Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. a gdy minie latek naście znów powtórzy się ta scenka z tą różnicą, że ta panna może mieć na imię Zenka Dorotko, pozdrawiam Cię serdecznie :))
  2. Różne są zabawy tak jak różne gusta, jedna cmoknie w czółko druga woli w usta trzecia pomasuje ci skórę policzka a czwarta się wzdryga (to pewnie prawiczka) piąta woli z szóstą zażyć przyjemności siódma gdy to widzi to dostaje mdłości ósma i dziewiąta to matematyczki bowiem do trójkąta poszukują wtyczki o dziesiątej wspomnę a to z racji tego, że to właśnie ona ssała podłużnego lizaczka a lizak był pokroju walca i właśnie dlatego przypominał palca. Witaj Waldemarze – czytałem, że Ty także chcesz się z nami spotkać. Przyjeżdżaj. „Pionki czekają” Pozdrawiam HJ
  3. Jeż się zjeżył gdy usłyszał to co rzekł mu ten ów giez i przez zęby długo cedził oby cię wy … pies. Giez zaś z tonu nic nie spuścił tylko mocniej w koński zad wgryzł się aby krwi utoczyć a gdy krzepła to ją jadł. Nasyciwszy się do syta, objedzony i opity postanowił, że na deser coś tam uszczknie z rudej kity. Pozdrawiam :)
  4. Przycupnęła obok drzewka zapłakana panna Ewka i złorzeczy na chłopaka, pewna, że on dał drapaka. a po niebie księżyc płynie, gwiazdy dziwią się dziewczynie, że ssie palce ze zgryzoty i że takie ma ciągoty. Po północy się pojawił Ewce humor, on to sprawił oraz chłopak co pod gruszą znów zawładnął Ewki duszą, że już nie ssie palców Ewka bo oparta o pień drzewka ssie namiętnie, ssie dziewczyna, coś co palec przypomina.
  5. To wpisz mnie na trzeciego. Będę stał na podium.
  6. Talent można mieć wrodzony lub nabyty, zakupiony ze mną to jest inna sprawa bo ja talent mam z rękawa bowiem splatam rymowanki niczym dziewczę z kwiecia wianki i przystrajam w różne słowa - mówią na to Częstochowa. pozdrawiam:*
  7. Cóż, królowe są kapryśne, to się widzi nawet w kwiatach bo te dzikie bardzo skromne, herbaciane zaś w szkarłatach a do tego ten aromat, którym każda przesiąknięta i broń boże żeby obok rósł szczypiorek albo mięta zaraz wokół podniecenie, róże chwieją się na boki i szeleszczą rozwścieczone, że się im odbiera soki a tak przecież być nie może bo to one Jaśnie Panie muszą być najprzystojniejsze, i brać wszystko we władanie. Pozdrawiam ;*
  8. Ludzie, ludzie, moi złoci ona wnet mnie ogołoci bo zabiera wiersz kolejny mówiąc, mój ci on, trofiejny. Gdy mnie całkiem ogołoci to okrzyknie mnie golasem ale to odległe czasy a więc mówię jej, tymczasem. pozdrawiam :))))
  9. Karolino – Małgorzato skoro imię dał ci tato czego chowasz je tak skrycie - swoich imion nie lubicie? Ja swojego się nie wstydzę i choć inni je szargają ja je lubię bo jest moje, inni jeszcze gorsze mają. pozdrawiam HJ
  10. Ach kobiety, ach kobiety dla was tajemnicy rąbek trzeba będzie tu odsłonić albo nawet wziąć na ząbek czyli nadgryźć tajemnicę bo umrzecie z ciekawości bo jak można pozostawać dłużej w tej nieświadomości lecz cóż ja tu mogę zdziałać, snuć domysły, przypuszczenia, powiem krótko i stanowczo - nie mam nic do powiedzenia a ten drugi ciągle milczy, lub jak kot przy piecu drzemie albo nawet coś gorszego bo mógł zapaść się pod ziemię. ;)
  11. Ciekaw jestem, co te 2 utwory miałyby mieć ze sobą wspólnego :D Tez nie jarzę lecz nie szukam więc nie będzie odpowiedzi bowiem Kikus Dzikus cicho niczym mysz pod miotłą siedzi. pozdrawiam HJ
  12. Karolina II Grywa sobie lin w pokera a jak gra to nie przebiera ani w kartach, ani w słowie bo i bez ogródek powie - Karo lina jest i basta, dla was dupki jedne z miasta piki, trefle oraz kiery a od kara do cholery poszli won, to znaczy wara, wara dupki mi od kara bo nie zdzierżę i przyłożę a ja dobrze władam nożem. Pozdrawiam serdecznie
  13. Coś na wzór kopacza złota - szuka bryły, znajdzie blaszkę. Tak i ja próbuję stworzyć wiersz z dowcipem albo fraszkę. Pozdrawiam
  14. Baranek legł na sianko, motylkiem pływa pływak a kwietny wianek dzisiaj założy tylko dziwak.
  15. Liczę, bardzo liczę na to, że gdy braknie mnie wśród was bo wiadomo, że nie zawsze człowiek na to znajdzie czas właśnie wtedy Karolina moje wiersze wam odkurzy i w wiadomy sobie sposób nowy wydźwięk z nich wynurzy. :)))
  16. Henryk_Jakowiec

    Piekielny

    Jak się bzyka bez płaszczyka nie ominie się ryzyka. Agitacja, kopulacja i gitara, gra muzyka.
  17. Karolina karo lina uchwyciła za ogonek. Że świntuszy? Ależ skądże! Trzyma tylko jego dzwonek. Lin zaś trochę capi błotem lecz zapewniam, że jest świeży, zrumieniony na patelni, teraz na talerzu leży. Obok niego kartofelki cięte w długie słupki, czyli mówiąc prościej złote frytki posypane z wierzchu chili. Z boku kufel pełen piwa co ocieka białą pianką a naprzeciw Karolina bo w tym barze jest barmanką.
  18. Jak to który? To ten zuch co to ma największy brzuch, a gdy siedzi na kanapie ledwo go obiektyw łapie. brzuszek ma zuch no niech się nie chwali że niby największy jak się w kadr załapał mój to dopiero sztuka ze względu na wielkość zmieniono scenariusz zabrakło miejsca dla brzucha ;) Ja tam swój przed sobą noszę więc po bokach miewam luzy, łatwo mieszczę się w obiektyw chociaż mam w kieszeni tuzy ale z rzadka z nich korzystam bo choć gram o wielką kasę zawsze chcę być sprawiedliwym i pokazać szyk i klasę.
  19. Nie mogę obiecać, chociaż bardzo mam ochotę. Dziękuję za zaproszenie :)) Faktycznie córeczka Rafała, sorki, u mnie pod wierszem było gorąco i jakoś tak pomyliłam. A który to Henio, czy ktoś mi powie? Jak to który? To ten zuch co to ma największy brzuch, a gdy siedzi na kanapie ledwo go obiektyw łapie.
  20. Wtrąca Magda na Helu: Alina żyje z chmielu! Wszak to każdy wie! O CAR OD NIEJ ZJE INDORA CO, Noelu? Na Helu wszak inny przyświecał mu cel bo odkrył pierwiastek i nazwał go hel a potem tym helem napełniał balony by lecąc do celu mógł gnać jak szalony.
  21. Dla mnie bez różnicy, ja każdej porze mogę coś napisać także o indorze tylko jakieś dane na temat korali, głosu, upierzenia chciałbym byście dali bo jak mam opisać tego osobnika skoro skubanego, nie widzę - indyka.
  22. Kura kurze (chyba w Jurze) ze łba rwie pióro po piórze. Nie dość kaca, będzie glaca łysa po tej awanturze. Dzisiaj żadna z tym udręka, co najwyżej to pokwęka, zerknie w lustro co ją szpeci, pieniądz w kieszeń i poleci jak na skrzydłach oczywiście bowiem zna go osobiście, go to znaczy perukarza co to z ptasich piór wytwarza oprócz peruk także toczki dla kokoszy i dla kwoczki a on jej dobierze takie by znów była pięknym ptakiem.
  23. Ależ kolego, do kurki wodnej podawać rukiew dla kury, głodnej raczej schabowy, comber szaraka tylko broń boże udko z kurczaka,
  24. Pionki – 8.05.2010 Ja też wrzucę do ogródka swój kamyczek – rymowankę i pochwalę za czytanie moją miłą koleżankę, która z wdziękiem i ze swadą pięknie mnie recytowała za co jej serdeczne dzięki oraz także dla Rafała, który w roli gospodarza stworzył atmosferę miłą co się wszystkim tam zebranym już po chwili udzieliło. Pierwszy wiersze czytał Rafał, potem moje Magda Tara po niej Krzysiu Kurc poczytał wiersze swoje i się starał wytłumaczyć nam, słuchaczom to co było w nich zawiłe lecz spokojnie i rzetelnie bo wiadomo, nic na siłę. Choć kobieta ma pierwszeństwo jednak u nas dla odmiany to dla Madzi (za jej zgodą) był na końcu czas przyznany, Magda czyta swoje wiersze oraz prozę bo z niej słynie, w niej to się najlepiej czuje i uchodzi za mistrzynię. Potem jeszcze mała Zosia, która córką jest Rafała przy pomocy swojej mamy pięknie wiersz deklamowała, kwintesencją zaś wszystkiego to był występ Karoliny ba wiadomo, zawodowiec i artysta z tej dziedziny. Było miło i przyjemnie lecz czas pędził zgodnie z prawem - rozstaliśmy się chwilowo aby skrzyknąć się niebawem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...