Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. Ta tu aż tatuaż zrobiła i słono buliła gotówką a bólem jej łono lecz ja nie rozumie poczynań panienki bo chociaż z prześwitem zakłada sukienki to jednak rysunku nie widać spod gatek więc pytam się – po co był ból i wydatek?
  2. Witaj Henryku w ten Świąteczny miły dzień więc do kogo się zwrócić by równania nie zasmucić matematyk na urlopie dół teściowej kopie a ja również nie wiem nic mówię prawdę to nie pic moja żona to potwierdzi ale nie dziś - babkę kręci potem będzie malowała nie wiem czyje ale jaja a zapytać nie wypada bo być może u sąsiada pozdrawiam twórcę najlepszych limeryków i życzę pogodnych Świąt. W takim przedświątecznym kotle nawet ta co to na miotle zwykle gdzieś w przestworzach pędzi teraz niesie garść żołędzi bowiem nimi stół przystraja twierdząc, że te leśne jaja chociaż dębu są wytworem kiedy leżą z muchomorem prezentują się wybornie więc jesienią je przezornie lokowała w zakamarku obok lasu, w miejskim parku aby teraz bez kolejek pokonawszy sześć alejek dwie rabatki, klomb z kwiatami przyozdobić stół jajami. Pozdrawiam świątecznie HJ
  3. Czym jest lira dla liryka? Tym czym pióro dla muzyka. Tu wtrąciła się estyma - Niech się każdy swego ima. Ja choć wiedzę mam laika, Wiem, z niewiedzy też wynika Wynik, który jest równaniem - Jakim? Ależ z tym pytaniem Proszę zwracać się nie do mnie Bo ja mogę tylko skromnie Odrzec na to, nie wiem nic - No i w tym jest cały pic.
  4. Komu lepiej z diabłem tego nie dochodzę a jeżeli o mnie mam rzec w tej materii wolę anielicę nawet tą mniej świętą abym mógł z nią dzielić rozkosze pruderii. Serdecznie pozdrawiam HJ
  5. Faktycznie, uciekła jedna sylaba więc określiłem tego ktosia jako diabła i powinno być dobrze. Nawet lepiej pasuje do treści. Cóż z tego, że jestem, że trwam od narodzin i życie przebiegam bez skazy gdy nie mam perspektyw by dotrzeć do raju bo diabeł skradł mi drogowskazy. To żadna przyjemność tak stać na rozstaju i wodzić ślepiami po drogach lub palec poślinić i na wiatr wystawić - skąd pewność, że wieje od Boga? Ja kostkom nie wierzę, niejeden fortunę przetrwonił bo chciał się dorobić jeżeli już muszę, to zdam się na czuja. - nie wyjdzie? To można nos obić. Serdecznie pozdrawiam HJ
  6. Niech no tylko dorwę tego złodziejaszka, który ludziom płata takie figle głupie to go tak obiję że przez ruski miesiąc nawet na sekundę nie siądzie na dupie. Niekoniecznie autor wie najlepiej. Autor to człowiek. Człowiek to istota omylna. Szczególnie taki autor jak ja, który pisze na ekranie i nie zastanawia się nad za i przeciw. Napisał. Kliknął. Poszło. Babole wychodzą. Jedne przemilczane inne wytknięte. W tym przypadku chyba moja wersja jest lepsza bo jest spójna że trwam od narodzin i życie przebiegam bez skazy Pozdrawiam serdecznie HJ
  7. Nie hulał, nie hasał przez życia ¾, nie straszny mu życia jest schyłek on gotów jest odejść zdmuchnięty znienacka jak kurzu drobina, jak pyłek. Madziu, to nie o mnie. Gdybym napisał o sobie to tak by to leciało kto hulał, kto hasał przez życia ¾, nie straszny mu życia jest schyłek on gotów jest odejść zdmuchnięty znienacka jak kurzu drobina, jak pyłek. Mała zmiana a jaka wielka różnica. Serdeczne dzięki za całusy Pozdrawiam serdecznie. HJ
  8. Cóż z tego, że jestem, że trwam od narodzin i życie przebiegam bez skazy gdy nie mam perspektyw by dotrzeć do raju bo ktoś skradł mi drogowskazy.
  9. Jeśli o mnie się rozchodzi to ja jestem raczej mono bo już przeszło lat czterdzieści jeśli już to z własną żoną i choć nieraz na spacerze za obcymi oko leci jednak żadnej innej nie tknę bo się czuję jak ptak w sieci a tą sieć misternie tkaną choć nie byli w żadnej zmowie to w dniu ślubu kapłan z żoną zawiesili mi na głowie i nie tylko no bo inne części ciała też okrywa taka rzekłbym ażurowa stylonowa perspektywa poprzez, którą jak przez sito mogę patrzeć, nic po zatem więc jak mówią z braku laku wciąż się cieszę jednym kwiatem. Pozdrawiam HJ
  10. Biedny męczy się jełopa - Dzień Mężczyzny był czy Chłopa? Chłop odznacza się tężyzną lecz nie każdy chłop mężczyzną. Dla jełopa dylematem był ów wybór a więc patem jełop skończył rozważanie i zaprosił cztery panie. Rzekł im – moje drogie, miłe, dla mnie takie to zawiłe wy jesteście wciąż w temacie i odpowiedź pewnie dacie. Pierwsza z nich się wymigała, druga bluzkę poprawiała, trzecia w obraz się gapiła a ta czwarta wypaliła. Każda z pań mi rację przyzna, bez różnicy chłop, mężczyzna gdy go w kierat zaprzęgnięto może mieć codziennie święto. Karuzela świąt się kręci, chłop w kieracie też ma chęci i mężczyzna, ten miastowy też do akcji jest gotowy. Nie gadajmy po próżnicy bo i dla nas bez różnicy i powiedzmy to otwarcie - BYLE NA NAS WCIĄŻ MIAŁ PARCIE.
  11. Zaś kierowca Jaś z Lublina raz powiedział, że HAL INA wodą nie zaleje. Prędzej las lub knieje i się wedrze do Szczecina.
  12. Co za wytwór, kto tu mieszał Dzień Mężczyzny? – po co? komu? Chcecie żeby dzień kolejny siedział w knajpie a nie w domu? Chłop na taką okoliczność, to wiadomo od stuleci, nie usiedzi w domu z babą lecz do knajpy biegiem leci. Tam podobnych mu „świętoszków” spora grupka okupuje bar i stołki bo mężczyzna rodem z Polski tak świętuje. Towarzyską mamy duszę my Słowianie, my faceci więc nie dziwcie się kobiety, że co drugi tam poleci. Ja też lecę bo to na mnie tam przy barze brać już czeka i nie patrzę, że małżonka pochlipuje i narzeka. Kiedy Polak coś świętuje wtedy idzie na całego a ja będąc bardzo skromnym idę tylko na jednego. Madziu dziękuję za pamięć, za ukłon, za całusy, za przytulenie do serduszka tylko nie mogę zrozumieć jednego – dlaczego umykasz? Pozdrawiam Cię serdecznie HJ
  13. A na mojej działce stoi grill, kominek i w każdą sobotę jest kilka dziewczynek a że poniektóre z nich to już mężatki to przychodzą do mnie lecz nie wąchać kwiatki bo te jeszcze z ziemi nie chcą się wynurzyć a panie przychodzą żeby pobajdurzyć raczej z moją żoną więc ja z ich mężami raczymy się obok zimnymi trunkami tudzież mięskiem z grilla lub tłustym śledzikiem pod ten jeden głębszy za jednym połykiem a z powyższej treści wywnioskować można że już do nas wiosna zbliża się z ostrożna a ja Ci zaręczam że gdy świt nastanie będzie u nas huczne wiosny powitanie łap więc za neseser, bilet do Szczecina bo u nas niebawem wiosna się zaczyna. Madziu nie zwlekaj, przyjeżdżaj, wiosna czeka. Pozdrawiam Cię serdecznie i wiosennie HJ
  14. Henryk_Jakowiec

    o Roman tyź mie…

    Ruszył Roman jak z kopyta a że z niego twarda kita na pierwszym zakręcie zawrócił na pięcie by powrócić do koryta. pozdrawiam HJ
  15. Na cudnej Hali, Góry Sudety, na podwieczorek czyli na wety zanim zapał mi przeminie legnę nago na Hali – (nie?) - ja tak uwielbiam kochać Kobiety.
  16. Henryku, ja już wiem, że nie będzie ostatni... Brawa dla autora..! i komentujących, to też trzeba napisać. Dzięki za poprawienie nastroju..! Pozdrawiam... :) Nikt by nie wstawiał tutaj wierszyka bez świadomości, że się ukaże choćby jedyny jeden raz pod nim komentarz, bowiem to komentarze windują w górę, staczają w przepaść lub są natchnieniem dla odpowiedzi dlatego każdy, każdy piszący chętnie pod wierszem komentarz śledzi ja też odnoszę się i do uwag i od krytyki na bok nie czmycham bo choć nie kładę po sobie uszu to na krytyka jednak nie prycham albowiem krytyk swym komentarzem od wiersza lepszym niejednokrotnie cośkolwiek doda, dołoży, skreśli albo wiersz cały na strzępy potnie dlatego cenię to co pod wierszem jeżeli są w tym jakieś nauki i odpowiadam, a milczę wtedy kiedy ktoś wstawia mi banialuki. Pozdrawiam serdecznie HJ
  17. Nie zawsze lukier bywa osłodą, ironii nutka też nie zniweczy dobrych stosunków nawet i wtedy kiedy się czemuś z humorem przeczy, ja zaś uwielbiam takie klimaty i ingeruję w nie dosyć śmiało może dlatego, że do tej pory jakoś od żadnej nie oberwało mi się do dzisiaj i mam nadzieję że jeszcze długie lata upłyną nim jakiekolwiek baty i razy na moje plecy za wiersze spłyną bo gdy sięgniemy w przeszłość pamięcią niejednokrotnie „stałem okoniem” do płci nadobnej a przeciwnicy już zacierali z radości dłonie, że to nareszcie, że to tym razem, że przesadziłem nieco w mych słowach pewni, że teraz wezmę po garbie a ja jak feniks, ciągle od nowa … Dziękuję za ocenę wiersza Pozdrawiam serdecznie HJ
  18. że owszem parę zalet posiadasz puste kieszenie nie ma problemu to musisz wać pan sprytem się sprzedać a o kieszeniach głośno nic nie mów mam pewien pomysł nie wiem czy dobry mógłbyś się w papier sam opakować powierszowany z ładną kokardą poetki kupią spokojna głowa :) To, że kieszenie puste nie znaczy, że się nie śmierdzi tak zwanym groszem naście tysięcy wisi na koncie tylko nikomu, o tym, sza – proszę. Owijać w papier się nie zamierzam choć pomysł dobry a nawet przedni wyjrzyj za okno a się przekonasz ludzie w ubraniach chociaż są biedni. Ja się krezusem mogę okrzyknąć gdy uwzględnimy marzeń bogactwo lecz chyba jednak dam temu spokój bo to by było tylko dziwactwo. Co do poetek to poczekajmy bo choć tu bywam i sporo piszę to prócz zachwytów oraz krytyki o żadnej randce jakoś nie słyszę. Pozdrawiam serdecznie HJ
  19. Chociaż nieśmiało jednak zapytam bo zawsze łaknę ciut więcej wiedzy i miast zgadywać lub słuchać tego o czym doniosą życzliwi szpiedzy z ust Twych usłyszeć chciałbym ponownie ale tym razem z większą precyzją czym kierowałaś się pisząc miło i co się kryje za tą decyzją czy to, że piszę o Waszym święcie bo strofy wiersza z datą się zbiegły czy to, że chociaż maltretowany poddańczo byłem dla Was uległy. Serdecznie pozdrawiam HJ miło że rymem i sprawnym piórem to międzywersem chciałam poecie dzień jak najbardziej każdy jest świętem kwiat bez okazji kochańszym przecież facet uległy mi nie pasuje to jakby ślimak czy galareta ma być stanowczy inteligentny nie chamski bokser bo taki przepadł jeśli go nadmiar siły rozpiera niech rąbie drzewo buduje domy niech mnie na rękach a będę wielbić na rogach ulic chwalić znajomym ach jeszcze cosik bo zapomniałam zgodzić od święta też miewam rację mógłby i wiersze czasami pisać mieć trochę kasy no i fantazję :) Tak też myślałem ale przez grzeczność nieraz zapytać się też wypada czego uczono mnie i po szkołach i samo przez się bowiem ogłada nawet najbardziej ugrzecznionemu na każdym kroku o każdym czasie oraz bez względu na okoliczność zawsze pomocna zawsze przyda się Skoro już wszystko jest wyjaśnione żegnając jeszcze tylko nadmienię że owszem parę zalet posiadam i jedną wadę – puste kieszenie za to fantazji mi nie brakuje tej mam czasami nawet w nadmiarze o czym niebawem będzie wiadomo kiedy kolejny wiersz się ukaże. Pozdrawiam serdecznie HJ
  20. Chociaż nieśmiało jednak zapytam bo zawsze łaknę ciut więcej wiedzy i miast zgadywać lub słuchać tego o czym doniosą życzliwi szpiedzy z ust Twych usłyszeć chciałbym ponownie ale tym razem z większą precyzją czym kierowałaś się pisząc miło i co się kryje za tą decyzją czy to, że piszę o Waszym święcie bo strofy wiersza z datą się zbiegły czy to, że chociaż maltretowany poddańczo byłem dla Was uległy. Serdecznie pozdrawiam HJ
  21. Niejedna wena lub jej rywalka Co to z poezją była na bakier Jeżeli tylko miała potrzebę Brała poetę pod włos na lakier. On nieświadomy wagi zagrożeń Pozwalał wodzić się …, za nos także Skoro on nie chciał to ja tym bardziej O molestację jej nie oskarżę. Wenie nie trzeba było nic więcej Ponadto co już zdobyła sprytem Poeta też był zadowolony On przecież także… posiadł kobitę. Żyli bez ślubu, na kocią łapę Wiedząc, że dni ich są policzone Ona ambitnie szukała wieszcza Poeta tylko, chciał ją za żonę. Drogi poniosły ich w różne strony Lecz nie wykluczam i takiej sceny Że ona spuści co nieco z tonu a on powróci do swojej weny. Serdecznie pozdrawiam HJ
  22. Poeta – mówca ma przechlapane, od tatuaży przeróżne spece ci to dopiero wiedzą, że żyją kiedy dziargają ciało kobiece. To dla nich przecież każda gotowa pozbyć się stringów, halki, stanika obdarzyć wdziękiem, miłym uśmiechem a on jej szpilę pod skórę wtyka. Poeta może gdy ma fantazję na fali zmysłów się potelepać „tatuażysta” zaś ma to w dupie, on może bowiem dupę oklepać. Pozdrawiam HJ
  23. Rycerze dla Was tracili głowy Pod zastaw nieraz wstawiając zbroję Byle dogodzić dla białogłowy albo zniewolić jakąś dziewoję Ja tam rycerski nigdy nie byłem Za co w młodości zbierałem baty Od słabszej siostry, młodszego brata No i od mamy oraz od taty. Życie też często dawało w dupę Zwiększając plon już i tak obfity Więc jak wynika z powyższej treści I w kwiecie wieku też byłem bity Żona też siły nadużywała I tłukła wszystkim tym czym popadnie A że cholera była zadziorna Więc dziś wyglądam nieco szkaradnie U schyłku życia choć brak mi ikry To nie ma miejsca na płacz i lament Bo choćby nawet ostatnim tchnieniem Już czas najwyższy spłodzić testament W mym testamencie poczynię zapis Byłem niedojdą lecz dżentelmenem Który choć bity był przez kobiety Nie rzucił w żadną z nich cyklamenem Nigdy nie skarżył się na niedolę Pokornie znosił ból i udręki Który gdy trzeba i łzę uronił Lecz na kobietę nie podniósł ręki Kwiaty i owszem gdy było trzeba Tak pojedyncze jak i naręcze Niejednokrotnie dawał wraz z sercem Albo je wplatał w poezji tęczę Wiersz diametralnie inny od innych Ze świętem Kobiet i w tle i w matni Lecz napisany dla Was Kochane i oby nie był to wiersz ostatni
  24. prawdę rzekła Ale, sie zdenerwowałam na tychże tam!! pozdrawiam Heniutku!!! Nie trzeba się złościć lecz zewrzeć szeregi by dać wspólny odpór dla byle lebiegi i mocnym kuksańcem pod żebro przyłożyć każdemu kto chciałby dziś nas upokorzyć. Pozdrawiam serdecznie HJ
  25. Nie chcąc z nikim mieć na bakier też przyklasnę niczym klakier a tak na poważnie przyznam celny pogląd nie pierwszyzna. HAYQ zawsze w tym króluje, ja jak umie tak wtóruję i choć dzielą nas bieguny każdy grzmi ze swej trybuny. Pozdrawiam serdecznie HJ
×
×
  • Dodaj nową pozycję...