Henryk_Jakowiec
Użytkownicy-
Postów
10 570 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec
-
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, bywają gawędziarze co to tylko w gębie mocni ale są też choć w mniejszości chłopy z ikrą, całonocni. Pozdrawiam serdecznie HJ -
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki za komentarz i za dobre słowo bo ono pozwala iść bezproblemowo na piwo pod budkę by tam pośród tłumu rasowych piwoszy i wedle rozumu posłuchać w tym gwarze choć ludzie tam prości niejednej prawdziwej życiowej mądrości. Pozdrawiam serdecznie HJ Słów dobrych ludziom nie szczędzę. Tych co gorszych się wystrzegam. Taki ze mnie człek. Kolega. Ja tam kiedy trzeba zaklnę, (bardzo rzadko oczywiście), delikatnie, lecz potrafię arogancko i soczyście. Pozdrawiam serdecznie HJ -
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Miło słyszeć takie słowa bo zapłata to godziwa - ty poczytaj a ja skoczę na jednego pod łyk piwa. Wydam to co żem pozyskał a gdy kieszeń dno ukarze wtedy wrócę przed monitor czytać nowe komentarze. Pozdrawiam serdecznie HJ -
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki za komentarz i za dobre słowo bo ono pozwala iść bezproblemowo na piwo pod budkę by tam pośród tłumu rasowych piwoszy i wedle rozumu posłuchać w tym gwarze choć ludzie tam prości niejednej prawdziwej życiowej mądrości. Pozdrawiam serdecznie HJ -
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jednemu do śmiechu sera starczy kawał inny choćby w czajnik bóg wie ile dawał będzie się wciąż boczył, szukał w całym dziury bo nie są jednakie owoce natury. Pozdrawiam serdecznie. HJ komentarze masz lepsze od wierszy / pozdrawiam / t Zawsze twierdziłem żem nie poeta a że czasami co nieco sklecę jest jak pisałeś – takie niejakie czyli jak laik po rymach lecę i będę nadal pisał w tym stylu bo taki warsztat mojego pióra taki zwyczajny, taki pośredni bo ani dno to ani też góra. Pozdrawiam serdecznie HJ -
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jednemu do śmiechu sera starczy kawał inny choćby w czajnik bóg wie ile dawał będzie się wciąż boczył, szukał w całym dziury bo nie są jednakie owoce natury. Pozdrawiam serdecznie. HJ -
Och te powroty, tyle ich było, niektóre nawet dziś się pamięta choćby mój wypad, ten po choinkę którą przyniosłem żonie na święta wyszedłem z domu w grudniowy ranek z listą zakupów i kabzą grosza i jak to bywa w takich przypadkach spotkałem kumpla, także piwosza. Obok był hotel i restauracja a więc my do niej i po pokalu a potem jeszcze, jeszcze i jeszcze bo na to nigdy nie skąpię szmalu czas nam upływał w dobrych nastrojach nie tak jak w domu – nuda, mizeria lecz wszystko kiedyś musi się skończyć więc nam się także urwała seria. Nagle olśnienie, przecież choinkę miałem dostarczyć do domu żonie a tu dokoła ni grama śniegu i wszystko jakoś w zieleni tonie ale że głowa nie od parady choinkę ściąłem, w lesie, toporkiem strzeliłem z kumplem po parę piwek aby do domu wrócić z humorkiem. Ciężki był powrót, ciężka choinka i schody strome, i żona z wałkiem choć próbowałem się wytłumaczyć lecz nie udało mi się to całkiem dlatego jestem poobijany bo ciosy żonki były zbyt mocne a ja się pytam - za co to manto?, - że nie te święta? – że wielkanocne? Od tamtej pory zero wypadów, nie puszcza mnie już żona samego jak już to tylko w jej towarzystwie - i co ty na to drogi kolego? Pozdrawiam serdecznie HJ Jak zwykle pochwalę Cię kolego, a mnie coś doradź, bo ciągle nie wiem. Jak znieść przed wyjściem żonki zabiegi - chyba wciąż łatwiej mi wyjść jest z siebie. Dzięki za opowieść, pozdrowienia, również dla małżonki :) W tym temacie nie ma mocnych to i rady nie udzielę, ja na przykład by coś zyskać mówię słodko mój aniele i choć może nie do końca lecz to słowo zmiękcza nieco bo i żonka trochę milsza i talerze juz nie lecą. Posługuję się też zwrotem - słodka moja ty ptaszyno i niekiedy chociaż rzadko ale rzuci mi na wino a gdy chcę się napić piwa to się godzę na tragarza i tak w kółko te podchody niczym mantrę się powtarza. Pozdrowienia od nas dla Was
-
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czy to powód drwiny ciętej, czy w zadumę popaść? Nie wiem... Każdy medal – obustronny i dla męża i dla żony, a bez iskry nie ma draki. Może związek byle jaki i te gierki ciało-wstępne zaniedbują cztery ręce... Pozdrawiam Panie Henryku :) Tak, przyznaję się bez bicia, że użyłem tu uzusu by pokazać, że się świętym bywa także i z przymusu. Serdecznie pozdrawiam HJ -
Impotent
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wśród trofeów nie ma wianka i nie zrobił dziecka pannie z powierzonych obowiązków wywiązuje się starannie. Fama głosi, że posiada pośród zalet cechy święte a ja znam go z innej strony - jest normalnym impotentem. -
Niejeden kapitan, poskramiacz żywiołu, mostkowy dyktator gdy siądzie do stołu jakoś łagodnieje a i z bosmanmatem sprawa jest podobna bo rączki pod blatem trzyma spokojniutko, powiedziałbym trusia bo na wszystkich działa jednako żonusia, która co i kiedy oraz jak podane ma od daty ślubu tak zakodowane, że największy twardziel skoro jest żonaty staje się mikrusem gdy wraca do chaty i za wszelką cenę spokój chce zachować na skinienie żony gotów aportować. Pozdrawiam serdecznie :) HJ każda z dam na życie własny przepis pisze różne zależności kłębią się w kobiecie ot – z kim poszedł po co czy na długo wyszedł co przyniesie z kim i… czy co nie przywlecze nie wiem jak witała męża Penelopa kiedy próg przekroczył po dziesięciu latach wiem że mąż niejeden miano ma jełopa choć o dzień się spóźnił lub wlazł na czworakach Równie serdecznie Henryku. :) Och te powroty, tyle ich było, niektóre nawet dziś się pamięta choćby mój wypad, ten po choinkę którą przyniosłem żonie na święta wyszedłem z domu w grudniowy ranek z listą zakupów i kabzą grosza i jak to bywa w takich przypadkach spotkałem kumpla, także piwosza. Obok był hotel i restauracja a więc my do niej i po pokalu a potem jeszcze, jeszcze i jeszcze bo na to nigdy nie skąpię szmalu czas nam upływał w dobrych nastrojach nie tak jak w domu – nuda, mizeria lecz wszystko kiedyś musi się skończyć więc nam się także urwała seria. Nagle olśnienie, przecież choinkę miałem dostarczyć do domu żonie a tu dokoła ni grama śniegu i wszystko jakoś w zieleni tonie ale że głowa nie od parady choinkę ściąłem, w lesie, toporkiem strzeliłem z kumplem po parę piwek aby do domu wrócić z humorkiem. Ciężki był powrót, ciężka choinka i schody strome, i żona z wałkiem choć próbowałem się wytłumaczyć lecz nie udało mi się to całkiem dlatego jestem poobijany bo ciosy żonki były zbyt mocne a ja się pytam - za co to manto?, - że nie te święta? – że wielkanocne? Od tamtej pory zero wypadów, nie puszcza mnie już żona samego jak już to tylko w jej towarzystwie - i co ty na to drogi kolego? Pozdrawiam serdecznie HJ
-
Limeryk nr 404 - o barmanie z Nieświerza
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Zaś kanonier – Bielsko Biała miast wytoczyć ciężkie działa onucą powiewał, i tak smród rozsiewał, że przeciwnik wnet dał ciała. -
Jeśli do sklepu gdzie porcelana wstawiasz kochany bracie fajanse to na drzwiach powieś solidną kartkę - kupującemu daj większą szansę. Za detektywa nikt tu nie robi tu dla relaksu się raczej wpada, to tak na przyszłość kochany bracie - nie reprymenda, to tylko rada.
-
Ja słyszałem o kapłonie, który się zagnieździł w łonie. Choć kapłon niewielki strzeliły uszczelki teraz mogą wjeżdżać konie.
-
Jestem ciemniejszy niż ta tabaka Z najciemniejszego w rogu zadupia Bo czytam, myślę, nie myśląc czytam I tekst mnie coraz bardziej ogłupia.
-
Boko dajna
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdy uczucia ogniem płoną a gość goni za mamoną powiększając stan swej kasy bo na forsę bardzo łasy gach ceniący smak miłości czerpie z rogu obfitości a mężulek zaślepiony też w objęciach lecz mamony. :)) pozdrawiam serdecznie HJ -
Boko dajna
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie było brane (to) pod uwagę, że ona miała męża łamagę no bo jak teraz ten co niepłodny może powiedzieć – mój pierworodny, może są jakieś inne powody, że owa pani tyle swobody ma na uciechy i na wyskoki może mężulek także na boki lata cichaczem albo i jawnie bo skoro zona to jemu prawnie też się należy jakaś przygoda no bo wiadomo, że krew nie woda. pozdrawiam serdecznie :)))) HJ -
Limeryk nr 404 - o barmanie z Nieświerza
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Para Młoda, Lanckorona „żmiję” młody wziął w ramiona a po chwili prychał i w konwulsjach zdychał - fortuna odziedziczona. -
Limeryk nr 404 - o barmanie z Nieświerza
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Rybak, ten z nad Czarnej Hańczy nie wie o tym ale niańczy potomka rekina a jego dziewczyna z grubą ryba polkę tańczy. -
Gdzie wyjściowa cena tego boeinga i jaka waluta? – Czy funta szterlinga dawać na początek czy może złotówkę i czy mi dorzucisz na szczęście podkówkę? pozdrawiam HJ Drogi przyjacielu, nie pomyśl, żem gbur, jednak na powierzchni wolę - choćby dryf. Wszak tu są miliony do łatania dziur a, że czasem z babą, gdzieś się trafi s p ó r? Nemo to ryzyko też wziąłby na klatę - w domciu być i emo, w łajbie bosmanmatem. Dzięki, po raz drugi :) Niejeden kapitan, poskramiacz żywiołu, mostkowy dyktator gdy siądzie do stołu jakoś łagodnieje a i z bosmanmatem sprawa jest podobna bo rączki pod blatem trzyma spokojniutko, powiedziałbym trusia bo na wszystkich działa jednako żonusia, która co i kiedy oraz jak podane ma od daty ślubu tak zakodowane, że największy twardziel skoro jest żonaty staje się mikrusem gdy wraca do chaty i za wszelką cenę spokój chce zachować na skinienie żony gotów aportować. Pozdrawiam serdecznie :) HJ
-
Boko dajna
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na smutki i zmartwienia w mym życiu czasu brak bo nawet to najgorsze odczytać można wspak Przykładów mamy mnóstwo no choćby i niefart przeczytaj go od tyłu czyż to nie piękny żart. niefart – traf ein* (j. niemiecki - jeden) – jedna jaskółka wiosny nie czyni lecz jeden traf może odmienić życie o tyle stopni na jaki się trafi. Pozdrawiam serdecznie:))) HJ -
Boko dajna
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A zatem zapraszam bo dni kilka zleci i znowu coś szrajbnę - tak maja poeci a ja, że nie jestem poetą rasowym wiec motam się pisząc i o tym i owym. Pozdrawiam serdecznie HJ -
Limeryk nr 404 - o barmanie z Nieświerza
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Zaś logistyk, sierżant z Woli też narzekał, że go boli brzuch choć dorsza nie tknął bo go wziął i wetknął jako igłę do busoli. -
nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale... w końcu, co mi szkodzi - to nie moje ogłoszenie, i właściwie szukam łodzi. A podkówkę mam - nieszczęście gębę mi od rana zdobi, bo mi łódkę w Nieporęcie w łódź podwodną ktoś przerobił. :/ Pozdrawiam :) Kapitanie Nemo, witaj na pokładzie i niech ta przeróbka cieniem się nie kładzie bo choć to nie lata jak chociażby „Cessna” lecz to łódź podwodna na wskroś nowoczesna i nie będziesz musiał wywijać pagajem płynąc pod powierzchnią wody poza krajem, na łeb nie nakapie, no chyba że dziura wtedy nim załatasz użyjesz kaptura. Pozdrawiam :) HJ
-
Gdzie wyjściowa cena tego boeinga i jaka waluta? – Czy funta szterlinga dawać na początek czy może złotówkę i czy mi dorzucisz na szczęście podkówkę? pozdrawiam HJ
-
Limeryk nr 404 - o barmanie z Nieświerza
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Pewien barman raz w Nieświeżu nieświeżego na talerzu zaserwował dorsza (ponoć flądra gorsza) i zachęcał jedz żołnierzu.