kyo
Użytkownicy-
Postów
1 305 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kyo
-
dzięki. pozdrawiam:)
-
były premier to mój 2gi nick, wiersz został poprawiony. masz rację, motywy morskie przeplatają się w moich wierszach, łączą i powtarzają, jak tu:) dzięki wielkie za trafną interpretację pozdrawiam
-
ale się cieszę, na prawdę, bo ty wusz wybredna jesteś ostatnio;) nie tyle wybredna ostatnio, co po prostu jak zaczęłąm czytać tak dłużej netowe, to okazało się, zę jest coraz więcej takosamości :| na początku jest wszystko nowe, w miarę upływu czasu okazuje się, ze idą całymi tabunami podobieństwa, więc coraz mniej klaszczę płetwą :)) tym bardziej mi milusio;) cmok wusz u w usz;)
-
a ja uwielbiam ciebie za twoje słowa:*
-
ale się cieszę, na prawdę, bo ty wusz wybredna jesteś ostatnio;)
-
pierwsza kursywa to parafraza wersu z wiersza Adama Wiedemanna "Ciasteczka z kremem" reszta moja;) dzięki za poczytanie.
-
hmm, milion lat świetlnych od ostatniego twojego komenta;) miło,miło. bo ja dla baby napisałem ten wirsz więc się nie czepiaj;P
-
są stany w których śmierć jest sprzeczna z prawem. ja jestem sprzeczna, jestem wręcz ślepa na prawe oko. a jednak tych kilka prawd: nie miały miejsca. na kruszenie lodu do tych śmiesznych drinków, swojego miejsca na popielniczkę. i kłamstwa, nic dziwnego – kobiety nigdy nie wyrosły z oswajania. do bycia dzieckiem trzeba dorosnąć myślisz że po co piszę wiersze, mamo? przeżyłaś samotność, pozwól niech ja też uwierzę, że i mnie ominie ?? :*
-
ha! a ja dostałem gratulacje od znanej i lubianej poetki właśnie za ostatni wers tylko;) może i nie pasuje, ale mi wszystko w nim pasuje, hehe. wiersz był pod innym moim nickiem kilka dni temu, dziś go przerobiłem. pozdry
-
jazz jest jak sunąca po wodzie fregata opowiem wkrótce, musiałem zachować to na następny wiersz: ale znasz mnie już bardziej niż ja sam. idę ulicą, twój cień zbliża się do mnie: nie pozwól zapomnieć, przecież zaplanowałeś to jeszcze przed nami, płonący kutrze. dziś miałam sen: byłeś bardzo blisko, siedziałam razem z jego słowami, z tym wszystkim czego nie dotknę dłonią – małe ja, kim jesteś? teraz, gdy trzeba to nazwać, określmy czas i miejsca: od nowa, ze znaną tylko nam puentą: ten świat zaczął się od mroku, teraz chrońmy jego światło
-
pesymistycznie
kyo odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
extra!!!:) -
tu mi dobrze, fajny moment:) pozdrawiam
-
dzięki za miłe słowa. to przyjemne doświadczenie napisać wiersz razem z drugą osobą, i ciekawe doświadczenie. to do następnego;) pozdrawiam
-
serdecznie dziękujemy za miłe komenciki;) pozdrawiam
-
chciałbym....ale siem nie doczekom;)
-
jeśli chodzi o wiersz to podoba mi się, jeśli chodzi o tytuł to bardzo podoba mi się, jeśli chodzi o komentarze odnośnie tytułu to nie podobają mi się, jeśli chodzi o komentarze odnośnie wiersza to podobają mi się, w ogóle wszystko mi się podoba tu;) cmok:* ps. Jacku Sojanu, a może chodzi tu o oswajanie Janu? hę? ;)
-
tańczę bosa. nowa zbyt nowa by tańczyć dla ciebie silniej niż zwykle oznajmiam swój samotny rewanż. / i tu też jestem nad/ kadrami oglądam ten film. przed snem duszność mnie męczy potykam się chwytam za noc za dnia oddam siebie. nie zamkniesz mnie w dynamice fal próżni pęknięć. ciało traci sens - staje się zapalną cząstką. nadszarpnięta niewinność? tanie wino? ścigam urwany melodramat: czy to mogliśmy być my. (mówię chodź, popatrzmy razem jak wydostaje się plamka tłuszczu. wzbiera ocean, gdzie zakotwiczone ptaki tkają wątki - w poemat relacji. czasem do ciebie mi więcej bez różnicy by żyć jak dotąd tylko bardziej * kursywy Jego Alter Ego
-
nie rozumiem, dlaczego dziwny? zdziwiony
-
słuszna uwaga:) dzięki, już poprawiam.
-
to odniesienie do cyklu, w innym wierszu jest: najlepiej zacząć mocnym wersem... ;) thx."www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=64978"
-
Delikatne są twoje słowa, gdy siadasz na przeciw mnie i mówisz jak minął lunch, spotkania, kawa z szefem. Delikatne są usta, kiedy dotykają grzanek, filiżanki z kawą. Delikatny jest żwir po którym chodzisz, i chodnik; nad ziemią miękną czarne opończe chmur – ukryj się w nich, nie wychodź. Noc oczyści powieki, skończy mocnym wersem: Zaśniemy spokojnie, jak kręgi wodne, para i oddech; Obojętnie.
-
Lato w uśpieniu, w drugim trymestrze podchodu. Od kiedy pamiętam: małe dziedzictwo łóżka, spadochrony prześcieradeł - wszystko podeszło pod próg i kołacze. Otwarte – zbieram szlam i papierki. Jestem nocną lampką miasta w środku okna, niebo pieczętuje rzekę, śmierć odkrywa pęknięcia. Ścieżki trzeba od nowa nazwać, zaznaczyć wapnem, podłożyć drewniany klocek pod drzwi, i nie wychodzić. Bary bronią się miedzianym groszem, owacją pijanych. Na zabłoconej podłodze plamki, głos niesie się zza drzwi, wypala.
-
nadal szkic, help
kyo odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jasiu, na Ciebie mogę liczyć zawsze pod tym względem;) do usług:P -
nadal szkic, help
kyo odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
olka, ale to jest słabe, wiesz? enteroza i bezbarwne frazki, co się z tobą dzieje? chyba byłaś dalej? hmm -
wszystkim bardzo dziękuję i pozdrawiam:)