na poddaszu w ciszy
porównuje gramaturę słowa
dłonią odmierza czysty owal
z precyzją dokonuje odlewu
nienarodzonego brata
będzie jego alibi
pojednaniem z ego
oddala się w zacisze
pokryty wapnem
próbuje na nowo odczytać
znaczenia miny
W Martini z oliwką
zatonął karmazynowy dekolt
podpatrzonych spojrzeń
cicha spowiedź
zgasiła sumienie.
Lustrzanym oddechem
miękkich powiek ofiarowany
wdarł się w łaskę aksamitu.
Nie dokończył drinka
Wyszedł.