Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

efemeryda2

Użytkownicy
  • Postów

    274
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez efemeryda2

  1. jakby w ostępach drzemała głębokich nagle na rogach wzniesiona wysoko ujrzawszy miasto na wieżę wskoczyła zwinna i lekka jakby piórkiem była lecą nad miastem perełkami nutki wpadają w ucho spadają na drzewa a w nich tęsknoty radości i smutki lidzbarski hejnał południem wybrzmiewa taflą jeziora wielokroć odbita wzmocniona harmonią wróci raz jeszcze nim dzień kolejny jej dźwięki przywita wodami Welu odpłynie z szelestem nie milczy wieża drugiego kościoła tam anioł pański rozkołysał dzwony przez koncert obu tak jakby ktoś wołał kompozytorzy bądźcie pozdrowieni http://www.youtube.com/watch?v=1pctsbpXuuU
  2. Witam Tereso Tak sobie myślę, że każdy z nas (chyba) nosi w sobie, lub ze sobą katalog niezałatwionych spraw, nie wypowiedzianych słów, nie podpartych słowem,gestem, uczuciem odpuszczeń, stąd Twój piękny i refleksyjny wiersz dociera przesłaniem do mnie i chyba do wielu. Dziękuję za możliwość przeczytania. Pozdrawiam.
  3. Dziękuję Bolesławie za wizytę, za chwilę wspomnień, zawsze gdzieś na końcu ciepłych. Miło poznać "krajana" Serdeczności !
  4. dla Ciebie i dla nas niech Ci się tak śni jak najczęściej. Z resztą dopisuję się do innych. Pozdrawiam
  5. zmarszczki jak zmarszczki lecz chodzi o to by rzeźbił je rozum nie głupota lekko mądrze i przyjemnie i dowcipnie pozdrawiam
  6. Fajnie, że byłaś. mnie też lepiej by się czytało, ale... pomyślę Odpozdrawiam
  7. OK wszystko co poszerza horyzonty jest wartościowe nawet gafy. Nie tobie pierwszej i nie ostatniej to się zdarza. bywają sytuacje przezabawne. ostatnio pewien poeta i muzyk umówili się na wspólny koncert w Lidzbarku. ponieważ jechali oddzielnie znaleźli się o wyznaczonej godzinie prawie 200 km od siebie, ale w Lidzbarku, Pozdrowienia !
  8. Witam Lilko, cieszą Twe odwiedziny. Twoja pamięć dotyczy Lidzbarka Warmińskiego (zapewne). Ja mieszkam w małym miasteczku (nieco powyżej 8000 mieszk.), u wejścia do krainy jezior od strony południowej. Miasteczko piękne dla odwiedzających i szukających ciszy spokoju, pięknej przyrody, ale trudne do życia i wyżycia na stałe - 30 procentowe bezrobocie usprawiedliwia mój smutek. Mimo wszystko zapraszam do nas do Lidzbarka (bez dodatków).
  9. witam! miło, że wspomnienia miłe (chyba), ludzie rozmawiają już mniej dziwnym językiem a jeżyków jakby mniej, zapraszam letnią porą na konfrontację ze wspomnieniami.
  10. Sorry - miał być na konkurs, ale nie zdążyłem, więc niech już tu przeleżakuje.
  11. Wciąż gwarno tu było i tłoczno Bez względu na wiek no i rządy Przez miasto tak wzdłuż jak i w poprzek ożywcze płynęły prądy był główny i miasto też było a do nich i między i dalej pod koła się równo ścieliły dwie wstążki błyszczącej stali czas dzisiaj je w rdzę poprzemieniał smutkiem zawiewa od peronu wciąż dręczy go wyrzut sumienia że niepotrzebny nikomu semafor nad torem posmutniał w dół zwiesił swe ramię w rozpaczy choć głupi wciąż jeszcze chce wierzyć że kiedyś pociąg zobaczy ktoś wołał idziemy do przodu a gówno!, wszak tu się umiera tu Cisza się niesie od grobu liczny ostatnio bestseller więc zaśnij spokojnie mieszkańcu jak niegdyś w podołku matuli choć chochoł zatraca się w tańcu Park Welski ciszą otuli. * Płaczę nad losem miasteczka i ludzi Lecz że nadzieja ostatnia umiera Wierzę że ze snu się kiedyś obudzi I lepsze jutro przedłoży nad teraz
  12. W zbieraniu złomu nie ma nic zdrożnego ani uwłaczającego jeśli jest to potrzeba estetyczna a nie ekonomiczna. Witam Grażynko!Kontrastu nie ma bo nie miało być. Oczywiście są plusy mieszkania w małych miasteczkach, ot choćby to że nie jest anonimowym, że wychodząc na ulicę swoją czy peryferyjną, masz do kogo powiedzieć dzień dobry i ktoś cię tym samym powita, że po kilkudziesięciu czy kilkuset metrach podziwiasz uroki i dobrodziejstwa natury, ale o tym może innym razem. Nie zmienia to faktu, że całe połacie Polski gminnej, powiatowej, małomiasteczkowej pogrążają się w ekonomicznej i cywilizacyjnej zapaści. Od głębokiego dziecińswa, a więc od powojnia towarzyszy mi hasło "cały naród buduje swoją stolicę", buduje duże aglomeracje, budował, może już czas od tego działania odcinać kupony i zacząć przekazywać co nieco innym. Zamilknę już, sercem pozdrawiam! w zbieraniu złomu
  13. Dziękuję Lilko. Jestem zaszczycony Twoim komentarzem. To, że "można go podstawić pod dowolne miejsca naszej szerokości geograficznej", jest tym bardziej smutne, "wszak to Polska właśnie". Nie porzucam swego stylu, może coś próbuję na boku, ale nadal jestem i ja staromodny. Odpozdrawiam !
  14. Witam Cezary. Serdeczne dzięki za "kurcze dobry" Skorzystałem z Twoich cennych podpowiedzi - nie wszystkich. Ziutek cóż - taką ma ksywę. Oczywiście mogło być coś optymistycznego, ale w założeniu nie było nań miejsca. Serdecznie pozdrawiam.
  15. Poniedziałek emeryci buszują w krzakach w cenie są puszki po piwie coraz mniej liczne dzieci rozpoczynają tydzień szkolny wtorek miasto rozjeżdża dziesiątki tirów dwukrotnie zawyła syrena jęk karetki przecina ulice matki liczą swoje dziś rachunek się zgadza środa złom wysprzątany skąpane w chwastach torowisko nęci nielegalnym odzyskiem ziutek z kumplem niedopici sępią na wisienki daję zazwyczaj zwracają nawet z rocznym opóźnieniem czasem natychmiast honorowi czwartek zapełnia się miejskie targowisko największe ABC gospodarki rynkowej dla prowincji i ubogich wzmożony ruch notują stoiska szmateksów piątek oczekiwanie na grosz na cukierek na bliskość ci co za chlebem wracają wieczorem robi się gwarno czasem groźnie poprzeczna krecha wybacza długi a nowe puszki lądują w krzakach na poniedziałek sobota odrabianie lekcji z przedmiotu życie rodzinne naprędce i na kolanie miasto dwu kościołów dwu marketów, urzędu, mopsu, goku zamykanych zakładów, rdzewiejącej kolei, pięciu banków i zmęczonych ludzi układa się do snu niedziela NIEDZIELA jest PAŃSKA wieczorem czas kataryniarz cofnie bęben z nadrukiem będzie bez zmian poniedziałek wtorek itd... itd?
  16. rabanu tyle kolorów tyle zaniemówiłem na jedną chwilę i rozdziawiając szeroko gębę w zachwycie rzekłem twym fanem będę pięknie mnie zauroczył pozdrawiam
  17. NOWA, i Grażyna - dziękuję za delikatność i słowną wstrzemięźliwość
  18. przerwana nagle ludzka historia na końcu pytanie non omnis moriar? * niezwykle i tłoczno było w kościele jak zwykle w zakładzie gdzie dotyk twojej ręki przywoływał do porządku niesforne włosy i muzyka też była drżąca i smutna unosząc żal ku górze uchylała sklepienia ludzkich i boskich budowli ku niedoświadczonemu na drogę daleką i nieznaną nie wziąłeś kijków - może byłoby łatwiej nie wziąłeś narzędzi - a przecież do emerytury daleko i trzeba popracować nad fryzurami aniołów nie wszystek umrzesz osoczem swego daru wsiąkałeś w innych a modrzew co opiekuńczymi ramionami pochyla się nad grobem podniesie z ziemi twój kod i włączy w nieśmiertelność natury * cągle więc trwa ludzka historia dwodząc non omnis...
  19. Żałuję, że inni powiedzieli wszystko i ja już nic dodać nie umiem. Jestem zauroczony - ja stary ogrodnik. pozdrawiam !
  20. G moll ? toż tu wulkany i gejzery namiętności. tonacja g moll to zazwyczaj spokój smutek i łzy. pozdrawiam.
  21. Co umiałem - poprawiłem. Jestem tu po to by się uczyć. Jeśli cię uwiodę swoim tekstem, znak, że czas opuścić to miejsce. Dziękuję za uwagi i pozdrawiam.
  22. Dzięukję za podobasia i odpozdrawiam
  23. Ależ Nato ruszaj! będę wdzięczny, zresztą i tak jestem. Myślę, że ciepły i pogodny wiersz o tej porze jest jakby antidotum na ewentualne na jej dolegliwości Pozdrawiam!
  24. siedzę nad kartką jesienną godziną chcę pisać wersy co pięknem zasłyną otwieram myśli szukam do nich klucza lecz co napiszę do kosza wyrzucam kładę więc pióro gaszę myśli burzę wychodzę z domu w jesień się zanurzę pod deszcze liści podstawię swą głowę może nań spadną jakieś, laurowe nad kępą wrzosów zadumam się chwilę astry dzielżany dalie mnie zachwycą spłoszę spóźnione pszczoły i motyle nisko się skłonię bladym zimowitom siądę na ławce wśród złota zieleni chmurne na niebie rozsunę firany zbiorę na twarzy ostatek promieni przeniosę pamięcią w dni rozpłakane na pola zajrzę puste już płachtami i z babim latem stanę do kadryla omotam nogi srebrnymi nitkami ostatnie świerszcze wystraszę z badyli * kiedy natchnienie i muzy zawodzą w pamięć wpisuję przykazanie pierwsze przyrzekam naturze naprzeciw wychodzić ona jest cała najpiękniejszym wierszem
  25. witam Waldemarze uwiera mnie ten błąd (bujmy), może zmienisz? Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...