Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

krowieńczak

Użytkownicy
  • Postów

    240
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krowieńczak

  1. krowieńczak

    rutyna

    Toż właśnie:)
  2. Mówię wam, spotkało mnie w życiu szczęście. W jednym, jedynym i tym samym dniu gołąb zabawił się ze mną w paintballa, potem spotkałam kominiarza i tak długo ściskałam guzik, aż dojrzałam okularnika. Okularnik miał zaparowane szybki i pomyślałam, że przydałyby mu się takie maleńkie wycieraczki, jak w samochodzie. Wiecie, że ojcem wycieraczek jest metronom? A mój metronom szalał jak wariat. I ten gołąb znów roztrzepotał mi się nad głową, a kot, czarny, jakby wyskoczył z komina, najspokojniej w świecie przebiegał mi w tym czasie drogę. I też okulary miau, choć głowy nie dam, bo całkiem straciłam.
  3. Limeryki o Szczecinie Miał problem raz "Głosu" dziennikarz, Kupując na obiad paprykarz. "Na ten z Koszalina Aż cieknie mi ślina, Lecz po tym szczecińskim nie prykasz". Nauczyciel gimnazjum w Szczecinie Spytał uczniów, czym miasto ich słynie. - W nazwie swej - rzekły dzieci - Świńskie włosy ma Szczecin, Bo kosmate w nim rodzą się świnie. Widziałam cień orła na Błoniach, Gdy zdjęcie pstrykałam w lewkoniach. To papież Wojtyła, Co stoi na tyłach, Po prostu znów zrobił mnie w konia.
  4. Jakieś takie ćwierkające pomysły...coś z tym jeszcze zrobię, póki nie prysły zmysły;)
  5. Cisza to jest śmierć. Zachwyt to jest śmierć. Kiedy trwasz w milczącym zachwycie, kiedy brakuje ci słów, kiedy wzruszenie każe ci wstrzymać oddech, żeby nie zdmuchnąć motyla, co usiadł na otwartej wardze i spogląda nieśmiało na motyla przycupniętego na kochanych powiekach. Kiedy wzruszenie każe ci trwać w bezruchu, bo mały, dziki kot pierwszy raz ociera się o Twoją dłoń, to jest śmierć. Kiedy zapominasz mrugać i przełykać, zastygasz, jak liść na drzewie w upalny dzień, a serce staje słupka jak zmieszany zając i słychać jak szeptem szumi twoja krew. To jest śmierć. Taka słodka, najsłodsza śmierć. Do niej, gołej, zleciały się wszystkie motyle. Jak maki łąkę obsiadły gęsią skórkę i ona, jak łąka, rumieni się nimi, a wiatr delikatnie wymiata spod stóp kruczoczarne pióra. Słodka, najsłodsza śmierć, kiedy na chwilę ustaje tykanie zegara. I bije tylko tkliwość i czułość.
  6. krowieńczak

    words

    Silence, I kill you! ;)
  7. Sporo wyssałam z palca i z mlekiem matki. No, lubię ssać. Ale chętnie bym też coś przegryzła. Jakiś trudny orzech, czy coś. Swędzą mnie dziąsła, a życie do mnie: "możesz mnie ugryźć", "możesz mnie pocałować". I gryzaka daje, żeby mi ślina tak nie ciekła. Głupie. Trochę mnie martwi, że nie mam jeszcze dwóch siódemek, nie mówiąc już o zębach mądrości. Ale dostrzegłam wczoraj pierwszy siwy włos na swojej skroni i widok ów wzruszył mnie ogromnie, że chociaż na głowie sytuacja wygląda inaczej. Znaczy: jest nadzieja. Aha! Mam też kurze łapki. Tylko, że kura to się akurat niefajnie kojarzy.
  8. krowieńczak

    Wybór

    To dobry wiersz. Nie mam żadnych "ale".
  9. krowieńczak

    Wybór

    Kiedy pierwszy raz przeczytałam ten wiersz, b. mnie poruszył i dopiero wyruszył, a dziś wreszcie do mnie dotarł. Szkoda, że już nie zaglądasz na forum. Bardzo lubię Cię czytać. Tak bardzo, że wyczytuję Cię z innych forumowiczów. Oj, Sicza...
  10. Zastanawiam się kto jest Polakiem, a kto polakiem..
  11. Takich wierszy się boję, ale pomysł z wielką i małą literą "nie jest już polska dla Polaków" bardzo mi się podoba.
  12. krowieńczak

    rutyna

    Jakiś taki byle jaki strzępek. Nawet graficznie.
  13. Nie, nie. Nie "niestety". Tu kolokwializmy chronią przed patosem. I banały też potrzebne. W wierszu, jak w życiu. Musi być różnorodność i trochę jarmarku. Heh, tak sobie myślę, że "kolorowych jarmarków" znaczy "słodkiego, miłego życia", znaczy "powodzenia":))
  14. Henryk, ale to dobre porównanie "wulgaryzmy, jak koronki". Szacuneczek:))
  15. TAKI wybór i TYLE tego, że "nic jest nieźle zasłonięte". Taki wybór i tyle tego, że nic się nie wyróżnia. Nic na podmiocie nie robi wrażenia. Podmiot jest zmęczony. Może nie wie czego chce, a może nie chce już niczego, nic go już nie dziwi.. Będziemy się turlać i kulać i rolować razem jak dwie rolki plasteliny. Żółtej i brązowej. Aż stopimy się w bezbarwną masę...i to nas wyróżni na tle wszechpanującej kolorowizny..
  16. O rany...o rify, o feniksy..no tak, no nie inaczej, Psia Jego Mość!!!!! Aaaaaa!!!
  17. Na początku myślałam, że to wiersz o pękających hemoroidach, ale teraz myślę, że chyba nie...Ja przepraszam, że tak..:)
  18. krowieńczak

    otrzymane

    Cudowne "minimalistyczne banały". Uwielbiam:)))
  19. krowieńczak

    spacer

    Tak mi przyszło teraz..: Sporo wyssałam z palca i z mlekiem matki. No, lubię ssać. Ale chętnie bym też coś przegryzła. Jakiś trudny orzech, czy coś. Trochę mnie martwi, że nie mam jeszcze dwóch siódemek, nie mówiąc już o zębach mądrości. Ale dostrzegłam wczoraj pierwszy siwy włos na swojej skroni i widok ów zruszył mnie ogromnie i uradował Znaczy: jest nadzieja.
  20. krowieńczak

    spacer

    Mnie też się podoba, miły Hauru. To jest 2:1:D
  21. krowieńczak

    DJ Owsik

    Medre - Gónwo...no, no...:D A mam jeszcze pytanie do komentatora: czy jeśli krytyka pozytywna, to też zemsta?? Pozdrowienia mściwe, acz przesłodkie od jałówki:)))
  22. Smutne..tego nie robi się panu... ale wierszyk piękny:) Pozdrowienia:))
  23. krowieńczak

    DJ Owsik

    Wzruszył mnie Twój utwór serdecznie:)) W pełni się z nim utożsamiam:))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...