tak , gorzko , lecz nie tylko o miłości - zmarla córka mojej znajomej , kiedyś napisałam wiersz dla niej - Agnieszcze , zmarła po wielu cierpieniach , już nie cierpi
pozdrawiam kredens
wprół - do poprawki reszta w tonie nostalgiczno - czarnym trochę szarości - całość chandryczna jak ten cieknący dzisiejszy dzień , czasem tak jest , forma adekwatna do treści
pozdrawiam Kredens
zastanawiające
tyle cierpienia tak długo
a wszystko pęka kruszy się
w proch zamienia
dobrze?
tak, tak ma być
śladu niech nie zostanie
zresztą nie zostanie po niczym
wszystko obróci się w kamień
w dni których nikt nie zliczy
najpyszniejsza pycha
najmądrzejsza mądrość
piękno i szpetota
moja głupia zazdrość
miłość która nigdy nie wiedziała
co ma zrobić potem
po słowach
po spojrzeniach
gestach tnących brzytwą
ciszy otępienia
ust wpółotwartych
nie do pocałunku
lecz do zdziwienia
dobrze
dobrze że czas mija i butwieje
dobrze nawet że zabiera
kruchą naiwną
najpiekniejszą z wszystkich
nadzieję
wiruję drobne struktury materii
w mega tańcu mikrokosmosu
delikatne
smuga światła wydobywa
skupia patrzenie
to ja
nie ma mnie już tam
gdzie byłam kim byłam
jestem tu w dniu
świra
ból tylko ból
drobny logiczny błąd ale słusznie podkreślony, myślę jednak , że te które wpadły do oceanu też juz znalazły swoje przeznaczenie więc rzeczywiście metaforyka trochę niespójna ale środki poetyckie i owszem podobają sie
pozdrawiam Kredens
w nowy temat wejść
w starą utkana przędzę?
na Boga!
czuję jak znów zrzędzę
stare musi przeminąć
lecz pamięć ta dobra zła pani
chęć przeobrażenia
ma za nic
dobra
kwiatem klonu zapachnie
rześkością zimy powieje
słowa łaskawe przypomni
by znów wzbudzić nadzieję
spojrzeniem tkliwie wzajemnym
odnowi swą obietnicę
że zawsze ciebie i siebie
i Boga nami zachwycę
zła
pochwyci w swój taniec
coraz bardziej nakręca
aż ze wszystkich kątów
wymiecionych tak pięknie
wyłazi znów stara jakże
dobrze znajoma nędza
duszy
Wiersz jest właściwie o utracie pierwotnego , prostego myślenia, nie obciążonego wiedzą i własnym doświadczeniem - wers ostatni, ale cieszę się , że się Tobie podobał
Pozdrawiam Kredens
nie będę się tułać po psychosferach
prosto ma być
ostrze do chleba
może wszystko jedno gdzie
płynie czas
ale najlepiej wśród traw
latem w błękitach
nie będę się zwierzać
to zdrada zresztą przefałszowana
aż do własnego zdziwienia
błękitom oddać i trawom
one nie zdradzą
chociaż... ośle uszy Midasa
więc błękit wolność ptaka
to też tylko mit
Ikara
prosto ostrze do chleba
lecz myśl już nazbyt stara