Kaliope_X.
Użytkownicy-
Postów
1 557 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kaliope_X.
-
Przeczytałam jednym tchem - słowa niemal wykrzyczane z potrzeby, pragnienia, z tęsknoty. Wyraziłeś czym jest najpiękniejszy ze stanów, w jakich można się znaleźć, dzięki byciu "dla", które wypełnia pustkę... Piękny wiersz. pozdrawiam serdecznie, in-humility. :)
-
my tak codzienni
Kaliope_X. odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
pierwsze skojarzenie - ks. Jan Twardowski "Bliscy i oddaleni"... zresztą mój ukochany wiersz, jeden z piękniejszych. Twój równie piękny i wymowny, Krysiu. Potrafisz w kilku słowach opowiedzieć "dziejową" historię. Brawo! kłaniam się z pozdrowieniem, in-h. :) -
Nikt by Tobie nie odmówił i nie skazał na zamarzanie, po takim pięknym, z gracją i humorem powiedzianym, wierszu. Oxyvio - pokłony! Widoczna i umiejętnie ujęta myśl, przejścia kolejnymi miesiącami, od kochania miłością świeżą i lekką jak majowa zieleń, przez złoto jesieni po dostojną i dumną biel zimowej pory - obawy o "zastyganie". A całość przybrana dźwięczącymi, tanecznymi, pełnymi słońca pastelowymi obrazkami... Adresatowi tych słów, zaiste, nie wypada (Tobie) odmówić - ale na pewno sam dobrze o tym wie ;))) pozdrawiam najserdeczniej, Oxyvio! in-h. :)
-
Krysiu, cieszy mnie, że dostrzegłaś tę wieloznaczność. Dziękuję za upodobanie treści i dobre słowo, mimo "nachalnej" interpunkcji :) Cieszy mnie, jak zawsze, Twoja wizyta. pozdrawiam równie ciepło, in-h. :)
-
Kiedyś wiedziałam wszystko
Kaliope_X. odpowiedział(a) na aluna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Haniu, to w gruncie rzeczy bardzo refleksyjny wiersz, choć może zdrobnienia miały wyraźnie prowadzić myśl ku latom dzieciństwa - po to, by ukazać beztroski czas, dochodzenie do dorosłości drogami, które były proste, pozbawione skrzyżowań. Wówczas koraliki i szpileczki były całym światem, bo mama prowadziła za rękę i nic nie bolało, nawet stawanie na palcach. Wtedy myśli się, że czas zawsze będzie łaskawy, że buty na podwyższeniu pozwolą sięgnąć wzrokiem tam, gdzie jeszcze nas być nie może... i nic się nie stanie, gdy skręcisz kostkę, bo to tylko chwila, jak kadr z biało-czarnego filmu. A teraz - szpilki są takie realne i kłują rozdroża i bolą wspomnienia, bo już tylko w nich są róże i szminki, i pantofelki mamy, i te gwiazdy z plakatów... teraz droga jest realna. Jest taka od początku, moja, jedyna, ale stoję w miejscu, do którego miałam dojść, dzięki koralikom i wcześniejszym sukienkom, zmienianym z upływem czasu na coraz bardziej i bardziej kobiece. I jest niepewność i zawahanie, ale świadomość siebie olbrzymia. Więc, to tylko chwila namysłu... i zaraz ruszę w dalszą drogę. A na nogach mam szpilki... a wokół szyi korale... ale już takie dorosłe :) Haniu, wiersz mnie bardzo zastanowił. Wróciłam i ja, myślami, do czasu, gdy trzymałam się "maminej" sukni... ale poza tym, odczytuję tutaj ważne przesłanie. Dokonanie pewnego podsumowania, oceny dotychczasowego życia i postawienie sobie pytania "co dalej", "którędy iść". I jeszcze jedno - puenta reasumuje całość i tworzy klamrę z tytułem... Boże, czy idąc dalej, trwając w swojej dorosłości, będę potrafiła zachować w sobie wspomnienia, żyć mądrościami przekazanymi przez starszych, czy zachowam swoją osobowość, czy zawsze przyznam się do wartości, które są dla mnie ważne... czy moje życie będzie moją perłą... czy na zawsze zostanę sobą? Pozdrawiam wdzięcznie za refleksję, Haniu... i pewną sentymentalną wycieczkę, w jaką się udałam za sprawą Twojego wiersza! Wybacz proszę moje "gadulstwo". kłaniam się, in-h. :) -
gdy mam wspomnienia w dotyk pluszowy sięgam myśl jutro zmienia :)
-
Krysiu przeczytałam ponownie z zainteresowaniem. "Dobry" wiersz zatrzymuje za każdym razem. Pisałam już o domówieniach, które mnie szczególnie zamyśliły, teraz chcę pogratulować formy. Treść zamknięta w zgrabną konstrukcję, oszczędna, a wyrazista metaforyka. Wszystko, co najważniejsze. pozdrawiam serdecznie, in-h. :)
-
wyobraźnia. nieśmiertelność cieżko ogarnąć rozumem.
-
barwa nadziei przygnieciona fala nieba wschodzi ze słońcem głucha zacisznie topi w powietrzu skrzydła jeszcze ze śpiewem nie czuje echa nie zna wagi posłowia wieczny powidok (śmiertelności)
-
w punkt, bazylu! :)
-
Oxyvio, dziękuję ponownie za dobre słowo i zachętę. Podnosisz na duchu :) pozdrawiam, in-h.
-
jesień zwabiona z deszczu pod rynnę czasu myśl utrapiona
-
czerwone drzewo złoty dym ścieli niebo głuchej świątyni
-
wyrastam cieniem w środku świata pień drzewa myśl rozzielenia
-
***(Dostałam w twoich słowach)
Kaliope_X. odpowiedział(a) na ewa*_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ewo, gotowy wiersz możesz "poprawiać" używając opcji "edytuj" w prawym dolnym rogu pod wklejonym tekstem - to odpowiadając na Twoją wątpliwość. Odnośnie pisania, tak, rozumiem Ciebie doskonale - czasem jak trzeba to trzeba i już - i bardzo dobrze! A tutaj wszyscy wiele się wzajemnie od siebie uczymy i wciąż doskonalimy :) Miło, że jesteś! pozdrawiam raz jeszcze, in-humility. :) -
Haniu, to piękne słowa. Bardzo Ci dziękuję za to, że czytasz moje wiersze. Jestem wzruszona opinią i Twoim zdaniem na mój temat. Brakuje mi słów. Bardzo mnie podbudowałaś! Dziękuję. kłaniam się z pozdrowieniem, in-h. :)
-
złocista droga dwoje wieczna więź łączy znak niebios Boga moje pierwsze w życiu haiku :)
-
Oxyvio, dziękuję, że poświęciłaś swój czas i zajrzałaś do mnie, z ważnymi uwagami i informacjami. Myślę, a właściwie jestem pewna, że również będę się skłaniać ku drugiej teorii, którą starałam się stosować w poprzednich wierszach. Ten jest próbą nowej dla mnie formy, innego stylu. Ale wracam "do siebie" :)) Dziękuję za dobre słowo, Oxyvio. Usłyszeć od Ciebie, że "z talentem", to wielka pochwała, na którą teraz zapewne nie zasługuję, ale postaram się, by sprostać :) Cieszę się, jeśli "głęboki i podniosły". Pozdrawiam serdecznie, in-h.
-
***(Dostałam w twoich słowach)
Kaliope_X. odpowiedział(a) na ewa*_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
witaj, Ewo! wiersz zatrzymuje i uśmiecha pięknym, melodyjnym rytmem. bardzo w mój gust. dziękuję za wielką przyjemność czytania. miałam jedną malutką uwagę, ale wspomniała już o tym Oxyvia (odnośnie ciepła i iskierek). pozdrawiam serdecznie, in-h. :) P.S. co nieco Twojej poezji już poczytałam, z wielkim upodobaniem zarówno treści, jak i tła! :) -
nie spodziewałam się przeprosin, zaskoczyłeś mnie. nie chowam urazy! jest ok. ona nie pragnie śmierci. pisałam już wyżej Beacie Piłat o znaczeniu tej przenośni. umrzeć po stokroć, pierwszy raz być czyjąś - czasem, gdy bardzo cię ktoś zawiedzie, coś odbiera ci chęć do życia, albo po prostu czujesz się niespełniony, rozczarowany, wypalony, z powodu niezrozumienia, braku kontaktu etc... jakaś cząstka ciebie umiera. gdy wiesz, że dajesz z siebie wszystko, a ktoś zabiera tylko, nie odwzajemniając starań - zabija w tobie potrzebę, chęć, uczucie... w ten sposób stokrotnie umierasz. aż wreszcie pierwszy raz, czujesz, że żyjesz na prawdę, gdy ktoś ciebie odnajdzie... i ty, tę drugą "połowę". stąd pierwszy raz być czyjąś. pytasz gdzie tu miłość? wszędzie, dokąd dosięgnie, a ty idziesz z nią. czy możliwa jest miłość ponad życie - to już odrębny temat. bardzo szeroki i bardzo zależny od sposobu pojmowania... tego i owego, tak myślę. :) Dziękuję ponownie. in-h.
-
bardzo dziękuję za tę ważną opinię. bardzo! zacznę od tego, co mnie trochę uraziło - nigdy nie oczekuję od innych bicia pokłonów, tym bardziej całowania stóp. oczywiscie rozumiemy brak dosłowności! taka postawa byłaby niezgodna z moim światopoglądem, a Twoja uwaga mocno mnie krępuje. co do wiersza, to była próba innej formy, nie twierdzę, że bardzo udana, może nawet całkiem kiepska. jestem Tobie wdzięczna za wczytanie się! temat, jak i tytuł konsekwentnie, narodził się zanim powstał wiersz :) główną myślą jest podążanie za Nią, czyli po prostu Miłością - dokąd dosięgnie, wszędzie tam, gdzie zaprowadzi, gdzie się narodzi. Inspiracją PnP. Peelka jest "połamana" bez tej Miłości, a wszelka jej teraźniejsza miłość, równie niedoskonała jak stan, w którym się znajduje. Dlatego chce - pragnąć tak tylko... itd. itd. Myśl główna w wierszu jest. Nie było moim zamiarem silić się na wieloznaczność. Jeśli takie odnosisz wrażenie, to znaczy, że tym razem może bardziej chciałam sprostać swojej koncepcji, niż podołałam :) Ale na pewno nie poszłam na łatwiznę - to nie ja :) Zawsze czekam na takie komentarze, na szczerą, konstruktywną krytykę. Dziękuję za poświęcenie mi czasu. Opinię rozważam z pokorą, wnioski postaram się wykorzystać na przyszłość. Dzięki za motywację! serdecznie pozdrawiam, in-h.
-
Szarobury, dziękuję, że zajrzałeś i poświęciłeś czas. Bardzo cieszy mnie Twój sposób interpretacji oraz opinia. Pozdrawiam wdzięcznie, in-h. :)
-
O tak! Spacer był "skazany" na powodzenie, przy tak pięknej pogodzie ;) I przemyślenia były, mam nadzieję, że zaowocują :) pozdrawiam raz jeszcze, Nowo i życzę dobrej nocy, in-h. :)
-
Lilko, dziękuję za poświęcony czas. Tak, jak pisałam powyżej, złamania w wierszu są celowe, taki był mój zamysł. Poza formą, treść miała prowadzić od pierwszego wersu do określenia pragnienia w ostatnim - do tego końcowego biegnie cały wiersz, jak życie - z życiem :)) Stąd pewnie takie Twoje wrażenie, a mnie Twój odbiór bardzo cieszy! Dziękuję również za życzenie. Tak, mam nadzieję... :) Najserdeczniej pozdrawiam, Lilko, kłaniam się z wdzięcznością, in-h. :)
-
Prawda wychodzi na końcu
Kaliope_X. odpowiedział(a) na cezary_dacyszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tak, to bardzo trafne określenie - to musi być podłe. kłamstwo dotyczy każdej sfery wspólnego wiosłowania. gdy jeden udaje, że się stara, łódź utonie, prędzej czy później, przechyliwszy się na jedną stronę. słaba wypada za burtę pociągając za sobą drugą... bo trudno jest wyczuć kłamstwo. zdaje się tobie, że każdy zakręt pokonujecie razem, równo rozkładając siły, by wspólnie przejść - przez każdą falę, również uniesienia. a koniec - to paradoksalnie cisza przed burzą... i boli nawet miękki puchowy dywan... wyraźna ta czara goryczy. można współczuć. pozdrawiam serdecznie, in-h. :)