Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

La_Fée_Verte

Użytkownicy
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez La_Fée_Verte

  1. La_Fée_Verte

    obok...

    :) Ty to umiesz pisać! Gratuluję. Tylko ta kasa pancerna jakoś tak mi wadzi. Ja ten worek utopiłabym gdzieś w Rowie Mariańskim albo wysłała w kosmiczną otchłań. Bez powrotu.
  2. Wczoraj o tej porze siedziałam przy kominie. Z domowym skrzatem piliśmy napar z mięty z ostatniego lata. Opowiadał stare historie jak zawsze, kiedy się spotykamy. O tym, jak mieszkał pod korzeniami tego jesionu z naprzeciwka. Wtedy, gdy domu jeszcze nie było. Jak o wiosennym świtaniu z wierzbowych gałązek zbierał krople rosy, nim ziemi dotknęły. Na pamiątkę - tak mawiał jego dziadek. Wspominał upalne lipce i twarze tamtych pszczół zapodzianych wśród ziół nieopodal nieistniejącego jeszcze wtedy domu. - Mięta pachniała jak dziś - uśmiechnął się upijając kolejny łyk z filiżanki. - I miód. Miód smakuje tak samo ja tamten, którym za cerowanie pajęczą nicią starganych skrzydeł, dziękowały nam pszczoły. Spróbuj jeszcze - na ciemnozielonym liściu zamigotało kilka złotych drobin. - Jesienie były rdzawe od drzew. Szukałem liścia, którego tylko dłoń wiatru dotknęła. Chciałem podarować go człowiekowi, z którym kiedyś zetknie mnie czas i miejsce, i kilka tych samych myśli wypowiedzianych na głos przy ciepłym kominie domu, co może obok naszego jesionu wyrośnie. Mówił jeszcze o tym, jak co dzień na grzbiecie oswojonego zimorodka mknął z biegiem pozamarzanego gdzieniegdzie strumienia zbierając skrzące promienie słońca na zaś, jak mawiali jego przodkowie. - Bo kto wie czy nie przyjdzie czas, gdy w mroku potrzeba będzie światła przeszłego promienia - wyjaśnił. Długo jeszcze siedzieliśmy oparci o ciepły komin słuchając skrzypiec świerszczy zaszytych na strychu starego domu, co tamtego wieczora wyszły z zapomnianych kątów, by wraz z nami wspominać wczorajszy dzień.
  3. Dziękuję za czytanie i dobre życzenia :) Pozdrawiam
  4. Dziękuję za ciepłe słowa. No i okazuje się, że nawet w najlepszym poecie może drzemać mężczyzna... Łakomczuchy :D Pozdrawiam
  5. Bywa, że słowa są po to, by za ich pośrednictwem rzucać dobre zaklęcia, czyli czarować :) Miło mi, że w tym przypadku tak się stało. Pozdrawiam
  6. jeden - dwa sen i mak trzy i cztery miody leję pięć i sześć grzyb nie śmierć siedem - osiem łusek krocie dziewięć - dziesięć kołacz piecz się zanim kołacz się upiecze... w sercach ciszy maku ziaren złota miodu słodkich dziatek mocy lasów nieprzebytych dobrych myśli jezior czystych darów słów i darów wszelkich światów bliskich i dalekich niech zimowych niezwykłości czas pod strzechą Wam zagości niech przybędą z kręgu skraju Ci, co na Was tam czekają dobra życzą i miłości jeśli gości - swoich gości zanim kołacz się upiecze zanim w ziołach szczupak dojdzie zanim grzybów moc pachnąca w blasku ognia się rozejdzie zanim miodu krople ciężkie w ciemnej głębi się zanurzą zanim maku smak tajemny zmysł omami i odurzy zanim... zanim... mrok nastanie... jeszcze tylko słów tych kilka na papierze białym skreślę by tak dobrze Wam się działo jak dotąd nie działo jeszcze dziesięć - dziewięć kołacz piecz się osiem - siedem łuski srebrne sześć pięć cztery wieczne sfery trzy dwa jeden... dar dla Ojców i dla siebie ..................... Radosnych świąt :)
  7. Ech, cóż powiedzieć? Chyba tylko na wielokrotne "ech" mnie stać. Też myślałam o wykorzystaniu tego na akademiach ku czci : ) Dzięki za czytanie. Pozdrawiam.
  8. U stóp wiecznego wzgórza, gdzie woda bystra, rwąca, w zieleni wierzb płaczących usiadła sobie piosnka. Tobołek słów pod głazem omszałym położyła, na dłoniach głowę wsparła i w dal się zapatrzyła. I nie pamięta kiedy, jak ptaków klucze czarne z mgieł siwych nadleciały wspomnienia nic niewarte. Błękitu spokój błogi noc czarna przesłoniła, a ognie zapłonęły, gdzie zieleń święta była. Z przestworzy czerni mrocznej, ze wzgórza odwiecznego, z otchłani rzecznej głębi, spod dębu mocarnego postaci jakieś wyszły; bogowie to czy ludzie? Nie widział nikt prócz piosnki, nie rzeknie nikt o cudzie Drużyny wojów dawnych, rycerzy zbrojnych krocie, szarych jak gruda ziemi, lśniących nad nią w piór złocie, tych wielkich sprawą losu i tych bez ziemi piędzi, z buławą w mocnej ręce, z kosą na sztorc zatkniętą. I tych w rogatych czapkach, i tych w szyszakach starych, w sukmanach i kolczugach, z tarczą, a nie na tarczy. Więc wszyscy kołem jednym, jak bracia - ramię w ramię usiedli wraz przy ogniu śpiewając dzieje stare Tej co wszak nie zginęła, w blasku potęgi, chwały od stosów stu ofiarnych, skruszyła już kajdany. Ojczyznę wolną Bogi raczyły dać ludowi szczepowi królewskiemu... Przekazać miał synowi Jej sławę, moc i ducha od skał, gdzie śpią rycerze, do wód sinego morza, od rzek po rzeki gniewne. Od rzek nie tylko wodą płynących z mroków dali, do morza dość słonego przecie nie solą samą. Nie złamie wolnych klęska i trud nie strwoży śmiałych, my razem do zwycięstwa tak szliśmy ramię w ramię. Chór duchów to czy ludzi zanucił pieśni stare, jak Boga grom złocisty rozbrzmiały w krąg chorałem. Choć przejdą tędy lata i wieki choć przeminą będziemy tu trwać wiecznie, bom tu ja żył i ginął. Gdy pieśń nad ziemi kręgiem tak w uszach świata brzmiała, zagasły ognie święte, noc dniowi dłoń podała. Odeszli w czerń przestworzy Bogowie to czy ludzie nie widział nikt prócz piosnki; nie rzeknie nikt o cudzie. Błękitu spokój błogi w dolinie znów się rozlał, mgły siwe ustąpiły Nikt cudu by nie poznał. Głaz cichy - ołtarz ziemi u stóp wiecznego wzgórza, jak trwał tak trwa w wierzb żalu w weselu wody, w burzy... A piosnka zadumana z tobołkiem lichym przecie wspomnienia nic niewarte w kaptordze serca niesie.
  9. La_Fée_Verte

    ****

    Zajrzałam :) Niech sobie nasze kociska pofilozofują przy kominie. Chociaż one, skoro my pewnie się nie spotkamy :) I ja pozdrawiam.
  10. - Mrrr… - mruczy z zadowolenia i dokoła skry sypie – idzie noc, ulubiona pora czarnych kotów i chmurnookich poetów. Dziękuję i z lafeevertowej szuflady raz jeszcze wyciągam tamte filozofie. Niespokojnych myśli w spokojną noc życzę. A świt nowe wiersze niech zobaczy. Wasze. - Kot : ) I Kot znów patrzy. Może dziwi się, że człowiek może mieć kocie oczy i mruczeć z zadowolenia? Mruczymy więc siedząc na płocie i sypiąc skry dokoła. Tacy sami. Różnimy się tylko troszkę. On jest mądry - żyje nie pierwszy raz. Tłumaczy mi wciąż od nowa cierpliwie, że jutro nie nadejdzie koniec świata, by zabrać nasz płot, zieleń odbitą w oczach, złote skry spadające na ziemię nie wiadomo - mocą nieba czy starego grzebienia... II Kot - cichy kłębek czarnych myśli zasnął na mych kolanach. Stary fotel skrzypiącym głosem opowiada kolejną historię. Znowu bujasz - myślę, lecz tak trudno nie wierzyć w opowieści o szczęściu. Zmrużona zieleń mruczy czernią zachłanną: Nie wierz mu. Nie pierwszy raz tu żyję. Innego szczęścia nie ma... P.S. Kot i kot! Ja przecież też życzę wierszy! La Fée Verte (czy to już schizofrenia? :])
  11. No, to bardzo mi miło. Pozdrawiam wraz z La Fee Verte. Kot ; )
  12. - Chodź, pokażę ci drogę - rzekł kot patrząc przez ramię. Czy możliwe, by odnalazł to, czego ja wciąż jeszcze szukam? Bywają chwile, które na przekór zdziwieniu nie dziwią. Nie zdumiewa więc, że kot zna moje myśli ani to, że mówi językiem, który rozumiem. Idziemy. On - przewodnik, mistrz. Ja - jego uczeń. Rozdroże. - I cóż kocie? Gdzież droga, którą miałeś mi wskazać? - uśmiecham się z sarkazmem. Mistrz znów jest tylko kotem. Lecz on, raz jeszcze skrywszy mądrość w zielono zmrużonym spojrzeniu, niebosiężne drzewo za drogę obiera i w niebie znika. Czekam kiedy powróci. Tą samą drogą. Kolejny raz.
  13. Ha! W takim razie wszystkim ogrom-poetom dedykuję :P www.youtube.com/watch?v=9e6QKX_CC5w&feature=related Agnieszka
  14. Jesteś ogrem?! Wow! :D Naprawdę mieszkasz tam, gdzie napisałeś (B.S.)?...
  15. Ciekawe dlaczego podoba się tylko paniom... Mnie też ;)
  16. Bardzo dziękuję :) "Żar" jest świetny. I w istocie cała ta zwrotka lepiej brzmi po wprowadzeniu przez Ciebie zmian. Średniówka w trzecim wersie pierwszej to była moja zmora :D Dzięki! Co do zakończenia; nie chciałam, by to kochanie było zbyt oczywiste, wypowiedziane przeze mnie. Raczej, by odbiorca sam odpowiedział, czy to co napisano w wierszu rzeczywiście jest miłością. Jeszcze raz dziękuję za pomoc i serdecznie pozdrawiam :)
  17. Pomocy! Nie mam pojęcia co zrobić z pierwszą zwrotką. W pierwszym i drugim wersie powtarza się "moc". Również w drugim - "dłoni" to przecież tak jakby "czynów" czyli to samo. Powinno być coś innego. I "wplata" "rozplata" - czy to poprawny rym?
  18. Dobra Moc niech będzie z Tobą - ziemio mych ojców i synów, gdzie wieki wiekom podają moc słów, dusz, dłoni i czynów, gdzie Beskid w kosy zielone cór krajkę błękitną wplata, a Bałtyk przy pieśni syren krajkę tę samą rozplata. Dobra Moc ziemio niech będzie, jak wtedy, gdy wiek był złoty, gdy w cieniu dębu mocnego w róg lano mleko i miody, gdy czas na chwilę przystanął i wiosna odejść nie chciała więc niech tak będzie dla Ciebie, dla synów naszych i dla nas. Dobra Moc mateńko siwa, jak brzoza nad barda grobem, co wielkich słów znał miliony... Dziś słowa już nie wypowie. Dobra Moc matko rycerzy i mędrców matko, i królów, Niech będzie z Tobą jak wtedy - tak chcę - wszak wiesz, jestem Twoją. Dobra Moc - nie klękaj w trwodze, w pokorze karku nie zginaj, Pani tych gór, tego morza, dębów i brzóz... Czas nie mija. Dobra Moc - unieś swe czoło, spójrz, może zechcesz zrozumieć - Mędrca, pieśniarza, rycerza odnajdziesz przecie w tym tłumie. I mnie na brzegu wiślanym z błękitu krajką we włosach, z zielenią łąk w cichych oczach i serca szeptem, co... kocha?
  19. Świetny. Szkoda, że nie mój. A może mój? Dziękuję i pozdrawiam.
  20. Dla miłośników kawy i francuskiego :) (uwaga - pod koniec utworu - "łacina" :P) www.google.pl/url?sa=t&source=web&cd=1&ved=0CBgQtwIwAA&url=http%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3D2-jpgb2J2To&ei=W4vZTIfaE9HpOcqTwfwI&usg=AFQjCNE8GlufGjVwD9nuoeYXNaKlanWmiw&sig2=Ql7b98uWDnwjgJSf8F0JEA
  21. Aaaaach!... Ale mocny tekst. Podoba mi się i już nie wiem, co najgłośniej do mnie przemawia - czy wers o ciele, które rozłoży się później/wcześniej niż ja, czy las faktycznie czyniący nas świętymi choćby przez mgnienie oka, jeszcze jeden myśliwy czy ostatni wilk... A może wszystkie końce świata? Na wszelki wypadek zapisałam w ulubionych :)
  22. Bo to prawdziwy obraz i rozmowa też, tylko ujęta w "wierszowaną" formę. W opowieściach dziadka zwykły świat jawił się jak z baśni :) Dziękuję za spotkanie przy ogniu - - A.
  23. Ojej! Tyle miłych słów w szary, listopadowy poniedziałek :) Dziękuję! Miłego dnia :)
  24. www.youtube.com/watch?v=QpjF3tRK1Sg&feature=related film równie piękny :) Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...