Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

La_Fée_Verte

Użytkownicy
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez La_Fée_Verte

  1. Ale czyż nie o to idzie? A rejestrując się w takim miejscu każdy ma chyba świadomość, że jeśli chodzi o jego utwory, to do beczki miodu ktoś może dorzucić i łyżkę dziegciu. Czy nie? [quote]Swoich wypocin nie unicestwiłem, a jedynie usunąłem z forum. Startuję od nowa, to bardzo ciekawe doznanie. Za pierwszym razem ...było zabawnie ...włącznie z wywaleniem z forum przez administratora. No cóż, bywa, że administrator też człowiek :) Czy warto wodzić go na pokuszenie? Ha ha! [quote]Tu jest straszna rotacja, odszedłem dwa miesiące temu, a dzisiaj jest tu może pięć osób które znam, reszta obraża się za komentarze, niektórych dotykają nawet wierszyki, a jak narazie większość mnie ignoruje. Ojej, to znaczy, że ludzie odchodzą po otrzymaniu niepochlebnych opinii? Trudno mi to zrozumieć, bo przecież krytyce, nie zawsze pozytywnej, poddawano na przestrzeni wieków dzieła największych twórców. A swoją drogą rację miał Horacy pisząc, że ród poetów drażliwy jest : ) [quote]Pisz, twórz, pracuj nad sobą, a przede wszystkim czytaj kilka razy to co napiszesz, tak jakby to były czyjeś wiersze. Jak już wyedytujesz jakieś dziełko to nie przestawaj nad nim pracować. Tak właśnie robię. Tylko widzę, że nie ma tu opcji podglądu tekstu przed opublikowaniem. To dużo daje, ale to taki szczegół. Da się przeżyć : ) [quote]Poprawiaj i nie przejmuj się, że w związku z poprawkami komentarze stracą aktualność. Olewaj to, dla Ciebie Ty jesteś najważniejsza. Przytrafi Ci się że Twoje wiersze przejdą bez komentarza co będzie oznaczało, że są nijakie, nie łam się i pisz dalej. Staraj się czymś zaskoczyć, czymś ująć, lub czymś wzruszyć, Poprawiam w wolnej chwili te powtórzenia, które trochę rażą oko i ucho. Jak będzie gotowe, wkleję raz jeszcze z prośbą o ustosunkowanie się do tego. Piszesz, że przewija się tu dużo osób. To chyba świadczy o tym, że mimo tego wszystkiego, co dzieje się wokół nas, ludzie nie stracili wrażliwości i potrzeby porozmawiania z kimś nie tylko o prozaicznych sprawach. [quote]jedynym wyklętym poetą jakiego znam był symbolista Lautrament, który wydał jedną książkę "Pieśni i poezje Maldolora". Przerażające dzieło, a zarazem piękne w swoim okropieństwie. Książka prawie nie do zdobycia. Przerażające, bluźniercze, a przy tym wszystkim takie... zwyczajnie ludzkie. Przeklęci... Bardzo, bardzo mi bliscy... [quote]Po pierwsze raczej jesteśmy na TY Rozumiem :) Tak chyba łatwiej jest powiedzieć niektóre rzeczy ; ) Ja jestem - Agnieszka, ale La Fee Verte brzmi tak... fin de siecle. Przywodzi na myśl bohemę, jakiś stolik na tamtym Montparnasie i rozmowy, rozmowy, rozmowy... :) Ha ha! Pewnie : ) Zapraszam do stolika na naszym Montparnasie. Co zamówić? Mówisz - absynt?... Nie? Czerwone wino. Najlepsze. Zakładam, że masz osiemnaście lat : ) [quote]To się wciskam i szeroko zamiatam kapeluszem ziemię przed tym, co napisał Waldek. Traktuję jego słowa , jak moje własne (jeśli nie oskarży mnie o "zabór mienia"!). Warto Go posłuchać. To kpiarz, "Jajcarz", prześmiewca, satyryk, ale baczny i krytyczny, a nie destrukcyjny Komentator. Warto uczyć się od siebie nawzajem. Takich ludzi mi trzeba. Bacznych, krytycznych, mówiących mi czasem: "większego gniota w życiu nie czytałem/czytałam" albo: "La Fee Verte, maestria twa Olimpu sięga! Gdybyś jeno wygładziła co nieco... Ała!!! Mówiłaś, że może być trochę dziegciu w beczce miodu!" [quote] W Twoim zestawie Pytań zainteresował mnie wachlarzyk antonimów. Ciekawie, inteligentnie wykoncypowany i faktycznie prowokuje namysł. Nuży nieco powtarzanie pytania, co robi z tekstu litanię, ale warto pomyśleć, jak podać te pytania unikając "co było pierwsze". Dziękuję. A litanię zmieniam. Jak zmienię wrócę tu znowu :) Pozdrawiam!
  2. Bardzo, bardzo mi miło. Nie wierzę :) Widzę, że ominęła mnie dobra zabawa :) Chyba nie powinnam pytać dlaczego utwory zostały usunięte. Skąd taki atak autodestrukcji? Bo chyba o autodestrukcji można mówić w takim przypadku? Unicestwiając dzieło, zabijamy jakąś część siebie. I słabą pociechą jest usłyszeć, że artyści ponoć tak mają. Jedni pozbywają się wierszy, inni ucha, jeszcze inni - cóż... p.s. Skoro już jesteśmy przy tym, to czy rozmawiają Państwo na forum na temat poetów wyklętych? Jestem tu od kilku dni i wciąż jeszcze bardzo błądzę :)
  3. Jak zaczęłam czytać na głos, wyszedł mi jakiś rap, ha ha :P No proszę, nigdy nie pomyślałabym w ten sposób :) Poeta i poczucie humoru? Jedno nie wyklucza drugiego? ;) Rozumiem, ale w takim razie, żeby nie zgubić rytmu, trzeba by coś w zamian dodać, prawda? Dziękuję za słowa i również gorąco Państwa pozdrawiam :)
  4. Witam Państwa, pozwolę sobie dodać jeszcze jeden z moich wierszy. Będę wdzięczna, jeśli zechcą Państwo poddać go krytyce. A jeśli nie - znaczyć będzie, że krytyki nie wart i że czas kończyć przygodę z poezją lub "trenować" dalej. Jak znam siebie, wybiorę raczej to drugie :D Pozdrawiam i dzielę się utworem: Co było pierwsze - jajo czy kura? Co było pierwsze - przepaść czy góra? Co było pierwsze - chaos czy słowo? Co było pierwsze - drzewo czy owoc? Co było pierwsze w zamierzchłych wiekach, kiedy nie było jeszcze człowieka? Co było pierwsze - głębia? przestworze? Co było pierwsze - ogień czy morze? Co było pierwsze - mrok czy też blask? Co było pierwsze - przestrzeń czy czas? Co było pierwsze w zamierzchłych wiekach, kiedy nie było jeszcze człowieka? Co było pierwsze - stałość czy pęd? Co było pierwsze - życie czy śmierć? Co było pierwsze - ogrom czy małość? Co było pierwsze - zło? doskonałość? Co było pierwsze w zamierzchłych wiekach, kiedy nie było jeszcze człowieka? Co było pierwsze - cisza czy burza? Co było pierwsze - ciało czy dusza? Co było pierwsze - miłość czy gniew? Co było pierwsze - pokój czy krew? Co było pierwsze w zamierzchłych wiekach, kiedy już wieki dały człowieka? Co było pierwsze - jedność czy mnogość? Co było pierwsze - niewola? wolność? Co było pierwsze w pradziejów toni? I kto był pierwszy - on czy też oni? ... Co było pierwsze? - pytałem ciebie. Co było potem? - żadne z nas nie wie. Gdy nas nie było - gdzie błądziliśmy? Gdy nas nie będzie... kiedyś byliśmy?
  5. Dziękuję za informację. Zajrzę i tam. Lecz kto wielki, a kto mały pewnie czas pokaże jak zwykle :) Vincent mógłby coś o tym powiedzieć :) Pozdrawiam serdecznie.
  6. Witam, zajrzałam do Państwa, ponieważ od jakiegoś czasu param się pisaniem, głównie - poezji. Jednak chciałabym, by ktoś oprócz mnie stwierdził, że jest to poezja nie tylko w moim mniemaniu :) Proszę, o ile to możliwe, o zerknięcie do kilku moich utworów i ich krytykę. Pozwoli mi to podjąć kolejne kroki, tzn. wybrać wóz albo przewóz :) Oto pierwszy z nich inspirowany utworem "Starry night" Dona McLeana. Nie jest to w żadnym razie tłumaczenie z języka angielskiego! Ta piosenka tylko natchnęła mnie do napisania własnych słów i chciałam, by mój wierszyk dało się zaśpiewać na tę samą piękną melodię. www.youtube.com/watch?v=dipFMJckZOM&feature=related Choć noc pełna gwiazd, błękit złamał szary kpiarz, złotą maskę z duszy zdarł, by mrok, co ukryć chciałem ujrzał świat. Świat wzgórza widzi cień , czarny szkic to drzewa szkic, i zimy chłód nie znaczy nic, kolorów krzyk biel płótna stłumi znów. Piszesz mi - "już wiem, co mówiłeś wtedy mi, kiedy powiernikiem były ci w cichych płótnach zatrzymane sny..." Cóż, Arles nie dano nigdy nam; za późno nadszedł list. Choć noc pełna gwiazd, Kwiatów blask przysłoni je, spoza chmurnych myśli mgieł może wreszcie dziś twe oczy ujrzę gdzieś. Gdzie drogę znaleźć mam? Czy skryła się w bursztynów źdźbłach? Czy w twarzy czyjejś znajdę znak i na rozstaju innych dróg czy spotkam nas? Piszesz mi - "już wiem, co mówiłeś wtedy mi, kiedy powiernikiem były ci w cichych płótnach zatrzymane sny..." Cóż, Arles nie dano nigdy nam; za późno nadszedł list. To nie był nasz czas na życie, i miłość, i śmierć, nie dano nam szans na spacer wśród gwiazd tamtego Arles. Irysów bukiet mogę dać ci tylko tak. Nasz stolik na tarasie nigdy przecież, nigdy nie był nasz. Noc znów pełna gwiazd tak jak wtedy, przecież wiesz. Mijam ludzi, których znam tych, co żyją w cieniach moich barw, lecz ciebie nie ma w nich, bo czas złośliwy śmiał się w twarz i róża zwiędła, słonecznik zgasł, gdy butów starych zniknął z ziemi ślad. Piszesz mi - "już wiem co mówiłeś wtedy mi..." Tak, oszukam czasu bieg odchodząc w ten lipcowy dzień, by czekać na gwiaździstszą noc gdy czas zapętli się...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...