Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tolekbanan

Użytkownicy
  • Postów

    317
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tolekbanan

  1. "brzeg zawraca przy źródle" w takim kontekście to śmierć kliniczna albo reinkarnacja, zależnie od Stwórcy:-) a mosty są pochwałą pośpiechu, drogą dla głupców, przechodzących na brzeg, którego nie ma. Fajne. Nooooo... o ile znowu nie poszłam w nadinterpretację:-)
  2. aha, już widzę w takim razie z mojej strony to była nadinterpretacja:-)
  3. tak sobie pszę, bo tu ludziska chyba czytają tylko komentarze:-)
  4. też tęsknię i jestem pewna, że gdybym tak to wyraziła, to mogłabym sobie tęsknić dalej:-) myślisz, że ta, której w końcu zaniesiesz kwiaty krzyknie "mój ci on"?
  5. kroki są niesamowicie słyszalne na posadzkach katedry i tak małe wzrastają gasnąc czytałam to już, a dopiero teraz widzę:-) tylko końcówka - bez piekła, z dwóch powodów - mój Bóg jest milosierny - lepsza puenta dla wiersza:-)
  6. nie rozumiem tego "brzegu zawracającego przy źródle" odczytałam wiersz jako samotną wędrówkę człowieka przez życie. Niektórzy chcą na skróty, przez mosty. Ich prawo. Peel przez brody od brzegu do brzegu. Trudniej, ale to w jego mniemaniu jedyna szansa na powrót do Źródła - Stwórcy. i w tym kontekście wers o "brzegu zawracającym przy źródle" do niczego mi nie pasi. Opcje są dwie: - odczytałam niezgodnie z intencją autora - wiersz wymaga niewielkich zmian, albo rozbudowy
  7. gdy krew nie umie nigdy pojednać się z czasem. katastrofa:-( oboje płyną w zgodnym kierunku dla nauk, czemu ma służyć inwersja?:-( oboje będą siebie połykać skoro siebie nawzajem, to po co oboje?;-( można by tak do końca tekstu, tylko po co? mam nadzieję, że to na tyle konstruktywne, że nie weźmiesz mi za złe, a weźmiesz się za tekst:-)
  8. nauczyłam się czytać druk traktowałam jak kochanka drapieżnie i namiętnie pochłaniałam zamkniętą wiedzę byle więcej aż zrozumiałam nie wykorzysta zalet umysłu ten który wie prawie wszystko zatrzymałam się na stronach i myślach starannie dobranych książek i tak pojęłam że wiedza nie uczyni mnie mądrą możliwe że jak wielu innym doda pewności siebie czy na tyle by z zuchwałą prostotą pisać wiersze nie wiem
  9. słodkie czereśnie prosto z drzewa zapach maciejki i żywicy klacz na padoku przy niej źrebak bajka strumyka o świętej ciszy drewniane niedyskretne ściany malują w czerwień babcię Annę dziadek poprawi krzyż nad drzwiami zanim wypali w cieniu fajkę mama przemawia do lubczyka uciekam z książką w kąt ogrodu spomiędzy kartek liścik wypadł zbliża się lato do epilogu w końcu wyjedzie i rodzina ciebie na dłużej chcę zatrzymać
  10. a może zamiast kolorów wykorzystać P. Pyrek? oryginalne bardziej, a puenta sama PORZECZKIIIIIIIIIIL;-)
  11. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską. * Autor: Św. Augustyn warsztat Marku . i to poważniejszego formatu niż to forum Z [ukłonem dla siebie też, bo jestem jego członkiem} pozdrawiam;-)
  12. skoro sam autor wrzuca na warsztat, to może nie tylko o sens i odbiór chodzi, ale i o warsztat.
  13. wolę jak wiersz sam się broni, bez łopatologa, który nie ma czasu hej;-)
  14. piękny głos i wielki talent i wielki żal
  15. Momentami traci rytm i -jak dla mnie - trochę przydługie, ale lekko się czyta. Księżniczka z pierwszych strof przypomina młodą Elżbietę, córkę Anny Boleyn;-)
  16. a tytuł kojarzy się niestety z radziecką wsią
  17. dla Ciebie, z Tobą, Panie, Najwyższy przydałoby się trochę treści;-)
  18. chyba jestem Ci winna odpowiedź, ale to następnym razem;-) postawiłabym plusa, ale coś się zablokowało, więc tylko:-))
  19. przy furcie ławka, skrzynka na listy. twarz Joachima, klasztor, wyłom w murze. lokalne wieszczki szepczą: tam jest wejście do piekła w starym kasztanie zwęża się droga hulają zagubione dusze mniszek. okolica wyblakłych kartek, nowych zakończeń na rozstajach dyżurny diabeł kusi objawieniem. do mety daleko, otwórz oczy; pod wiatr, w cztery strony i na wieki wieków. zamykam kufer. czas przekroczyć granicę Mam nadzieję, że nie weźmiesz mi tego za złe;-)
  20. kotek jak kotek swoją drogą poszedł
  21. "trwa obrót dni nocy barczystych wysokich" nijak nie mogę sobie wyobrazić barczystych dni nocy;-) "gęsta trawa się uniosła po przejściu słonecznego wiosła" przyjmuję,że to takie muśnięcie promyków, ale i tak skoro przeszły wiosłem, to trawa powinna się położyć "nie uchylaj okna pamięci... w tamtej czaszce pusto" a w następnej strofie: "w otwarte morze wspomnień dwa papierowe okręty" no, to są te wspomnienia, czy nie?, bo się pogubiłam ze skrzyni namiot wydobyć zamieszkać w plenerze poprzeciągać z nowym ostatnią tak sobie czytam;-) pozdrawiam
  22. Grażyno, Jacku - dziękuję;-) Cieszę się, że się podoba, pomimo różnic w waszym odbiorze.
  23. Przy Twojej, tak znaczeń zbyt wielu postaci, ??? nie rozumiem pozdrawiam;-)
  24. jeśli pozostaje człowiekiem, to OK, gorzej gdyby zszedł na psy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...