Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tolekbanan

Użytkownicy
  • Postów

    317
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tolekbanan

  1. do mnie najbardziej przemawia pierwsza strofa, podobają mi się te krople spadające kroplami: deszczu? łez? szampana? co do drugiej: jeśli kursywa wyraża myśl peela, to wolałabym, żeby nie pytał, nie szukał, tylko stwierdził, czy słyszy coś pomiędzy oddechami czy nie reszta: zdecydowanie dotykam kłębka, a reszta do przemyślenia i zespolenia. pozdrawiam:-)
  2. "Potocznie pragmatyzmem nazywana jest postawa, polegająca na realistycznej ocenie rzeczywistości, liczeniu się z konkretnymi możliwościami i podejmowaniu działań, które gwarantują skuteczność" Nie widzę w tym jakoś zgorzknienia, tylko męski punkt widzenia seksu. Oczywiście nie uogólniam. Nie chcę nikogo obrazić. Puenta nie jest rozwiązaniem dylematu. To jedynie kobiece zdanie. W końcu jak wskazuje tytuł rzecz dotyczy dwu stron.
  3. wszystko już przecież napisano przeczytać wszystkiego nie sposób szkoda czasu na studiowanie stu stron żeby spotkać się z jednym zdaniem chętniej więc czytam biografie obdarzonych mądrością samotności w zgiełku ulicy w znajomych twarzach bardziej odkrywam że mniej mi zależy pewnie romanse są takie jak miłość czasochłonny zjadacz ostrości widzenia wygodniej jest być pragmatycznym w seksie z pewnością jest jakiś sens przyniosę świece wino i wiersz
  4. Przeczytałam biorąc sobie jako punk odniesienia fakt, że plac Zbawiciela w Krakowie był kiedyś "punktem zbornym" dziwek:-)
  5. Ostatnia wydaje mi się nieco "wymęczona". Jakbyś nie miała już ani siły, ani ochoty popracować nad tekstem. I nieco zbyt patetyczna. Ale dwie pierwsze strofy i dwa ostatnie wersy fajne. Lekko płyną.
  6. świetnie się bawisz swoim księgozbiorem jestem przekonana, że gdyby Emilia i Cyprian mogli to przeczytać, nie przestali by drapać się po brodzie:-))
  7. Cieszy, że obrazek podoba, choć daleko mu do Rembrandta. Nie zbudził innych uczuć niż twoje:-)
  8. nie żałuję tamtej jesieni brzegu morza na brzegu oporu miała odejść nim liście opadną wciąż nieśmiało dotykam kolorów nie spłynęła deszczem nie wyschła nie stężała w kapryśnym grymasie wzrok chroni przed zimową bielą czas szatniarz okrywa wiatry płaszczem obrazami potrząsa w pudełku miesza daty zdarzenia i twarze tylko po to żeby się przekonać jaki wpływ miała na bieg wydarzeń kadry filmu układam spokojnie pewna tego że nic się nie zmieni śnij ciepły spokój wiosno w łóżeczku nim popłyniesz w głąb swojej jesieni
  9. zachłysnąłem się wodą czysta była i prosta zapragnąłem na zawsze przy tym źródle pozostać w liściach lipy znalazłem kąt rozwarty ma ziemi powiesiłem w nich hamak i nic tego nie zmieni zjadłem nocą bezkarną winnych jabłek pół skrzynki zaraziły mnie śmiechem nie odejdę stąd nigdy wszędzie byłem u siebie ja pół łabędź pół człowiek a najsmaczniejsze wiśnie więdły w twoim ogrodzie
  10. Te drzwi też tak wołają:-)
  11. Bez zmian:-)
  12. Pani:-) A najlepiej "ty". Z okolic:-) A przerysowana jest cała ta dzielnica. Przechodząc ul. Ficka, która ma raptem 200m. zdążyłam się zdziwić, rozbawić i przestraszyć.Dość łagodnie podeszłam do tego, co widziałam i słyszałam:-)
  13. prześlizguję się obok zamroczonego na schodach f16 sztuk trzy czwarta za późno mamrocze przekleństwa wpadam w gówno wrócę upiję się choćby oparami wyjdę będę śmierdzieć dlaczego za mną idą od bramy do bramy młode biorą jak stoją już pięciu potrząsam morfiną w strzykawce na parę godzin potem jęki zagłuszą myśli sąsiadom w klatce co nie pamięta żarówek umawiają się na mecz oddycham ulice bramy kamienice tu nie ma bankomatów tylko droga Krzyżową do miejsca znaczonego napisem „W dni powszednie wejść można tylko bocznymi drzwiami” otwarte zawsze
  14. nie przychodź nocą śpi bez broni nawet obrączkę zdejmuje powolna rytmom dzikich bębnów w głąb korytarzy się snuje nie przynoś chłodu nie rozgrzeje fenomen ręką szczodrą zbyt mądry jesteś by nie wiedzieć jak ciasno snom pod kołdrą rankiem nie przychodź dylematów nie przynoś w koszu za grzechy niech zdecyduje czy chce latać czy tyłkiem kruszyć orzechy
  15. Ja za Popsutym:-) Choć troszkę dalej. W ogóle zrezygnować z tego bidula. O czym jest wiersz-wiadomo bez tego.
  16. sorki, ale sądzę, ze jeśli wrzucasz to warsztatu, to nie po to, żeby słuchać pochwał:-)
  17. w transie wysokość godzin nie odmierza upływu czasu przyjaźń z nienawiścią łączy martwe spojrzeniem szukają resztek czułości rytmem soku pomarańczy zanim doliczę do dziesięciu ale ja jestem słowną minimalistką:-)
  18. Z wiekiem człowiek staje się bardziej odporny na cierpienie. Potrąca już tylko cienie na ulicy, a nie konkretnych ludzi. Prawda. Tamtych, ukrzyżowanych w Rzymie, Coś łączyło. My jesteśmy pełzającą masą. Brr... Mam nadzieję, że wierszokleci są z innej gliny:-)
  19. biegnij lewy but zgub po drodze wyrżnij czołem w drogowskaz pokalecz ręce prawie na kolanach się dowlecz dotknąć przekonać się że kurwa ma to w dupie
  20. Fakt. Ten ptak tekstowi niepotrzebny, ale zapewniam Cię Yodo, że takie drzewo ptaka ma:-)
  21. może jeszcze się uda:-)
  22. ale lepiej o różnych rzeczach prostymi słowami:-)
  23. jeśli już nawet w wierszu nie można płakać, to ciekawe gdzie jeszcze można?;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...