Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jaro Sław

Użytkownicy
  • Postów

    1 143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaro Sław

  1. Jaro Sław

    Cesarz

    Biorąc pod uwagę sitz im leiben tamtego okresu to: ... ... przekupki na rynku w Konstantynopolu spierały się wtedy o naturę Ducha Świętego, podobnie stronnictwa powstałe na tle sporów Chrystologicznych walczyły o palmę pierwszeństwa w wyścigach rydwanów (ta tak jakby kluby piłkarskie miały odpowiednie przekonania religijne dziś, albo na odwrót), Jak św. Augustyn, wprowadził do liturgii tekst ze zmienioną przez siebie nazwą jednego krezwu, to całe zgromadzenie zakrzykneło "błąd" (a było tego troche luda), bo dotychczas było inaczej. Na pewno podejście ludzi do spraw wiary było zupełnie inne niż dzisiaj, natomiast czy bardziej świadome w gruncie rzeczy - nie wiadomo. Walens był przede wszystkim cesarzem, jak na nasze standardy może nawet nie za czystym moralnie, źle obstawiał stanowiska, zgarniał za nie kasę, można powiedzieć, że w tym okresie organizacja cesarstwa i armii chyli się ku upadkowi (aczkolwiek do upadku jeszcze daleko). Nie przeceniałbym - z mojego punktu widzenia - neofickiego zapału, jakim charakteryzują się ludzie związanii z jakimś ruchem o charakterze religijnym. To normalne, że jakaś mała grupa, zwłaszcza ogarnięta poczuciem jakiejś misji, wprowadza w życie zasady, które przyjęła za własne, z jakąś gorliwością, nawet sama chęć i świadomość wyróżniania się wprowadza dodatkową motywację. Dla mnie to sprawa wiedzy i wyważenia (taki Stoik ze mnie). Wiem, że są i niedouczeni i tacy sobie kapłani, ze są i bardzo godni naśladowania zwykli ludzie. Ale recepty na wielki format związanej z "przynależnością" nie ma, na wielki format pracuje się całe życie. Arianie, nestorianie, monofizyci - takie były czasy, zwykle niejeden urodziwszy się w takim a nie innym środowisku, przyjmował pewną mentalność i ponosił tego - zwykle poplątane, jak to w środowiskach społecznych - konsekwencje. Co do Walensa - późniejsi chcieli zbudować na tle wydarzeń jakąś budująca opowiastkę, faktem jest, że wyszedł do walki nieprzygotowany, dał się może nawet i Gotom oszukać, koncepcja bitwy była - dziwna, Goci sprawili się lepiej (paradoksalnie nawróceni przez wysłanych przez cesarzy Arian sami stali się Arianami, co miało doatkowe konsekwencje historyczne później). Jest taki aspekt tej sprawy, pokutujący do dziś w Europejskim światopoglądzie - że rozmowy i umowy są najważniejsze, niestety i Las Teutoburski, i Adrianopol, i wybuch II wojny światowej, wreszcie przykład Srebrenicy temu przeczą, ale Europa jakoś tego nie widzi, jesteśmy w tej mierze spadkobiercami ludzi pokroju Walnesa, może Warusa (tego od lasu Teutoburskiego) też. :o)
  2. Mnie tam bardziej pociąga medytacja w stylu zachodnim. Co do medytacji - racja. Pozdrawiam.
  3. Jaro Sław

    Cesarz

    Ten żal do Boga, to coś dlatego, że Walens (główny pierwowzór) był Arianinem i z racji tego w oczach niektórych historyków (ówczesnych) "należało mu się", jest zresztą przekaz,ze przed bitwą jakiś kapłan wzywa go do nawrócenia.... (dowódcą tarzowników - był Wespazjan, ale nie chodzi tu przecież o konkretną postać) Poza tym jest to okres sporów teologicznych, wtedy o credo Nicejskie, dalej spory Chrystologiczne i trynitarne... ale oczywiście nikomu nie odbieram prawa do własnej interpretacji. Kojarzy mi się jeszcze "cienka czerwona linia", gdzie każdy z bohaterów miał jakieś wytłumaczenie tej sytuacji, zresztą zajęcie osobistego stanowiska względem śmierci w obliczu możliwości tejże, jest całkiem naturalne.... :o) Pozdrawiam
  4. Jaro Sław

    Cesarz

    Cesarz zdobywał obce kraje A Bóg jakby nie wiedział o tym Czy czasu nie miał dla nikogo Czy mówić nie miał o czym Czy w tekstach za ubogo Czy czas się kołem toczył Czy gdzieś na drugim końcu Nieznany drzemał w słowie Czy wolą świat myślący Nikomu nie odpowie Terwingów Piechoty osiemset ludzi Łuczników tysiąc do dwóch tysięcy ludzi Ciężkiej jazdy około tysiąc ludzi Greutungów Łuczników i lekkiej jazdy pięćset do tysiąca ludzi Ciężkiej jazdy trzy tysiące do czterech tysięcy ludzi Alanów, Hunów i Tajfalów wszystkich około pięć Do siedmiu tysięcy Wieczorem cesarz nie żył Gdzieś pośród innych ludzi Nim otoczony spłonął Sam walką się utrudził Jak zwykły żołnierz Był niegdyś dowódcą tarczowników Nie chodzi o błędy taktyczne Nie o obecność Boga Nie o milczenie świata Chodzi o ciszę. Która zapada Ciszę jak noc Ciszę jak ołowiana chmura Ciszą pokryte wszystko Życie, pobojowisko Mentalny obraz Boga Ten co troska i trwoga Ubezsprzecznia dla chwili spokoju Cisza jest bezpieczna Cisza jest konieczna W walce nieunikniona
  5. Nilfheim to nuda..... Ale wiersz przeczytałem....
  6. Może by poszukać jakiegoś odniesienia, tak jak poprzednio Podsunę przykładowo "znaczenie nagości w ujęciu Karola Wojtyły", ten też pisał o nagości... Rozebrałaś się przez wzgląd - niesie ze sobą mocny ładunek treści, ale bardzej zwykły czytelnik, nie znajdzie tego sensu, trzeba mu go trochę podpowiedziec lub opisać.... Nawet mi było trudno, musiałem sobie poszukac w zakamarkach pamięci... :o)
  7. Jaro Sław

    Czysta krytyka...

    no to przeczytam jeszcze raz... Pozdrawiam (chyba to pierwsze objawy starości, idę się pobawić z dzieckiem jego zabawkami, może mi się cofnie) :o)
  8. Jaro Sław

    Czysta krytyka...

    No to czytam jeszcze raz...
  9. Ano będzie miły, pozdrawiam. :o)
  10. Jaro Sław

    Czysta krytyka...

    Tak, wbrew Samotnikowi to poznają na drodze empirycznej...... Jest jeszcze ogląd ejdetyczny, ale w to nie wierzę aby się tak bezzmysłowo w oddaleniu oglądali li tylko..... Czy z powodu otrzaskania ze słownictwem filozoficznym mi się tak banalnie robi, czy jednak jestem w tym odosobniony? (Laura i Filon mi pod tym zbyt mocno siedzą....)
  11. Jaro Sław

    Życiorys

    I dlatego m. in. część naszej poezji na nim się wzorującej (lub współbrzmiącej) zdecinniała.... :o) Ale są jeszcze oprócz niego starcy, co pociągnęli kołderkę w drugą stronę... :o) Żarty żarty.....
  12. Jest to kategoria semantyczna, poza gramatyczna... Jeśli wprowadzę nowy element semantyczny wszysko będzie grało: Kaśka ma fajny biust Każda dziewczyna z osobna w mojej klasie jest ładna. Uczę się nią gramatyki dwie godziny dziennie. Każdy czas z osobna w mojej klasie jest dobry. Brakuje go jednak każdemu. Każda dziewczyna z osobna w mojej klasie jest ładna. Nie będę z nią sypiał, bo mam inne preferencje. Każda dziewczyna z osobna w mojej klasie jest ładna. Będę z nią każdą sypiał, bo taki ze mnie gość. Teraz problem polega nie na kwantyfikacji, ale na znaczeniu. Są przedmioty kategorialne i uniwersalne. Przyjmujemy że takie wyrażenia jak Byt, świat, dom krzesło, stół istnieją realnie, lub mentalnie realnie i jednostkowo. Byt - bo jest tak ogólne, że nie może już mieć niczego obok siebie - stół. bo jest to tak powszechne, że zwylke kojarzy się z tym-oto-stołem, świat - też, bo jest tak bardzo uniwersalne, ze nie trodno sobie wyobrazić coś poza-swiatem, a liczba mnoga "światy" jest już pojęciem intelektualnie wymyślonym, transcendentnym, bo w sensie realnym nie znamy innego świata jak ten, który znamy (nie mówię o sensie przenśnym). Człowiek, dziewczyna, chłopak - to pojęcia uniwersalne, relacyjne. Nie ma "człowieka w ogóle", są konkretni ludzie. "każda kaśka" już jest uniwersalizacją tak samo, kiedy kiedy użyjemy słowa "każdy" jako podmiotu. Przy znaczeniach uniwersalnych - będziemy dążyli do liczby mnogiej. Z drugiej strony - ważny jest charakter relacji, jeśli jest ona jednostkowa i unikalna - będziesz dążył do liczny pojedyńczej... (ten ostatni przykład ze spaniem) Ale za każdym razem nie ma to nic wspólnego z gramatyką, poza zgodnością pomiędzy podmiotem i orzeczeniem w każdym zdaniu z osobna i poza taką zgodnością składni jednego i drugiego, aby oddać istniejąca relację semantyczną. Jest to piękny przypadek ilustracji twierdzenia Goedla, z którego wynika, że istnieją w systemie językowym (logicznym) problemy nie rozwiązywalne w obrębie samych związków syntaktycznych (czyli gramatyce).
  13. Jaro Sław

    Życiorys

    Wojaczek też nie dorósł, ale talent miał... Tylko mnie nie zlinczujcie..... :o)
  14. Jaro Sław

    Życiorys

    A poco to "Tobie" z egzystencjalnej refleksji, jakieś "westchnienia do Laury" się robią. Włóczykijś, azaliż Filon? Jak się zdecydujesz nie mieszać tych dwu potraw, to taki wiersz i taką konstrukcję kupuję na pniu. Wiem, że poezja w swej socjofizjologicznych początkach, ma dwia żródła: wydarzenia społeczne i wzdychanie do płci przeciwnej. Z drugiej strony, rozmnażanie płciowe jest wśród wielokomórkowców tak powszechne, że aż za.... więc po co banalizować. W tym wierszu jakoś ma się to jak pies i wydra, warto z tego wyrosnąć. (Oczywiście nie mam na myśli rozmnażania) :o)
  15. Lubię cytaty, ale ten wózek Hasiora to za dużo na wprost, tak jakby zbyt duże ułatwienie, zamiast cytatu, czy odniesienia - całe dzieło (tak to jest z plastyką obrazu) i pójście na skróty, poza tym jednym wersem dalej ten wózek nie ma znaczenia.... więc z kolei jak na ornament - za mocne..... (jakby było tylko "w wózku" to byłoby delikatnie, a i Hasior by się przyplątał na skojarzenie wózek-świece) Poza tym ciekawe i sympatyczne i zgrabnie napisane.
  16. Jaro Sław

    Czysta krytyka...

    Rozumiem wiersz, ale kiedy tym w sumie techniczno-filozoficznym jezykiem piszemy o rzeczach banalnie nie banalnych, ale odbiegających od owych filozoficznych treści, czyli zbyt daleko od pojęć wysoce uniwersalnych, robi sie właśnie to: Zamiast uniwersalności wychodzi powszechność. Powszechność danego zjawiska, nie utożsania się z jego uniwersalnością. Tak więc duży plus za pomysła i za użytą poetykę, ale wyszło to co wyszło.... W każdym razie poszukiwania w tym kierunku uważam za ciekawe i rozwijające. :o)
  17. Każdy Wszystkie Tu rządzą reguły gramatyczne związane z kwantyfikacją... Ty mówisz o warstwie semantycznej i to jeszcze nieco pokomplikowanej, bo o sens poszerzony. Chodzi o światy, dokładnej o zbiór światów. Formalnie podmiotem jest świat, a "każdy" dopełnieniem. Możemy powiedzieć: Każdy element jest - formalnie pojedyncza bo "element' jest w pojedynczej Wszystkie elementy są - jest użyta liczba mnoga. a że semantycznie może chodzić o to samo stąd w następnym zdaniu można użyć zgodnie z interpretacją - nie jest to więc kategoria gramatyczna. Ta zbitka znaczeniowa każdy-z-osobna sugeruje indywidualne podejście, do każdego ze światów, w pewnym sensie je upodmiotawia, więc użycie liczby poj. jest jak najbardziej uzasadnione. Poza tym spróbuj pić bruderszaft ze wszystkimi na raz - to też jest kategoria nieostra. Języki narodowe tak mają.
  18. revenons a nous moutons, czy jak to tam było.... czytać wiersze powinno się bez logowania, przecież o jakąś publikację tu chodzi...
  19. Tak już obok tematu - wpdał mi do głowy - element humowystyczny w biblii W stylistyce hebrajskiej dość często stosowano przejaskrawienia, niektóre mają wymiar humorystyczny i wiadomo, że nie można brac ich dosłownie. Choćby przytoczę: kiedy Jezus idzie do ogrodu oliwnego - powiada "przysposóbmy się jak zbójcy bo oto będą na ścigać jak zbójców" to znaczy w ewangelii pisze inaczej, ale sens jest taki... na to Piotr biorąc to dosłownie (a może nie) mówi "Są tu dwa miecze", a Jezus "wystarczy"... Jest jeszcze fragment u św. Pawła o obrzezaniu, gdzie "bodaj by się całkiem obcięli ci co was do tego namawiają" (ciekawe jakiego słow użył po grecku). W stary testamencie jest wieszcek Ballaak, znany z innych tekstów, pozabiblijnych, tu jego poucza oślica, co też samo w sobie jest humorystyczne.... Więc i czytając moje komentarze, też trzeba je czytać z poczuciem humoru. ;o)
  20. Do niczego nie piję, napisałem już, który wers i który nawias jest nie tylko zbędny, ale psuje całość ciekawej i lirycznej narracji. Reszta to polemiki... I luźne skojarzenia dotyczące całokształtu tego co można spotkać w księgarniach religijnych, które sobie odwiedzam, i zakres literatury religijnej i tej dookoła religijnej jest różny. Wyrzucam autorowi tylko tyle, że przy pomocy tych dwu - bardzo gorąco krytykowanych przeze mnie wtrąceń, zdąża od poziomu Pasierba do poziomu "Karate Priesta". Co oczywiście samo w sobie jest tylko figurą stylistyczną, i nic więcej nie wnosi, ale po to jest forum, żeby dyskutować. Całkiem na marginesie, dzękuję za przypomnienie o Pasierbie, właśnie go sobie wertuję i przypominam, będę miał ciekawe popołudnie.... Pozdrawiam i o ile mnie znasz z innych wypowiedzi, to zauważyłeś pewnie, że moja złośliwość ma chrakter stricte stylistyczny, a sens jest jak najbardzij życzliwy. Zrobisz co uważasz i będziesz pisał jak uważasz, ale czasem warto się nad krytyką zastanowić, zwłaszcza, że dział jest "dla wprawnych" co dla niektórych oznacza "bez miłosierdzia"... ma to w sobie pewien sens, aczkolwiek ja tak nie twierdzę. :o)
  21. Nie znam się na malarskim żargonie,,, te "chińczyki" i "żółte"... A nawet jakby to było coś jeszcze - to po prostu rozumek mam za krótki. Dopiero zacząłem rozumieć, jak je sobie wziąłem w nawias (a no pewnie jakieś malarskie imponderabila, albo co jeszcze innego) Wtedy spojrzałem, jak na piękny wiersz.... :o)
  22. Tylko, żę w tym nawiasie to tu cała kawaleria stoi i nie da sie "przemknąć". Toż to nawet w rysunku technicznym jest zasada nie domykania linii wymiarowych, a tu wszysko powiedziane, jak w serialu tasiemcowym, gdzie aktor idzie do drzwi, chwyta za klamkę i mówi "właśnie wychodzę", jakby widz tego nie widział..... Tutaj też jest dopowiedziane do końca, każda niejasność wytłumaczona. Tak to można i dwie godziny bajć o niczym (czyli o tym samym)... :o) W podobnym (oczywiście przesadzam świadomie, ale tak mnie ponosi) stylu polecam dzieła z cyklu "karate priest, the power of God", (na okładce gość w koloratce pod krzyżem, rozwala stos dachówek) ani to God, ani Karate.... ;o)
  23. niezły dystans do siebie i swoich przeżyć o tym nie banale, co zwykle wyraża się banalnie i tęsknoty do banalnej tęsknoty.... Echh ,chciało by się żyć banalnie, ale wykształcenie nie pozwala... ;o)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...