Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Myszkin

Użytkownicy
  • Postów

    2 925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna_Myszkin

  1. Taki grób daje obojgu szansę na wspólne wygrzebanie się - ot, chwilowa zawierucha.
  2. Grób głęboki na, góra, siedem dni da się udźwignąć :)
  3. życie dopuszcza wieloznaczność z tym, że owa pokazuje też, że każdy ma inny punkt zaczepienia w tych samych zwielokrotnionych/galeriach obrazów/monidłach jeżeli jeszcze uda się ustalić głębokość zawieszenia, to "jakcięmogę", jednak najczęściej cmentarzysko słoni, to grób jednego naiwniaka Wrażenia, stany mijają, a ludzie zdają się o tym zapominać. Dobrze jest stanąć obok wiersza, ująć trochę ciężaru gatunkowego i zapanować nad chęcią wykapania z pióra oceanu wrzeszczących emocji. Fakt, kompozycji nie poświęciłam uwagi, ale nie chciałam, żeby "synekdocha" ostygła;)
  4. wolę myśleć że katar a nie żałobne myśli rwane kichnięciami na drobiazgi przymknęłabym oko a nawet dwoje ale synekdocha dopuszcza redukcję zostało drugie zawieszone w nas grzebiące jak kura pazurem chcę żeby grób był płytki góra na siedem dni
  5. Bez zgody "mądralów" byłby to gwałt ;) No nie jest to poezja na miarę prozy Michasi od "Lubiewa" (zgadzam się z podmiotem lirycznym), ale jaka by nie była, "nieoficjalnie" zasługuje na pisownię łączną.
  6. Warto zaglądać, ale po co uciekać się do ozdobników, skoro można treść przekazać bez wygibasów. Ja też nie ignoruję podszeptów - zawsze są dowodem na wnikliwe czytanie, a nie na prawienie złośliwości. A Myszkin ten właśnie - bo jak się "nickać", to tylko kimś lubianym ;)
  7. ... a trzecią absorbująca kochanka - świętego by przerosło ;) Pozdrawiam.
  8. Jest rytmicznie, klimatu też się nie czepiam - miał być bajkowo-pastelowy, ale nie trzeba być Gałczyńskim, żeby zakłuły w oczy trzy "w" w drugiej strofie albo wyrazy z tej samej rodziny aż tak blisko siebie: "chłopcy w diademach niosą głowę (dlaczego nie "głowy"?) lampy roznoszą blask hosanny (rozdają, np.) zielono wdzięczy się kontrabas organki w bezdech się zanoszą" No i "porze" z ostatniej też można przykleić jakiś trójsylabowy przymiotnik, żeby wywalić "ta" (baśniowa, tajemna, czy jakaś). Pozdrawiam.
  9. "Zatem" - ok. "Budulec" biorę (z iluzji). Przy szyku spokoju TEGOŻ, niemalże świętego (wszak zmienność żony znosi z niebywałą pokorą), uparta będę, ale kwestię dogadania temperatury końcówki lata mogę sobie darować. Pozdrawiam.
  10. Dziękuję, choć muszę przyznać, że te mniej "treściwe" częściej się piszą. Pozdrawiam.
  11. Cóż, starałam się ze wszystkich sił ogarnąć żywot mężczyzny poczciwego (niemalże świętego), a przy tym wzruszająco szczerego... ;) (Nie bardzo wierzę w istnienie takiego, a jeszcze mniej we wzruszenie "kochanej" prostolinijnością - ot, taki żarcik z obu płci.) Pozdrawiam.
  12. Tia, i tak najkrócej trwa teraźniejszość, o ile w ogóle pozwalamy jej zaistnieć. Wiersza trochę za mało. Pozdrawiam. PS Czy ja mam zwidy, czy znam Autorkę(?) z dwóch poprzednich wcieleń?
  13. "Mówiący" rację ma, prawiąc o chwili życia - ładnie to ująłeś. (Chyba nie trzeba "studni" przypominać po cembrowanym źródle, ale czyń, jak uważasz.) Pozdrawiam.
  14. nie mam teraz czasu na mierzenie się z twoimi listami oczekiwań. wiersze dostały gwiazdki, a piosenki - nowiutki katalog. jesteś duża, zatem wiesz, że dom buduje się dla dzieciaków z iluzji spokoju świętego. układanie piąty raz wybranych kafli zabiera każdy milimetr snu, a jeszcze pity czekają na dopieszczenie. całe lato będzie gorące od przebierania w piekarnikach i płytach po zakup idealnego termometru do rzucanego mięsa na sierpniowy grill z rodziną. nie mam teraz czasu. ale jesteś kochana. (to ostatnie na wypadek, gdybym chciał go trochę znaleźć z tobą jeszcze przed dożynkami.)
  15. Dziękuję. Najwyraźniej lepiej sobie radzę ze spisywaniem snów niż budowaniem z niczego ;)
  16. @Magdalena_Blu No masz - u Ciebie też minorowo, chociaż z drugiej strony, skoro "zroślak" pozostaje w pamięci, to żyw trochę nadal... dla tych po tej "stronie sklepienia". Nie ma w nim ani jednego zbędnego słowa.
  17. @Magdalena_Blu Dzięki. Ta, windy, schody, opłaty -na razie pojęcie o nich mamy - szczęśliwie - nikłe... Co do "małą", to myślałam, że jeśli "ą" straci trochę nosowości, to złapię dwa w jednym - małą i mało, ale rozumiem wątpliwości. Pozdrawiam Cię.
  18. Trudno jest opisać śmierć tak, by nie straszyć wyświechtanymi atrybutami - nie mam lepszego pomysłu na babę, kpiącą z wciąż żywych. A schody i u mnie zakręcone są. Pozdrawiam jedynego piśmiennego czytelnika ;)
  19. zapaliła mi lampkę. nie całkiem sama. nieproszona pomoc rozsiadła się w jej ciele na złe, podsuwając skąpo kadry w pogardzie dla śmiertelnicy - fakt: żywą znałam małą. startowała co dzień z tego samego bloku po wiedzę o uszczypliwości dzieciaków i wzorach zbyt ciężkich, by przenieść na życie, jakiego chciała. byłam przecież miła, a wraca nie tylko wtedy, gdy zagniatam ciasto. w drugim śnie zacięłam się w windzie z myślą, że stoi bezradna, jak zwykle na dole. ale nie - znalazły ją schody. nie chcę jeszcze wiedzieć, dokąd i za ile.
  20. Myślę, że nikt się nie odzywa, bo trudno skomentować tak wgryzający się w umysł utwór, a to za sprawą tematyki, bliskiej wszystkim, którzy kiedykolwiek byli w związku z drugim człowiekiem - ten wiersz niesie bardzo dużo emocji, może nawet za dużo jak na udźwig czytacza, który chce towarzyszyć podmiotowi w każdym namalowanym obrazie, od poczucia alienacji w związku, lęku przed samotnością i znużeniem, buntu przeciwko utartym ścieżkom, po rozczarowanie, nieszczerość... Mocy przyciągania nie można mu odmówić. Zastanawia mnie tylko tytułowy "parasol", który miałby chronić przed "jasnym gradem", jak rozumiem. Nie wiem, co mogłoby nim być... Pozdrawiam.
  21. @Marek_Dziekan Wiem, trochę przynudziłam - powinnam była okroić, dopieścić, ale skoro już jest w takiej formie od kilku miesięcy, to nie będę go liftingować. Pozdrawiam, życząc sukcesów, tak tu, jak i tam.
  22. @Wanda_Szczypiorska Nie sądziłam, że jeszcze ktoś zajrzy do kawałka dziennika, zamieszczonego w dużej mierze pod wpływem emocji, a tu niespodzianka! Dziękuję. Pozdrawiam.
  23. Najwyraźniej bilans wypadł pomyślnie, skoro "spokojność" się rozsiadła. PS Spis był "z natury" - niby drobiazg, ale nie taki znów nieistotny.
  24. Już po czkawce (ta chyba była wywołana zatruciem - z gruszek na wierzbie byle jaki trunek wychodzi).
  25. Nie powiem, też mnie kusiło i nadal kusi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...