
Józef Bieniecki
Użytkownicy-
Postów
704 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Józef Bieniecki
-
Tatry-Powrt wiosny
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry -Powrót wiosny Po szczytach płyną już melodie, Że krótkie nocki,dłuższe to dnie, A słońce ciepłym już promieniem, Goni na północ zimy cieniem. Godzi na szczytach w śnieżne łachy, Spada lawiną do potoków, Inne wiszące białe gachy, Gdzieś zawieszone u obłoków. Z potoków rwące tworzy rzeki, Polu nizinnym szkody czyni, Tłoczy wodami śnieżne ścieki, Mocnych zostawia ,słabych wini. Wyrwana ze snu drzew przyroda, Już nie da pospać grzmiąca woda, I ku dolinom wiosna spływa, W żywiołach zimy czasy skrywa. I chociaż wiosna,zimny wiater, Zamiecią śniegu spłynie z Tater, W dolinach śmieje się kwiatami, Z pod śniegu patrzą krokusami. Lecz czas ostudzi zimy pędy, Wskaże jej drogę,iść którędy. Poprzez storczyki i szarotki, Zanuci Tatrom letnie zwrotki. Józef Bieniecki -
Dziecko czy kochasz
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziecko czy kochasz ? Czy kochasz dziecko Ojczyznę miłą ? Czy mama nakazała? W modlitwie, nauce wspierasz swą siłą, By wrogom się nie dała. Czy czcisz w modlitwie pamięci wieczne, Swych dziadów ofiary,krzyże, Czy twoje małe dziecięce serce, W miłości ofiara zbliża ? Czy kochasz dziecko Ojczystą Ziemię, Jeziora ,lasy ,ugory. Tatry sinawe,kwieciste łąki, Z nimi owadów chóry? Czy kochasz dziecko Ojczystą mowę, Przekleństwa gardzisz niemotą. Czy obce chwasty,w języku nowe. Podobne piekła szwargotem? Czy ciebie dziecko tatuś nauczył, Iż wtedy będziem mocarni, Gdy Bóg nam życie prawem oznaczył, My zaś w potrzebie ofiarni. Niech każdy sztandar uniesie w górę, Osobno -głośno się przyzna. Razem z serc naszych wypłyną chórem, Słowa-Bóg-Honor-Ojczyzna. Józef Bieniecki -
Za dar kapłaństwa
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za dar kapłaństwa Ofiary które ci składamy, Przyjmij z wdzięczności za kapłanów. Bo ufność w każdym pokładamy, Z Skarbnicy Twoich,jego stanu. Niech ręce które Ciebie pieszczą, Hostią Błogosław naszą ziemię. I łaski w sercach ludzkich mieszczą, Byśmy dżwigali łatwiej brzemię. W ofierze życie Ci złożyli, Po wieczność Tobie byli wierni. I sercem całym Cię wielbili, Tak jak wybrańcy-nie mizerni. Po cierniach których dziś stąpają, Wiara ,oddanie ich uleczy. W posłudze wiernej Ci składają, Paskudztwo żadne nie zniweczy. Wiernych życzymy Ci kapłanów, Światło oświetla trudną drogę. Niech zawsze godni swego stanu, Dla Twoich wrogów sieją trwogę. Józef Bieniecki -
Popielcowa modlitwa
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Popielcowa modlitwa Pochylam głowę tkniętą popiołem, "Z prochu powstałem w proch się obrócę." Dziękuję Panie, że się tu wziąłem, Choć słowa smutne- ja się nie smucę. Bóg Miłosierny uzna pokorę, I zapomnienia skroplą się winy, Od dzisiaj pełnię już Jego Wolę, Deptam okazje - grzechu przyczyny. Obym na czasie odmienił serce, A wiary łaska która mi dana, Umocni ducha i odda w ręce, Drogę zbawienną Jezusa Pana. W pokorze cały oddaję siebie, Bóle i troski,moje zwątpienia. Niech czas wyrzeczeń winy pogrzebie, I bezpowrotnie serce odmienia. Panie- po nocy dasz promyk słońca, Z ciemności grzechu też duszę moją. Nadzieja w Tobie,Ty mój Obrońca, Własnością zawsze zostaję Twoją. Józef Bieniecki -
Życzę ci synu
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Życzę ci synu Niech fortuna twoja synu, Wciąż się kołem toczy. W zwiewnych życia koleinach, Wspiera i jednoczy. W zimie niechaj będzie słońcem, Otula promieniem, Dusznym latem niechaj chłodzi, I orzeźwia cieniem. Niechaj życie ci napisze, Też karty miłości. I drogami niech podąża, Szczęścia i prawości. Wyniesione nauki z domu, Przykazania Boga. Będzie życia ci wskazaniem, Twej rodziny droga. Proszę-aby kiedy stanę, Przed Boga Obliczem. Mógłbym się pochwalić tobą, Nie przychodził z niczem. Józef Bieniecki Jedynemu dziecku-Piotrusiowi. -
Niewidomy
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niewidomy Niech Cię zobaczą Boże mój, Me oczy niewidzące. Chociaż mej duszy jesteś Zdrój, Nie wiem -co Bóg i słońce. Oczami Nieba patrzeć chcę, Na ziemię mi nieznaną. Gdy nieba znajdę w końcu dom, Przekroczę życia bramę. W poznanej funkcji zwinę nić, W kłębuszku dotrę w serce, I każdą widząc dotknę rzecz, Będę Ci wdzięczny wielce. Niechaj mój Anioł, wierny Stróż, Mym powiernikiem będzie. Ty w jego ręce podróż złóż, Bez końca w wieczność wiedzie. Oczami duszy dzisiaj patrzę, A obraz cały szary. Myśli i serce się kołacze, Nie znając kształtu, miary. Oczami duszy,tak bym chciał, Zabłądzić chcę z oczyma. Z tych oczu mych udziały miał, Nie musiał kogoś trzymać. Józef Bieniecki 880) "Witold" Pilecki "Chciałem być kamieniem",ale serce drżało, Jakimś strasznym odruchem w gardle kołatało. Kołaczące myśli-połapane cudem, Nogi słabe drżące-powstrzymane z trudem. Koniec świata- bo w piekle,nie może być gorzej, Ciągła praca o głodzie,gdzie głowę położyć. W ekstremalnych warunkach i na chwiejnych nogach, Tajnej organizacji wykuwała droga. Duch przetrwania,oporu-to misja szczególna, Likwidacja masowa-to opcja ogólna. Raporty i meldunki z piekielnych czeluści, Wzięte w ryzy wojskowe-nie można odpuścić. Obozową gehennę przeżył z własnej woli, I życie niewolnicze,obozowej doli, By złożyć na stosie w Ołtarzu Ojczyzny, Kiedy Polska goiła powojenne blizny. Klice konfidentów podesłanych z Moskwy, Apetyty na władzę w jej objęciach rosły. Trzeba będzie wyniszczyć polskich patriotów, Ci byli za Ojczyznę znowu polec gotów. Zamęczono w katowniach,gnębiono fizycznie, Stosowano udręki długo ,metodycznie. A gdy w końcu zabito,grzebią bezimiennie, Aby wszystkim narzucić po śmierci brzemienie. Dziś pomniki zbrodniarzom,wyrodnym osobom, Z człowieczeństwa wyzutych-czołobitnym grobom. Już za chwilę odleją pomnik Robespiera, Obok stanie bohater-Harego Potera. Józef Bieniecki -
Wieczyste miasto
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wieczyste miasto Złożę swe serce w okolicy znicza, A ciemny obłok, który kryje słońce, Niech z taką chwilą mą wieczność odlicza, A Bóg przygarnie mnie w serce gorące. W pokornej ciszy wieczystego miasta, Krzyża wspomnieniem będą oznaczone. W pamięci o mnie modlitwą niech wzrasta, I z zapomnienia będzie wyrzucone. Proszę by obłok, który słońce skrywa, Twojemu blasku ustąpi promieniom, A dusza moja Twe Światło podziwia, Wiecznie się odda niebiańskim wzruszeniom. Życiowa chwila nie skłóci z wiecznością, Niech miłosierdzia zapomnieniu odda. A Serce Boga zranione przykrością, W serdecznym żalu oczyszczeniu podda. W wieczystym mieście wiatr śpiewa z drzewami, Pieśni o czasie smutnym-przemijania. W Niebie weselą Anioły chórami, O nowym czasie-czasie Zmartwychwstania. Józef Bieniecki -
Studnia
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Studnia Studni oko,w dół głębokość cienia, Kilka omszałych cembrowin ,a reszta z kamienia. Tafla wody u dołu skłon skradła zwierciadła, Płynie nieba błękitem,w studni prostopadła. Dbano kiedyś ,kryta modrzewiowym gontem, Gospodarstwa ozdoba,przed domostwa frontem. Gasi żar podniebienia i wnętrza ognisko, Gdy panicze leczyli nad ranem kacysko. Modra woda i zimna,z samego bieguna, Miała w ręki zasięgu w lodowcu piastuna. Do minerałów gościa ckniło podniebienie, Każdym łykiem wielbiło pragnienie, westchnieniem, Niespożyta jej siła,każde gardło łakło, Jak za dechem koniecznym, gdy powietrza brakło. Od lat zapomniana,na garnuszku miasta, Ta dziś zbędnym ciężarem,śmietnikiem obrasta, Obym nie był prorokiem iż czas wróci srogi, Staną ludziom naprzeciw samozwańcze bogi. Łatwo ludzi niewolić,gdy są argumenty, Odpowiednie atuty,głos i instrumenty. Wrócisz do łask zapewne i jak krew w obiegu, Zajmiesz miejsce poczesne znów w pierwszym szeregu, Dziewcze będzie słuchało ,echo w odpowiedzi, Pośle wierną zapowiedż:kto,gdzie,kiedy,siedzi. Legendami powróci i będzie ci wróżyć, To coś chciała usłyszeć,jeszcze raz powtórzyć. Józef Bieniecki -
Kiedy zabraknie...
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy zabraknie... Kiedy Polski zabraknie na mapie, A za chlebem podąży twój wnuk. Życie samo ukaże przysługami niedżwiedzie, A oblicze obnaży twój wróg. Na skradzionym bogactwie i sąsiada garnuszku, Popularność zatacza zły krąg. Liberalne ofiary,masonerii poczwary, Milionami uniosą się rąk. Patriota się spyta- gdzie Rzeczypospolita? Obojętnych ubodzie wsze zło. Tyś unosił na sercu ,wszelkie zło inowierco, Za twą zgodą pod rękę z nim szło. Precz uciekaj do kąta- z pochodzeniem psubrata, Przepadając niech piekło ominie. Będą ciebie nie chcieli, nawet piekła anieli, Zdrada gorsza niż diabeł w przyczynie. Judaszowe pieniądze zły duch trzyma i zmora, W panteonie strof dumnych, wiecznie grzmi Wernyhora. Józef Bieniecki -
Obraz z krzyżami
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Obraz z krzyżami Żaden mu uśmiech nie gościł na twarzy, I żadne bruzdy nie żłobiły razy, On szedł przez życie, trudami chłostany, Niosąc ich ciężar na plecy zadany. Na wzór Chrystusa-tu ręka malarza, Drogę w Golgotę w obrazie powtarza, Na którym sam Mistrz we ciężarze Krzyża, Idzie schylony ,aż do ziemi zniża. Za nim miliony, też w krzyża udręce, Idą przez wieki podobni mu w męce, Stają na drodze by zaczerpnąć siły, Niosą go dalej, do własnej mogiły. Ten znak pamięci ich życie odmierza, Uczy cierpienia,lud troski powierza, Idą znużeni ze zmęczonym czołem, Nie rosząc łzami nad ziemi padołem. Po życiu, które krzyż bólem zaznaczył, Większość wychłostał,na krzyże przeznaczył. Wierzą ,że koniec życia i cierpienia, Początkiem będzie w Bogu Uwielbienia. Józef Bieniecki -
Tatry-Gromniczna
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Gromniczna W wiecznym kościółku u Tater podnóża, Śnieżne zamiecie tumanem omiata, Wtulony w śniegi,nic mu śnieżna burza, W święto Gromnicznej-Pani wszego świata. Przytulne ciepło gromnic mrugających, Błogie z świątyni czyni przytulisko, Serca otwiera ludzi się modlących, W serca wtulone, jest tu z nami blisko. W Maryjnym hymnie pieśni zapomniane, Wzruszają serca,lud śpiewa ze łzami, Serdeczne bliskie i takie kochane, Matko Gromniczna-Ty módl się za nami. Po drodze życia my którzy idziemy, Światłem oświecaj wiecznej Twojej Łaski, Wspieraj ,gdy w końcu do brzegu dojdziemy, Niech wieczną drogą jaśnią Twoje Blaski. W domu ,gdy staniesz na granicy progu, Gromnicę wzniesiesz poświęconą Bogu, Krzyżem zaznaczysz domu gospodarstwo, I zwierząt trzódkę i całe włodarstwo. I Krzyż nakreślisz w białe szczyty Tater, Z których powodzią spływa halny wiater. Wspólnie z palmami w ścianie zawieszona, Jej światłem tarczy okryje obrona, Łagodzi burze,wszelkie nieszczęść smutki, Które zagrożą-gdy człowiek malutki. Gdy dnia doczekam,spokojnej starości, A Bóg zezwoli w ramach Swej miłości, Oczyścić duszę ,gdzie życiowa rana, Spłonie w modlitwie mojej i kapłana. Na śmierć swą będę czekał przy gromnicy, Czekał na pomoc -od Bogarodzicy. Józef Bieniecki -
Tatry-Tatrzańskie marzenia
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry -Tatrzańskie marzenia Po wielkich górach snuł marzeniem, Każdy tu pobyt był wspomnieniem, Cząstkę wciąż ważną jedną w życiu, Myśląc swe łezki ronił w skryciu. I myślą krążył dolinami, W swej wyobrażni gór szczytami, Spadał,gdzie człowiek iść nie może, Przy nim wstawały, gasły zorze. Piął się po stromych krzesanicach, Siadał na szczycie ,gdzie Łomnica, Widoki pisał w serca strony, Z myślą ,że przyjdzie czas stracony, Który z upływem latek wschodzi, I we starości butach brodzi. Tymczasem chadzał w mroczne knieje, Gdzie za widoka ,dzień nie dnieje, Zasępion siadał na wykrotach, Noce zaś spędzał w cichych grotach, Przed ciekawskimi chował wzrokiem, Zaś swe rozmowy wiódł z potokiem, Wielką symfonią były drzewa, I z potokami w chórze śpiewał. Rozmiłowany do przyrody, W pieśniach ujmował jej urody. Gdzieś tam w dolinie w rozrzewnieniu, Siadał w samotni na kamieniu, Wodził po szczytach swoim wzrokiem, Marzył by stać się choć obłokiem. I tak czas spędzał zadumany, Wiecznie w tych górach zakochany. Józef Bieniecki -
Dolina Kościeliska
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dolina Kościeliska. Po prawej potok, we skalnym korycie. Kosodrzewina dziwnym trafem gości. W tej wysokości,skalne brzegi mości. Woda się toczy,raz jawnie ,raz skrycie. Cichym szelestem,to pieniącym wyciem. Oczodół jaskiń z trupim bielmem kości, Jednych zaprasza,innych strachem złości. Przez lata zbójom ratowała życie. Królowa dolin,Bóg myśl twórczą pieścił. Tu w skali małej ujął wszystkie cuda. I tyle piękna aż ,w tobie pomieścił. Czasami myślisz,że chwili ułuda. Bożym Ołtarzem samej jesteś treści, Modlisz się nie chcąc,po przeżycia trudach. Józef Bieniecki -
Łysa Góra-Łętownia
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Łysa Góra-Łętownia U stóp góry ,potok sznurem, Srebnousty ją opasa. Mocarz łąki,pas zieleni, Dzieli ją od głębi lasa. Szemrze wodą po kamieniach, Każde słowo srebrem pieści. Woda wzmaga do strumienia, W czasie deszczu -wiele mieści. Jodły piękne i wysmukłe,, Stoją wspólnie ze smrekami. Halnym zewem poruszone, Rozszumiane przyśpiewkami. Tam pod wierchem dom leśnika, Pobielane świecą ściany. Gdy w słonecznych ślni promykach, Jakby śniegiem pobielany. Bieży miedza kartofliskiem, Dzieląc ją z pastewną łąką. Wiosną ,latem porastają, Tęcze kwiatów,wraz z koronką. Krowa rykiem pragnie wody, Ciocia się po domu krząta. Z skrajem lasu i na łące, Śmiejąc się, dzieciarnia pląta. Życie płynie tu beztrosko, Chociaż tylko to pozory. Aby ziemię o chleb prosić , Trzeba pracy i pokory. Józef Bieniecki -
Tatry-Patrząc w niebo
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Patrząc w niebo Z wierchów spływa w doliny, Na wzór morskiej fali, Pomieszają ze wszystkim, Przepadając w dali. Oto jeżdziec na koniu, Rydwanu dobiega, W krótkiej walce zwycięża, Obezwładnia zbiega. Gdy leżałem na hali, I w niebo spoglądał, Hufce śnieżnych Aniołów, W pogoni oglądał. Słychać nieba chóry, W śpiewnej trawie kłosów. Pieśnie płyną ku górze, W różnej barwie głosów. W innym czasie po niebie, Owieczki zbyrkają. Kiedy giną w przestworzach, Bekiem ogłaszają. W innej stronie skał zwały, Jak lodowe góry, Śnieżnym szczytom podobne, Odpływają w chmury. Mógłbym ciągle tak patrzeć, Gdyż za każdym razem, Stwórca nowe maluje, Już innym obrazem. Józef Bieniecki -
Tatry-Kamienne odchłań
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Kamienna odchłań Krzesanice do dołu granitem spadają, Okolone spasztami jak studnie bezdenne, Skalne w niebo fontanny zamarłe tryskają, Rumowiskiem kamienia w kopułach brzemienne. U podnóży skupione w niekończącej ciszy, Z świstu w skowyt przechodzi w łagodnej przełęczy, Jak szemranie potoka słychać w skalnej niszy, Piszczałkami organów zaś u wierchu dżwięczy. Z płaśni skalnej kozica między ziemią niebem, Potrącone kamienie posypała żlebem, Płyną srebrnym potokiem,kamień bije ,dudni, By się w wieki pogrzebać w przepadzistej studni. Kryte mrokiem podnóże oświetlone górą, Raz wiszą kamieniem,innym razem chmurą, By w czeluści przepastnej dać obraz prawdziwy, W wilgoć otulone w samotności ckliwym. Szczyty w chmury wtopione, mgłą spowite dołem, Porzucone gdzieś w próżni suną w dal z mozołem. Zaś chwila w tej otchłani,ciszy zawieszona, Bije kamiennym sercem,przez wszystkich zdradzona. Józef Bieniecki -
Tatry-Potargane mgły
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Potargane mgły Po ciemnych krzesanicach mgieł stargane chmury, Raz przykucły wtulone,to znowu do góry, Płyną by w ciemnej górze wiszącej w sklepieniu, Złączyć krople rosy wyssane w kamieniu. Spadną deszczem i spłyną, szemrzącym potokiem, Kosmyki włosów mgielnych przeplotą obłokiem, I strugami w siklawie toczą w dół mgławicy, Szumnie głoszą upadek,na płaśnej skalnicy. Warkoczami wody jak biczem uderza, Chwila ujarzmiona-nie wie dokąd zmierza. Pogubiona w czeluści skalnego urwiska, Rozpasaną łzą wody dookoła tryska. Spocznie w skalnym syfonie,stąd spłynie po ścianie, Płyną strugą w ustroniu jak spływała w granie. A tymczasem mgieł puchy spłukują podmuchy, Skalne grzbiety osuszą,matowieje suchy, I łzy ranka zamarłe w osuszonych rosach, Na dolinach zalegną w potarganych włosach. Józef Bieniecki -
Tatry-Halny wiatr
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Halny wiatr Po górach hula halna wichura, Kłania się drzewom,z wysiłku dżwięczy. Jęczy. Tam rozbrykane tysiące koni, Wpada na chmury i chmury goni, Przędzę chmur rzuca,nie zna litości. Złości. Zaś na Kasprowym posypie śniegiem, Tak od niechcenia pędząca biegiem, Śwista wśród wierchów swym świstem suchym. Głuchym. Na wyżnich halach kładzie pokosy, Trawy pokładzie jak ciężkie kłosy, Trawy potulne zrównują z ziemią. Drzemią. Z warkoczy kosmyk mgiełek wyrwany, Toczy po ziemi mgielne dywany, By wóz bojowy rozbić o skały. Cały. Potok kamieni grzmi skalnym stokiem, Spadając w przepaść ciemnym obłokiem, Legnie lawiną w przepastnej studni. Dudni. Zalegnie w skałach,biegiem zmęczony, I cisza płynie w przeróżne strony, Wieczorem cichym wietrzykiem muśnie. Uśnie. Józef Bieniecki -
Wyprzedaż Państwa
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wyprzedaż Państwa Głupiec zarżnie złote kury, Które złote jaja znoszą. Pustogłowych jęczą chóry, O pożyczkę wrogów proszą. Ci tubylczy okupanci, Bronią jawnie stanowiska. Szuje,zdrajcy i dewianci, Gonią" bydło "-na pastwiska. Zbiór przepisów broni władzy, I utrwala przywileje. Właściciele-głodni ,nadzy, Zagłosują za złodziejem. Wydojone z nas bogactwo, Powywożą jak z kolonii, By tubylcze tu prostactwo, Nie miało się za co bronić. Z ręki jedzą konfidentów, I głosują na nich zgodnie. Krąg czerwonych konfidentów, Żyje nad stan i wygodnie. Składki, zbiórki i daniny, Ich nieróbstwo pozatyka. Nie ponoszą żadnej winy, Winy rzucą w przeciwnika. Józef Bieniecki -
Czas najwyższy
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czas najwyższy Już zagląda w pola lato, Kolorową kwiatów szatą, Łąki,pola pięknem zdobią, Zachłystując się urodą. Ptaszki potworzyły chóry, Doglądając piękno z góry. Aby dodać im patosu, Wyśpiewują w tysiąc głosów. Nie harmider -czysta sztuka, Poezyjną nutką puka, W nostalgiczny wiew harmonii, Wzrusza serca-łezki roni. Tam ptaszkowie -łąki ,pola, I pachnąca chlebem rola, Mleko z miodem spływa z nieba, Cóż więc więcej ci potrzeba ? Dołożone kilo pracy, Dar pomnoży -ubogaci. Gdyby wieczni nam wrogowie, Nie stawiali rzecz na głowie. Samych sobie niech zostawią, We kłopotach swoich pławią. By nas z nimi nic nie splotło, Bo będziemy dla nich miotłą. Józef Bieniecki -
Tatry-Muzykalny potok
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Muzykalny potok Te tatrzańskie potoki, słońcem uśmiechnięte. Nocy czarem księżyca głęboko zaśnięte, Rozbudzone od rana kolorują tęczą, Porostami kamieni , szmaragdami wdzięczą. W rozpadlinach i jazach, zastygają ciszą, A przy zejściu na progach muzykalnie piszą, Pluskiem małe bąbelki,wodą popychane, Grzywy tworzą i wiry,wody rozczochrane, Szumią gniewnie, tryskają,skałą ujarzmione, Biją dwojaką siłą,wyją rozwścieczone, By w siklawie wytoczyć miliony promyków, Wodnych drobin okruchy- małych brylancików. W głębię wody rzucone,chwilę zatrzymane, Głucho mruczą na miejscu, głębią zbuntowane, Płynąc będą porwiste,na głębokiej wodzie, W szerszych wrotach spłycone o kamienie bodzie. W zwinnym nurcie wesoły,potańczy i śpiewa, Pieśnie łącząc wraz z wiatrem,rozśpiewane drzewa, Chce się stanąć,a ciężar swej podróży zrzucić, W takty włączyć melodii,ze swoją zanucić. Józef Bieniecki -
Tatry-Skalni Mnisi
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Skalni Mnisi W turkusie nieba nad Tatrami wisi, Niby kopuła Piotrowej Świątyni, W półmroku nocy modlący się mnisi, Na czas skupienia,miejsce świętym czyni. Mnich z uniesionym Krzyżem w obu dłoniach. Jako Piotr Skarga gdy mówił kazania, Zwiewnych nadziejach,niebezpiecznych toniach, To dla Ojczyzny-Okrętu wskazania. Bezchmurne niebo niby życia fale, Nie uzupełnią tej nocy uroków, Za horyzontem niezmierzone dale, Przypłyną pięknem lub cieniem obłoków. Tysiące światów nad Tatrami świeci, Niebo skazane na przewrotność losu, W górach pogoda cieszy tylko dzieci, Mądry pomyśli,nim da prawo głosu. Stery okrętu ciągle wyrywane, Zbaczają z kursu,właściwego celu. I przez niewielu w tułaczkę skazane, Będzie nieszczęściem dla podróżnych wielu. Józef Bieniecki -
Tatry-Z grzebieni wierchów
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Z grzebieni wierchów Z grzebieni wierchów sinobladych, Z wietrzykiem spływa mgła. Watahy koni,karych ,gniadych, Pogoda zgarnia zła. Kłębowisk wielkie wężowiska, Zwinnie w warkoczach sunie. Wpada ,zawisa na urwiskach, Znów kłębi się w kotlinie. Z wiekowych smreczyn płynie śpiew, W miarowy takt muzyki, Wietrzyk na halach wpada w gniew, W muzykę wmiesza krzyki. Kosodrzew w skale zawieszony, Mgieł trzyma kłębowisko. Z lewej odkrytej spływa strony, Na skalne rumowisko Cichy i senny szept potoka, Jak gdyby mlekiem płynął. Mleko na niebie,na obłokach, Pokrywa dale siną. Józef Bieniecki -
Tatry-Rozśpiewany Jasiek
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Rozśpiewany Jasiek On tęsknym głosem wyśpiewywał w hale, Pieśni uczone przez rodziców stare, I dżwięcznym głosem jak dzwonków zbyrkania, Niósł śpiewy wiater bez muzykowania. Gdy chciał z orkiestrą śpiewać swe chorały, Czekał by Tater Organy mu grały, Potok zaś z lasem podkłady dawała, Świstaniem ostrym z wierchów nań spadała. Kochał swe pieśnie i często tu chadzał, A echo chórem te pieśnie nagradzał, I zdrowym głosem niósł tam pośród szczytów, W póżne wieczory rozbudzonych świtów. One mu w pieśni wyżyć się dawały, Śpiewał dla Boga i dla swojej chwały, Wszystkie tęsknoty pieśni swe ubierał, Gorące serce dla piękna otwierał. Chociaż śpiewania minęło pół wieku, Dawne uczucia zostały w człowieku. Dalej przychodzi,tym razem wsłuchuje, Jego marzeniom przyroda wtóruje. W skał pieśnie dawne wpisane granity, Dziś odtwarzają jak z włączonej płyty. I chociaż solo już Jasiek nie śpiewa, Muzyka Tater mu serce rozgrzewa. Józef Bieniecki -
Matka
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Matka Dziecko świętym jest obrazem, Zaś ofiarnym jej ołtarzem, Matka. Matka modli,matka szlocha, Kocha. Uczuć stałość i kochanie, Całym życiem jej oddanie, Obce trudy,obce żale, Wcale. Po bezdrożach życia ludzi, Matka duszę z ciałem trudzi. Budzi. I w kalectwie i w chorobie, Zawsze matka sercem w tobie. W grobie. Posądzenia czy oszczerstwa, Dla niej słowa- to blużnierstwa, Przyjmie jako słowa próżne. Różne. Chociaż serce matki płacze, Skreśli winy twe biedacze, I je odda w powątpienie. Zapomnienie. To dla ciebie serce bije, Zawsze kocha,dokąd żyje, A w wieczności ku obronie, Błagać będzie w Ojca Tronie. Boga. Józef Bieniecki