Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joanna_Soroka

Użytkownicy
  • Postów

    811
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Joanna_Soroka

  1. Fr ashko miła, niestety nie mogę twego marzenia spełnić :))) Wszystkie moje wiersze są z rymami. Jak zobaczysz gdzieś nick Soroka to nie czytaj po prostu i już. Ale myślę, ze nie masz racji i bardzo chętnie Cię zawsze będę gościć pod moim wierszykiem. Może się do rymów przekonasz. Jakieś życzenie może, temacik wiersza ulubiony. Życzenia spełniać bardzo lubię :))) Pozdrówka
  2. Lobo Bardzo dziękuję. Villanelle mnie zauroczyły. Jeszcze ich trochę napiszę, bo trudno mi się wyzwolić od tego uroku, ale napisałam także takie mniej pachnąco-naiwne :))) Pozdrawiam serdecznie. Mea Mill Dlaczego potknięcie? Proszę powiedz, może coś poprawię.
  3. Oscar Dziki napisał: "czemu te bzy takie popularne ostatnio? cos przegapiłem" Chyba nie wiosnę? Chociaż nic w tym dziwnego, pogoda i temperatury zupełnie nie wiosenne :)) Pozdrawiam słonecznie
  4. Też się ubawiłam choć nie dzieckiem już mi być. Zabawny tekścik i całkiem sprytnie napisany. Pozdrówka z uśmieszkiem :)))
  5. No to prawidłowo. Też sie nieżle bawię jak coś śmiesznego piszę :)) Jeśli to pojedynek i pisane było, że tak powiem, z marszu, to słowa uznania sie należą. A gdzie takie pojedynki się odbywają, to jakieś spotkania poetyckie ?
  6. Rozumiem, że na podstawie tego opowiadania powstał wiersz. Istotnie jest szachownica w treści, ale jakby przypadkiem. Gdyby to jakoś pokreślić byłoby ciekawie. Jeszcze taki drobny błąd "czmychła w las" - czmychnęła raczej. Czepiam się tekstu bo w zasadzie podoba mi się taki pomysł i lubię balladki zwłaszcza gdy są śmieszne :)))
  7. Poważnie nie podeszłam do tekstu. Pomysł może był jakiś, mógłby być z tego taki kabaretowy wierszyk, ale chyba autor za mało czasu mu poświęcił. Nie wiem czy warto do niego wracać, ale jeśli tak, to nawet jeśli bez rymów, należałoby wyrównać zwrotki. Podoba mi się taki rodzaj niedopowiedzenia w każdej cząstce. Zakończenie trochę takie...hmmm... ale w sumie dlaczego nie :) Gdyby trochę poprawić mógłby być całkiem zabawny wierszyk o obżartuchu z problemami gastrycznymi :)
  8. Ładny wiersz . Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
  9. Przeczytałam i uśmiechnęłam się :) Balladka pisana wszak ku rozweseleniu. Trochę za dużo tekstu w tekście. Ballady nie muszą być któtkie, ale tę gdyby skrócić, lepiej by się ją czytało. W zbyt długich zdaniach czasem sens umyka. Słowo "damka" zmieniłabym na dama, pani. Damka z rowerem mi się kojarzy :)) Rytm pod koniec się gubi trochę, jakby cierpliwości zabrakło autorowi aby nad tekstem popracować. Odniosłam też wrażenie, że niektóre wersy pisane były dla rymu, bo taki właśnie przyszedł do głowy, a nie dlatego, że miały przekazać jakąś treść. Rymy w większości gramatyczne. Nie są to najlepsze rymy i przychodzi zaraz na myśl określenie częstochowszczyzna, ale w takiej balladzie trochę gminnej, mogą być właściwie, choć lepiej aby było ich jak najmniej. Sam temat ballady raczej nie odkrywczy, ale autor pisze powyżej, że traktował pisanie tego wiersza trochę jak ćwiczenie, więc jest Ok. W sumie sympatyczna balladka :))) pozdrawiam.
  10. Bez i słowik /villanella/ W bzie skryte gniazdo słowika, jest jego domem majowym, to stamtąd płynie muzyka. Rośnie w ogrodzie jak dzika zjawa, zakwitnąć gotowy, bez, w którym słychać słowika. W nocy, jak snu galaktyka w kolorze lila, nam głowy mąci, gdy płynie muzyka. Nocne uczucie nie znika, z nim zaczniesz rano dzień nowy, by czekać śpiewu słowika. W majowym bzie się zamyka słowik i bez, dwie połowy, życie i czas, jak muzyka. Płyniesz z nią, zegar wciąż tyka, czas mija jak sen liliowy, wśród bzu i śpiewu słowika, życia rozbrzmiewa muzyka.
  11. Bardzo dziękuję i jest mi ogromnie miło to czytać. Aż się zastanawiam czy nie polecieć pod wiersz i nie posłodzić jakoś tego swojego głupawego komentarza :))). Trochę prawdy w nim było, ale mogłam się skupić bardziej na wierszu, a nie czepiać rymów i rytmu. Villanelle mnie wciągnęły niebezpiecznie, aż się boję, że już w tych kwiatkach zostanę na zawsze :)))) Ale na razie za bardzo mi się podobają abym chciała uciekać. Pozdrawiam serdecznie.
  12. Trochę się istotnie zagalopowałam. Nie ma co ukrywać, że z odrobiną zaczepnej złośliwości :))) Jeden zarzut utrzymuję nadal. Forma wiersza jest bardzo ważna i warto nad nią pracować. Przez ten zły układ rymów i wersów wiersz brzmi nieporadnie. Niezależnie od tego ile mądrych słów i myśli w niego się wsadzi, czytelnika takiego jak ja, czyli zupełnie nie znającego autora, będzie to razić. Może lepiej zrezygnować z rymów w ogóle, chociaż ja je lubię i raczej bym nad nimi popracowała. Pozdrawiam słonecznie :))
  13. Autorze szanowny to wytłumacz te symbole z wiersza, może mnie przekonasz i się czegoś mądrego przy okazji nauczę. Bardzo proszę. Zawsze chętnie przyznam rację komuś, kto tę racje potrafi obronić. Przy okazji jednak stwierdziłeś nieskromnie i zarozumiale, że Ci się nie chciało nad tekstem popracować. To ma być usprawiedliwienie tego braku formy ? Co mi po symbolach w erotyku, a taki chciałeś przecież napisać. Nie wiem kim jest panienka, może lubi intelektualne dyskusje w erotycznej oprawie, ale mnie się erotyk kojarzy z czymś innym. Pozdrawiam pojednawczo Ps. Uśmiecham się przy tym pięknie. Nie pisałam opini aby Cię urazić. Wydaje mi się że osoby, które tu zamieszczają teksty czekają na szczerą opinię, a nie pochlebstwa.
  14. Temat taki, że strach się bać :))) Czarnoksieżnicy też dzieci wychowują i pewnie na swój obraz i podobieństwo. Ciekawy pomysł, chociaż wolałabym nie śpiewać takich kołysanek dzieciom. Chyba, że po jakichś rozmowach . Dzieci więcej rozumieją niż nam się zdaje i lubią się czasem bać gdy wiedzą, że to na niby. Trochę się pobawiłam Twoim tekstem , mam nadzieje, że się nie obrazisz. W mojej wersji brzmi tak: Lili-lili-laj, śpij kochane dziecię, swe pazurki wbij, jesteś sam na świecie. Chociaż będziesz łkać, ja cię nie ogrzeję, byś zrozumiał strach, i jak się go sieje. Pojmiesz jak się bać i cierpieć potrzeba, kiedy wieje wiatr i deszcz pada z nieba. Czary-mary, śnij, noc przyszła do ciebie, dała gwiazdki ci, księżyc, tańczy w niebie. Pozdrawiam serdecznie zabawnie przestraszona :)))
  15. Mnie się nie podoba. Tytuł prowokujący, a temat nawet dowcipny i to jest OK. Ale jeśli już się używa rymów w wierszu to przydało by się zdecydować jaki on na być. Tu wersy nierówne i ani średniówki, ani logiki. Na przykład co mają cedry Libanu do argumentów. Karkołomne to porównanie nawet jeśli przyjąć, że twarde, a do tematu nie pasuje. Wyskoczył ten Liban jak Filip z konopi. “..włos lśniący lustr..” Co to LUSTR ??? Lustro-luster w dodatku wynika z tego, że to lustro ma włosy. Chyba, że czegoś nie rozumiem, ale dalej jest, że rozczesuje, więc pewnie włosy przed lustrem ta panienka rozczesuje. I tak można przez cały wiersz. Rozumiem , że miał to być erotyk. Aby nim się stał, trzeba by nad nim jeszcze popracować. Szczególnie nad odpowiednim ułożeniem rymów, które teraz raczej szkodzą wierszowi, niż go zdobią. . Dla mnie to wiersz do gruntownej przeróbki.
  16. Bartosz Wojciechowski Dziękuję, miło, że się podoba. Przyznam się że myślałam o takim cyklu, ale villanelli , bo taki rodzaj wiersza mi się podoba i pewnie jeszcze trochę ich napiszę. Pomysł aby powstał cykl kwiatowy, nawet ciekawy, czas pokaże jak się rozwinie. Beenie M Gdy jeszcze hodowałam swoją daturę, robiłam sadzonki, które bardzo łatwo się ukorzeniają. Rosły te kwiaty u znajomych na balkonach, ale albo nie kwitły, albo gubiły liście. Może źle się nimi opiekowali. Mój też nie był specjalnie dopieszczany. Rósł na ganku domku na działce i czekał tydzień na nasze sobotnio-niedzielne wizyty. Widocznie z tej radości, że nas widzi tak pięknie zakwitał :)))) zak stanisława Aż się dziwię z tym przenawożeniem, bo to żarłoczna roślina. Moja rosła prędko i miała ok 1,70 m. nie licząc doniczki. Podlewałam ją jakimś nawozem w płynie. Dużo wody, dużo nawozów. Gdy zostawała sama, miała specjalne poidełko. A nazwa trąba anielska bardzo fajna :))
  17. Aż tak bardzo się nie zagłębiałam w znajomość gatunku, a i sam bieluń bardziej mnie obchodził jako ozdobna roślina. O ile pamiętam to źle się skończyły przygody z bieluniem opisane w gazetach (to już zdarzenie autentyczne) więc pewnie te osoby były też niedoinformowane. Pozdrawiam serdecznie. P.s. Złośliwośc ???- nigdy w życiu nikogo o złośliwość nie podejrzewam, jeśli ma ochotę się wpisać pod moim wierszykiem :))))
  18. Już poprawiłam, dzięki :) Zabawa z ciszą - chociaż dzwonki się kołyszą jakby dzwoniły, to przecież ich nie słychać i tylko liście szumią na wietrze. W całym wierszu ten szum słychać przy czytaniu, bo tego sz, sz, sz jest dużo :))) Pozdrawiam i dziekuję.
  19. Myślę że tych odmian jest dużo. Wszystkie mają ozdobne kwiaty. Różnią się wielkością, kolorem, liśćmi. Można sobie obejrzeć w ogrodzie botanicznym. Ten mój miał 20-30 kielichy, białe z różowawym środkiem. Młode kwiaty były białe, potem coraz bardziej różowe. Cudo zupełnie nieodporne na zimno. Zmarzł podczas wczesnych przymrozków i drugi raz, ze względu na tę jego złą sławę, już go nie posadziłam. Może to był ten indiański.
  20. Może to dobry pomysł z takim zielnikem idę poczytać belladonnę :)
  21. Bardzo dziękuję J.S. :) Nawiasem mówiąc takie same inicjały mamy :) Myślę nad tym miastem, które Dziewuszce nie bardzo się podobało. Zamysł był taki, że datury i w miastach próbowano hodować w doniczkach na balkonie, ale nie udawały się zazwyczaj. Poza tym jest jeszcze gra słów datura-natura, też w mieście mniej widoczna. Dlatego zostawię tak jak jest, bo to miasto w wierszu ma swój cel. Tam także prędzej odkryto drugą naturę datury, tę mniej sympatyczną i leczniczą.
  22. A jaki byłby lepszy? Ten wers musi tu być, można zmienić tylko początek zdania.
  23. Dlaczego źle, że powtórzone, czy, że inaczej jakoś powinno być ?
  24. Gdy się dzwonki na wietrze kołyszą na łodydze omszałej i liście tylko szumią, chcą bawić się z ciszą. Tak naprawdę datury nie słyszą ci miastowi, bo gdzież ona w mieście, gdy jej dzwonki się z wiatrem kołyszą. A niejeden by mógł pewnie przysiąc, że czaruje gdy zjeść ją choć w cieście. Oj zaszumi, pobawi się ciszą. Taki czar świadomości jest niszą, tylko złudną pokusą, więc strzeż się. Dzwonią dzwonki, zbyt mocno kołyszą. I w gazetach też o tym napiszą, gdy bieluniem posilą się goście. Dziędzierzawa co wieczną jest ciszą. Więc już sza, niechaj nas nie usłyszą. Piękny kwiat to jest przecież, w to wierzcie. Białe dzwonki się z wiatrem kołyszą, tylko szumią i bawią się z ciszą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...