Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. "Tajemnicza" Aniu, smutek i deprywacja nachodzą mnie, gdy komuś jest dane takie podróże cierpieć i nie móc zawrócić. No, choćby pożyczyć tę plażę od Krzysia! Za lubienie - radosne dzięki. Obiecuje następnym razem coś z "lżejszych" szuflad. Pa. Elka.
  2. Komplement dla wierszyka z Twoich ust (?) cenię szczególnie, jak wiesz. Dzięki. Co do butów: są niektórzy, co takie noszą. Nawet do śmierci. Nie wiedzą, że można założyć sandałki i pobiec po piasku brzegiem morza... Uściski. Elka.
  3. I dobrze. Poza tym, w wielu siedzi duch przekory. Ty: białe, on:czarne. I też dobrze. Sami święci i pokorni, to nie jest budująca i twórcza wizja świata. Jeśli teraz powiesz, Michasiu drogi, że odkrywałam właśnie Amerykę w konserwach, to będziesz miał rację. Ale może w tej "puszce" na dnie jest jeszcze coś ciekawego? Zawsze warto i nie zaszkodzi zajrzeć. Uściski. E.
  4. Weszłam odważnie w głębię twoich słów, w rymy, bieg myśli, iluzje. Ślizgam się po zwilżonych, twardych płytach, rozgrzanych popołudniowym słońcem. Kilkadziesiąt lat podróży drepcze za mną. W wytartych do cna butach, zapiaszczonych, sklejonych spermą. wędruję Nie mam siły zzuć ich z nóg, choć dziurawe. Nowych nie będzie. Nie dla mnie. To ostatnia, największa peregrynacja
  5. Takie ono bywa,to życie. Lekarstwem na zło i "pustostany" różnych maści jest jednak Sztuka. Przynajmniej w jakimś zakresie. To Światło musi być, inaczej nic nie ma sensu. Może zgodzisz się ze mną, Eugi? Także pozdrawiam. E.
  6. Jakoś nie widzę w sobie potrzeby. Poza tym moje wierszyki to zabawa. Żadne ambicje, jeśli to miałeś na myśli. Jednakże ,dziękuję za uznanie i zainteresowanie, drogi Wojtku. Ja też pozdrawiam. E.
  7. Na lewo od wejścia w mieszkaniu pustym od lat ktoś się wczoraj pojawił. Słychać szelesty, stukania, wykwintnych mebli brak. Niczego tam nikt nie ustawia, obrazki zostały przy zsypie, …żartuję… nie ma obrazków. Okno tylko trzasnęło na wietrze, zza drzwi dochodzi nucona melodyjka z refrenem… Będzie widowisko w pustostanie! Ona i On w łachmanach, chudzi, ze światłem na twarzach, piszą dramat w trzech aktach. Bez dekoracji… Tylko oni i to światło…
  8. Bojowy duch zawsze w walce przydatny. Nec Hercules...N.C. E.
  9. Wojtku, onieśmielona aż poczułam się. Szczególnie słowami o "Stanach Świadomości". Lubię je, co nie powinno mieć miejsca! Podpowiedz, jak mam dokładnie wydłubać z moich domysłów Twoje klimaciki? Interesujące są one! Pozdrawiam słonecznie. Elka.
  10. Gdy w bogobojne twarze zerkam na ekranowych mszach dla lepszych nachodzi mnie ogromna chętka coś zepsuć, zniszczyć i podeptać Poskramiam złe, na chwilę znika kropidłem pachnie nie na żarty nalewam brandy do kieliszka grzeszę! i znowu kuszę czarty wygrywa bies i wydaję wyrok bez sądzenia poniżam świętość, bo nachalnie moralność chce mi reperować trwa walka bieli z tym, co czarne
  11. Jak dobrze być poetą na pełnym etacie... zazdroszczę mu! Pozdrowienia... Eugi Dowcipasek! A jak to wolontariat? Też świetnie? Żarcik - nie zazdrość. To niełatwa robota...C.M. E.
  12. Wróć! Odpocznij, dostrój się. Przepraszam, że zatrzymany zostałeś przez kilka słów w niedogodnej pozycji. Wybierz ten bardziej sympatyczny brzeg. E.
  13. Nie wyjmę "Zmiany". Stanowi konieczny punkt - cios, celowo zakłócając rytm, by zatrzymać czytelnika na namyśle i oddzieleniu go od przeszłości. Furda fachowe nazwy, nie moja bajka. Poza tym, dla mojej fanaberii i odchodzenia od sztywnych i minionych już nieco ( szczęśliwie) sztywnostek, niechże się ten rytm pozakłóca. Pozwalam sobie na więcej "odchodzeń" od zasad. Czasem smakują kwasy. Jest ciekawiej. Nie będę (na szczęście dla mnie i innych) Mickiewiczem, więc mi wolno. Czy będzie pała? Dzięki za wizytę. Pozdrowienia. E.
  14. Do pustostanu moich wrażeń wszedłeś niedawno mimochodem. Umeblowałeś niepogodę nieświadom wcale, o czym marzę. Na głowę lał się deszcz banału, czułam go w każdej mózgu klepce. Do białych kartek „cnót” przylepcem przylgnęły słowa wprost z kanałów. Zmiana. Woda i kurz przegrały z weną, nie żal mi było żadnych rozstań. Teraz na zawsze tu pozostaw stolik i pióro. I płaszcz w sieni.
  15. Święta prawda. Nic dodać nie trzeba. Potrzebna giętkość i fantazja! Uściski. E.
  16. Dzięki, Aniu! Pomogłaś i Ty! Udało się!!! Pozdrawiam wszystkich optymistycznie. Elka.
  17. Dyziu, konflikt nie istnieje, dyskusja zakończona, jesteś znakomitym sekundantem, bo niepozbawionym poczucia humoru. Mam nadzieję, że wygramy, choć dziś, na Mokotowie, widziałam budzącą czasem szczere współczucie mobilizację zwolenników konkurenta. Pomorze pomaga. V! E.
  18. Przykro mi, ale to jest "klepanka". Warto wrzucić jeden wiersz, ale ciekawy, inny niż wszystkie, postawić na jakość a nie na ilość. Pozwolić się prawdziwie zadumać, zainteresować czytelnika. Pozdrawiam. E. Moje uwagi to nie zły rewanż, ale jeśli ma Pani ambicje pedagogiczne wobec innych, proszę liczyć się z ripostami oraz krytyką i Pani twórczości.
  19. Dzięki za bardzo pouczający komentarz. Boję się jednak, iż ciut nietrafiony. A może raczej - mój , pisany ad hoc, wierszyk nie miał być popisem literackim w żadnym razie. Nie jest wart takiego analitycznego namysłu.Nie nadymajmy się za bardzo. To nie ambona. To tylko, za Dyziem - malutka agitka przed jutrzejszym dniem. Pewnie, że lepiej by było wycyzelować, wypieścić, nachuchać, ale jakoś przy upale nie starczyło werwy i weny. Wybaczyć proszę, jeśli uraziłam Pani niewątpliwie świetny gust artystyczny, ale tak czasem tu bywa i gotowa jestem sobie wybaczyć. Reszta Pani porad jest mi nieobca, a co ważne - zgadzam się z nimi. Proszę poczytać moje inne wierszyki oraz komentarze, a zauważy Pani, iż powtórzenia zwalczam od dawna. Pozdrawiam i także Panią nawołuję - chodźmy do urn! Z poważaniem i sympatią. E.
  20. Może i bywa ta rzeczywistość chmurna, młodość może bywa czasem i durna. Miejmy udział w poprawach aktywny, bądźmy jutro przy wyborczych urnach!
  21. Dyziu, Eugi, Jest to wierszyk o poszukiwaniu źródeł ludzkich emocji. Fizjologii i "chirurgii" użyłam, aby wyznaczyć drogę dotarcia do głębokich warstw podwzgórza w mózgu. W nich to właśnie, będących pokłosiem naszej przeszłości filogenetycznej tkwią źródła tęsknot i "chciejstw". Ale i rozkoszy. Potem szybciutko założyłam im "liryczną" sukieneczkę i jest quasi poezja. Ten przemądrzały monolog kieruję do Ciebie, Dyziu, dziękując za elektryczne uznanie i do Ciebie, Eugi, za łacinę. Zaraz siadam do szukania kamieni i eliksirów. Całuski. E. DYŹKU!!! Nie mam wątpliwości, że zagłosujemy na tę samą osobę. Jutro z rana wyruszamy całą ferajną. Pa. Do dobrego (oby!) poniedziałku.
  22. zachęcona do brawury otworzyłam niezwykłe stany świadomości w kawałki mózgu poprzednich pokoleń skalpel wszedł głębiej niż dotychczas pod szarzyznę i monotonną biel po komorach hula rozkroplony wiatr miesza z tlenem kilka mikrowoltów przez spoidło niezwyczajną mocą przechodzi jak przez cienkie szkło poszukiwania zaginionych tęsknot trwają ich pokurczone resztki z oczodołów wypływają czasem w głębokiej hipnozie
  23. Przebrzmiały hymny i fanfary, ustał aplauz zakończył się ważniejszy kawał życia na ścianach wybielonych po libacjach pion pokazują czarne strzałki do sufitów Walizy już czekają wystawione wiz nikt nie sprawdza, wstęp jest wolny od zarania trzeba jedynie drzwi skrzypiące lekko popchnąć i… czerwony trójkąt widać z dołu: zakaz zawracania
  24. weź moje serce w ciepłe, czułe dłonie potrzymaj przez chwilę spragnione pieszczoty trochę chłodne i drżące uspokój, błąka się czasem po polach zagubione zatrzymaj niepokój je goni, lęk o bliskich doskwiera o ciebie weź to serce ze sobą i wypożycz na noc na godziny bezsenne przytul skroń, posłuchaj i pociesz, jak umiesz tak proszę…
  25. Instrukcja zawsze jest pomocna. Szczególnie, że czasem może dojść do nieporozumień p.t.: "co autor miał na myśli". Lub użył niezrozumiałych za morzami zwrocików. Przez ciekawość: czym leciałeś? I gdzie lądowisko? Pozdrawiam. E.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...