Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. Przeczytałam całego Łysiaka. To chodząco-pisząca kontrowersja. I ogromny wór wiedzy. Dobry,Lepszy, Najlepszy - znakomite. Zaczytywałam się w "Milczących psach". "Malarstwo białego człowieka" to kompendium wiedzy o sztuce. "Wyspy bezludne" , "MW"- piękna literatura. "Ostatnia kohorta" - trudniejsza, ale jak się wessać - świetna. "Flet z mandragory" - mąci wyobraźnię, piękna rzecz. Kilka pozycji "agenturalnych", polityczne "Salony" itd. Gdyby Łysiak hamował swoje spiskowo-polityczne emocje, byłby znakomitym prozaikiem. On nim jest, to erudyta najwyższej marki, z powołaniem. Ale zaperza się, kłóci w czasopismach, które niekoniecznie należą do moich ulubionych. Ostatnio, na szczęście, wycofał się trochę z przedziwnych sympatii. Ale nauczyłam się od niego mnóstwo, a emocje i wyobraźnię poruszyłam. Polecam tę literaturę. Natomiast komentarz pytającego z przepięknym "bynajmniej" zakopuje absolutnie aż do głębokiego parowu tę dyskusję. Pozdrawiam. Podpisuję się pod słowami HAYQ-a. E.
  2. Kawałek świetnej, mojej ulubionej poezji. Bez wygibasów - znaczy to, co znaczy. A rozczula i wzrusza. Pozdrawiam milutko. Elka.
  3. Nie rób nic! Podobaj! Tego młyna znaczy! ;)))))
  4. Też mi się przypodobała taka wersyjka. Ładna. W tym "ujęciu". Lekkim. Przemyśliwam. Warto może. Te spójniki to gady są! Niedobre. Testu upodobania nie znam. Kto jest autorem? Bo ja mam do czynienia z całkiem innymi testami. Co innego "śledzą". Nieledwo pozytywnie pozdrawiam i dzięki za wgląd. E.
  5. Głodnemu chleb na myśli! Przekąsy to w kuchni albo jadalnym! Tu mi nie zjadać nic proszę! Oxywio! Spokojnie! "Twoi" ulubieńcy zostaną, póki co. Dla Ciebie, Magdulu, napiszę wierszyk z samych rzeczowników i zaimków. Chyba, że inne wolisz!? Obiecuję. Całuję. Elka. ;)))) Nooo!... Ufff... A ja poproszę z samych przymiotników. ;-))) A przekąs? Dalej go nie czuję, kurka! Gdzie ci on? Oxywio!!!! Zamówienie zrealizowane! Gdzie umieścić? Dopuściłam się tylko maleńkiego fałszerstwa i użyłam kilku przysłówków! Może być? Uścisk. Elka.
  6. Jeśli mogę moje skromne zdanie wtrącić, to wtrącę. Książeczka jest milusia i przylepia się do ręki. Zasługa Wydawcy - niewątpliwa. Przypadły mi do gustu "szare" tła tytułów i numerków stron. To nie tylko kwestia estetyczna. Nasuwa różne myśli; tu nie powiem, jakie. Panie BEZECIE miły, chapeau bas. HAYQ grafiką stworzył atmosferę dotykalną prawie, grającą z treścią. Niektóre obrazki stanowią jakby odrębne opowiadania; pozwalają samemu sobie dopisywać własne doświadczenia. Mnie "dopadł" cmentarz, brama z kotem i strych. Z prawdziwymi duchami! O treści nie pozwolono mi wprawdzie pisać (może z wrodzonej skromności...?), ale napiszę. Treść to i moje życie, jakże momentami identyczne, jakby ktoś mieszkał obok mnie niczym cień. A jakże momentami inne mimo podobnej scenerii. Różne były losy ludzi, choć Polska wtedy zdawała się szara i jednolita. A nieprawda. I ludzie byli różni. Nie szarzy w jednakowych kapeluszach czy chustkach na głowach wiązanych pod brodą. W tych głowach mieli rozmaite myśli i humory. Mówili innymi językami, które opisywały ich lepiej niż jakikolwiek życiorys. I to napisała Magda. Świdrującym, podstępnym okiem wcisnęła się w mózgi tych ludzi, w słowa, które padały i stało się: upichciła barwne, zabawne, ale i łezkowate charakterki. I takim sposobem wciągnęła mnie w ten mały papierowy kwadracik. Pozdrawiam. Dzięki Wszystkim. E.
  7. Matko, Dziewczyny! Tylko nie kasujcie przymiotników!!! Jeżu, aż mnie się gorunco zrobiło! ZOSTAWCIE PRZYMIOTNIKI WE SPOKOJU TAM, GDZIE SĄ!!! Buziaki dla Obu. :-) phi! przekąsa nie wyczuła... buuuuuuuu pa :)) Głodnemu chleb na myśli! Przekąsy to w kuchni albo jadalnym! Tu mi nie zjadać nic proszę! Oxywio! Spokojnie! "Twoi" ulubieńcy zostaną, póki co. Dla Ciebie, Magdulu, napiszę wierszyk z samych rzeczowników i zaimków. Chyba, że inne wolisz!? Obiecuję. Całuję. Elka. ;))))
  8. W życiu! Nie obiecywałam niczego takiego, jak usuwanie przymiotników! Co innego komuś obiecywałam! To się nie nazywa "przymiotniki'!Nie usune!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  9. A jakby tak bez "żeby ulżyć"? Czarno-białych - literówki. "Jego" i "niego" - zbyt blisko w pierwszej strofie. Jeden z tych zaimków jest raczej zbędny. W drugiej str. - bez "mi", bez "jej" i bez "mu". W trzeciej: bez "ja". Wystarczy: "Odkrywam w nich moją tęsknotę". Tyle miałam zastrzeżeń i pozwoliłam je sobie wypisać. Wierzę najmocniej, że przyjmiesz to, drogi Waldku, z wyrozumiałością ale i uwagą. Pozdrawiam. Elka.
  10. Podoba mi się , ale bez ostatnich dwóch strof. Robią wrażenie pisanych na chybcika, aby tylko skończyć. Nastrój dość wzniosły nagle staje się trochę wyświechtanymi prawdami z kiepską dość przenośnią o skorupie. Pozdrowienia miłe. E.
  11. Albo" łasiły się szeptem o rzekę", albo "w rzece". Inaczej nie rozumiem pierwszej strofy. Słowa mają wiele znaczeń. Zależy ono od wielu czynników; sposobu wypowiadania, kontekstu, nadawcy i odbiorcy. Napisałam banał, ale o nim, tak mi się zdaje, jest Twój wiersz. Pozdrowienia z serdecznościami. Elka.
  12. Tak naprawdę z Alą to niewiele mam wspólnego...Tyle, że anagram. Idę szukać następnych starych młynów. Może przy każdym czeka....koślawa lipa. Hmmm. :))) Pozdrowienia ślę. E.
  13. Ach, dziękuję, doprawdy. :-))))
  14. Duszny jak z duszy, czy duszny jak z duchoty? To drugie takie jakieś mało pocieszające się zdaje. Sytuację naprawia małe słówko "ładnie". Za co dziękuję i pozdrawiam. Elka. :)))))))))))))
  15. No to głaskami mnie ugłaskałaś. Tak ciepłej i miłej opinii nie spodziewałam się. Twoje "potwory" bywają enigmatycznie, fascynująco przystojne! Niech żyją choćby w moim Młynie...Ściskam. Elka.
  16. A może jednak coś się zdarzy...kto wie. Młyn ruszył, woda płynie żwawiej. Co do ozdobników - czasem lubię, a czasem przyznaję, że zbędne, przegadaniem męczące. Pozdrawiam E.
  17. Mistycyzmem mnie zauroczyłaś... Jeśli przynajmniej u Ciebie powstało takie wrażenie, uważam wierszyk za udany. Dzięki i uścisk. Elka.
  18. "Prywatny użytek" narysował obrazek równie dotykalny co optymistyczny. Miłomłyn od dawna zwracał moją uwagę urokliwą nazwą; teraz brzmi jak obietnica. Za mało tajemnicza ta peelka, prawda? Zero enigmy, wszystko na dłoni... W następnym wierszyku spróbuję coś zaszyfrować. Użyję mniej słów. Deszyfrator będzie miał satysfakcję. ;))) Pozdrawiam. E.
  19. Tutaj też spodziewałam się uwag i doczekałam się. Nie zawiodłeś moich oczekiwań i, jako egzegeta, wytknąłeś to, co było do wyrzucenia. Nie wiem, czy nie przez przekorę zostawiłam te wszystkie zbędne dopowiedzenia... Co do wersyfikacji - to moja pięta A. Tu też pełna zgoda. Lepiej widzi mi się ta zaproponowana. Dzięki zatem, bo takie uwagi uczą. Głaski - nie zawsze. Serdeczności. E. Aha - i dzięki za odwagę! Jestem chodzącą łagodnością wszakże... ;)
  20. Że tak powiem z rozmachem Elu. Bardzo mi się widzi ten wiersz aczkolwiek bez tego wytłuszczonego. Wiem - podkreśla ale myślę też że powtarza to co jest albo czuć że ho ho :) Pozdrawiam. Bywam uparta, ale tutaj - absolutnie nie. Popsuty - wcale nie jesteś taki popsuty, bo rację masz bez dyskusji. Wiedziałam! Wiedziałam, że jak tylko wrzucę, z niejakimi oporami, ten wierszyk, dostanę po łapach za przebarwienie! I wiedziałam od kogo. Dzięki za uważne czytanie i zawsze dobrą radę. Pozdrawiam serdecznie. Elka.
  21. spotkam cię niedługo koło starego wodnego młyna gdzie na dziurawej kładce nad rzeką rośnie mech w koślawej lipie załamuje się południowe światło dla wygody czarnych szpaków zamknięci w szklanej kuli powietrza dotkniemy wreszcie swoich dłoni z lękiem rozejrzę się czy ściany z ziemi i nieba nie słuchają i nie widzą jak rośniesz cały w czekaniu na zapach mojej rozgrzanej wilgoci a usta są pragnieniem po stu latach czekania na siebie wchłoniemy tę ogromną migotliwą niecierpliwość aż do omdlenia i niewiary młyn i szpaki ucichną i tylko my będziemy gotowi przez naszą jedyną godzinę
  22. Piękny wiersz o wychodzeniu z samotności i bycia niczyim. Mało słów, wiele troski o wygładzenie kory i ożywieniu tego, co pod nią. Ściskam, Krysiu. Elka.
  23. Dziękuję za pamięć. ;-) Janku, "rzadko" pisze się przez "rz". Elualu, "każesz nam" pisze sie przez "ż". Pisane przez "rz" oznacza karanie i wtedy powinno by brzmieć: "karzesz [u]nas[/u]", a nie "nam". :-) Pozdrawiam miłych Literatów. No, ładnie! Ja - taka purystka! Dzięki, Oxywio! Janka przeproszę za głupotkę pod jego wierszem, ale pewnie za dużo zjadłam w czasie świąt! Znać zasady jakiegokolwiek postępowania nie znaczy jeszcze stosować się do nich! Pozdrawiam i Ciebie, Janku i Ciebie, Oxywio! Jako nauczycielka pełnisz swoją misję wszechobecnie, za co - chwała! E. (Czy przed "za co" powinien być przecinek? Nigdy tego nie wiem!)
  24. W Twoich wierszach zwykle coś spoza ziemskiego tuptania w miejscu. Tym razem też. Karzesz czasem unieść się ponad. Co lubię i serdeczności wysyłam, Skrzydła głaskami pozdrawiam. Elka.
  25. Starałam się pisać jak najczyściej i bez błędów! Pułki do flakonika wszystkie nie weszły, ale kilka jest! Dzięki za życzenia i zerknięcie. Pozdrawiam Elka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...