Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

piotr marcin

Użytkownicy
  • Postów

    181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez piotr marcin

  1. odczytuję żal do pamięci,całość wciągająca i osadzona w świetnym rytmie, a to mi się bardzo podoba, pozdrawiam serdecznie.
  2. Świetne, pozdrawiam!
  3. uchować bulaje od wzroku w gołębim regionie podmostnym niech tylko nam rzeka zagląda ...nadpostna i spokój niech wchodzi tu z sondą w popielatych pustakach przewinień sublokator zrobiony na szaro oczekuje na taki rozmaryn co nie zginie co zatańczy przed karą poszarzałe mieszkanie pod grodem prawowiernych tysięcy narodów... pozasłaniać lukarny przed wzrokiem nim szarugę mieszkaniec rozproszy i postawić latarnie po bokach ...poproszę
  4. Podoba mi się, pozdrawiam.
  5. Ciekawy temat,przyjemny wiersz, pozdrawiam.
  6. Jestem pod wrażeniem,świetnie, pozdrawiam!
  7. Przyjemny rytm, pozdrawiam.
  8. Poezja ma intrygować i prezentować się w niejednoznaczności- tak jest w tym wierszu, pozdrawiam serdecznie.
  9. dysonans puzonów i świateł i ultrafuksjowa poświata... już pościel zsunęła się w szoku zasłony uciekły w przedpokój... ...w niepokój... porzucam poduszkę przyjazną i biegnę na pole inwazji dopóki mój umysł przy jaźni... …pszenica zniszczona wyraźnie... olbrzymia meduza wśród kłosów rezonans żółtego pogłosu... uciekam do domu i moknę lecz pyły piszczące wystają już w oknie… …w pieszczotach mdlejące… musuje powierzchnia kompotu słyszałem jak płakał korytarz… a tapczan o skalę kłopotu zapytał... posiadłość się chwieje w podstawie przed spodkiem rozdźwięcznej obawy…
  10. Podoba mi się,pozdrawiam.
  11. Świetny wiersz,na tle obrazów z, także mojej, Warszawy- głęboki przekaz.Pozdrawiam!
  12. Bardzo dobra miniatura,jako poeci ciągle przebywamy w Świątyni Słowa, pozdrawiam.
  13. ile tu jeszcze powietrza... ile oddechów na świeczkach... ile -się pytam- dostanę??? kiedy nadejdą tu cienie... kiedy odleci istnienie... kiedy się spóźnię na amen??? jeziora na razie się mienią ufnością swą w cel przeznaczenia wewnętrzne kanały trzymają się całe skupienia... kiedy przestaną się trzymać... kiedy orzeźwi je zima... kiedy się zacznie rozprawa??? ile rozwoju pod kloszem... ile dni białych wyproszę... ile lat będę zeznawał??? pociągi na razie dochodzą a żyto uśmiecha się wschodząc błękitne modlitwy ściszają wciąż bitwy sny godząc...
  14. Ciekawy tekst, przyjemnie sie czyta.Pozdrawiam
  15. na mentalnych gołoborzach o kamień zahaczył gdzieś mundur w poddańczym kolorze ...zniszczony płaczem żebraczy... turyści go szarpią z pogardą i sitcom tu nowy powstaje ..."Być twardym" ...przy ciosach obstają... mocarskie ogniwa zapluły już kołnierz... widziałem to kiedyś na żywo na szklaku bałkańskich kamieni i bardzo wątpiłem czy żołnierz ...się zmieni
  16. Ciekawy tekst, pozdrawiam serdecznie.
  17. instrumenty tragicznych nut w symfonicznych deszczach brzmią kiedy wszystkie stada śnią wątłych cnót... uwertura zwiędłych liści mokry chodnik nad przepaścią winogrona blade w kiści są na własność... coś daleko jednak świeci jakby chciało coś powiedzieć jakby jakiś nieproszony zmierzał kwiecień... czym to jest i kto odpowie...? czy w ogóle to się może zadomowić...? może flota to na froncie może cichych snów mierzeja może tam na horyzoncie lśni nadzieja...
  18. Dziękuję bardzo, literówki rzeczywiście- wynik mojego pośpiechu wiecznego...
  19. tekst wciąga, warto przeczytać całość, ciekawie, pozdrawiam serdecznie.
  20. bardzo przyjemny wiersz, pozdrawiam.
  21. Porusząjąco i ciekawie to zostało nakreślone, pozdrawiam.
  22. Intrygujący utwór- takie lubię, pozdrawiam.
  23. ciekawy wiersz, pozdrawiam
  24. Bardzo prawdziwe, podoba mi się, pozdrawiam.
  25. w jakiejś podwodnej łodzi pod warstwą ciepłego morza jak złodziej kradnę dziś zorzę która przenika do ziemi... powierzchnia podnieca i kusi gdy tak bez cienia się mieni... bezcennie, bezsennie... myślę, jaka to droga wiedzie po zorzy w przestworza i w jakim humorze odnajdę tam Boga... pewnie gdy tylko przekroczę morską granicę z powietrzem jędrnie do góry wyskoczę na wietrze... może już na mnie czekają z królewskich bram zeppeliny do nieba i czyśćca dwie liny... które poniosą mnie dalej z odwagą, choć może w maliny wychodzę z łodzi zaszaleć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...