Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

piotr marcin

Użytkownicy
  • Postów

    181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez piotr marcin

  1. Bardzo pozytywny przekaz- jakże miłe są takie zaskoczenia i jakże warto przeistaczać je w poezję.Pozdrawiam serdecznie!
  2. na ostatnie pójdźmy sushi... burza złych nadchodzi pieszczot nie wiadomo gdzie wyruszyć w widmie deszczu... wiatr wyciąga ciągle ręce bez wahania porwie serce bez pardonu zgwałci Azję spustoszeniem... swą przyroda apostazją zaskakiwać chce sumienia w beznadziejne nie-istnienia chce świat zmieniać jakoś to przeczuwam w duszy że nadejdzie deszcz o świcie... na ostatnie chodźmy sushi... na ostatnie pójdźmy... życie
  3. pod wodą wierzących niedzieli co tydzień zadaję pytania coraz śmielej... coraz bardziej odsłaniam niezmienne wieczności tajemne... podziemia krańcowo podziemne podmorskie akweny mądrości i pejzaż nieznanej wielkości ...przede mną... batyskaf się męczy myśleniem gdy mapa go ciągle zawodzi... i rzadko ze swoim spojrzeniem się zgodzi... w głębiny wyruszam w niedziele i wracam około północy... lecz ciągle niewiele przynoszę dla nocy logiki by lampę zapalić... gdy tydzień opuści sobota zanurzę ponownie się dalej... enigmę odwiedzę z powrotem...
  4. kiedy na szybie złączymy dwa telefony bez kabli pustkę zabawek zniszczymy... - może nie było tych tablic... trzyma spełnienie kołyska wszyscy zdjęciami się chwalą... nasze się pocznie w połyskach... - krzaki się same nie palą... wkrótce pojawią się oczy w twardej stworzone nam rosie wszystko dziś można przeskoczyć... - może tam nie stał nikt boso... reszta odjedzie na szuflach... ale właściwie cóż złego ? żłobki się może uszczuplą... - może nie dano "piątego"...
  5. na sygnale jadą obok karawany i podobno jestem w środku na siedzeniach... na ulicach to się dzieje niewątpienia w zapalczywym, nadgorliwym Teheranie... oczywista kara czysta się tu stanie... miłosierdzia zatłuczona rekonkwista... bezlitosny niewidomy brak odwrotu jak złośliwa przed wieczornym mgła odlotem rozpościera się w spojrzeniu moralistów... moja postać w pełnej ciszy pustokrwista ma wejść w niszę... jak kontynent zatopiony w nieskończoność moje oczy już podobno zalepione... Tekst dodano: 2009-10-21 00:13:31
×
×
  • Dodaj nową pozycję...