Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Pani pathe: podobają mi się twoje sugestie. Bardzo poważnie się nad nimi zastanowię. Serio - wielki dzięx:) Pani Stasia: a ja tak się cieszyłem, bo mi się udało niemal jednym tchem napisać... Cóż, będę bronił tej mojej Częstochowy:) Pan Jacek: myślę, że można z łatwością dojść do takiego wniosku i nie będzie to niezgodne z intencją autora. Choć jest to też pytanie bardziej ogólne: po prostu ile w nas zwięrzęcia, a ile człowieka i dlaczego to tak łatwo się miesza? Cóż, sens może niezbyt odkrywczy, ale chciałem spróbować jakoś zabrać głos w tej antropologicznej dyskusji:) Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wizytę!
  2. Dedykuję pathe, która lubi myśliwych i dziką naturę:)
  3. Jest! Leży tam niczym zgasła iskra ciemny. Już się nie miota, nie walczy i nie ciska. W boku duża rana, wyrwana, na zębach krwista piana... bardzo krwista. A ten tu tylko czeka - i ślepiami błyska, a mróz mu łzy wyciska. Czeka. Wreszcie podchodzi, obchodzi, patrzy z całkiem bliska, z dobijaniem zwleka (jeszcze trochę się boi, jeszcze mała chwilka...) Koniec. I moje pytanie: Czy to wilk dopadł człowieka, czy człowiek - wilka?
  4. Ważne są też stoły: jak kszesła klekoczą, a na dodatek ci kolana nie wchodzą pod blat (bo jest tam np. jakaś bezsensowna, nieużywana szuflada) to już jest kompletna masakra:) Co do korali, to fakt, że są tutaj mocnym interpretatorskim znakiem zapytania (czyli elementem jak najbardziej pozytywnym). Mnie np. to się kojarzy z różańcem. Poza tym czas to zmienność, a więc kolejne korale. Można z tymi koralami iść po okręgu. I tu wracamy do różańca, ale i do filozofii - jak może pamiętacie, tacy np. Grecy rozróżniali trzy rodzaje czasu: momenty-chwile, czas linearny i czas kolisty właśnie. Podsumowując: dla mnie tu nie ma żadnego masła maślanego. Pzdr:)
  5. Jestem tu... Nadal nie możesz mnie dostrzec? Jestem tuż za lampą i będę tu aż lampę zgasisz Gdy wstanie słońce Może warto by pójść tym tropem? Wybacz, że się wtrącam, choć nie mam czasu, żeby się nad tym dobrze zastanowić (z drugiej strony nie chcę ci narzucać gotowych rozwiązań). Pzdr.
  6. Sama wybierzesz tytuł? Ja ze swojej strony mogę zaproponować "Fotele najwygodniejsze". Pzdr:)
  7. Tak, tak. Można sie odprężyć, usiąść w fotelu, zamknąć oczy na chwilę. I o to chodzi. Zwłaszcza dziś, w tym dziwnym natłoku wierszy nieudanych lub udanych ledwie.
  8. i uwag już żadnych nie mam:) Czyli brawo, świetne. (zegar)mistrzowski minimalizm. Serd. pozdr.!
  9. Intryguje mnie tylko dlaczego tak właściwie - Żak Stanisława? Dla odmiany, z przekory czy pośpiechu (no bo przecież to jasne, że jak najszybciej chciała pani wrócić na to niezwykłe forum:) Choć tak naprawdę podejrzewam, że to przez prozaiczne ograniczenia serwera... Pod wierszem podpisuję się obydwiema rękami i nogami.
  10. Dzięki dzie wuszce puzzle chyba wskoczyły na swoje miejsca. Koniczyna jest zakurzona, bo drogą przechodził tłum. Pl ją zrywa, otrzepuje, wtyka sobie np. w klapę marynary i dalej idzie już sam, tak jak chciał i szczęśliwy (gdyby jeszcze nie te duszności;) Czy tak? Sorki za dyletanctwo:) , ale znacznie bardziej mi się podoba ten wiersz, gdy go rozumiem. Kłaniam się.
  11. Bardzo dziękuję za odwiedziny i miły, a przy tym konstruktywny koment:) Co prwada dumam i dumam i nie wiem jak to zmienić, ale spox. Poleży mi w głowie trochę i może coś błyśnie. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję, mam nadzieję, że tym potknięciem nie zraziłem cię jeszcze do swoich wierszydeł:)
  12. Panie Antoni, nie będziemy się tu przecież licytować na nazwiska, ani tym bardziej na liczbę wydanych tomików. Ja ze swojej strony mogę tylko powtórzyć, że pana obydwa nazwiska zapamiętam bardzo dobrze i na bardzo długo:) Co do wydawców, to mogę im tylko współczuć (choć to pan pewnie po prostu jeszcze nie chce wydać tomiku - wydaje mi się nieprawdopodobne, żeby ktoś mógł takie wiersze odrzucić... choć fakt - w tej materii moje doświadczenie = 0). No i jest jeszcze druga sprawa, którą chciałbym poruszyć. Trochę się wzdragam, ale pana pytania "Czy nie lepiej było pokazać wartość życia, a nie wartość śmierci?" nie mogę ot tak sobie pozostawić. Otóż to jest właśnie najwyższa, wyrażona po raz pierwszy tak bezkompromisowo i dobitnie wartość życia - do końca poświęcić się w imię miłości do Człowieka i Boga. Poprzez tę miłość, dla której mamy być gotowi - wzorem Jezusa - oddać wszystko i bezwarunkowo, poprzez tę miłość - również wzorem Jezusa - odzyskamy wszystko, a nawet zdobędziemy jeszcze więcej - życie wieczne w prawdziwej bliskości Boga. Starzeć się, wychowywać dzieci, chorować? Oczywiście, przecież większość z nas tak właśnie żyje i umiera, i chwała nam za to, jeśli czynimy to tak jak w pana wierszu. Ale samo to nie dałoby nam nigdy zbawienia, a tym bardziej nie dałoby zbawienia całemu światu. Niech pan pomyśli: odkupienie to coś nieporównywalnie trudniejszego niż dobre życie. Przepraszam za gadulstwo i kaznodziejski ton. Kłaniam się nisko i jeszcze raz dziękuję za ten i inne wiersze:)
  13. Sporo pan już tu przysłał, dlatego nie zauważyłem tej drugiej "Teologii". No, no... (to u mnie ostatnio najwyższy komplement:) Dołączam do chóru adoratorów i cieszę się niezmiernie, że nie skąpił pan swojej twórczości tutejszym wirtualnym stronicom. Muszę jeszcze trochę poczytać, ale mam przeczucie, że poznanie pańskiego nazwiska to moje największe osiągnięcie na tym forum:) Ale dość kadzenia, oczy mi się zamykają.
  14. Już widzę co się będzie działo w Warsztacie:))) Toż to nie warsztat będzie, ale cała hala fabryczna:) Co do obecnego limitu, to głosuję "za" (choć równie chętnie widziałbym limit 48h). Przede wszystkim dlatego, że - tak mi się wydaje - wtedy forumowicze będą poświęcać więcej uwagi poszczególnym wierszom. Co do poprawy ich jakości byłbym raczej sceptyczny ;) Pozdrawiam wszystkich, do zobaczenia na hali, może zajrzę z wizytą jak I-szy Sekretarz :)
  15. "Teologia. Krzyż" - ta kropka w tytule sugeruje także inne tematy z zakresu, poruszane przez autora. Czy tak jest w istocie? Utwór jest świetny, w taki sposób wyrażonych argumentów w tej wielkiej, ogólnoludzkiej dyskusji jestem gotów słuchać zawsze i w równie dużym skupieniu, choć sam stoję po drugiej stronie:) Przepisuję pana do ulubionych. Kłaniam się:)
  16. Krwawa nasturcja wystąpiła z szeregu ogołoconych z praw kwiatów lepka rosa zalała jej płatki i wszystko było jasne postawili ją pod murem, zaszumiało ... opadła delikatnie pod nogi starego żołnierza. - Następny ! Heh, właściwie to tylko zmiany w interpunkcji - moim zdaniem tak jest lepiej. Ale to przecież błahostka:) Pomysł b. fajny. Tylko dlaczego "krwawa nasturcja"? Skatowana przed egzekucją? Pzdr!
  17. Czyli to jest o człowieku bardzo zagubionym? Podpisuję się pod postulatem pana Kamykowskiego, abyś pisała przez ą, ż, ę, ó i ł. No i jeszcze ta literówka w tytule (chyba, że to nie literówka, ale coś mi się nie chcę wierzyć) Pozdrawiam:)
  18. Niezbyt udane. Bo ja wiem... kartki białe jak papier, ale zasypane miękkim śniegiem. Jeśli tylko to budzi pana zastrzerzenia, to pozwolę sobie treści nie zmieniać. Kłaniam się i dziękuję za odwiedziny, na które długo w ogóle nie mogłem się doczekać.
  19. Dla każdego mam jakiś mały komentarzyk. Zaczynamy: Cher monsieur le_mal - odmianą to te rymy są dopiero. Ale spokojnie, awangarda już czeka w ariergardzie;) Drakonie, z tym 6+ to już przesada! Na koniec autorowi słówko. Panie Michale, sonet można od biedy zaliczyć, ale niech no mi pan tylko powie, że nie stać pana na więcej!:) Z życzeniami sławy i bogactwa, nie tylko ode mnie, ale również - w co nie wątpię - od Petrarki, Francuzów i Angielczyków.
  20. Witam Bartoszu pod wierszem :) /chyba pierwszy raz/ cieszę się, że nie jest tak źle z tym tworkiem. byczki już poprawione, mam nadzieję, że jest lepiej. na plażę i to co na niej :P tak trzeba będzie poczekać znając moje szczęście :] pozdrawiam serdecznie Espena Sway :) Chyba po raz pierwszy, lecz napewno nie ostatni:) Z pomostu już zszedłem, zwinąłem manele z plaży i czekam na autobus, bo nadchodzi tsunami po upadku komety:)
  21. Odsyłam do mego skromnego komentarza kilka post'ów powyżej:) Właściwie czemu nie chcesz tego zatytułować najzwyczajniej w świecie? "o 21.37"; "21.37"; "po 21, 21.37"? Choć z tym podtytułem jest ok. Hihi... a może: "BBC News: 21.37"? Rozumiem, że z tym ostatnim to już przegięcie:))) Ale ja inaczej chyba nie umiem tu pomóc. Pzdr.
  22. Jest w tym wierszu taka lumpenproletariacka liryka - poszarzała, znużona, zarobiona i zapita. Atmosferę on ma. Ale nie sposób nie zauważyć, że większość sformułowań i metafor nie grzeszy oryginalnością. Ogólnie jednak na plus, zwłaszcza za "opowieści o wielkich podróżach po kredytowych zeszytach barów". Pzdr:)
  23. Szukam stron do swojej księgi. Mają być jak śnieg miękkie i białe, nie zapisane wcale, zasypane całe, zupełnie, takie, że jak ktoś przejdzie - zostawi ślady na śniegu; może to być myśliwy albo sarna w biegu, wśród ciemnozielonych świerków, pod niebem błękitnym lub szarym, jak kolor stali lub skały, ale jak będzie - jeszcze nie zdecydowałem.
  24. Pan Krzywak poszerza mój słownik poetycko-warsztatowy, za co jestem mu ogromnie wdzięczny - chyba na pierwszy rzut oka widać, że jestem w tej materii dyletantem, więc poznanie znaczenia słowa "aliteracja" może zaowocować w przyszłości próbą zastosowania. Serio, dzięki:) A tobie dzie wuszko dzie kuję za "ok" ładnym ukłonem:)
  25. Inryguje mnie ta kometa. Naprawdę piękny widok, już stoję na pomoście:) Co do zagadek językowych, to moim zdaniem "opaść", dla mnie dzięki takiej zmianie nawet lepiej się czyta. Pozdrawiam (a na plażę, nawet sztormową, trzeba będzie jeszcze troszkę poczekać...)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...