Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Mecz rzeczywiście był prawdziwą bitwą. Sądzę, że nie musimy się niczego wstydzić, a z Boruca, Jelenia, Ebiego i obrońców możemy być wręcz dumni. Natomiast treneiro coraz bardziej mnie rozczarowuje (a przed mundialem wierzyłem w jego umiejętności) - widać, że nasza repra ma jednak potencjał, tylko Janas nie umie go wykorzystać, a nawet hamuje go swoimi decyzjami. Myślę, że po mistrzostwach porzegna się z posadką. Tylko kto następny? Ja wśród polskich trenerów widzę już tylko Henia Kasperczaka, ale on ma problemy z kontraktem w Wiśle, poza tym podobno coś kręci z Olimpique Marsylia... Może czas wreszcie przyjąć kogoś z zagranicy? Jakiegoś fajnego Holendra, Francuza albo Hiszpana, Niemca od biedy? Mmm... marzenia. Przed nami trudne eliminacje do ME (w grupie mamy m.in. Portugalię, Serbię i Belgię), ale ja wierzę nadal, że mamy dobrych graczy. Dla mnie niesmak po Mundialu może zmazać zwycięstwo z Kostaryką. Prawdziwi kibice - dumni po zwycięstwie, wierni po porażce, jak to się mówi:) Pzdr!
  2. Mnie również najbardziej podoba się pozycja na "rozpędzonego jelenia"; to może być hit, choć to raczej dla ostrych zawodników;) Zauważcie jeszcze, że na tym pierwszym zdjęciu to są te sławne świnki dwie - jest Schweinstiger ("świniotygrysek" w wolnym tłum.?) oraz nasz ukochany Krzynio (swoją drogą mam dla niego duży szacunek, nawet po tym meczu). Pozdrawiam miłe panie i mam nadzieję, że na pożegnanie nasi szczelą jednak jakieś bramki... :)
  3. Niech się wszystkim dobrze wiedzie, napijmy się jeszcze! Za zdrowie polskich poetów! :)
  4. Miniatura bliska ideału, mistrzowski ascetyzm formy i treść, naznaczona cierpieniem oraz autetntycznym żalem, skłaniająca do głębokiej zadumy i refleksji. Brawo, brawo. Pzdr:)))
  5. Co tam, od nadmiaru takich świetnych, inteligentnych i konstruktywnych komentów nikt jeszcze nie umarł:)))
  6. Bartoszu, nic się nie bój;)-interpretacja wysmienita. Ten przedrostek meta- jest bardzo ciekawy, bo ma wiele znaczeń, ale one gdzieś podskórnie łączą się ze sobą. Meta- to też "wykraczajacy poza" troszkę ten metakoniec jak metafizyka. W wierszu chciałam ukazać jak ja szczurka chce dotknąć krawędzi czasu tzn. stanąć na mecie czyli jednoczesnie na początku, czyli właściwie dotknąć nieskończoności,zgubić czas - pomimo że jest tylko "ludzkim" szczurkiem :) No to tak jak mówiłem - ludzie, owacja na stojąco dla tej pani! Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem (w ogóle, tak nieco abstrahując - temat zaiste kosmiczny, kosmogoniczny, sam nie wiem;))) Jeszcze raz brawo! ps. no i zabieram do ulubionych:)
  7. Ej, chopie, mnie się "to" naprawdę podoba, i co ciekawe (sam się sobie dziwię) - właśnie nawet z tym pęcherzem, przecież to takie żeglarskie. Serio, serio:)
  8. jw. (tzn. jw. u Beenie) (hihihi - ale narobiliśmy szumu, co Beenie?:)))
  9. Pani Stasiu - cień? W życiu bym się nie domyślił, moim zdaniem to trzeba jakoś zaznaczyć - przecież w bezpośrednim sąsiedztwie mamy tę "łapę słońca", a w odpowiednim dopełnieniem do "posuwał" jest tak naprawdę tylko ten ogień z pierwszego wersu. Niech mi pani nie ma tego za złe, ja po prostu tak jak Beenie źle to odbieram, jako słowo w gruncie rzeczy nieadekwatne do pozostałych, zbyt hm... wulgarne w tym kontekście? Co do czerwieni to mogę zaproponować "płodna winnica ziemi" (w ostatnim wersie). Ale rzecz jasna to tylko i wyłącznie pani wiersz:)
  10. No to jesteś w pełni usprawiedliwiona:) Cieszę się i zazdroszczę:) No i jeszcze dużo przed tobą - np. Szwajcaria kaszubska, no i oczywiście Szwajcaria szwajcarska:) Pa!
  11. Niech sie pani tylko nie zagubi w tych nickach, ksywkach i pseudonimach, jak szpieg z 40-letnim stażem:) Wiersz jakby dla mnie napisany, przepraszam za wyrażenie, natural born magician:) ps. tylko to "posuwał" (może raczej np. "naciskał miękko"?), no i czerwień się powtarza, a wcale nie musi. Pzdr!:)
  12. Hej, Ewan, wczoraj tu czytałem zupełnie inny wiersz, czy mi się tylko zdawało? Czegoś takiego w każdym razie na pewno bym nie przegapił, tego mogę być pewien. Zabieram, żeby już nie było żadnych wątpliwości;)
  13. Jednym z moich najukochańszych filmów wszechczasów jest "Tańczący Z Wilkami", mam nadzieję, że też widziałaś, a jeśli nie - do wypożyczalni marsz!:))) Dzięki za odwiedziny, tak długo kazałaś na siebie czekać:)
  14. sprawdziłem, kurde, wypadł mi z głowy ten przymiotnik. Teraz wszystko gra rzecz jasna:) Co do -meta/koniec- to dlatego mnie tak zachwyciło, ponieważ podobnie jak większość wersów można to interpretować na co najmniej cztery sposoby, a są to tylko dwa słowa:) Jest zwykła meta wyścigu, czyli właśnie koniec; no i są trzy możliwości, jeśli odczytamy meta jako grecki przyimek "wśród, między, w połączeniu z...", a zatem 1) taki nie do końca-koniec 2) koniec, który w istocie tkwi w zawieszeniu i nie może się zakończyć 3) meta-koniec w odniesieniu do zmiennokształtności stworów z wiersza. Boję się, że właśnie w ten sposób nadinterpretuję, ale co najwspanialsze - każda z tych możliwości jest czytelna i ma sens w kontekście ostatnich 3 wersów. Gratuluję! (wiedziałaś o tym?:)))
  15. No, Patti, ale to jest już niemal całkiem inny wiersz:) Cóż, sądzę, że mimo tamtej wypowiedzi mam prawo zmienić zdanie:))) W tamtym zestawieniu "chropowatości" były be, a tu są cacy (można sobie np. wyobrazić te twoje/peela palce, jak przesuwają się po kliszach; tam tego nie było). Tak czy inaczej ten wiersz jest jak najbardziej udany (choć nie rozumiem "tasiemki", ale mogę to jakoś przecierpieć, bo wystarcza mi reszta:) Pzdr!
  16. Zatem wg mnie wiersz przede wszystkim bardzo nierówny, tak treściowo, jak i warsztatowo. Moja ocena: masz jeszcze sporo pracy przed sobą, jeśli chcesz udoskonalić ten wiersz, dumna Autorko. Ale to tylko moje rzecz jasna zdanie. Pzdr! :)
  17. Rozumiem, że to pana debiut tutaj, ale niech pan, panie Łukaszu, zapamięta: tak pisać po prostu nie wolno! Pan ryzykuje, że ktoś pana znajdzie i naprawdę udusi. Jeśli czuje pan jakąś szczególną nostalgię do tego tematu, to niech pan napisze wiersz od nowa wokół wersu 8 (jedyna rzecz, którą możnaby przy dużym samozaparciu uratować), a resztę wyrzuci. Ale generalnie na przyszłość polecam dostępny dla wszystkich dział Warsztat, od niego niemal wszyscy zaczynali. Pozdrawiam po przyjacielsku:)
  18. dziadek otwiera skrzypcami drzwi dobroduszny uśmiech orzech włoski twarzy z emigracji - yeah!!! i jeszcze dwa pierwsze:) Bardzo sugestywny, jak czarno-biała fotografia i podobnie jak ona - ma styl:) Pzdr!
  19. Ja tak tylko przelotem: Jarku, rozumiem twoją dbałość o historyczną autentyczność, ale ja jestem zdecydowanie za "I poprowadził swoich malowanych/dzielnych, doborowych chłopców". Ale wiersz jest twój oczywista:)
  20. jw., zgadzam się w całej tej skromnej, ale interesującej rozciągłości. Pzdr!:)
  21. Publicystycznie wręcz wyszło, śmiem twierdzić;) Plus i pzdr.
  22. Nurtuje mnie tylko - dlaczego "jednych"? Nie lepiej "niektórych"? "Jednych" od tego, że są sami? ;) Pzdr!
  23. Bardzo to zgrabne, skontrastowane jakby z emocjonalnością zawartą w tytule, przemyślane, przemyślne i po prostu ładne. Cóż chcieć więcej? Pzdr! :)
  24. Mam wrażenie, że takie kawałki powinno się komentować z bardziej trzeźwym umysłem (kolebię się na krawędzi snu;) Ale nie mogę sobie odmówić tej przyjemności:) Po pierwsze: boję się, Mag, że troszkę odstrasza po pierwszym przeczytaniu, jednak na tym jego wady niemalże się kończą i niech żałują ci, którzy zwątpili :) Z uwag: zastanawiam się, czy nie warto by dopieścić pierwszej strofki, ponieważ jakoś mi się wydaje, że poprawnie i zgrabnie czyta się ją tylko w odniesieniu do jaszczurek, a ta dwuznaczność ze szczurkami tutaj ciut kuleje (ale może się mylę - patrz pierwsze zdanie:) Potem: "jolie laide" - cóż to znaczy? Literówka? Ja nie wiem, co to "laide". Potem: skoro pod koniec wprowadzasz rymy, to może warto zrobić również mantylka - chwilka? I to chyba wsio. Ogólnie: po raz kolejny dajesz dowód swojej niepospolitej (żeby nie powiedzieć: niepowtarzalnej;) wyobraźni językowo-poetyckiej, dużej fantazji i swobody w opisywaniu tematów. Robi to na mnie coraz większe wrażenie, naprawdę przyjemnie się robi:) Właściwie od 9 wersu tekst jest bezbłędny, a takie fragmenty jak "świadomość ukrytej ścieżki/jaszczurzy się w ucieczki", czy pięć ostatnich wersów, zasługują na owację. Kurde, o ile nie nadinterpretuję i nie przeceniam twojego talentu, to "-meta/koniec-" w tym kontekście powaliło mnie na kolana niemal:) Może by sobie do ulu wziąć? Popatrzę jeszcze, czy coś z tym zrobisz. Pzdr!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...