Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Nie wszystkie komenty powyżej czytałem - sorki (na skraju snu jestem), więc nie wiem na jakim etapie jesteśmy, ale: łydka kolano udo śmiech przeplatamy się migotaniem łuską skrzeniem uchwyceni/usidleni Wtedy tytuł mógłby brzmieć np. "Połów". Ale generalnie i tak jest git, a tyt. "Melodia sprężyn" też jak najbardziej. Pzdr! :) Brzuch jest w porzo.
  2. Piast: voila, finito! :) Ja również tego "moje" nie czułem. Nawet długo się zastanawiałem (nie pierwszy raz) cóż to właściwie jest ten rytm, skoro ja go czuję inaczej, a i_e inaczej. I nadal nie wiem:) Ale tekst na dzień dzisiejszy uważam za dopracowany. Pozdro Piast, dzięki za iście mentorską troskę, rozpieszczasz mnie:))) Mag: o ile Piast rozpieszcza, o tyle Ty mnie po prostu zniewalasz tymi komplementami:) No nie wiem jak mam Ci odpowiedzieć... Bardzo, bardzo dziękuję, czytanie takich komentów to czysta przyjemność:) Życzę wam dobrej nocy, moi drodzy. Do następnych wzajemnych czytań! :)
  3. Ja z kolei nie pamiętam teraz tych stopni u ruskich - ale Stalin był jakimś tam marszałkiem, czy generalissimusem... Od biedy zawsze można dać "rozkazem batiuszki";) Tak czy siak - głównodowodzący dla mnie na nie. A co do tej dywizji, to chyba tym lepiej "malowani". Mnie to się bardziej podoba. Pa!
  4. Myślę, że to może być niezły kawałek wiersza:) Moich uwag nie bierz za bardzo do siebie, ale napisałem to, co myślę - możesz wykorzystać lub nie:) Pzdr!
  5. To je dobre:) Jak widać - im więcej obrońców języka, tym więcej błędów:))) Ok chopaki, kończmy z tym, bo się kyo wścieknie, że mu bałagan pod wierszem robimy... Pzdr!
  6. Piast: jak ja mam ci stary odpowiedzieć? Chyba tylko tak -> ;) Jaro: długo się nad tym zastanawiałem, miałem to również w świadomości przy pisaniu wiersza (miałbyć nawet fragment o trzaskaniu kurków;) "Srogie" muszą póki co zostać, bo chodzi mi o rym, a na razie nie mam nic odpowiedniego na zastępstwo. Resztę wg twoich zaleceń mogę zmienić:) i_e: ja nie pamiętam czy czytałem jakiś kiepski wiersz pana Nagietki:) Co do mojego tworu, to wielkie dzięki za dobre słowo, bardzo to miłe co napisałeś. No i nawet do ulu dałeś, ho, ho... :) Co do "moje", to zastanawiam się, zastanawiam... Pozdro chłopaki i dzięki za wpadkę!
  7. A ja właśnie na ciebie z utęsknieniem czekałem. Teraz mogę się wylogować w spokoju... :) Dzięki za miłe słowa, choć zamiast werbli wolałbym tętent kopyt - ale dźwiękowo to w sumie niedaleko:) Pzdr!
  8. Ja tak jeszcze dumam: a może w ogóle "żałośćckliwym"? No Alicjo - pełen wachlarz możliwości co do tego jednego słówka:) Pzdr!
  9. No to ładnie... ile strzeliłeś? ;))) (ja na ten przykład, jak graliśmy z bananami z Ekwadoru to 6 strzeliłem i żaden, ale to absolutnie żaden szok mi do następnego poranka nie groził. Troszku się boję - jeszcze dwa mecze przede mną:) Pzdr!
  10. Z sambą się zgodzę, a na temat poloneza w tym wykonaniu mam jasne odczucia - zdezelowany, przeżarty rdzą, 24-letni złom.
  11. Kyo - zaiste robisz z tego jakąś delirkę; czy ja mam halucynacje? ;) Wg mnie są trzy możliwości z tym wersem: a) albo "wyciągnął" odnosi się do taksiarza, ale wtedy to jest niemal nieczytelne, z uwagi na brak interpunkcji; b) "wyciągnął" odnosi się do chłopców - no i musi być "wyciągneli"; c) "wyciągnął" nadal odnosi się do chłopców, a ty chcesz to zapisać w czasie przyszłym - czyli "wyciągną" do jasnej cholery!!! No to zdecyduj się.
  12. Sztylet zagubiony we wszechświecie ziaren piasku chwilę zanużony, wcześniej jeszcze żarem blasku słońca grzany, zbyt okrutnych nabrał kształtów rozlał plamy, świst rozpusty zabrał znad głów. ----> masakrycznie trudne w czytaniu, sens tych słów tli się jeszcze, ale im dłużej się czyta - tym słabiej się tli. Mimo wszystko jest to jedyny fragment tekstu, z którego możnaby coś wycisnąć, ale to dopiero po generalnym przemeblowaniu, dopisaniu też paru słów, które dodały by sensu i choć ciut większej klarowności. W rekach ludzi zlych, choc dokladnie kim sa oni? Peka luzny tryb, mocno starte blyszcza wciaz gdy Mechanizm ten daje wszystkim czesciom prace ----> tutaj się gubię całkiem. Rozumiem fragment o mechanizmie, choć powiązanie go w jakąś sensowną interpretacyjną całość z wcześniejszym graniczy wg mnie z cudem. Przedarl biczem pan jej sliczny welon z latek Siadla placzac, czekajac na zapitego meza Zmarla a on biegal stad dwa znaki sledzac weza Wielu brzydzil slub z ciezkim brzemiem chodzac Snieg juz przykryl grob z jej imieniem - Wolnosc -----> tutaj powiem krótko: wyciąć i zapomnieć. Reasumując: przykro mi Ross, ale muszę się zgodzić z Jego Alter Ego - najprościej o tym tekście zapomnieć, wg mnie on się nie nadaje nawet do Warsztatu, no naprawdę nie widzę żadnych możliwości... :( Jednocześnie chcę ci powiedzieć, że to bardzo dobrze, że na miejsce debiutu wybrałaś/eś właśnie Warsztat - to najlepsze miejsce, żeby coś szlifować w swoich tekstach, mam nadzieję, że następna będzie już lepsza, tym bardziej, że widzę, że posiadasz zmysł do rymowania i dość szerokie słownictwo. Po tej próbce mogę jednak powiedzieć, że strasznie kuleje wersyfikacja, a nade wszystko podstawowa, elementarna klarowność wyrażania myśli - poezja poezją, ale śmiem twierdzić, że w tej formie naprawdę czytelnik nigdy nie skuma o co ci właściwie chodzi. Żeby go przyciągnąć, potrzeba też o niebo lepszej metaforyki i mniej banalnych sformułowań. No i bacz na błędy ort., literówki oraz spróbuj ściągnąć polską czcionkę. Tyle ja. Zaznaczam, że też nie jestem żadnym znawcą - napisałem po prostu to, co wiem sam z autopsji. Pozdrawiam i kibicuję! :)
  13. Oto jestem, który jestem. I będę bronił języka dlatego, że widzę duży błąd, mianowicie "do nikąd" - błąd niczym z chatów. Oczywiście winno być pisane razem (bo niby, gdzie leży "nikąd"?). Śmieszny błąd, ale zdarza się nawet najlepszym. Bardzo dobry ostatni i przedostatni wers (nie licząc wersa pochyłą kursywą). Pointa (ta pochyłą) - bardzo słaba i schematyczna. Pozdrawiam. Obrońca języka, zacny skądinąd i_e pisze: - błąd niczym z chatów>. Przypominam o apostrofie (chat'ów), ale zwracam uwagę przede wszystkim na wszechobecne w naszym pięknym języku zaporzyczenia, nie do obejścia niestety... Tak tylko z ciekawości wpadłem, a tu proszę - czyż to nie symbol naszych czasów, dziki chichot filologii? ;) (to tak w ramach zabawy w obrońców języka...:) Kyo - ten wiersz mi się podoba, jest rzecz jasna "na czasie" i to chyba jego podstawowa zaleta. Czy w 6 wersie wszystko gra? ("wyciągnął" nie powinno być raczej w l.mnogiej?) Pzdr!
  14. A ja lubię takie "mordoklejki" (ew. "językołamki":) - polszczyzna piękną jest i basta! :) Mam dwie uwagi, obydwie do słów z 1 strofki: masz tam "zasmetną" - czy nie powinno być "zasmętną"? masz tam także to cytowane już "żałoścliwym" - czy nie lepiej jednak "żałośćcliwym"? Pozdrawiam, jak zwykle rad z odwiedzin:)
  15. A miło mi, że się pani jednak skusiła:) Co do "bękartów", to miało być jakieś nawiązanie do angielskiego "bastards", owszem popularnego w każdej epoce, ale w stosunku do Indian widzianych oczami białych Amerykanów - w sposób szczególny. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowo:)
  16. Och, przede wszystkim proszę nie brać sobie moich słów za bardzo do serca:) Widzę przecież, że wiersz miał być - jakby to powiedzieć? - "zwyczajny", oddający nastrój chwili, czyste emocje w postaci jak najmniej odbiegającej od tego, w jaki sposób odczuwała je peelka w opisywanych momentach. To jest liryka nastroju, nie zaskoczenia, autorka stawia przede wszystkim na gładkość i płynne obrazy, w mniejszym stopniu na "błysk" i nagłe zwroty myśli. Dlatego właśnie napisałem, że wiersz pozostawił mnie obojętnym - akurat obecnie jest dla mnie zbyt gładki (być może za jakiś czas zmienię zdanie:) Nie twierdzę, że to zły tekst, a już na pewno nie miałem zamiaru namawiać do jakichkolwiek cięć - on jest przegadany tymi właśnie "gładkimi zwrotami", oczy mi się po nich prześlizgują, dlatego tak napisałem. Konkrety? Proszę bardzo: "leżę spokojnie", "pachnie trawa", "szepcze echo" (swoją drogą zastanawiam się, czy przypadkiem nie "szepce"? Być może obydwie formy są poprawne), "wesoło pluszcze strumień", "nieuchwytną radość", "westchnienia ciche", "dzika namiętność zaczyna mnie mroczyć". Nie mam zamiaru dawać pani rad, tym bardziej, że wiem, że od dawna nie jest pani debiutantką. Podsumowując: wiem i widzę na przykładzie komentarza Leszka, że wiersz w tej postaci może się podobać. Ja natomiast oceniam go na +/-, lub odpowiednio: 4. I tyle:) Tymczasem pozdrawiam serdecznie, dziękuję za wymianę myśli, no i oczywiście zapewniam o dużym szacunku dla pani, Amandaleo, twórczości. Wszystkiego dobrego:) ps. Leszku, co do tęsknoty, to tutaj wydaje mi się ona niemal zaspokojona (być może nie w rzeczywistości, ale przynajmniej środkiem znieczulającym w postaci marzeń), ale może się mylę. Pzdr!
  17. Mili państwo, dziękuję za nadzwyczaj pozytywne komentarze:) Są dla mnie cenne (zwłaszcza to "przednie wykonanie", "pomysł bomba", no i że się sprawdziło:) Mam ostatnio coraz więcej wątpliwości co do formy, w jaką ubieram swoje wiersze, dlatego wszelkie słowa tego rodzaju są dla mnie ważne. Pzdr!
  18. Drogi Gormetielu, widzę, że to pierwsze twoje kroki na tym forum. Widzę również, że masz pewne wątpliwości co do ostatecznej wersji tekstu. Z tych dwu przyczyn chciałbym ci gorąco polecić dział Warsztat, dostępny dla wszystkich użytkowników - można tam wrzucić swój tekst i cierpliwie czekając na porady, szlifować formę:) Twój wiersz spełnia jeszcze jedno ważne kryterium - wg mnie wart jest takiego szlifu, można coś z niego wycisnąć. Powodzenia! Pzdr:)
  19. Mateńko, wiem cóż to takiego apokryf i właśnie dlatego nie mogę sobie tego dopasować... Dwa ostatnie wersy mówisz Michale? No może i tak, może rzeczywiście. Niech będzie:) Intrygujące - na plus:))) Tak sobie jeszcze myślę Vera: nie powinno być raczej "przedmieść"? Są przecież "przedmieścia" (w mianowniku), a nie "przedmieście". Chyba:) Pzdr!
  20. dobrze, że to napisałaś, teraz nie mam złudzeń, że ten tekst musi być wyraźnie "osadzony historycznie". Bardzo żałuję, że nie mogę już zmienić na duże litery w tytule... Dzięki za wizytę. Pzdr:)
  21. Pan Jacek jak zwykle ostatnio pół żartem - pół serio, a ja prozaicznie napiszę, że - niestety (jakże bym chciał, aby było inaczej!) - wiersz pozostawił mnie obojętnym. Nie wiem, jak tam z warsztatem (ano np. czy wszystkie sylaby policzone?), ale jednak - choć pomysł przecież fajny - tekst jest przegadany i rozmydlony niezbyt świeżymi zwrotami. Generalnie: wg mnie jest nad czym jeszcze pracować. Pzdr:)
  22. Troszeczkę nie nadążam za obrazami, ale na to już widocznie potrzeba większej wiedzy astronomiczno-mitologicznej (ano chociażby ta gonitwa -nurt-Hydra, czy sny-nektar?) Ale resztę chwytam w lot:) Puenta jest super, na coś takiego właśnie liczyłem!:) Nie wiem jak Ty, Leszku, ale ja bezustannie w wierszach wracam do gwiezdnych motywów, aż się muszę powstrzymywać:) Pozdrawiam piąteczką z plusem.
  23. Ja też z W pamiętam, choc nie pomagałem. No patrzcie - nie pomagałem, a tak fajnie wyszło;))) Pozdrawiam miło Autorkę!
  24. Dziękuję pani Stasiu za odwiedziny. Ja tam póki co nikogo nie nienawidzę, ale fakt - znacznie bardziej lubię pióropusze niż kapelusze;) Pzdr!
  25. Masz ciekawy styl Gasparze - bo chyba można to nazwać stylem - nie znam nikogo na tym forum, kto by w ten sposób pisał wiersze:) Czasem to nierówno wychodzi, ale tym razem rzeczywiście, jak to Michał ujął - "strzał w dziesiątkę" tym jedynym diamentem;) Dobry tekst, naprawdę - doceniam tym bardziej, że niedawno sam się brałem za nieco podobną tematykę. Popraw - masz chyba literówkę w ostatnim wersie ("sily"), a i nad tym rymem w wersach 8 i 10 się zastanów - jednorazowe rymy nie są zbyt cenione, tzn. większość "mądrych głów" tego forum mówi żeby się ich wystrzegać. Pozdrawiam serdecznie:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...