
Aleks Kleks
Użytkownicy-
Postów
331 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Aleks Kleks
-
związek oparty na szczerości
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Magnetowit_R. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
szczerość tak szczera, że aż powstają podejrzenia co do jej szczerości ;) -
Zielona kula
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mogę Cię stracić jak jeden z wymarłych gatunków ale teraz zbieram żołędzie. Robię to dla ludzi tak jak ich pojmuję przez żołędzie, układam w rzędzie. Porządek zbliży kochanków, a jakby zginęli od jednej zielonej kuli. W tej historii tak jest bo skądś jest prawda. -
Trzepanie Wojaczka
Aleks Kleks odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dylemat mi się pojawia czy upaść aby wstać, czy położyć się aby wstać, czy może położyć/upaść aby widzieć&nie mówić ? Niezależnie jednak od rozwiązania światło i tak może mieć przecież mocno odmienne konotacje pozdrawiam -
Zmartwychwstanie
Aleks Kleks odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Interesująca anegdota bo tak odbieram ten tekst jako anegdotę, ale mam dziwne odczucie, że lepiej by się czuła w jakimś lżejszym formalnie kształcie, tu nieco się dusi w patos dykcji ubrana pozdrawiam -
Jeden czy wielu co za różnica i tak istna wieża babel ;)
-
Dwóch literatów i ...
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Monika_Gromala utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Myślę, że to Zeus pojawił się pod postacią złotego deszczu, i stąd te problemy z ustaleniem ojcostwa. Fajny tekst -
Płakać mi się chce. – jęknęła Magda i odwróciła się. To ciekawe, że zawsze płacze się od kogoś a nie do, jakby potrzebny był akurat okropny pośpiech i nie można już było czekać ani chwili dłużej, może ktoś dołączy. - No nie, znowu chcesz żebym cię przytulił, tak? – czułem, że staję się arogancki, ale nie mogłem się powstrzymać – Zrobiłbym to a jakże, ale te toboły rozlezą się jak tylko się poruszę. - Ty gnuśny troglodyto – burknęła ze słodkim wyrzutem – obchodzą cię jakieś głupstwa, nie ja, he? -Ale to do cholery nie są moje głupstwa i mam je gdzieś, taszczę je tylko żebyś była zadowolona, nie ? - No może, przepraszam misiaczku – wzruszyła ramionami – ale po co to wszystko – dodała zaraz - te złe maniery? Możesz do mnie mówić inaczej, tak jak lubię, pocałuj mnie. - Tak kochanie – jęknąłem – ale w rzeczywistości nie mogłem zrobić żadnego ruchu. Toboły rozsypały się przed chwilą i rozbiegły jak kurczęta dziobiąc zawzięcie okruchy, ziarna, a ja stałem wśród nich jak kwoka, jak ciepła żarówka, która gdy zgaśnie, nie odnajdą drogi. - Jak je położę już nie podniosę, wiesz – burknąłem do Magdy. -Wiem i dlatego żądam – obróciła się bokiem, jakby zaznaczając, że w żadnym przypadku nie zgodzi się ze mną całkowicie – czy zdajesz sobie sprawę? Obok nas zatrzymał się zmęczony przechodzień i zaczął sikać do swojej reklamówki. – Porządny gość. – pomyślałem. Po drugiej stronie ulicy jakaś koza szarpała faceta za płaszcz, a ten oganiał się przy pomocy długiej francuskiej bagietki. Tak, czułem to, czułem wyraźnie od dłuższego czasu, tak długa podróż nie może się udać, może, gdybyśmy byli sami. - Może wrócimy? – spytałem i dodałem niepewnie – Powroty nie bolą. Odwróciła się nagle do mnie – Nie bolą ? – rzuciła, jakby nagle przyłapała mnie na czymś gorszącym. Kurczaki porozchodziły się już po całym chodniku, niektóre ryzykownie dreptały po krawężniku. - Nie bolą tego co wraca, tego co został może, trochę. - Chciałbyś im to zrobić ? - Ja ? – odparłem jakby naprawdę nie mogło o mnie chodzić - Noooo – uśmiechnęła się przyjaźnie – coś zaczynasz kapować. - A więc wrócimy? – dodała z figlarną minką , już się ciesząc na niezłą anegdotę. - No, wrócimy- mruknąłem, patrząc jak kurczaki wyłażą na drogę, znikają poza ostrą bryłą światła. Usiedliśmy na ławce a ona położyła mi głowę na ramieniu. Poczułem jak na czoło występują mi zimne krople. - Musimy je pozbierać, musimy je pozbierać – nie miałem odwagi powiedzieć ale nuciłem w myślach tę drobiową mantrę do jakiejś zupełnie nie znanej mi melodii.
-
Sensacje XIX i XX wieku
Aleks Kleks odpowiedział(a) na emil_grabicz utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dowcipny tekst i użytkowy, sytuacje są autentycznie zabawne, chociaż niektóre aż przedobrzone moim zdaniem. Jedna rzecz, że Rasputin nie żył w czasach napoleońskich, wprawdzie to nieistotne dla tego typu tekstu, ale skoro już wymienia się konkretny rok ;) -
chyba nie do uratowania, duży banał pozdrawiam
-
podejrzany
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Jan Rybowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
fajna anegdota poetycka by była jak dla mnie ale bez dwóch ostatnich wersów bo w nich ulatuje :) -
Męki Tantala
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Klon Samego Siebie utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dziwne pomieszanie klasycyzmu, mistycyzmu i egzystencjalizmu, mieszanka godna XXI wieku, język barwny ale tekst ciasny bardzo zatłoczony słowami jak tramwaj w szczycie, dlatego mało przenikliwy dla mnie czytelnika, może by trochę rozluźnić, wpuścić powietrza, lepiej by się czytało pozdrawiam -
podobnież wszystko czego nie powiesz może zostać użyte przeciwko tobie ;)
-
Pieśń o obcej reszcie
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Karol Samsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kilka szczegółów ale generalnie wiersz "zwinięty w daleką podróż", z klasą napisany -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
po takim początku trudno utrzymać constans, zadanie nie lada, koparką podszłedłeś blisko, obraz się rozmył puentą, jakoś nie tak, pozdrawiam pewnie się rozmył, bo z założenia miał się wyostrzyć ;) pozdrawiam -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
PIL wcale nie pogodzony bo ma życzenia ale koparka to szefowa zmiany poprawiam bo wyżej wpiąłem się nie tak jak trzeba przepraszam i pozdrawiam Próchniejemy skarbie. - trzeba się z tym pogodzić Można nas wygrzebać widelcem włożyć do papierowych torebek. --- patrz, potrafię nawet to obrócić w żart, prawda, że nie jest już strasznie? Nosiliśmy zabawne imiona a teraz śmiech to kłopot. ------- wszystko się zmienia, ale to tylko niewielki kłopot, zmiana pogody i tyle. Kraj położony obok jest jak pomylony cielec. --- strzezmy się sąsiada olbrzyma, przewraca się na drugi bok i może nas zgnieść. trzeba być ostrożnym to jest dosadny obraz pogodzenia się z rzeczywistoscią. 100% bierność. koparka urocza, jak ona się stara ;) pozdrawiam :) /b rozumiem, że da się tak odczytać, ale czy nie można tego odczytać nie jako pogodzenia się ale jako prostego stwierdzenia&opisu przez podmiot stanu w jakim się znajduje ( na jaki nie ma wpływu ) ? Wyjście podmiotu na zewnątrz, wyjawienie życzenia nastąpi dopiero w ostatnim zdaniu, a więc jednak, do końca pzez podmiot nie rozpoznana i niekontrolowana ale jednak aktywność, aktywność na jaką go stać !? pozdrawiam :) -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Puenta absolutnie nie od tego wiersza. pasuje sensem, ale nie przystaje do pogodzonego ze światem parkowego peela. nie pasuje też stylem. wydaje mi się, ze w tym dysonansie pies pogrzebany, jakby zabroklo odpowiedniego zakończenia. tak misię. /b PIL wcale nie pogodzony bo ma życzenia ale koparka to szefowa zmiany poprawiam bo wyżej wpiąłem się nie tak jak trzeba przepraszam i pozdrawiam -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki za opinię -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Puenta absolutnie nie od tego wiersza. pasuje sensem, ale nie przystaje do pogodzonego ze światem parkowego peela. nie pasuje też stylem. wydaje mi się, ze w tym dysonansie pies pogrzebany, jakby zabroklo odpowiedniego zakończenia. PIL wcale nie taki pogodzony bo ma życzenia ale koparka to szefowa zmiany ;) dzięki tak misię. /b -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
doróbki przewidziane tylko w formie standard&automatyka ;) dzięki -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajny tekst. pointa bardzo przewrotna, bo ma w sobie i "nie zabierają przemocy" i jednocześnie "nieznoszenie" niesamowita jest ta koparka z jej wrażliwością. udało jej się złapać takie dziwne poczucie wewnętrznych poczuć. nie znoszą jako nie tolerują i nie znoszą jako nie likwidują oto mi właściwie chodziło dzięki -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ja taka jak Lecterek ostra nie będę...wiersz cos w sobie ma...tak zerkam na niego od pewnego czasu:):)...ale to za mało chyba:)pozdr. dzięki, pozdrawiam -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to nie jest tekst martyrologiczny bo nie ma ofiary ;) ale próba poradzenia sobie z pewnym problemem natury bardziej ogólnej dzięki za opinię -
Park maszynowy
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Aleks Kleks utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki, pozdrawiam -
dziewczęcość XXI
Aleks Kleks odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jest udręka jest, też ją widzę Mądrym wiersz i odważnym zda mi się ale pomyślałbym nad tytułem i "stringach" w 8 chyba -
Myślę, że przynajmniej do akcji mosadu to udany tekst. porusza ważny problem o którym milczy wielu. Rozdwojenie takie i przywiązanie do atrakcyjności różnych wykluczających się w zasadzie układów. to poważny dylemat, jak długo można wytrzymać bez szkody dla siebie w takiej dwoistości perfidnej. Bohater znalazł rozwiązanie i już