Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piast

Użytkownicy
  • Postów

    809
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piast

  1. Raz rzekł prosiak do prosiaka Rzekł raz Już mnie męczy ta kloaka Pójdę precz stąd od Babuni Pójdę prosto no... do Unii Tam dla świnek sam rarytas Lokalowy pełen wypas Tam czyściutko wszędzie mają Ponoć świnki też kochają Nikt nie będzie mnie dotykał Ani ryjka w strawę wtykał Ja widziałem już foldery A w folderach te bajery Mogę lecieć samolotem - to bym wyciął Me bagaże przyślą potem - to też niepotrzebne Na te słowa drugie prosie Powiedziało dłubiąc w nosie Czy cię oświecili wiedzą - tu bez spacji Że cię zaraz potem zjedzą. Z serii bajek, niezłe, śmieszne, a puenta nad wyraz trafna i za nią brawo! Poprawiłem nieco na swój sposób :) Pozdro Piast
  2. Alu, zawsze Ci mówiłem, że jesteś poezją, tak, ty cała jesteś poezją, bo któż tak pięknie o miłości mówić umie? Tylko, że ta miłość smutna taka, choć głęboka i dojrzała, ale tęskna i ciągle żywa, do kwiatu podobna, co się rodzi i rozkwita wciąż na nowo z wiosną... Tylko niech go ktoś w końcu zerwie i nacieszy się - i widokiem, i zapachem... Życzę miłości, co ją oczami pieścić można, ramionami garnąć... Pięknych natchnień - Piast
  3. Witam serdecznie i tak sobie myślę, że z Alą to nawet padać może... Aj, co ja tam gadam, lać może! Ona zawsze coś szepnie poetycko do ucha. Ale niech cię, Alu nie zwodzą jego błyskotliwe i dowcipne riposty poetyckie, bo nieźle umie bajerować (też poetycko) i uwodzić... To już lepiej zdać się na mnie w takich różnych poważnych sprawach... :))) Pozdrawiam miło bardzo Piast
  4. Witam "Starszego Grafomana Amatora". Szukam takiego coby melodię ułożył i zaśpiewał ten grafomański tekst, a wtedy - zakładam się - okazałoby się, że jest on w czołówce najbardziej udanych i wartościowych tekstów polskiej piosenki. Pozdrawiam cię starszy druhu serdecznie. Piast
  5. Przecież rozbieranie wiersza na części, jak to robił Oskar to istna pomyłka. To jak rozbierać kobietę i mieć pretensje, że bieliznę ma nie z tej firmy, nie tego koloru i w dodatku materiał do kitu. Albo Ją pożądasz, albo jej majtki... Aaa, to już zupełnie inna sprawa. Oskar! Wykazałeś się taką chęcią krytykowania wszystkiego w czambuł, co na swej drodze napotkałeś, jak dzisiaj robią to niedoszli prezydent i premier i ich towarzysze - kolesie... Czy nie wiesz, jak wygląda otwarta skrzynia...? To sobie ją otwórz i zobacz. A to, że jeszcze po takim łopatologicznym tłumaczeniu tekstu próbujesz okreslać gatunki traw (polska niska trawa polna) i ich wysokości, to już............ Byłeś tam? Widziałeś? Przepraszam... Bartek, witam cię serdecznie i nic nie cofam z mojego poprzedniego komentarza. Byłem kilka dni u znajomych pod Augustowem. Ona czasami maluje, najczęściej oszczędną kreską postacie kobiece. Na jednym z obrazów była kobieta idąca parkową aleją, ale dla mnie szła ona w głąb parku, była więc odwrócona plecami, natomiast dla mojej żony szła ona w naszą stronę, była więc przodem do widza. I nie pomogły waśnie i spory. Ona szła tam a zarazem tu... Co więc przedstawiał obraz? Autorka śmiała się i mówiła - to co każdy widzi. Tłumaczenie tekstu mija się z celem, a dla mnie było tu zupełnie nietrafione. Wiem, że cię Oskar wkurzył, ale brak wyobraźni to przecież jego problem. I wiem jeszcze jedno - twoja interpretacja wiersza była nietrafiona! To nie to poeta chciał powiedzieć... Wiersz ten, to opis pewnej bitwy na polu walki. Odwieczna wojna dobra ze złem, która skończy się zwycięstwem człowieka. Bo ona tak się musi skończyć, inaczej gatunek ludzki nie przetrwa. Człowiek juz osiąga apogeum zła związanego ze swoją działalnością, że w końcu musi sam sobie powiedzieć "stop". Stop zło czyniącym pod wszelką postacią. Zło odradza sie jak hydra, którą trzeba dobić, po powstaje wciąż na nowo... Walka Dawida z Goliatem, ciężka bitwa, pot zalewa oczy, ale udało się demona rzucić na ziemię. By nie powstał trzeba go dobić, jednym pchnięciem, by drugiego już nie trzeba było... Dlatego w pierwszej zwrotce, tej trzynastozgłoskowej, którą się czyta lżej i rytmiczniej, jest już po walce, jeszcze tylko otrzeć pot, jeszcze tylko sił złapać, oddech uspokoić (stąd zmienia się rytm na 14-zgł. dysonans wkrada i... dalej już równo...), długi, ożywczy haust powietrza nabrać, i pchnąć w serce nieczułe, kamienne, ostrzem miecza, które na wylot przeszło, szczęknęło WŚRÓD ziemi, aż jęknęła, ryknęła echem, zadymiła kurzem i... nastała cisza... Czas nam miłością się dzielić jak chlebem (który tutaj dobro znaczy i miłosierdzie)... I dla mnie właśnie to chciał nam poeta powiedzieć. Poeta marzyciel? Poeta prorok? Oby jedno i drugie. Pozdrawiam Piast Nic nie poprawiaj, bo czyj to wtedy będzie wiersz???
  6. Witam cię Bartku, wróciłem dzisiaj w nocy z wojaży po Ziemi Augustowskiej. Przeczytałem tylko raz ten wiersz i pomyślałem - "NARESZCIE!". Na razie nie skomentuję nic, bo zaległe zajęcia mnie gonią. Ale ilość komentarzy jest imponująca. Musi być to zatem coś iście frapującego. Wieczorem przysiądę się do dzieła i pooddycham dobrym, ożywczym, świeżym, aczkolwiek tajemniczym i baśniowym "powiewem prawdziwej poezji", czyli tym co lubię... Pozdro Piast
  7. Egzegeta pisze: PS. A Ty Beenie mogłabyś przez wzgląd na pewne względy powściągliwiej wyrażać swoje emocje :(((( kurcze Piast pisze: Ach, gdybym się akurat we Wrocławiu napatoczył na ten deszcz całuśny, to bez względu na "pewne względy" i inne tego typu "różności", które egzegeta nazywa "emocjami", zastepowałbym " I'm singing in the rain... I'm dancing in the rain..." bo przecież nareszcie byłoby czym pooddychać... :))) Pozdrawiam miło i czuło, papapapa Piast
  8. Beenie, ty jak zwykle obrazki malujesz słowami. Tak namacalnie, że aż mi się wyobraziło co nieco... Z tym całowaniem wcale mnie nie razi, bo przecież przy odrobinie wyobraźni możemy sobie wyobrazić, że mały wiaterek, taka bryza przykładowo, to ona całuje delikatnie, pieści niemalże, a duuuże wiatrzysko całuje mocno, że aż aż... Natomiast ogromny wiatr, taki baaardzo ogromny, to on całuje po swojemu delikatnie, ale dla nas to wcale delikatne być nie musi. To jak z psiakiem, który sie cieszy - mały wskoczy na kolana i zamerda ogonem, a dajmy na to taki dog.... No ten to jak się ucieszy i wskoczy znienacka na delikwenta jakiegoś, to on - ten delikwent od razu horyzontalną pozycję zalicza i dobrze jak tylko to. Może być jednak tak, że on - ten dog, to jeszcze jęzorem chlaśnie po gębie tego delikwenta, mordą mokrą od wody, co to ją właśnie przed chwilą z bidetu żłopał. I tu nie ma co zazdrościć takiemu, co się na to całowanie napatoczył. Mówi się też, ze dwa samochody się pocałowały. No i niby pieszczotliwie się mówi, ale erotyczne to dla kierowców zbytnio nie jest, chyba że... No właśnie, chyba że na ten przykład jeden jest kierowcą, a druga jest... No, ale co ja się tu będę wymądrzał, skoro Beenie wie, jak wyglądają czułe... "w zabawie podobnej do łaskotania, podczas tarzania się np. po trawie, kiedy pocałunki, niekoniecznie w usta, powodują ogólną wesołość, tudzież w czasie śmiechu marszczenie nosa, mrużenie oczu. Nie zawsze jest to tylko zmysłowe, delikatne całowanie, czasami po prostu czułe igraszki". I tym pozdrawiam miło, przemiło, czule, wesoło... Piast
  9. Hola, hola, miłe panie. Toć dopiero niedawno jak padało i każdy słońca wyglądał, a jak świeci, to burzy się zachciewa... :))) Cytuję: ;))) iii ooo tto chhoźźii :))) Pozdrawiam mmmiłło PPPiassst :)))
  10. Ano pachnie, pachnie... Bo poeta, proszę państwa, lubi "bujać się w hamaku z fantazji" (← nie moje, nie, nie, to cytat z pewnej wspaniałej poetki współczesnej, której słowa zawsze duszę koją i o radość przyprawiają... - kurcze, nie mogę sobie przypomnieć, jak się nazywa, ale przy okazji, jak mnie tylko olśni, napiszę... ). Tak sobie myślałem, czy ja już ten wiersz gdzieś czytałem, i nie mogłem załapać nijak, aż w końcu w nocy mi się przyśniło, że ja też tak kiedyś jak on zrobiłem - a ona do dzisiaj jest mi żoną... hihihi Pozdrawiam miło Piast
  11. Czegoś tu nie rozumiem... Może CzarnaDusza wyjaśni, czemu ten tekst jest bardziej poezją niż prozą. Bo według wszelkich reguł ten powyższy tekst to ewidentna PROZA. Gdyby go czytać od początku do końca i od końca do początku, i od środka do końca, i od ćwierci do początku, i od trzech ćwierci do środka, i jeszcze jak kto chce - to zawsze tekst ten będzie prozą. Owszem, prozą poetycką jeszcze może być, jeśli ktoś uzna, że są w nim jakieś poetyckie przemyślenia, ale... nie mylcie pojęć... Pozdrawiam Piast
  12. Każdy 1maja czczę pracą. 2maja nie pójdę, ale pierwszego koniecznie... To było zawsze takie moje na przekór. Kiedyś policjant zatrzymał mnie warszawą combi na wylotowej z W-wy i widzi, przyczepa załadowana sprzętem, ciuchy robocze w bagażniku, na rurach z tyłu szmata czerwona powiewa, bo tak było przepisowo... - A obywatel to dokąd zmierza?... - Do pracy, panie wadzo, do pracy! - A co to, że nie świętujecie dzisiaj? - A ja tak jak pan przecież - jedni swiętują, drudzy pracują. Ale chorągiewka wisi... I pokazuję reką do tyłu... A z tyłu czerwona szmata, brudna i zasyfiała, na sznurku dynda. Niedbale zasalutował i oddał dokumenty, a może mnie się zdawało, że zasalutował, bo nie wiedział chyba co powiedzieć. Przecież obaj byliśmy w pracy... hehehe Pozdro Piast
  13. Jeszcze raz ci napiszę to, co przedtem, na podstawie analizy twoich ostatnich komentarzy. To trzeba mieć w sobie, wewnątrz, to coś naturalnego, tego się nie da zdobyć czy kupić, to jest jakby dziedziczne, wrodzone, jak powołanie do czegoś, to się słyszy w sobie. I to jest właśnie bogactwo, które nie każdy posiada, a wierz mi, że ci, którym jest to obce, jakże ubożsi są na duchu. Ale nie przeczę, że można w sobie tę miłość ćwiczyć i w ten sposób ubogacać sie duchowo, czego ci życzę... Pozdro Piast
  14. ale chrzanienie w bambus z jednej strony mówienie o niezależnym myśleniu a z drugiej powtarzanie pustych haseł co to znaczy być Polakiem całym sobą? i dlaczego, do cholery, trzeba być? kto tak powiedział i gdzie jest tu miejsce na wolną wolę? poza tym jeżeli pan myślisz, że nie jesteś sterowany przez radio maryja, to jesteś naiwny napisz pan, że ci się podobają treści głoszone przez to medium, a nie praw farmazonów, jakoby rzekomo był to bastion jakiejś bliżej nieokreślonej polskości, bo stajesz się śmieszny a tak na koniec pytanie, z ciekawości: jak dojdzie do schizmy to za kim pan pójdziesz, za rydzykiem czy za episkopatem? Być całym sobą, to znaczy być dziś, jutro i pojutrze z całym poszanowaniem historycznej spuścizny, narodowego dziedzictwa i miłości Ojczyzny. A to nie jest puste hasło. Pustym hasłem, wymyślonym przez "niezeleżnego myśliciela", któremu tak hołdujesz, jest być obywatelem świata. Sprzeczność to sama w sobie... Bo jesteś niczyj, samotny, odizolowany, dla jednych obcy, dla innych niewolnik, popychadło. Jeśli tego nie rozumiesz, to... trudno, twój problem, z którym kiedyś się zderzysz bardzo boleśnie... Ale może tego niektórym trzeba... Nie, nie jestem sterowany, bo czytam i słucham inne media, ale robię to, czego ty nie robisz - analizuję dane, tzn. porównuję oceny i komentarze dziejących się wydarzeń i szukam, jak to się ma do prawdziwej historii Polski. I w mediach niepolskich-polskojęzycznych wychodzi to paskudnie żałosnie. A jeśli uważasz, ze jestem sterowany, to pomyśl, w jakim stopniu ty musisz być sterowany, skoro piszesz to, co piszesz... Bo co to jest "bliżej nieokreślona polskość"? Ona jest bardzo określona - jestem albo nie jestem. Jeśli tego nie czujesz, to ... nie jesteś i już! O schizmę martwisz się z siebie, czy przejąłeś to zmartwienie od POgrobowców niedoszłego prezydenta i jego paczki chorej na władzę? Spieszę cię uspokoić - nie martw się, nic takiego nie będzie miało miejsca. A wiara w to i staranie się o to, też znaczy "być Polakiem"... Jeśli tego nie rozumiesz, to... trudno. A co do niezależnego myślenia... Nawet ono musi być mądre, bo głupie będzie własnie "chrzanieniem w bambus"... i tyle. To samo tyczy wolnej woli.
  15. Rozumiem, że to zarzut, ale niesłuszny. Faktycznie, 'słuchałam' już dość dawno i to za wielkie słowo, bo jakieś 2 lata temu ( nie pamiętam dokładnie, ale w okolicach któregoś finału wielkiej orkiestry świątecznej pomocy), podczas podróży pociągiem sygnał wszystkich stacji radiowych mi 'zanikł', o dziwo tej jednej był wyśmienity i tak akurat się złożyło, że trafiłam na audycję(niestety nie wiem dokładnie jaką nosi/nosiła nazwę, bo słuchałam nie od początku i nie do końca), w której poruszono temat o orkiestrze świątecznej pomocy, a właściwie o samym Jurku Owsiaku, dokładniej o jej "masońskim charakterze", w trakcie były też telefony od słuchaczy i nawiązania (niepochlebne) do Unii Europejskiej. Przy czym niektóre wypowiedzi były naprawdę zatrważające. Poza tym ze względu na moje bliskie związki z Toruniem, dochodzą do mnie co jakiś czas różne podobne informacje o tej rozgłośni, przy czym zaznaczam, nie pisałabym tego wszystkiego gdybym sama wtedy nie usłyszała tego co usłyszałam. Mam nadzieję, że odpowiedź Pana satysfakcjonuje. Zachwytu. Oczywiście, ze nie satysfakcjonuje, bo jest to powielanie bredni, od których roi się w mediach. Jeśli po kilku minutach słuchania oceniasz całokształt, to przyznasz, ze jest to, łagodnie mówiąc, żałosne. To tak, jakbyś oceniła umiejętności piłkarza podczas krótkiego rzutu oka w ekran telewizora - po jednym, akurat w tym momencie, niezbyt udanym zagraniu. Silny sygnał radiostacji jest chyba dużym atutem tej rozgłośni, a nie " o dziwo "... Wiele jest spraw "zatrważających", o których media milczą, bo niewygodne dla nich - nie znasz takich??? To co wtedy usłyszałaś powinno dać ci wiele do myślenia, być przyczyną wielu analiz i pobudzać do samodzielnego myślenia, a nie papugowania wypowiedzi ludzi Polsce nieprzychylnych. Jest to jedyne polskie radio (także TV Trwam ), niezależne od zachodnich wpływów, głównie niemieckich, w jakie wplątane są inne media, głównie TVN, Polsat i Wyborcza. Dlatego te polskie, katolickie rozgłośnie są tak wściekle atakowane... Co mówił niedawno Oleksy o wściekłym atakowaniu? Dzwonią ludzie skrzywdzeni, chcą sie wyżalić, nieraz wyrzucić z siebie to, co ich boli od wielu lat. Są to audycje "na żywo". (Nie takie jak niby na żywo np. "Co z tą Polską", które są jedynie słuszne). Poza tym wiele mętów dzwoni, aby to radio ośmieszać. Jest wiele audycji o historii Polski, wydarzeniach z ostatnich dziesiątków lat, które dopiero otwierają oczy na wiele spraw. Wiesz, jak fałszowano historię... Mówią wybitni Polacy, profesorowie Wolniewicz, Jerzy Robert Nowak i inni. To jest dopiero prawdziwa historia Polski - a są to dopiero sprawy ZATRWAŻAJACE !!! A czy o Unii trzeba mówić tylko "pochlebnie"? Więc nie powtarzaj zasłyszanych bredni. Najpierw poznaj, potem oceń... " Ja codziennie dziękuję Bogu, że jest takie radio, które nazywa się Radio Maryja ". - Papież Jan Paweł II. Ja też dziękuję... Ech... Dużo by pisać... Trzeba być Polakiem całym sobą, a nie tylko sterowaną marionetką... Pozdrawiam Piast
  16. Zgadam się. Swoją drogą, jak sie ma nie za wiele osiągnięć (jeśli w ogóle), to się szuka wrogów, żeby było czym zająć opinię publiczną. Pan poseł znalazł. szkoda tylko, że nie szuka np. w słynnym radiu, które otwarcie szerzy nienawiść antysemicką i propagandę antytolerancyjną w stosunku do wszystkich, którzy mają odmienne poglądy, albo np. w młodzieży wszechpolskiej (tu chyba nie trzeba nawet pisać dlaczego). No ale wiadomo, wśród swoich się nie szuka. Przykre jest to, że w kraju, w którym socjal jest do bani, gospodarka kuleje i w ogóle brak stabilizacji, rządzący zajmują się takimi bzdurami. Chociaż właściwie jacy rządzący, takie rządy. Słów szkoda. :) Tragifarsa, z tym że coraz nudniejsza. Powiedz marcze, kiedy ostatni raz słuchałeś tego "słynnego radia" i co to była za audycja? Pozdr. Piast
  17. Messalinie, biorę to na spoko!!! :) Życie naprzód się toczy, słuchają uszy, patrzą oczy... :) I tak mija rok za rokiem życia wstęga, co dzień inna kartka spada z kalendarza... Pozdro miło Piast
  18. Mogę taki kurs poprowadzić,szczególnie praktyki i egzaminy końcowe. :) Pozdro Piast
  19. Ad Jubileum... Pod pełnią błękitu nieba niech każdy dzień Wam upływa... Zapachem sosen i kwiatów, złotymi kroplami miodu miłość się zrywa do lotu - czas niech ją kiściami Wam zrywa. Bóg uwielbiony niech będzie, że Was w Swe szaty otula... W bieli skrzydeł Anieli, Dar cudem błogosławiony, jak korab niesiony żaglem, niech niosą Was przed tron Króla. Stopami muskajcie róż płatki, a w oczu swych malachicie, jak w lustra krysztale czystym najczystszych dłoni dotykiem, dojrzyjcie Jego Miłość, a w sercach Serca odbicie. Szanownym Jubilatom z życzeniami zdrowia i Miłości nieprzebranej... Taki jubileusz to musi być za szczególne zasługi u Boga... Czy za lat ...dziesiąt będą takie jubileusze, skoro "być razem" wychodzi już z mody? Pozdrawiam, Beenie, serdecznie - Piast
  20. i jak tam te nasze choiny? miłe chłopy były? z ukłonikiem i pozdrówką MN Niemiłe i wkurzyli mnie, bo powiedzieli, że chciałem im uciec. Mówię wiec, że gdybym im chciał uciec, to bym się w ogóle nie zatrzymał. A oni, wyobraź sobie (co za tupet), gadają, że i tak by mnie dogonili, więc ja im na to, że gdybym się nie zatrzymał 200 metrów dalej, to by szans żadnych nie mieli, jeno dymek z rury powąchali. A ogólnie nasze uprzejmosci, o których pisze Jacek, trzeba wziąć w duży, nawet gruby, baaa, ogromny cudzysłów... hehehe Dzięki za mile spędzony czas w towarzystwie tak zacnych i miłych ludzi przy swojskiej, kojącej duszę muzyce i słowach z życia wziętych... Pozdrawiam Piast
  21. I ja też tam z nimi byłem, ciacho jadłem, szampan piłem... Jeszcze się odezwę - pozdrawiam Piast
  22. Egzegeto Drogi, nie pytaj mnie, czy możesz coś powiedzieć, ależ oczywiście, cała przyjemność po mojej stronie. Cieszę się, że w ogóle masz ochotę zabrać głos. Oczywiście zgadzam się z Tym co napisałeś w całej rozciągłości. Jako uzupełnienie podam, że wiersz miał stanowić nie tyle opis tego miejsca, co zaproszenie konkretnej osoby, której miejsce to mam pokazać w niedalekiej przyszłości. Może powinnam była dać inny tytuł. Najważniejsze, że wiersz rolę swą spełnił, na poklasku mi nie zależy. Bardzo serdecznie pozdrawiam ... Ale treść jest Twoja, Beenie, i tak trzymaj... Pozdrawiam miło, jak zawsze → Piast :))) cmok
  23. Ten wiersz może zainteresować swoją przewrotnością - jestem wbrew temu, co jest. Chociaż grzechem nie nazwałbym tego, co wymieniłaś, to jednak występowanie przeciw ustalonemu porządkowi jest "wykroczeniem". A ty występujesz przeciw... To z braku pokory, czy z chęci buntu?... A obmowa, przekleństwo, kradzież, oszustwo, zabijanie, zazdrość, zaniedbanie - to grzechy, lecz tu akurat jakby nie grzechy... Dlatego mówię o przewrotności... Podoba mi się ten wiersz, ma w sobie to "coś" z głębszych myśli... A ja nie wiem, czy dostatecznie głęboko wszedłem w te myśli... I czy w ogóle dobrą drogą pomknąłem... Pozdrawaim Piast
  24. Często pytam, co to jest poezja? Ileż to razy nakłócili się ze mną różni tacy, że nie rozumiem, że żenada, albo żałosny jestem. A ja nie mam awersji do wiersza białego. Nie uwazam, że wierszem jest tylko tekst rymowany. Ale wierszem na pewno nie jest proza ułożona w taki sposób, aby miała cechy wiersza, np. wersy, zwrotki itp. Jeśli myślisz, że wystarczy wymyśleć jakieś zdanie i ułożyć je w specyficzny sposób i jeszcze nazwać to wierszem, by nie było watpliwości, to się grubo mylisz, poeto. I wszystkim, którzy na mnie psy wieszali polecam tekst nierymowany, a przecież poezja jak się patrzy. Bo poezja musi mieć w sobie "coś". A Beenie dała tu pokaz sztuki poetyckiej, o rzeczach ważnych powiedziała w sposób prosty, bez zawiłości i wymyślnych określeń, które każą ze słownikiem szukać sensu ukrytego pod niezrozumiałą skorupą terminologii, także nie do końca znanej nawet "elitom". Elitom, które tylko przytakują fałszywie, nic nie rozumiejąc... A do tego własne przeżycia dają tu ujście jakiemuś żalowi, który się w duszy plącze. I dobrze, bo ulży... Ale nie jest za dobrze, gdy w tym igielniku za tłoczno się robi. Trzeba tych myśli trochę wypuścić, bo miejsca i czasu zabraknie na cerowanie ran... Ileż to razy nici stają się za cienkie, że aż dratwy potrzeba. A co wybrać - to zależy... Trzymaj się, Beenie, będzie dobrze... Pozdrawiam miło papapa Piast p.s. A co to jest poezja będę pytał przy każdej okazji, by powstrzymać chociaż tyci, tyci ten dziki, owczy pęd w kierunku zagłady intelektualnej, a może samozagłady, jakby w przepaść z burzą, choć wiem, że to mi się nie uda, choć może jakiś diament uda się ocalić przed kurzem czasu... ... Ale będę...
  25. Strzał w dziesiątkę!!! Jest tylko pewien problem - tak sobie poanalizowałem w tę i we w tę i zależnie od punktu widzenia i miejsca siedzenia ten i ów mógłby powstawiać różne postacie w różne zwierzaki. Bo na przykład ( niezwiązany z tematem) filantrop może być dla jednych człowiekiem szanowanym i wielkim , dla innych frajerem itp... Ano, tak to już jest. Jedni widzą szerzej, inni czubek własnego nosa i swój brzuch... Ale ja uważam, że kręgosłup mam prosty, więc odgadłem prawidłowo. Najlepszy dla mnie Źrebak. hehehe Pozdro miłe Piast
×
×
  • Dodaj nową pozycję...