
Gryf
Użytkownicy-
Postów
1 006 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gryf
-
Tak, niech nam też będą przyjaciółmi Niech ostrzegają nas przed przyszłością Przed popełanianiem tych samych błędów Niech napełniają też nas radością Gdy w beznadziejności codziennej toniemy Tym razem metafizycznie pozdrawiam Cię gorąco.
-
Witaj Damo. Ten mnie trochę zastanowił i przeraził. Szukać miłości lecz nie za wszelką cenę. Widzisz ostatnio doszedłem do dwóch rodzajów miłości: MIŁOŚĆ z definicji. Tu kochać można umysłem, sercem i ciałem. PRZYJAŹŃ jako rodzaj miłości. Tu kochamy umysłem i sercem. Ciałem nam nie wolno. Znalazłem się między tymi rodzajami miłości, stąd moje motto pod imieniem: "Nie tracąc miłości, przyjaźń zachować". Zawsze z Tobą. Zawsze Twój Gryf.
-
Dobra, pomyślimy. To w środę na mailu. Super, już się cieszę.
-
Jeszcze jeden wpis. Michał może razem coś napiszemy o tematyce lotniczej, co Ty na to? Temat dowolny.
-
Dzięki, dzięki. Tak jest w istocie czekam... Serdecznie pozdrawiam.
-
Podaj mi swą rękę Przyjaciółko Pomóż ponieść mój karabin, Razem ku wolności! Pozdrawiam jak zawsze...
-
Czekam na wiadomość od Ciebie. Co chwilę przeglądam pocztę. Pusto... Znów Twego listu nie było. Coś nam nie wyszło. Coś się zmieniło. A może mnie się tylko zdawało, Może nigdy niczego nie było? Czekam... Znów dzisiaj zajrzę do puszki. Zdaje się, że rano dzwonił listonosz. Wkładał do puszek jakieś koperty, Ale nie było wśród nich tej od Ciebie. Czekam... Kiedy nadejdzie list Adresat – Poeta Nadawca - Muza
-
A co jest po tym, jak się wydostanę? To Ty sam powinieneś wiedzieć. Tego szukaj w sobie, gdzie lepiej być...
-
No dobrze, jest ok Tylko proszę omijaj te wyrazy, bo z rynsztoku jest bardzo ciężko się wydostać.
-
Trylogia - Siedemnaście dni chwały
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Michale bardzo dziękuję Ci za Twe wypowiedzi. Widzę, że spotkałem bratnią duszę, ja też fascynuję się historią, a zwłaszcza lotnictwem. Powiem Ci, że wiele razy płakałem ze wzruszenia jak w myślach widziałem nasze maleńkie "jedenastki" rzucające się na Niemców w nierównej, ale jakże bohaterskiej walce. Teraz wyjaśnię Ci moje zamiary co do trylogi. Część I - Orzeł - o naszym lotnictwie myśliwskim (orzeł-myśliwy) Część II - Zemsta - o naszym lotnictwie bombowym (o Brygadzie Bombowej) tu miałeś rację to "Łosie", wtedy wykonywałem model tego samolotu. To moja druga pasja - modelarstwo. Część III - Siedemnaście dni chwały - o całym naszym lotnictwie, o ich działaniach w kampanii Wrześniowej. Jeszcze raz dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam. -
Marcin proszę zwróć uwagę na swoje słownictwo. Ja piszę do ciebie jak do osoby dorosłej, więc miej to na względzie. Nie lubię języka rynsztokowego! Mogłeś napisać, że też się boisz. Pozdrawiam
-
Witaj Marcinie. Ten mi się podoba. Też, tak jak każdy boję się śmierci... No ale ona jest przecież daleko...prawda. Pozdrawiam Cię i trzymaj się
-
Z głębi Serca Swego dałeś mi dar cenny, Dałeś mi Mój Mistrzu ducha wrażliwego. Dałeś mi poezji stan myśli brzemienny, Dałeś mi na chwałę Imienia Twojego. Ale Mistrzu powiedz, czy ja jestem godny Takiej Łaski Twojej, takiego talentu? Czy mój umysł w pełni w poezję jest płodny? Czy zachowam wolę Twego Testamentu? Panie kiedy wrócisz, stojąc przed Obliczem Powiem Tobie: Mistrzu dar wykorzystałem. Słów z myśli przelanych, których już nie zliczę, Pod natchnieniem Twoim wszystkie zapisałem. Bo nie mogłem Ojcze talentu zakopać, Bo nie mogłem Ojcze jego nie pomnażać. Musiałem go w sercu bardzo mocno kochać, A owoce jego w poezję przetwarzać.
-
No witam Damo, zmiana tematu? To dobrze, trzeba powstać z kolan i iść dalej. Gorąco Cię pozdrawiam. Zawsze możesz na mnie liczyć.
-
Przeczytałem wszystkie i podobają mi się, bo układasz je w rym, a to dla mnie plus. Wolę właśnie styl klasyczny, tak trzymaj. Pozdrawiam
-
Tyś mi wskazała drogę ku wolności. Dziś ja Ci powiem jest nią Poezja. Chodźmy tam razem... Choć teraz mnie opuściła vena, myśli ulotne wiatr zabrał. Czekam aż natchnie mnie wreszcie...
-
Witaj Damo! Nikt nam nie powiedział, że przyjaźnią można przezwyciężyć zło Nikt nam nie powiedział, że miłością możemy pokanać cierpienie Ja będę zawsze piórem przyjaźni, kreślić drogę ku miłości Tu w górze szybować nad Tobą, by mocą moich skrzydeł rozegnać czarne chmury Pozdrawiam Ciebie z nieustającym zrozumieniem... Jam Twój Przyjaciel.
-
Trylogia Wrześniowa - Orzeł
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo dziękuję i czekam... -
Trylogia Wrześniowa - Orzeł
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuje serdecznie Panie Michale, postaram się przy następnej okazji...obiecuję. Zapytam jeszcze, a jak tamte wyżej? Pozdrawiam. -
Cha cha cha, no tak, no ale może... No to jeszcze raz pozdrawiam
-
Witaj Ryszardzie, tak dawno nie czytany Może nie bawem znów się spotkamy Tym razem na gryfiej górze Razem z Muzami znów taniec zaczniemy...
-
Trylogia - Siedemnaście dni chwały
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak trudno było bronić Ojczyzny, Gdy wrogie maszyny niszczyły dom, Widzieć na ziemi powstałe blizny, Gdy z nieba uderzał piekielny grom. Butnością swą z maszyn naszych drwili, Rodzime lotnictwo mikrym nazwali. Chwalili się światu, że je rozbili, Że w drugim dniu wojny nas pokonali. Ci wielcy pogromcy spod krzyża czarnego, Naszych bombowców się obawiali, Tego lotnictwa już rozbitego, Polowych lotnisk poszukiwali. A naszej stolicy strzegła Brygada, Pięćdziesiąt zwinnych Polskich Jastrzębi, Walecznych myśliwców mała gromada, Z miłością Ojczyzny w sercach ich głębi. Nie jedną wyprawę bombową rozbili, Ładunek śmiertelny nie dostał miasta, Dopóki oni w powietrzu byli, Nic zrobić nie mogła germańska hałastra. Armijne skrzydła nad polem walki Toczyły z trudem ciężkie boje, Nie zawsze zgodnie z duchem ich marki, Musiały rozpraszać pancerne roje. Na znaku naszym biel niewinnością Z czerwienią krwi daru się krzyżowała, Na szachownicy z intencji czystością O wolność Ojczyzny się barowała. Chociaż ta walka tak krótko trwała, Dni siedemnaście lotniczej chwały, To jednak w pamięci się zapisała, By zapamiętał ich naród cały. -
Trylogia wrześniowa - Zemsta
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zagonów pancernych kolumny długie, Wspierane hukiem tysięcy dział, Zorały ziemię piekielnym pługiem, Zabrały wszystko coś po ojcu miał. A jego sama wojna zabrała, Poszedł by bronić domu Twojego, A Twoja matka żewnie płakała, Żegnając na zawsze męża swojego. Teraz już dość tych łez rozpaczy! Teraz jest kolej na naszą odpowiedź! Nie jeden wróg ją zaraz zobaczy, Karzącą pięścią rewanżu zapowiedź. Powiedziesz swoją eskadrę do boju, wysmukłych bombowców w kolorze khaki. Wierne załogi nie boja się znoju, Na skrzydłach noszą szachownic znaki. Choć jest Was mało pomścicie ojców, Pomścicie matki płaczące nad nimi. Pomścicie dzieci zlęknione w kojcu, Szepczące cichutko: „My się boimy.” Już pierwszy klucz krąży wysoko w powietrzu, A drugi wkrótce do niego dołączy I runą na wroga jak chmura deszczu, Stal się ze stalą w zniszczeniu połączy. To polskie bomby mu pancerz rozbiją I będzie uciekać jak nędzny robak, A nasze batogi w kark mu się wbiją, Tak karze najeźdżcę Brygada Bombowa. -
Trylogia Wrześniowa - Orzeł
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I wzbił się w powietrze niczym orzeł, Choć wiedział, że tak nie wiele znaczy. I widział wielkich płomieni morze, I słyszał zły śmiech ich podpalaczy. Potężnych motorów głośnym rykiem I świstem bomb kres życiu niosącym, W ich serc rozpaczy strwożonym krzykiem, „Ratuj” usłyszał od dusz ginących. Więc ruszył ku wrogom z głośnym okrzykiem, W miłości Ojczyzny szalonym pędzie, „Ja jestem orłem polskim lotnikiem, Choć zginę teraz Polska żyć będzie.” Podchodził odważnie, nie miał pancerza, Nie patrzył na ogrom swych przeciwników, W myślach powtarzał słowa pacierza, Oczy swe skupił na celowniku. Zagrały kaemy piosenkę piękną I polskie pociski wroga już mają, Butne formacje wnet się rozpękną, Z jego ojczyzny niech umykają. Matko bądź dumna, syn Twój to sprawił, Choć oni także do niego strzelali, Choć serce jego śmiertelnie krwawi, Choć całą maszynę ogień już pali. Ty po nim nie płacz, nie chciałby tego. On teraz patrzy na Ciebie z góry, Będzie jak orzeł strzegł nieba naszego, A jego domem tam będą chmury. -
Teraz o Pani już dwie są... Lecz Mego Króla Ryszarda wciąż nie ma.