
Gryf
Użytkownicy-
Postów
1 006 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gryf
-
Tak. O tempora! O mores! Brawo, ale czy to coś zmieni...
-
Poruszyłaś mnie o Pani, gryfie moje serce Tak przepięknie napisałaś o duszy rozterce
-
A w klatkach tych będą ciągle tak żyć, "Ambitne ich plany" będą im się śnić... Bardzo fajny, nieco żartobliwy, ale niestety prawdziwy Pozdrowionka...
-
Widziałem dziś Ciebie Panie na krzyżu, Widziałem dziś Twoje wielkie cierpienie, Widziałem jak szydzą z Ciebie bez wstydu, O niech się poruszy moje sumienie! Ty wszystko to znosisz bez słowa skargi, Oczy zamknąłeś i na nich nie patrzysz, Choż octem zraszają Twe Święte Wargi, Panie Ty wszystko im w duchu wybaczysz. Jezu Ty patrzysz na mnie ze łzami, Me grzechy Ciebie okrutnie bolą, Gdy ja upadnę pod mymi czynami, Twe ręce mi zawsze powstać pozwolą. Ty nową drogę dla mnie otwierasz I mówisz mi: „Synu idź tędy do Nieba.” Choć teraz dla mnie na krzyżu umierasz, Zbawienia mej duszy taka potrzeba. I idę tą drogą, ku Tobie prowadzi, Czasem pod górę, czasem stromo spada, Czasem ma słabość zawrócić poradzi, Lecz sumienie dalej iść podpowiada. I stanę wtedy Panie przed Tobą, Zapytam Cię krótko, w mej drodze do Emaus, Czy Tyś jest ze Świętej Trójcy osobą? Czy wreszcie o Jezu poznałem Cię teraz.
-
Wiem też co było z ich (powstańców) bliskimi. Mama mi opowiadała o przejściowym obozie w Pruszkowie... Oby to nigdy się nie powtórzyło.
-
Dzięki, dzięki i dziękować nie przestanę Póki... Razem my wszyscy tworzymy te dzieła A młodym naszym wena się udziela...
-
Prawda? A gdzie był zachód? Bezczynnie się patrzyli Jak Nasi krwawili... A powiem Wam, iż jeszcze bez sensu zmarnowali naszą 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową gen. Sosabowskiego w operacji Market Garden. A ta miała być użyta właśnie w Warszawie.
-
Dzięki Waneso. No cóż... Ja sam byłem w wielkim szoku, Zaczął przygodę od śmiałego skoku. Niech pisze, niech składa To i poezji nową drogę nada.
-
Dziękuję Ty mnie zawsze rozumiałeś,choć tak krótko się znamy.
-
Witam Was Bracia Poeci! Dziś to nie ja jestem autorem tego co przedstawię, ale muszę się z Wami tym podzielić. To napisał mój dziesięcioletni syn... * * * W królestwie hen gdzie morza brzeg, A góry kryje nieba płaszcz, W jesienny dzień mąż zrodził się Co jasny miał przed sobą szlak. Uczyć się musiał By stać się mądrym. Szybko jak myśl mu płynął czas I człek ów wszedł w nastoletni wiek, W żyłach mu wrzała gniewna krew.
-
Dziękuję Ryszardzie... On teraz wie, że choć nie mogłem usiąść mu na kolanach w dzieciństwie, choć nie było mi dane słuchać jego opowieści, to jednak jest mi Naprawdę Bliski. Ten wiersz odnosi się też do innych Bohaterskich Powstańców, choć w latach siedemdziesiątych, kiedy chodziłem do szkoły, wpajano nam, że był to szaleńczy i niepotrzebny zryw, ja w to nigdy nie wierzyłem...
-
Dziękuję serdecznie. Nie mogłem zostać obojętny...
-
Dzięki..., Musiałem Mu jakoś pokazać Że nie zginął na darmo Że jego grób nie tylko Jest zwykłym grobem.
-
Rozpocznę więc patriotyczny dryf Do morza po(płynę)lecę bom Polski Gryf. Zamieszkam na Helu gdzie imiennik mój Bojowy żywot zakończył swój. Pozdrawiam...
-
Już pora zmienić warty Przy zapomnianym grobie, Odświeżyć napis starty, Przypomnieć wszystko sobie. To stało się w Warszawie, Tak czasu pamiętnego, Gdy naród stanął w sprawie Porywu szlachetnego. Poszedłeś wtedy z nimi Nieszczędząc swojej krwi, Z szansami tak nikłymi O wolność tyś się bił. Piętnaście dni tak trwałeś, Do Matki Boskiej Zielnej, Aż życie swe oddałeś, Od obcej broni celnej. W objęcia Marii wpadłeś, Niebieskich Raju Bram, Na duszy swej nie zbladłeś Od tak chwalebnych ran. Z matczynych opowieści Kim byłeś dzisiaj wiem. W pamięci mej się mieścisz Jak najwspanialszy sen. Dziękuję Dziadku Tobie Za męstwo Twojej krwi. Przy symbolicznym grobie Oddaję dziś hołd Ci.
-
Podnieś pióro to złamane, daj mu jeszcze szanse Dla poety tu na ziemi tylko przechowalnia Tutaj tylko słychać kłotnie, z nim wieczne anse Przy tym wszystkim biedny rozum tylko zwalnia. Dam Ci pióro z moich skrzydeł, pisz Cię proszę dalej Nie upadaj, nie rozpaczaj, ale wstań i walcz, A do walki mocy użyj wiecznej i wspaniałej, To poezja, to jest Niebo, tam się tylko patrz!
-
No witam. Teraz po ciężkich bojach z moim młodszym gryfiontkiem o dostęp do komputera, mogę zasiąść przy klawiaturze i znów wejść do Naszego Świata. Uwierz mi, że wolałbym stąd nigdy nie wychodzić. Dziękuję Ci za te słowa. Ja też hołduję zasadom Bóg, Honor i Ojczyzna. Wiem, że Wasze pokolenie wiele przeszło i wiem też, że teraz co mam to Wasza zasługa. Patriotyzmu uczyłem się w domu, a sam mówię moim dzieciom, że choćby była nie wiem jak niedoskonała, to Ona jest jedna i trzeba ją kochać, bo to jest Nasza Polska. Gorąco pozdrawiam...
-
Matko Najmilsza czy znów Cię zawiodłem? Czy myślisz, że znów się Ciebie wyparłem? Na jasne oblicze smutek przywiodłem. Wobec innych rodów Cię nie poparłem, Na dając głosu postąpiłem podle. Mówisz, że gardzę Twoimi synami. Nie Matko nie gardzę, ja się ich wstydzę. To oni swymi niecnymi czynami, Dla własnej prywaty w światowej lidze Zbrukali Ciebie kłamstw różnych brudami. Walką o stołek pierwszeństwa u władzy Pchają wciąż Ciebie nad brzeg urwiska. Ubrani w idee są jednak nadzy. Głupcy nie widzą, że klęska jest bliska. Ja ich już słuchać nie zamierzam, Dla Twego dobra Matko Najmilsza Tobie jedynie mą miłość powierzam, Bo ona w mym sercu jest najprawdziwsza. Jedna jest Matka Ojczyzna Kochana, Choć tyle razy boleśnie pobita, Choć droga wolności cierniem usłana, Tyś Najjaśniejsza Rzeczpospolita!
-
Czy słyszysz tę ciszę w obozie naszym? To kwiat rycerstwa przed bojem się modli, By Bóg Dobry ich męstwem obdażył Gdy dusze szatani będą ich bodli. Klęknijmy też z nimi do modlitwy, Prośmy o chwałę na polu walki, Uciszmy myśli naszych gonitwy, Gdy jutro wdziejemy zbroje na barki.
-
Ruszajmy do boju o świcie! Ze skrzydeł uderzmy na wroga I walczmy o Poetyckie Życie Niech nie zatrzyma nas trwoga. Chorągiew mych gryfów z obłoków runie Z drugiej zaś strony zwycięzka Twoja Odwaga tych wrogów naszych odfrunie Na miejscu zostanie po niej tylko zbroja. Zwycięzki sztandar niech się rozwinie Bo przy nas Nasza Poezja nie zginie!
-
Zatem wkładam mą zbroję i idę Kto ze mną? ... Dziękuję serdecznie za ciepłe słowa
-
To co w duszy mnie męczyło To co strachem nazywamy W wiersz szalony się zmieniło Wpływem chwili napisany. Dziękuję i pozdrawiam...
-
I znów wracam pobity, znów on mnie pokonał. O gdzież są moje wojska, gdzież jest oręż cały! Moimi słabościami on tego dokonał, To moje własne ręce, mą broń mi odebrały. Cóż ja teraz powiem, gdy Cię spotkam w drodze? Co zobaczę w głębi Twoich Świętych Oczu? Czy ukoisz Panie Twego sługę w trwodze? Może stanę tylko ze wstydem na uboczu. Jezu Miłosierny pozwól choć przez chwilę Upaść do Twych nóg, poczuć bliskość Twoją. Jam jest grzeszny, jam jest słaby, ja się ciągle mylę. Lecz z opieką Twoją, stawię czoła rojom. Dasz mi Ojcze znowu nowy sztandar wiary. Osłonisz mnie od złego tarczą mej nadziei. W pozłocistej zbroi wykutej z miłości, Zbrojny w oręż boski wyruszę do boju. Już nie zlęknę się wroga, gdy znów się pojawi. Pana piekielnego głosu nie usłyszę, Nawet gdy mi drogę łatwiejszą przedstawi, Nawet gdy mą duszę grzechem zakołysze. Proszę tylko Panie, jeśli znów upadnę Podaj mi swą rękę, bo bez niej nie wstanę.
-
Bezbronne są gdy nikt ich czuje. Uderzą silnie gdy je uwolnisz. Więc niech Poezja życie ratuje! Radosnej Niedzieli Pełnej Nadzieii!
-
Więc pisz, bo pisać musisz To oręż jest poetów Zbroją nasze myśli, A tarczą jest Poezja. Do boju więc, do boju...