Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tumus Eulusys

Użytkownicy
  • Postów

    245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tumus Eulusys

  1. chociaż wstałem lewą nogą choć po przebudzeniu zapomniałem snu bo spojrzałem w okno piękny dzień dziś będzie pomyślałem sobie łapiąc się za guzik na widok kominiarza i nawet na kota wykrzyknąłem psik! no bo chociaż czarny to w białych skarpetkach wracam z pracy z kasą z gębą uśmiechniętą za trzynastą pensję kupię dziś hi-fi
  2. Hahaha! Super. Liryk na czasie. Pozdrawiam.
  3. Panie ześlij na mnie karę okrutną spełnij me marzenia a przestanę śnić
  4. Gdyby nie to, że nie wiesz, spytałbym o tę parodię paradoksu... ; ) Dzięki. Zawsze możesz. :-) Ale czy trzeba? Chyba nie. Pozdrawiam serdecznie.
  5. Bardzo ciekawe, jednak trochę bym skrócił. Pozdrawiam.
  6. Dziękuję za komentarze. Jedno jest niesamowite - czemu czepiać się do poszczególnych słów, jeśli nie skupia się nad całością utworu?
  7. ech... niech się lepiej nie spełniają.... człowiek chyba nie jest szczęśliwy, jak przestanie śnić. :-)
  8. Bylebyś, jak on nie skończył. Nie wiem czemu czytając ten wiersz nasuwa mi się dziwne stwierdzenie - parodia paradoksu... Może coś w tym jest. Dajesz "czadu" wolnomyślicielom Pozdrawaim, TE.
  9. Powstało widzę nowe przysłowie... "co ma tłusty karp do banału?"...
  10. Panie ześlij na mnie karę okrutną spełnij me marzenia a przestanę śnić
  11. bez świec bez wina bez tajemnicy splecionych ramion skrzyżowań dróg pod czujnym okiem w szklanej pułapce kat w białym kitlu i rękawiczki zabawa w Boga wyrok Heroda: ten do spełnienia reszta na rzeź
  12. Cóż, poetę, Panie Rysiu, wzrusza najczęściej proza dnia i konkretne obrazy. Tak jest ze mną. Dziękuję za miłe słowo. Pozdrawiam serdecznie, TE.
  13. w sakwie uczuć nosi drobne w niewymienialnej walucie kołtun myśli wszy rozkradły zostawiając strzępy na busoli jego czasu zerowa godzina więc historia kiedyś piękna pętli same koła przejdziesz błysną w jego oku lakierkowe buty brzęknie metal i nadzieja w skamieniałej pozą dłoni tylko nie głaszcz go za uchem tak jak psa przybłędę nie spleć wzroku nie rozczaruj zostawiając na ulicy
  14. Wiersz ekscytuje treścią, prostotą i chęcią zagłębienia się, by w pełni zrozumieć jego sens. Podoba mi się. Pozdrawiam, TE.
  15. Ech... tu nie chodzi o sam fakt zaufania.... o zwykłe paradoksy ludzkiego życia. Czasem warto przeczytać coś kilka razy...
  16. Heh! Wniosek z tego, że nawet najbardziej zabobonny człowiek nie odmówi, niby pechowej, trzynastej pensji! Pozdrawiam, TE.
  17. Dziękuję za miłe słowo. Pozdrawiam, TE.
  18. Dziękuję Aniu... umywa się to jednak do Twoich lirycznych, przepełnionych pozytywnymi emocjami wierszy :-)
  19. móc spojrzeć w lustro i się uśmiechnąć przeczesać palcami włosy strzelając z ust cmoknąć w powietrze i puścić oczko tak w każdy dzień pokochać siebie piękny początek wiernej miłości na całe życie
  20. chociaż wstałem lewą nogą choć po przebudzeniu zapomniałem snu bo spojrzałem w okno piękny dzień dziś będzie pomyślałem sobie łapiąc się za guzik na widok kominiarza i nawet na kota wykrzyknąłem psik! no bo chociaż czarny to w białych skarpetkach wracam z pracy z kasą z gębą uśmiechniętą za trzynastą pensję kupię dziś hi-fi
  21. trudno uwierzyć na słowo niemowie z głupcem rozumem się powymieniać jak będąc ślepym dać daltoniście rękę na światłach czy najszczęśliwszy nie jest flegmatyk którego żona ma ADHD a może prostak żebrak z ulicy który problemy ma wszystkie w dupie pokładać ufność w drugiej osobie to ludzka sprawa? czy droga na skróty obraz rozpaczy i bezradności?
  22. Lubie prowokować... przecież wiesz... :-) Te słowa są celowe. Opisują mechaniczny seks. Akt, który niektórzy traktują jako fizjologię. A z tym się nie zgadzam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...