Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joanna_Janina

Użytkownicy
  • Postów

    942
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joanna_Janina

  1. Zgadzam się z poprzednikiem. Początek lekki, dalsza cześć także. Ostatni wers jakby całkiem z innej planety. Zaskoczył mnie bardzo. I to jest najlepsze w twojej twórczości: umiesz zadziwiać :) Pozdrawiam cieplutko Janina
  2. Dziękuję Piotrze za czytanie. Wykorzystam twoje wskazówki i spróbuję stworzyć coś oryginalnego. Trzeba tylko poczekać na wenę, która gdzieś błądzi daleko. Ale może kiedyś wróci :) Pozdrawiam Janina
  3. Ładnie. Czasem czuje się w sobie taką wenę i chciałoby się to wszystko przelać na papier, ale albo brakuje czasu, albo słowa nie potrafią wyrazić tego co się czuje. Czasami zmęczenie nie pozwala na detale, na które podmiotu nie stać, bo już opadł z sił. Tak po swojemu czytam. Pozdrawiam jesiennie ;) Janina
  4. na dworze coraz chłodniej a w duszy właśnie budzi się wiosna motyle wspomnień czerpią nektar z kwiatów przyszłości uwolniłam myśli od ciężkich kajdan obowiązków przeszłość utworzyła potężną bramę nie chcę pamiętać pomyłek losu i bezmyślności przyszłej otwieram zamglone oczy przypominające o nocy bezsennej to nic że ludzie zranili nic też że świat ze mnie zadrwił bo przecież minął wczorajszy dzień ciągle gromadzę doświadczeń życiowe stosy nie popełniam raz drugi tego samego błędu
  5. Piękny lekki impresjonizm, który budzi wyobraźnię do działania. Podoba się bardzo. Pozdrawiam serdecznie ;) Janina
  6. Dziękuję wszystkim za komentarze i czytanie. Wezmę pod uwagę wasze sugestie. Pozdrawiam :) Janina
  7. Gdy człowiek jest tak zapracowany, że nie daje sobie rady, potrafi wzruszyć ramionami i powiedzieć: dam sobie z tym spokój, odpocznę, nie zając, nie ucieknie :) Przynajmniej ja tak czytam. Miniaturka dość dobra. Pozdrawiam cieplutko. Janina
  8. Pięknie, aczkolwiek podmiot liryczny oszukuje sam siebie mówiąc "wcale nie boli". Ale przecież to dziś zdarza się na co dzień. Życiowy wiersz. Pozdrawiam :) Janina
  9. dziś marzenia tak blisko rozbiły namioty widzę każdy szczegół wyśnionego szczęścia które jest bliżej niż wtedy gdy wierzyłam w spełnienie patrzę wciąż bezwiednie na to czego nigdy nie zdobędę szklana przeźroczysta szyba chociaż niewidzialna stanowi przeszkodę na drodze do celu stojącego naprzeciw niby w oknie wystawowym szkło zbyt grube żeby się przez nie przebić wciąż powtarzam że brak mi sił a może tylko się boję że uderzając pięścią w śliską taflę rozsypię czyjeś życie na drobne cząsteczki krzemowego związku zmieszane z kroplami krwi poranionej dłoni dlaczego w dzisiejszym świecie bohater tragiczny coraz częściej tworzy rzeczywistość
  10. Miniaturka zmusza do refleksji. Z zaufaniem jest różnie. Dziś niewielu ludziom można ufać, a jednak życie bez zaufania nie mogłoby istnieć. Samemu wielkich rzeczy dokonać nie można i wciąż trzeba ryzykować wiele, gdy decydujemy się komuś zaufać. Pozdrawiam serdecznie ;) Janina
  11. Zgadzam się z Jolą. Początek jest bardzo piękny, barwnie opisany i bardzo ale to bardzo się podoba. Niepotrzebnie dodałaś te dwa wersy. Zapewne miały one nieść jakieś przesłanie, ale bez nich będzie lepiej konstrukcyjnie. Pozdrawiam serdecznie :) Janina
  12. byłam kiedyś nauczycielką życia powtarzałam że samotność tylko poetom pisana uczyłam żyć we wspólnocie i cieszyć się chwilą tą drobną spędzoną ze znajomym cieniem a wtem rok szkolny dobiegł końca zdobywszy duszy mej wszystkie zakamarki i przestróg palące płomienie uczeń opuścił mury mych wpływów rozpoczął życie od nowa odszukał to czego nawet ja nigdy nie znalazłam i pozostałam sama z tą tylko jeszcze maleńką iskierką dumy przypominającą o sensie misji lekki uśmiech przemyka czasem na myśl o przemienionym czyimś życiu uśpiony pąk rozkwitł a przepiękna róża mądrości ukazała się przed moim obliczem dziś samotność osusza łzę gdy wspomnienie z rzeczywistością się kłóci uczniowie zawsze odchodzą by nie powrócić więcej czasem tylko wspomną po latach zniszczoną twarz gorliwego wykładowcy
  13. Troszkę bym poprawiła, bo czasami coś zgrzyta. Ja widzę to tak: snują się ulicą nocą otuleni zostawili troski ciemność je przykryła przed nimi nowe życie niepewności ścieżka skazani na siebie bo na czułych dłoniach wyrok przez przeszłość wyryty dokąd zmierzają nikt nie wie we mgle zniknęli wtem zapaliły się latarnie na niebie Mam nadzieję, że nie pogniewasz się, że pobawiłam się twoimi słowami. To ty jesteś autorem i niczego nie mogę ci narzucić, aczkolwiek powinnam udzielić wskazówek. Pisz dalej, a będzie tylko lepiej. Czekam z niecierpliwością na kolejny utwór. Pozdrawiam :) Janina
  14. Wiersz zmuszający do przemyśleń i troszkę posępny, ale prawdziwy. Mądra myśl. Nie należy wyrzekać się samego siebie. Trzeba dążyć do wyznaczonego celu bez względu na to co powiedzą inni. Serdecznie :) Janina
  15. Poczułam magnetyzm nocy. Najpierw przyciąganie w piękność, tajemniczość, a później odpychanie w nieznane, dalekie i straszne. Wolę to pierwsze :) Twój nokturn pokazuje dwa oblicza nocy. Mnie osobiście bardzo się podoba. Nastrój wypośrodkowany przewija się przez wiersz i daje uspokojenie czytającemu. Pozdrawiam Janina
  16. Dziękuję za miły komentarz. Aż się uśmiechnęłam. Poprawiłeś mi humor ;) Pozdrawiam Janina
  17. Masz rację Zdzisławie :) Nie można nikomu nic na siłę, trzeba pokazywać to sobą. Człowieka poznajemy po owocach, czyli po tym jak postępuje i jak wykorzystuje swoje możliwości. Nasze najzwyklejsze czyny czasami potrafią zmieniać innych. Chociażby nawet podanie ręki, czy uśmiech. Serdecznie :) Janina
  18. Puenta uniosła mnie pod obłoki, cudowna. Wiersz graficzny, ale zawiera dużo prawdy. Połączyć grafikę z wymowną treścią to naprawdę wielka sztuka. W zadumie zatopiona pozdrawiam serdecznie autora :) Janina
  19. Dziękuję serdecznie Zdzisławie za przeczytanie i za "sensowne". Cieplutko pozdrawiam :) Janina
  20. Człowieka nie można zmienić. Każdy jest takim jakim jest i trzeba to zaakceptować, gdy chcemy wkroczyć na drogę przyjaźni. Gdyby wszyscy byli tacy sami, świat byłby nudny. Kiedyś chciałam narzucić komuś swój styl, myśląc, że dzięki temu pomogę mu odnaleźć właściwą drogę. Przekonałam się, że to był duży błąd. Taka przyjaźń była jakby z przymusu dla tej drugiej osoby. Przyjaźń polega na tym, by wysłuchać drugiego człowieka i podnieść na duchu a nie narzucać i wciąż powtarzać, że to albo to powinieneś zrobić. Ale ponad wszystko najważniejsze jest zaufanie. Dziękuję za ten wiersz. Jest bardzo mądry i wprawił mnie w zamyślenie. Pozdrawiam :) Janina
  21. na mojej drodze wiele przeciwności sił wciąż brakuje by dalej iść upadam jak zeschnięte drzewo pod silnym podmuchem zła często staję na rozstaju dróg i wybieram błędny cel to co przyjemne prostą drogą przez życie mknie aby na końcu wyniszczyć sumienia łzą ścieżka wartości uczących jak żyć zbyt wąska by przejść dla tego którego wiara w miłosierdzie zniknęła za wątpliwości mgłą ostre kamienie kaleczą stopy raz po raz ciągle patrzę na drogę wśród snów wiem że to co spotyka mnie każda przeszkoda i duszy ból które przede mną stawia Bóg nie są zbyt trudne by przez nie przejść gdy On prowadzi i wyznacza cel
  22. czasami życie przepływa jak cień dobry czyn okazuje się złem światłości nie można narzucić bo pokusy będą wciąż gnały dalej i dalej a nachalność zabije miłosierdzie pozostanie smutek i gorycz na dnie serca taka niewielka a raniąca od środka niczym żrący kwas dobro ukazuj całym sobą a w końcu ktoś zauważy i przemyśli w duchu że to co czynisz z głębin wypływa tylko tak człowieka da się zmienić lecz każdy inaczej czuje sens wielka wiara nie płynie z podniosłych czynów czasami milczenie jest najpiękniejszą modlitwą
  23. jesienne słońce lekko ogrzewa złociste liście wiatr je na gałęzi kołysze i tuli do snu znużone opadają zasypiając w stercie ściółki nie umierają zupełnie już wkrótce zaczną współtworzyć nowe istnienie bo w przyrodzie wszystko znajduje głęboki sens nawet człowiek potrafi się odrodzić jeśli nie w tym to w przyszłym życiu
  24. Dziękuję Judyt :) I pozdrawiam serdecznie Janina
  25. Pobiję kogo? Troszkę tajemniczy jest twój komentarz Fly Eliko. Pozdrawiam ;) Janina
×
×
  • Dodaj nową pozycję...