
macia miszka
Użytkownicy-
Postów
485 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez macia miszka
-
Plac zabaw
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Stał więc mężczyzna z workiem zabawek resztkami języka obnażając lizaczek, to właśnie od smaku dzieciństwa dalekiej przeszłości oddzielały go kraty ze stali bo równie ciężkie jak jego oddech na ich ramionach, wzrok, który przebija powietrze wysuszając matki jak lwice pośród latających huśtawek,śliskich zjeżdżalni;ziarenek piasku pilnie czuwają lecz kto jest więźniem a kto strażnikiem w tej całej psycho-zabawie ?! -
Umarł już Charlie melonik zdechł już nie rozbawi nas swoim widokiem w żadnym filmie więcej nie zagra nie zabrzmią już więcej "Światła wielkiego miasta" tylko córka Geraldine po nim została ona go chyba bardzo kochała Ania Dąbrowska piosenkę o nim śpiewa "Charlie, Charlie" w naszych umysłach wciąż ma szansę istnienia.
-
Tajemnica
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Mój język wyśpiewuje kruchy szept, twoje uszy miękną niczym asfalt w żarzący dzień, wskazującym palcem atakuje twoje słowa, rozpływają się w ozonowej warstwie niczym kot we mgle, nigdy nie dowiem się co chciałeś mi powiedzieć wy zaś nigdy nie zgadniecie co zachwyciło jego tak, że potem leżał w mych ramionach na wznak. -
Alkohol boli
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Szklana butelka wciąż się przewraca, na swoich przechodniów tyłek odwraca potem znów jest smutna na ludzi swym korkiem szczelnie zamknięta po kacu padnięta. -
Kasjerki w banku ubrane w sztywne i kępujące namiętne ciała uniformy nudziły się straszliwie w ten upalny,lipcowy poranek. Pot spływał na umiejscowionym na głównej ścianie zegarze. Klienci wtłaczali się i wyślizgiwali pożyczając, pobierając oraz oddając to co w życiu czasami najważniejsze - czyli kasę. Nagle drzwi jak w dobrych trhillerach otwierają się powoli i ospale wpuszczając do środka zabawne jajko z niespodzianką - leciwą staruszkę poruszającą w katatonicznych ruchach głową zainstalowaną w podobny sposób jak u szmacianej lalki,anemicznych dłoniach oraz nóżkach jak u modelki Twiggy. U jej boku znajdowało się cud- stworzenie - dziewczynka o rudych jak płomień słońca warkoczykach oraz stercie niechcianych piegów. Umięśniony jak model wyrwany wprost z gejowskich świerszczyków ochroniarz stał na czatach obserwując bardziej podejrzane osoby. Kątem oka zauważył jak gruba trzech rosłych mężczyzn z rajstopami zainstalowanymi na twarzy zapuszcza swe korzenie do wnętrza banku. Ochroniarz zostaje natychmiast obezwładniony szybkim strzałem z pistoletu zwanego magnum. Babcia dziwacznego stworzenia w mig mdleje opadając jak pudełko zapałek na ciężką jak mrok podłogę. Kasjerki wyraźnie zadowolone z nieoczekiwanego przebiegu wypadków wyciągają w górę długie jak wąż Boa ręce i podskakują wesoło krzycząc - do mnie, do mnie ! Tą oto chwilę absolutnego zdezorientowania wśród napastników wykorzystała w mig nasza kochana Pippi. Pokazuje więc odziane w podwiązki smukłe jak brzoza udo a następnie wyciąga malutką spluwę. Jednym strzałem, obezwładnia pierwszego z włamywaczy kierując lufą prosto w nabrzmiałą skroń. Drugiemu niczym Bruce Lee w spódnicy zadała cios z półobrotu prosto w przyrodzenie. Trzeciemu zaś wykręciła rękę pozbawiając go broni. Zadowolona z siebie dziewczynka niczym Czarna Mamba z "Kill Billa" trzyma za nadgarstek dłoń jednego, drugą zaś ręką przytrzymuje obolała jaja pozostałego napastnika. Malutką i całkiem niewinną stópkę trzyma zaś na barach trzeciego transwestyty. Wszyscy klienci znajdujący się na podłodze wpatrują się w nią jak w zjawę. No co ? - lubię wschodnie sztuki walki. Ty tam za tą szybą ! -nawołuje do przestraszonej jak mysz pod miotłą kasjerki - zadzwoń na policję i na karetkę pogotowia . Może waszego lalusia uda się jakoś uratować, Muszę jeszcze sprzątnąć babcię - tzn. zabrać do domu. Dziadek Leon czeka na sedesie i się niepokoi. No to serwus i do następnego napadu !
-
Nie czytaj książki jeśli nie wiesz jak ( zacząć ) .
-
Siostrzana miłość
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W zadumie spogląda jak rozplątuje swe kruche loki, wpatruje się w nią lustrzane odbicie co noc czujna pokrywa ją w swoich ramionach, kiedy jej brak nakłada sukienkę latem przypaloną, subtelnie gładzi lniany materiał, ona jest dla niej więcej niż tylko kobietą. -
Braterska więź
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kiedy ten pierwszy w paluszek się skaleczy tamten w zadumie jak po ataku lalki woodu również drugi ból odczuwa, pragnie być przy nim, jego skórę osłaniać, delektować się nim we śnie, razem spijać tak dojrzałe jak kobiety tylko pocałunki, ranić się nawzajem swą męskością, być sobą raz za razem. -
Ochrona absolutna
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ochroniarz dobroć mą w spodniach ogląda, tęgiej przeszłości w kieszeniach się doszukuje, mój umysł wciąż skanuje, ciało zmysłem byczym po prostu koduje. -
Bez tytułu
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Brzoskwinia przez twój wzrok wydrążona rozkłada się na stole powietrze na język nie ciebie wchłania. -
Bez tytułu
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Pędzące rowery bieg czasu ciągły brak miejsc. -
Bez tytułu
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kobieta w futrze z lamy przechodzi przez paski z zebry potrąca ją czarny jaguar. -
Ikar wznosząc się ku słońcu uczył się spadać.
-
Dokładnie tak.
-
wszyscy jesteśmy chrystusami
macia miszka odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Wiersz pisany prozą. -
Pamiętnik degeneratki
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Mój ojciec porzucił mnie i moją matkę. Mówi się, że dzieci robi się przypadkiem. Ja byłam jednym z tych przypadków. Matka miała wielu kochanków- ten stary pierdziel był jednym z nich. Szkoda tylko, że jego zmiękczona chmielem mózgownica zapomniała pomyśleć o prezesie w czasie stosunku ( przerywanego zresztą ). Pieprzył moją matkę powtarzając co chwila - kurwa !- nasi w blaszanym pudełku strzelili gola chociaż wcześniej dostali niezłe baty. Matka była alkocholiczką - mimo swoich pięćdziesięciu lat ubierała się w czarne mini i różowy top odsłaniający śniadą cerę z plamkami. Uwielbiała Jacka Danielsa i mnie. Kiedy jakiś chłopak z mojego blokowiska próbował mnie zgwałcić gdzieś na klatce schodowej moja matka dorwała go za jaja i wyrzuciła na zbity pysk. Nigdy już nie próbował. Wieokrotnie podskubywałam jej szminki i malowałam nabrzmiałe usta. Po kolejnej balandze rozbiła głową lustro. Leżało rozmyte na kilka kawałków. Matka waliła w resztki zakrwawionym czołem. Tydzień póżniej trafiła do czubków. Byłam u niej kilka razy. Częściej widziałam ją owiniętą w prześcieradło niż w ulubioną mini. Zawsze wtedy mówiła - Lidzia kocham cię jedź do San Jones. Pojechałam. Trafiłam do domu poprawczego w Piasecznie. Szkoła i opieka w jednym szkoda tylko, że żądziły nią obłudne zakonnice. Kazały mi jeść zardzewiałe kanapki i myć podłogę na kolanach. Uciekłam. Nie mogłam tam dłużej. Trafiłam do wujka. Był policjantem i fajnym facetem. Nosił się po męsku - czarny podkoszulek, skórzane spodnie i naturalnie piwo w umięśnionej dłoni. Udało mu się załatwić mi jakąś względnie dobrą szkołę. Wcześniej szlajałam się to tu to tam. Poznałam Olę i Ufo. Weź mała - to ci pomoże - wyglądasz mizernie. Rzeczywiście - miałam wory pod oczami oraz tłuste jak gówno włosy. Byłam równie wychudzona jak Kopciuszek. Wzięłam niebieski pantofelek od blondynki z blond kucykami. Może stanę się królewną. Leżałam w swoim łóżku i słuchałam - "Smells like teen speerit " Nirvany. Czadowy kawałek. Zamknęłam oczy. Kosmaty głos wdarł się do mojego pokoju , zdjął portki i zaczął posuwać. Pieprz mnie kosmito, pieprz. Rzucałam się na łóżku jak opętana przez diabła Linda Blair w filmie - "Egzorcysta". Mała,co się stało ?!, mała ?! - miałam zły sen - odrzekłam - jeśli można powiedzieć, że stosunek z kosmitą jest zły nawet na jawie. Już dobrze, już dobrze - wujek przytulił mnie do bujnej piersi. Twoja matka znajdzie sonbie faceta i wydobrzeje. Musiałam posprzątać- łóżko było całe mokre - jakaś truskawkowo-waniliowa maź. Może miałam okres albo miesiączkę a może jedno i drugie. Chłopaka nigdy nie miałam - zawsze byłam nieco staroświecka- czekałam na księcia z bajki. Przybył. Syn mojego wujka -Tadzio wrócił z wojska odziany jedynie w strój moro. Od razu poczułam w brzuchu motylki. Poszłam się porzygać. Pewnie to wczorajsze grzyby. Zapomniałam, że jestem uczulona. Niebieska pigułka się uśmiechała. Nie chciałam jej. Wolałam Apap - przynajmniej jest dobry na głowę. Wolałam lwie serce Tadzia i jego fiuta - umoczyć usta choćby raz i żeby pożarł moją małą. Zabrał mnie swoim Peugotem na zielona wzgórza unoszące się ponad miastem pachnącym spalinami. Wydawało mi się, że widzę dłoń Boga, Matkę Teresę i latający talerz. Talerz- wielkości mojego domu wirował w przestworza obserwując nasz ziemski glob. W tle słychać było Nirvanę. Ja miałam swoją a moja mama wydobrzeje i znajdzie sobie faceta, znajdzie. -
Bez tytułu
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na parkiecie marchewki ciągle mu skrobała później zaś w domu zupełnie inny kawałek ciała jaki ?!- zgadnijcie sami podpowiem tylko miał jedyne niecałe próżności pół cala. -
Szkoła żon
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Na pierwszy strzał monarcha wybrał sobie bujną piętnastkę rzucił ją od razu na matmę, ona więc mierzyła mu kant między nogami, on zaś sprawdzał kąt prosty między jej stopami, następna była apetyczna dwudziestka robiła rzeczy, których pan nie znał, kolejna seksowna czterdziestka dopuściła go łaskawie do swego łona, wsadzała jego głowę pomiędzy ciężarne wymiona, bomba-sześćdziesiątka była zbyt krucha dłonie i nóżki miała jak lajkonika paluszki zamiast więc jak inne kamasutrę z nim studiować uczyła go jak państwem a później nad światem panować. -
To jest stwierdzenie nie wiersz miejscami zabawne chyba się to nie odnosi do użytkowników owego portalu.
-
Koszmar z dzieciństwa
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z plastiku ta z dużymi jak sowa niebieskimi oczami uśmiecha się tylko jak klaun rzucając piłkę, ta z porcelany wypada niewinnie pękając wszystkie mają równo ścięte włosy gołe jak czubek pana pingwina gdzieś w tle przepraszające (stanowczo za póżno )zdjęcie jej ojca. -
Nieciało
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nikt nie chce rozewrzeć swych ust między moimi nogami, nikt nie pieści cebulek mych włosów opuszków palcami, nie robi dla mnie kanapek z masełkiem ziołowym, pikantną papryczką, korniszonami, czule obejmuje kształt mego serca w kwiecie białej pościeli więc czy ktoś wreszcie mnie zechce na mnie swe złotouste wargi otworzy jeśli nie to chyba pogrożę mu nożem ! -
O śmierci
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy Bóg w swym szaleństwie mnie uśmierci niechaj kruche niczym pudełko od zapałek ciało spadnie wnet z wikinga łodzi albo może weneckiej gondoli pośród tych sphagetti meduz ; życia muz zacznę tętnić tam z powrotem o serdeczny jak mój palec ciepły brzuch kochanej mamy. -
Jak dobrze być gejem
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nie będzie lukrowanych słodyczą nadętej miłości figurek zatopionych w weselnym torciku, nie będzie plemników bawiących się w chowanego z żeńskimi jajeczkami, nie będzie kobiety mego życia z brzuchem wielkości oceanicznego wala, w moich uszach nie będą rozbrzmiewać rozgniatające zatwardziałą zgniliznę uderzenia elfich nóżek niczym niezłomnego wojownika karate przynajmniej żona iście modna nie będzie prowadzić mnie za krawat niby smycz w myśl swego pani domu pragnienia a więc co będzie ?!. -
Fabryka słodyczy
macia miszka odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Powinno być " Staruszek." -
Twoje usta wciąż sklejone szczyptą soli jednak dotyk ciała zdradza,że wybaczasz.