Czekałam, co na to inni! Zaczynam jako pierwsza, bo wiersz nie powinien "przejść" bez echa. To ważny temat społecznie, zatem i dla literatury.Hanna Krall czy też sam Marek Edelman nazwał to zadanie (dla medycyny) "Zdążyć przed Panem Bogiem". Ty nazywasz rzecz: Zastąpić Pana Boga! Coś w tym jest! Wiem, że na pewno nie mogłabym i ,zwłaszcza dziś, nie chciałabym być chirurgiem:) Jeśli tylko jeden z pacjentów przeżyje w tej szklanej pułapce przestrzeni sali operacyjnej!!! Straszne! Ale może: aż jeden!? Ale o wierszu: podoba mi sie i treść i forma, jak wiesz, mnie nie przeszkadzają anafory. Lubię, bo budują rytmy i hiperbolę. Tu mi brakuje jednak "czegoś", jakiejś figury...nie mam pojęcia! Przyczepialska jestem!!! Pozdrawiam, Para