Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Para

Użytkownicy
  • Postów

    7 513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna_Para

  1. Alicjo, a jednak... Dzięki piękne za ciepłe słowo. Buziaki, Para:)
  2. Nato, "na leśnych" - uciekło -y-. Drobiazg. Czytam wiersz jak rozmowę ze zmarłą bliską osobą. Męski podmiot liryczny każe się zdystansować wobec wypowiedzi. Być może liryki kreacyjnej. Nie wiem. Tak czy owak - doceniam wymiar metafory i refleksję. Czyżby już listopadowy czas "wypominek"? Pozdrawiam z podobasiem, Para:)
  3. i przylazła, jędza, młodsza siostra zimy, spisze listopadem ostatni pamiętnik. z siana się sypnęły wrześne wytrzęsiny. wrzosy usypują fiolet. beznamiętne wątłe babie lato kłączy liche liany między tym, co spadło, a tym, co dojrzewa. owoc dzikiej róży ozdobił burzany, wilcze echo prycha linijki pożegnań. nawłoć się rozległa w pobocza bez granic, jak tęsknica z żółcią, chwast wolnych przestrzeni. kroplomierzem sekund bierze sobie za nic, czego nie umiemy cofnąć ni odmienić. zaraz się zagmatwa w rozłogach jeżyny paskudnica brązów, matka skisłej ochry. zaciśnie na szyi ostrą pępowinę. dała - więc zabiera platany i wiązy. 23.09.2012.
  4. Sztacheto, właśnie: o to "jakoś". Byle nie "nijak". Skoro to odgadujesz, znaczy - czytelne:) Dziękuję pięknie, cieplutko, Para:)
  5. Grażko, pozbyłabym się pierwszego wersu i "reguluję na przypadek". Reszta - naprawdę ok. I tytuł - bardzo! Cieplutko, Para:)
  6. Krysiu, brunatnoczerwony - zapisałabym łącznie:) Poza tym - czytam z przyjemnością i zazdroszczę rejsu:) Cieplutko, Para:)
  7. Alicjo, cisza na wietrze grana szelestem Ale to tylko propozycja. Wiersz jest i tak dobry. Bardzo rozumiem jego treść. Cieplutko, Para:)
  8. Cezarku, jakoś nie mam pomysłu na odchudzenie tekstu. Widzę jedynie wycięcie inicjalnego "mamy". Reszty nie mogę wyrzucić. Jeśli doceniasz choćby pointę - to nieźle. Dzięki, cieplutkie pozdrowienia, Para:)
  9. Alunko, dziękuję. Przyznam, że ten tekst mi szedł jak po grudzie. Pisałam go na konkurs, i tak długo w nim rzeźbiłam, że minął termin konkursu :) Jeśli trafia i przemawia, to dobrze. Cieplutko pozdrawiam, sama - ciągle zagrypiona:) Para:)
  10. Otóż to! ... zaczęły się schody";) Masz literówkę w "nie okazują się takie proste". Pozdrawiam z podobasiem, Para:) P.S. Ten "rosół... ze łzami w okach" jest świetny.
  11. przystawają w buduarach kawiarenek, Kaliopku, przegapiłam w pierwszym czytaniu "przystawają" - proponuję "przysiadają". Poza tym - ok ;) Para:)
  12. Kaliopku, trzeba poprawić dwa wersy: więc co dzisiaj, gdy dumasz, życie płynie śmiało, ja ukryję w piosence, zabiorę na drogę albo: ja ukryję w piosence i zabiorę w drogę Ostatni wers, już "dopowiedziany" także wyrównałabym do trzynastki: 7+6 Para:)
  13. coraz głębiej, aż się zbudzą nawet dzwony, nieco dalej, gdzie z chmur rosa spadnie deszczem. zawsze bliżej, aż najdalszy punkt - znajomy, aż się cisza wydostanie z głośnych wierszy. jeszcze więcej, bo zbyt mało wyobrażeń, trochę bardziej, żeby mniej nie wzięło góry. odrobinę tęskniej, niech się jeszcze zdarzy, co zbyt kruche, niech najtrwalszym stanie murem. tak mnie kochaj, tylko znowu niecodziennie, tak wypatruj, wciąż za wcześnie, okiem dziecka. nie obiecuj, za to nurtem rzeki, we mnie, bez odwrotu zatop ognie, zgaś powietrza. bo zbyt mało nam wciąż ziemi pod stopami, dokąd niesie każda droga - jeszcze nie wiem. gdzieś za szybko i w wolności słów bez granic zamknij niebo, niech zawstydzi zieleń drzewa. tak mnie kochaj, bo tak ciebie snom wyśniłam, bo zabrałam kruche skrzydła ptakom w locie, żebyś tylko mnie odnalazł, gdzie zgubiły wieczne pióra - te dwa słowa, że cię kocham Kaliopku, drobna korekta - i jest pięknie! Buziaki, Para:)
  14. Anno Rebajn, bardzo mi zatem miło. Wiesz, że ja także nie rozpisuję się pod wierszami. :) Nie mam za złe lapidarnych wypowiedzi. Dzięki, wdzięcznie, cieplutko pozdrawiam, Para:)
  15. Nato, dlaczego taki tytuł? Bo "jakoś" tak jest, że jesteśmy częścią natury. Zespoleni choć tak różni: z drzewem - szczególnie, bo podwójnie. W ostatecznym spotkaniu - jako humus. Oboje. Dziękuję pięknie za czytanie i refleksję. Cieplutko, Para:)
  16. Innocenty! Brawo, mam wrażenie, że dajesz radę. Buziak i cieplutko, Para:)
  17. Krysiu Tereso, dzięki piękne. Buziaki i ... cieplutko, Para:)
  18. Kredensie, no tak. Założyłam, że brat mój - drzewo cierpi mniej :) Pozdrawiam, cieplutko dziękuję, Para:)
  19. obiecałeś mi październik bez paździerzy. niech tak będzie. i już nie chcę wiele więcej. w listopadzie - niech się kornie maj uleży. kwiaty rosną zawsze, wszędzie - brzmi w piosence. jakoś trzeba przejesiennić melancholię. cóż poradzić - wstaje w nas jak żagiel ciszy. w samotności rozkazuje na bezdomność, w parze - daje kąt wśród miękkich polnych myszy. tylko bądź mi dobry, znawco melancholii, powrotniku z drugiej strony matki ziemi. jak na wiosnę kochasz jasny kwiat magnolii, tak mnie przytul z chryzantemą wśród jesieni. 2.10.2012. Piosenka z cytowaną frazą: www.youtube.com/watch?v=dpJ1GP60R9k
  20. Efemerydku, a ja do Ciebie przez lata - jako do kobiety. Przepraszam:) Dziękuję, cieplutko pozdrawiam, Para:)
  21. Lilko, dołączyłam do klubu kaszlących :) Niech będą pozdrowieni! :))))))))))))))) Dziękuję za czytanie tekstu i zrozumienie dla jego treści. Cieplutko, z coldrexem w szklance pozdrawiam, Para:)
  22. Grażko, rozumiem Twoją sympatię dla słowa "powłoka". To mądre, zgrabne stylistycznie słowo. Natomiast "kora" i "skóra", tak bliskie sobie przez źródłosłów tak czy owak znaczą tyle, co "skóra". Tu musiała zaistnieć "skóra". Brzmi bardziej uniwersalnie. Później pojawia się "kora". "jakieś" - powtórzone dla dwóch różnych wartości może przeszkadzać w czytaniu. W głośnej "rozmowie" z drzewem - w funkcji anafory - już nie przeszkadza. Spróbuj. Dziękuję za pochylenie się nad tekstem. Jest mi niezmiernie miło. Nie jest to wiersz dedykowany. Zabrałam z wypowiedzi Bezeta "opus finalis" i wyznaję to, żeby nie było;))))) Cieplutko, Para:)
  23. Jest ok. Każdy wiersz można poprawiać w nieskończoność. Tu pochwalę niedokładne rymy, sprawne pióro i wybór pory roku;) Lekko podana, utrzymana w poetyce piosenki filozofia radości powszedniego dnia. I tak trzymać, Johny! Cieplutko, Para:)
  24. Agnieszko, jak wspomniał Cezary, doceniam warsztat i jeszcze poczucie humoru Autorki. Kiedy potrzebny - wtedy go nie ma, tego "onego" ;) A Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły... wszak. Buziaki, cieplutko pozdrawiam, Para:)
  25. Wiersz o toksycznej więzi, w której nie gra harmonia uczuć. Wieczna rywalizacja a przy tym naiwne posunięcia "obnażającej się" dziewczyny - diablicy powodują "czas przeszły" w wyznaniu "uwodziciela". Podejmujesz ważny temat. Dobry wiersz, Cezarku. Pozdrawiam, Para:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...