Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joanna_W.

Użytkownicy
  • Postów

    845
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joanna_W.

  1. Bezecie, to Ty mnie zaskakujesz, tym razem - komentarzem. Czy jest w tym patos? Cóż, może i racja, choć w pierwszej chwili nie dostrzegłam. Obu Panom dziękuję. A.
  2. Dałeś, Michale, popalić! A.
  3. oto jestem w środku nocy woła wnętrze skalne przeczucie Samuela i namioty pełne ciszy oto w górze mnie zorza poranna czy wieczorna smuga snem jestem w piasku żłobię Imię Twoje bezbronne w skupieniu
  4. poniekąd niewinna lodówka złośliwie lubi się psuć Tekst podoba mi się, bo całościowo objęto MIASTO. A.
  5. Zawartość emocjonalna- mimo zabiegów stylizowania na nieczułość - dość czytelna. Dostrzegam też funkcję powtórzenia, ale mam zastrzeżenie. Otóż razi mnie to, że użyto tylko (aż) dwóch znaków zapytania i to w miejscach, które jako czytelnik mogłabym zrozumieć i bez nich, podczas gdy brakuje stosownej interpunkcji w punkcie wiążącym podmiot z adresatem. A.
  6. Jakiś sens jest, Marku. Bezecie, cóż - widzę, że Ty w kategoriach strzeleckich nawet czytasz. Dziękuję za spostrzeżenia. A.
  7. Świetny tekst. Koniec i kropka. Gratuluję.
  8. To, bo szczególnie dotyka. Obok - równo, z namaszczeniem (lub od niechcenia) ułożonych płyt - to właśnie prezentuje się jak drgające, żywe .
  9. Niezręczny kleryk biedaczek miast pisać siał drobny maczek łez. Słone stronice białe. Fontanny wylane całe. Tyran nie uniknął taczek.
  10. Z Chorzowa chrabąszcz wszak wiedział to, co mu leszcz kiedyś powiedział, że chrzan zbawienny w skutki niebrzemienny, gdy mąż się w karczmie zasiedział.
  11. Tak, też myślę, że trzeba wchodzić w tekst na palcach. Przede wszystkim nastrój, sposób jego tworzenia - urzekający. A.
  12. Absztyfikanci tej Anny bezkarnie zwodzą panny niewinne ale gorliwe damy jeleni, cnotliwe kucharki od kaszy manny.
  13. Dobra rzecz . Gratulacje. A.
  14. Najpierw przyznam się, że pobieżnie przeczytałam komentarze, więc mój nie będzie wynikał z zaczętych wcześniej dysput na temat: brać i dawać. Po pierwsze - mnóstwo sprzeczności, bo cóż to są "ochłapy miłości"? Czy takowa w całej swej złożoności ma skrawek zatytułowany: "resztki ze stołu"? Z kolei zawiłości wokół oczekiwań wypowiadanych tonem wymówkowo-harlekinowskim pulsują i pulsują, wypełniają i wypełniają. To mi się zdecydowanie nie podoba. Ale fragment : "rozpinasz nade mną pożądanie..." jest, wg mnie, całkiem dobry. A.
  15. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. A.
  16. to było tak wietrznie na wylot minęło prędzej nim zmroził świt do bzu czarne jagody jeszcze czuwają kiście paciorków las na kolanach adoruje szaleństwo i tylko szybciej chwytamy nici tańczące po lecie
  17. Bogato i symbolicznie. Olejnie, ale nie oleiście. Więc suszone , zasuszone , przechowywane , zamarłe obrazy. Czy równoległość? To jak zwykle subiektywne patrzenie na przestrzeń i czas, inaczej się nie da. Dwie ostatnie strofy sugerują, że rzeczywistość można rozdzielić i popłynie dwoma nurtami. Metafory mnie budują, bo widać, że można - słowa wciąż mogą zaskoczyć. Pozdrawiam. A.
  18. bliższa ciału koszula... pozdrawiam - A.
  19. W alkowach wszyscy jednacy, maniakalnie zostawili w pracy myśli i gubią słowa. Stwierdzasz:klasyczna niemowa, więc notes i pióro na tacy.
  20. plamiście czerwienią ceruję żółtą gotowość jesieni rozkrawałam siebie miąższem na części wydłubane ochotnie sto pestek do różnych celów zużyte wedle przydatności z goryczką cierpkie do zgryzania nanizane południem kiełek z jednej zielono
  21. boleśnie sprawnie wykręciłeś jutro pociemniało bez izolacji przewodzenie snu na gołej ziemi zmierzcha drewniany koralik wzruszenia w przełęczach oddam za kamieniejące cierpliwe nacieki muzyki
  22. Jak ma Pan w zwyczaju - lakonicznie i z pytaniem, na które trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Podoba się. A.
  23. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli przystanąć. Cieszę się, że znaleźli dla siebie choćby wers (p. Mirosłwie). Pozdrawiam. A.
  24. "strumień bytu spływa im po oczach" poproszę bez nawiasów, są jak pudełka bez wieczka, lepsza wolność myśli, by obok pluskały dwa - niekoniecznie równoległe - ciągi A.
  25. Jakie to inne od tego, co wcześniej, co kiedyś i gdzieś. Świta. "zostało to co najlepsze bezcenny smak rzeczy martwych który przychodzi po czasie..." ten fragment czyta się chyba najlepiej, gdy pod stopami te kamienie. A.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...