
Joanna_W.
Użytkownicy-
Postów
845 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Joanna_W.
-
Bezecie, to Ty mnie zaskakujesz, tym razem - komentarzem. Czy jest w tym patos? Cóż, może i racja, choć w pierwszej chwili nie dostrzegłam. Obu Panom dziękuję. A.
-
Dałeś, Michale, popalić! A.
-
oto jestem w środku nocy woła wnętrze skalne przeczucie Samuela i namioty pełne ciszy oto w górze mnie zorza poranna czy wieczorna smuga snem jestem w piasku żłobię Imię Twoje bezbronne w skupieniu
-
Chłodny poranek
Joanna_W. odpowiedział(a) na Marek Paprocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
poniekąd niewinna lodówka złośliwie lubi się psuć Tekst podoba mi się, bo całościowo objęto MIASTO. A. -
Zawartość emocjonalna- mimo zabiegów stylizowania na nieczułość - dość czytelna. Dostrzegam też funkcję powtórzenia, ale mam zastrzeżenie. Otóż razi mnie to, że użyto tylko (aż) dwóch znaków zapytania i to w miejscach, które jako czytelnik mogłabym zrozumieć i bez nich, podczas gdy brakuje stosownej interpunkcji w punkcie wiążącym podmiot z adresatem. A.
-
Jakiś sens jest, Marku. Bezecie, cóż - widzę, że Ty w kategoriach strzeleckich nawet czytasz. Dziękuję za spostrzeżenia. A.
-
Nadziejce...
Joanna_W. odpowiedział(a) na Włodzimierz_Janusiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świetny tekst. Koniec i kropka. Gratuluję. -
Koniec lata nadziei
Joanna_W. odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To, bo szczególnie dotyka. Obok - równo, z namaszczeniem (lub od niechcenia) ułożonych płyt - to właśnie prezentuje się jak drgające, żywe . -
Niezręczny kleryk biedaczek miast pisać siał drobny maczek łez. Słone stronice białe. Fontanny wylane całe. Tyran nie uniknął taczek.
-
Z Chorzowa chrabąszcz wszak wiedział to, co mu leszcz kiedyś powiedział, że chrzan zbawienny w skutki niebrzemienny, gdy mąż się w karczmie zasiedział.
-
W świat twój wchodzić na palcach
Joanna_W. odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, też myślę, że trzeba wchodzić w tekst na palcach. Przede wszystkim nastrój, sposób jego tworzenia - urzekający. A. -
Absztyfikanci tej Anny bezkarnie zwodzą panny niewinne ale gorliwe damy jeleni, cnotliwe kucharki od kaszy manny.
-
Dobra rzecz . Gratulacje. A.
-
no cóż czyli ochłapy kochania
Joanna_W. odpowiedział(a) na Krystyna Nawrocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Najpierw przyznam się, że pobieżnie przeczytałam komentarze, więc mój nie będzie wynikał z zaczętych wcześniej dysput na temat: brać i dawać. Po pierwsze - mnóstwo sprzeczności, bo cóż to są "ochłapy miłości"? Czy takowa w całej swej złożoności ma skrawek zatytułowany: "resztki ze stołu"? Z kolei zawiłości wokół oczekiwań wypowiadanych tonem wymówkowo-harlekinowskim pulsują i pulsują, wypełniają i wypełniają. To mi się zdecydowanie nie podoba. Ale fragment : "rozpinasz nade mną pożądanie..." jest, wg mnie, całkiem dobry. A. -
Dziękuję za przeczytanie i komentarze. A.
-
to było tak wietrznie na wylot minęło prędzej nim zmroził świt do bzu czarne jagody jeszcze czuwają kiście paciorków las na kolanach adoruje szaleństwo i tylko szybciej chwytamy nici tańczące po lecie
-
Równoległość
Joanna_W. odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bogato i symbolicznie. Olejnie, ale nie oleiście. Więc suszone , zasuszone , przechowywane , zamarłe obrazy. Czy równoległość? To jak zwykle subiektywne patrzenie na przestrzeń i czas, inaczej się nie da. Dwie ostatnie strofy sugerują, że rzeczywistość można rozdzielić i popłynie dwoma nurtami. Metafory mnie budują, bo widać, że można - słowa wciąż mogą zaskoczyć. Pozdrawiam. A. -
Naprawiam świat
Joanna_W. odpowiedział(a) na Marek Paprocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bliższa ciału koszula... pozdrawiam - A. -
W alkowach wszyscy jednacy, maniakalnie zostawili w pracy myśli i gubią słowa. Stwierdzasz:klasyczna niemowa, więc notes i pióro na tacy.
-
plamiście czerwienią ceruję żółtą gotowość jesieni rozkrawałam siebie miąższem na części wydłubane ochotnie sto pestek do różnych celów zużyte wedle przydatności z goryczką cierpkie do zgryzania nanizane południem kiełek z jednej zielono
-
boleśnie sprawnie wykręciłeś jutro pociemniało bez izolacji przewodzenie snu na gołej ziemi zmierzcha drewniany koralik wzruszenia w przełęczach oddam za kamieniejące cierpliwe nacieki muzyki
-
Ślady z kluczem
Joanna_W. odpowiedział(a) na Marek Paprocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak ma Pan w zwyczaju - lakonicznie i z pytaniem, na które trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Podoba się. A. -
Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli przystanąć. Cieszę się, że znaleźli dla siebie choćby wers (p. Mirosłwie). Pozdrawiam. A.
-
Odmartwieni
Joanna_W. odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"strumień bytu spływa im po oczach" poproszę bez nawiasów, są jak pudełka bez wieczka, lepsza wolność myśli, by obok pluskały dwa - niekoniecznie równoległe - ciągi A. -
cittadina. świta
Joanna_W. odpowiedział(a) na Mariusz Polakowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jakie to inne od tego, co wcześniej, co kiedyś i gdzieś. Świta. "zostało to co najlepsze bezcenny smak rzeczy martwych który przychodzi po czasie..." ten fragment czyta się chyba najlepiej, gdy pod stopami te kamienie. A.