Joanna_W.
Użytkownicy-
Postów
845 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Joanna_W.
-
I pomysleć, że tak widziany świat ma więcej cech ludzkich, od tego mimochodem obrzucanego spojrzeniem... Ogromnie mi sie podoba ta własnie perspektywa. Pozdrawiam.
-
Wywołuje we mnie zdumienie. Czy to zabawa treścią czy igranie z formą?
-
Epilogi podkreslają to, co wydarzyło sie w sercu. Klimat sprawia, że chciałoby sie czytać po raz kolejny. Bardzo mi sie podoba Pani tekst.
-
Siostra i brat : niebieska planeta i niebiosa(tutaj: niebo) - dla mnie to oczywiste. Oboje zrodzeni z woli jednej mocy , choc tak odmienne. Szczęście bez słów przychodzi na ziemski padół, który nieodmiennie kojarzy sie z ziarnem. Jak na te kilkanaście wersów- metafor w sam raz . Gratuluje autorowi wrażliwości.
-
A mnie się podoba, że Ziemia to siostra nieba , jak w dniach stwarzania - oddzielona bez zasług jeszcze od reszty Wszechświata. Przemawia też do mnie metafora wzięta jakby z kolebki, w której nic nie kwili przez chwilę ( tę chwilę!) . Niby jesteśmy z popiołów gwiazd, a jednak galaktyki nie szepczą w nas lecz nad nami :)
-
Autorowi "Kłamstwa ostatniego" pięknie dziękuję za podpowiedź, jak czytać... Mam jedno tylko pytanie, dotyczące losów przyszłych tego zlepka zwerbalizowanych westchnień dziecięcia, co ocaliło swój skarb( niby w opowieści Twardowskiego, tytułu nie pomnę...): kto i w jakim kontekscie może osadzić ujęte w wiersz słowa? Czy Autor nie dostrzega, że tak napisana rzecz jest nieczytelna ? Porównanie czystości pierwszego badania świata do arki Noego bardzo mi sie podoba. Fakt: możemy ocalać w świecie tylko to, co czujemy i uważamy za sacrum. Już teraz ciekawa jestem obiecywanego porno w wydaniu obrońcy świeżości i nieskalanego źródła poznania:)
-
Nie zgadzam sie z przedmówcą w kwestii zasad, które rzekomo rzadzą poezją. To skostniały pogląd , którego podzilać nie sposób. Niech sobie autor dzieli na wersy, które miarą emocji są, jak tam chce, czy też - jak tam mu wypada, ale nich "patrzy końca..." :)
-
"przywołać to co zachwyca- gdy braknie tchu miła w zachwycie..." Wyglada na to, że synteza jest niemożliwa, bo ... trudno złapać powietrze, a co dopiero dobrac słowa. Pozdrawiam ;)
-
Dziwnym trafem rozumiem kontekst wiersza, który jest (jak mi sie wydaje) rodzajem wspomnienia, co miesza się z liryczną rwącą serce podmiotu nostalgią . Niestety, nie mogę powiedzieć, że tekst mnie urzeka. I nawet nie o standardy tu chodzi lecz o takie nuty, które mogą zabrzmieć, a nie zabrzmiały , bo... zagmatwano je w strumienie słów.
-
"szklane oko potwora" ? Gdzieś to było... Rzeczywistośc codzienna? Szklana pułapka, szklana pogoda... A jednak, coś ujmuje w tym tekście, coś spotyka się z namacalnym tu i teraz. Dziekuję za takie ujęcie tematu, bardzo mi odpowiada.