Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    10 933
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Nie liczyłam Alicjo, a jeżeli miał to być list.... stawiam plusa za taki układ, jaki jest. Pozdrawiam raz jeszcze... :)
  2. Rzeczywiście pogodnie napisane, choć mowa o niepogodzie. Miło się czyta, z uśmiechem... Alicjo, przycięłabym ciutkę sam wstęp. "Przepraszam, bo znowu piszę o tym, że wczoraj padało.To strasznie jest głupie, ja wiem, znów żal mi przemókł na śmiałość."... Przepraszam, znowu piszę, że wczoraj padało. To takie głupie, wiem, znów żal mi przemókł na śmiałość... Wybacz te przestawki. Pozdrawiam... :)
  3. Tytuł mnie przybił, nie znałam słowa...:( Treść natomiast wprowadziła mnie w miłe wspomnienia o mojej babci, która była wyjątkowym człowiekiem... Twoja najwidoczniej także. Cieplutkie słowa. Pozdrawiam Beenie...:)
  4. Alicjo, spójrz na to, co chcesz zobaczyć... ostatni okruszek pozostanie bez zmian. Całość i tak miała nieco inny układ, co poprawiłam w czasie ostatniego wyjazdu. Nie mam chyba pomysłu na coś lepszego, upał odbiera mi logiczne myślenie... ;) Miło, że wpadłaś do mnie, dziękuję i pozdrawiam... :)
  5. Panie Fei, tytuł mnie tu przyciągnął, bo mam sentyment do żab. Powtórzę za poprzednikiem... misternie zawoalowane myśli... ale nijak do tych żabek nie mogę się odnieść.... Pozdrawiam... :)
  6. Rozmyślania... ujęte w... dyptyk. Dobry tytuł, treść interesująca. GASPAR, wybacz, mój komentarz zawrę tylko jednym stwierdzeniem... podoba mi się. Przeczytałam dyskusję pod wierszem, też ciekawa, ale nie jestem w stanie dopisać czegokolwiek. Pozdrawiam... :)
  7. jeśli możesz to napisz co Ci się nie podoba - chętnie skorzystam z uwag Pozdrawiam Jacek Jacku, pisząc, że mi się coś nie podoba to chyba za mocno określone Powtórzę, z przyjemnością przeczytałam wiersz... tylko tak to już jest, że kogoś poprawiamy, a sami robimy większe, bądź mniejsze wpadki w pisaniu. Ja wspomniałam jedynie o małych poprawkach, gdzie momentami gubił się rytm, część wskazał egzegeta... może miałabym inne... ale nie będę wymieniać, nie gniewaj się. I tak, jeśli tylko będę w domu, zajrzę do Ciebie, bo lubię Twoje wiersze... :)
  8. Jacku, trzecia strofka jest podsumowaniem... dwie osoby- pierwsza, której scena życia może aż nazbyt huczna i druga - prosząca, tylko spojrzeniem... o wzruszenie, bo jej życie kończy się. Dziękuję za zajrzenie, serdecznie pozdrawiam... :)
  9. ... no i masz dziurę, tak, tu zabrakło mi tej jednej sylaby i jakoś nic mądrego nie udało mi się wymyślić...:( ... nie chciałabym wyrzucać ...życia... bo wers, o którym piszesz zupełnie zmieni znaczenie ....Twoją propozycję byłabym w stanie przyjąć, ale będziesz miał w takim układzie drugą dziurę, bo "i" musiałabym wyrzucić.... byłoby wówczas 11 zgłosek w wersie... Poza tym, tu jest to drugie..życie.. które akurat w tym momencie dotyczy tej drugiej osoby. Cieszę się, że zechciałeś mnie odwiedzić po dłuższej niebytności w moim okienku, fajnie, że wiersz odebrałeś, jako ładny. Pozdrawiam... :)
  10. Mesalinie, jak najbardziej zgodzę się z faktem, że przede wszystkim człowieka powinno się dostrzegać w burzliwych wędrówkach przez życie. Z drugiej zaś strony... powiadają, co człowiek to inna historia, a przez to.. inne losy kogoś tam.... żeby tylko nie zatracić się w gonitwie za... i nie ślepnąć z wolna na sprawy otaczających nas ludzi. Dzięki za wgląd, pozdrawiam... :)
  11. Krzysztofie, przecież wiersze powinny czasem wzruszać... Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo, pozdrawiam... :)
  12. Beenie, jednym słowem, to właśnie owe okruchy.... miło, że przepłynęłaś przez wersy z przyjemnością, dziękując za wizytę, pozdrowię, pomimo duchoty, z ... :)
  13. Odejście lata... Jacku, powtórzę raz jeszcze, lubię Twoje rymowanie... można dopatrzeć się w wierszu kilku miejsc do małych poprawek, może ktoś zarzuci Ci nierówną ilość sylab, ale i tak nie zmieni to faktu, że przeczytałam go z przyjemnością. Pozdrawiam... :)
  14. Okruchy zasłuchany w życia przygaszone dźwięki patrzysz dalekich dat na rozdrożu dnia wolności znów szukasz - spokoju sumienia - pewny że chwyciłeś właściwą talię kart zmętniałe słońca nad horyzontem gasną sen niespokojny zwichrzony czas kołysze za parawanem - skręcone linie czasu - kiepski scenariusz ostatnią zagra ciszę na twojej scenie niejeden aplauz huczał nie pierwszą maską radości zew burzyłeś spróbuj odczytać - dziś wzrok błagalny prosi - o źdźbło wzruszenia kostniejącego losu sierpień, 2008
  15. Bartosz, takie sytuacje pozostawiają chyba trwały ślad w umyśle człowieka. Dziękuję za niezamarudzonego... Pozdrawiam... :)
  16. Stasiu, Plka tak, ale autorka trochę mniej i dobrze. Dziękuję za wgląd, pozdrawiam... :)
  17. Olesia, pozdrawiam za fatygę przeczytania..:) Ewo, dopowiedziałaś i dobrze.... dziękuję za post, pozdrawiam... :)
  18. Marlett, fajnie, że choć te wersy spodobały się, dzięki za odwiedziny, pozdrawiam... :)
  19. A jeżeli tak, czy to coś zmieni...? Pozdrawiam.
  20. Poprę pozytywną opinię IN i Ewy. Dla mnie wiersz mógłby zakończyć się na słowie... bezwstydu. Pozdrawiam Panno Beato... :)
  21. No właśnie, niby list, a nie list, ale fajnie jest. Pozdrawiam... :)
  22. Macieju, sporo tu "zdarzeń"... fajnie to opisałeś, jedynie ten widelec rozczesujący włosy, jakoś mnie drażni. Zakończenie ok. Pozdrawiam... :)
  23. ... ten fragment podoba mi się. Rzeczywiście, odważny nick. Pozdrawiam Sylwio... :)
  24. .... i niech tak pozostanie Piotrze... :), pozdrawiam.
  25. Bartosz, dobrze, że dałeś wyjaśnienie. Nie ma co, potrafisz zaskoczyć pomysłem, ma się rozumieć, pozytywnie. Pozdrawiam... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...