Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    11 123
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    69

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Pod bardzo prostym tytułem, kryje się w treści wiersza wrażliwość podmiotu, który pragnie strzec od wszelkiego zła ważną postać/osobę tegoż domu... i to jest bardzo wyczuwalne. Pozdrawiam Waldek... :)
  2. Rejs... pierwsze skojarzenie z filmem o tym samym tytule. Moim zdaniem, II - ga strofka zdecydowanie lepsza... choć przyznam, że to.. " ona mnie kocha przez żagiel skóry" spodobało mi się. Określenie.. "krwi obieg".. hmm.. osobiście wolałabym.. krwi bieg. Cezary, serdecznie pozdrawiam... :)
  3. ...cynicznie jest, gorzej z tą wolnością, o której myśli się w "głębi duszy" i w sumie Twój wiersz to pokazuje, że nie jest tak, jak byśmy chcieli. Osobiście nie przypadam za takimi wierszowymi rocznicami, ale klimacik tej złej strony minionych lat jest i ogólnie... przeczytałam do końca bez jakiegokolwiek przymusu. Serdecznie pozdrawiam Oxyvia... :)
  4. Odpływ w funkcjonującym mózgu zakorzenia się melancholia i trudno ulec pokusom Morfeusza. mam za złe wszystkim zegarom zbytnią powolność, a godzina to nadal sześćdziesiąt minut. meble zamieniają się w jesienne kałuże, na których cumują papierowe statki. szelestem stron opływam koralowe wybrzeże Australii. w powietrzu skrapla się lęk. każdy ma swoje wojenne stany, jednak rozgryzasz mnie bez pudła. potrzebuję dzisiaj spokojnej przystani. miarowe oddechy zamieniają się w wieczność. chciałabym znów uwierzyć bajkom i jak dawniej organizować czas innym - byle do jutra. o świcie podziękuję uśmiechem za każdą kromkę dnia, smarowaną wyjątkową miłością. kwiecień, 2010
  5. Zgadzam się z kubą.... to nie była pomoc, on je po prostu oddał, a to może oznaczać zupełnie co innego. Wiersz nie za bardzo. Pozdrawiam... :)
  6. ..."Energia rozpiera mnie jak drożdzę ciasto... kiedyś słyszałam, jak dziecko powiedziało do mamy... mamo, ja drożdżę (czyt. rosnę) co po chwili wyjaśniła mama tego malucha. Kamil... trudno to nazwać wierszem, przykro mi. Pozdrawiam... :)
  7. Świetne obserwacje i dobrze podane. Jednak chciałbym zwrócić uwagę na malutki drobiazg... Pierwszy wers . . mamo chcę dziś być dorosła umieszczenie obok siebie, przysłówka w takiej formie, a zaraz po nim, czasownika w bezokoliczniku, troszkę psuje głośne czytanie - zależy jaką kto ma dykcję - ale wydaje mi się, że lepiej zabrzmi... mamo chcę dzisiaj być dorosła... i jeszcze jedno, fragmencik... nie pozwala się oderwać z drzewa . . . dałabym zaimek "się" po słowie.. oderwać. Już milczę, ani słowa więcej... :) Hej.
  8. Ha... trzeba mieć główkę nie od parady, żeby takie cacka poukładać... naprawdę świetne kawałeczki, jeden lepszy od drugiego, że trudno wybrać ten naj... Pozdrawiam... :)
  9. Anno... przepiękny wiersz, piękne metafory... stworzyłaś klimat, jaki lubię... :) Pozdrawiam.
  10. Jak już pisałam wyżej, w tej "lawinie" zdarzeń, musiało powiać optymizmem... Zatrzymał..?.. fajnie, że tak było... no i dobrze, że jest dobrze... Dzięki za czytanie Kasia..! Pozdrawiam... :)
  11. Oxyvio, nie mam powodów, żeby się na Ciebie gniewać. Ważna jest szczera ocena wiersza, tak jak go czujesz, jeżeli całość nie klei się, cóż... zdarza się... może następnym razem będzie bardziej spójnie. Dziękuję za ponowny wgląd, pozdrawiam... :)
  12. Jej, zaskoczonam na całej linii, serio..! Cieszę się, że aż tak "dotknęło".. tu i teraz.. no i w ogóle... Bardzo dziękuję..! POzdrawiam... :)
  13. . kap kap leci z sufitu ciepło topnienia podstawia garnki i miski co jest pod ręką tynk jak obudowa w ludzkich twarzach perły chwiejące się kruszeją tylko czasem Wróciłam, bo Twoje kapanie nie dało mi spokoju... Czasami za szybko spojrzę na treść... poczytałam na nowo, uważniej i... biję się po łebku. Tym razem chwiejące się perły zagrały z resztą... Pozdrawiam..!.. i spokojnej nocy... :)
  14. Halinko, to wytłuszczone spodobało mi się... ale w całości za mało mi tego spotkania. Serdecznie pozdrawiam... :)
  15. No to cieszę się, że zgrały się te same fale, że trafiłam w gust. Babo, dziękując za wizytę, pozdrawię... :)
  16. ... kiedy..?.. może wkrótce... Kiedyś "siedziałam" głównie w rymowanych, z moich pierwszych śmieję się teraz i dlatego niektóre skasowałam. Gdy czytałam białe, te z "zielonej łączki" oraz naszych uznanych poetów... nie mieściło mi się w głowie, jak to to można napisać, żeby było w miarę z sensem... ale w końcu sama spróbowałam, dlatego nie trać "ducha walki"... ;) Niekiedy coś wydaje się kompletnie niemożliwe, dopóki się do tego nie zasiądzie... Dziękuję za czytanie i za wpis. Pozdrawiam... :)
  17. Bolesławie, myślę, że peelka już wie, co będzie musiała zrobić... ;) Dziękuję za sympatyczny post, również serdecznie pozdrawiam... :)
  18. Tomku... wariacje i zawirowania mile widziane, ale najważniejsze jest to, że wyszedłeś stąd zadowolony. Miło było gościć. Pozdrawiam i ja... :)
  19. Popłynęłam przez ten wiersz, bo lubię takie fantazjowanie... będę dobrze spać, dostroiłam się... wielkim wybuchem. Spokojnej nocy i Tobie Anno... :)
  20. Taką prawdę warto wygarnąć... prosto w oczy..! Naprawdę dobrze zapisane..! Pozdrawiam... :)
  21. Tytuł "Bez poręczy".. ładnie zapętla mi się z ostatnim wersem wiersza. Treść trochę przegadana, podcięłabym co nieco... lub zmieniła... W I- szej... ściśnięty strunami, potem... omotany mięśniami... za dużo tego W II- giej... pomiędzy łopatkami mogłabym zaakceptować ewentualnie skowyt, ale bulgot wybitnie mi nie leży. Co to za oczka w kartoflach..?...uwiązł ostrugany szloch... hmm.. W III- ciej... kratka, może wentylacyjna, ale ta w wilgotnej celi... lepiej chyba krata słowa ciążą między.. powiekami.. hmm Tyle ode mnie klubo. Pozdrawiam... :)
  22. kuba.... przeczytałam i pierwsze wrażenie jednoznaczne.. jest naprawdę dobrze. Pozdrawiam... :)
  23. Henryk, wiesz, że ja o tych w ławach poselskich w ogóle nie pomyślałam..! Nie oglądam tych transmisji, bo od tego ponoć siwieją włosy... ;).. ale Twój wiersz warto im zarecytować... Pozdrawiam... :)
  24. Miło mi, miło, bardzo, zapraszam na zawsze do izdebki, pozamiatam, posprzątam, chlebem i miodem poczęstuję! baba zawsze gościom rada siądzie w słońcu znów na przyzbie i powróży z ziaren grochu przyjdzie znów do baby Nata? przyjdzie - nie przyjdzie - przyjdzie! :D...jeśli w słońcu i na przyzbie znajdę czasu krótką chwilę wróżby z grochu mogą pomóc... ;) byle w pędzie i terminach znów nie "wygonili" z domu Miłego wieczoru... :)
  25. Oxyvio... chciałam pokazać chęć powrotu do normalnego życia po wypadku, jakimkolwiek, ale takim, który przygowździ człowieka na jakiś czas do szpitalnego łóżka. Długa linia brzegowa Skandynawii, to w domyśle czas, jaki potrzebny jest do pokonania tego dystansu, co może być frajdą, gdy ktoś sprawny... ale długie leżenie na wyciągu to co innego... i już tutaj tli się nadzieja... Życie we własnym gnieździe (powiedzmy na IV piętrze) z którego nijak samemu się wydostać, to wątpliwa przyjemność dla kogoś na wózku, na przykład. Do tego dochodzą urzędy, które nie ułatwiają zamiany mieszkania na niższe kondygnacje... Wykaz numerów może być liczbą zaleconych ćwiczeń do wykonania każdego poranka, liczbą telefonów, które w końcu pozwolą załatwić ważną sprawę (albo jednym i drugim), zatem... winda do piekła, to tylko metafora, bo to może być takim małym piekiełkiem. Zakończenie... znów pojawia się nadzieja, ale i determinacja, że uda się. "Rozebrałam wiersz do naga"... czego nie lubię robić, ale mam nadzieję, że teraz łatwiej spojrzysz na całość. Dziękuję za to, że byłaś, dla mnie to zawsze przyjemność...:) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...