Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

emil_grabicz

Użytkownicy
  • Postów

    733
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emil_grabicz

  1. Niestety, Panie Krzywak, nie dam panu nadziei, bo ta jest na ogół matką głupców. No chyba, że nadzieja sama Pana wybierze ... Chciałem adiustować Pana komentarze i wiersze, bo roi się tam od błędów, jak w termitierze, którą słoń niechcący spłaszczył olbrzymim słonim guanem... ale kiedy wszedłem na Pana komentarze, to otrzepałem się, jak pies po wyjściu z wody. Pomroczność polskiego języka, którym się Pan posługuje, jest dla mnie nie do zniesienia i zmuszony byłem wycofać się z przedsięwzięcia. Mam zatem ogromną prośbę do Pana i liczę na zrozumienie. Gdzie pobierał Pan nauki naszego ojczystego języka? Nawet nie chodzi o personalne wskazówki, lecz o adres szkoły, żebym mógł skutecznie ostrzec przyszłych uczniów i uczennice. Proszę się nie przejmować tym wszystkim. Wiem, że to nie Pana wina, to wina nauczyciela i szkoły, którą upatrzył sobie Pan do dalszej edukacji i rozwijania pewnych ukrytych talentów pisarskich Myślę, że z Pana potencjałem, po innej szkole, chodziłby Pan już po czerwonych dywanach Parnasu... aha, a propos dywanów. Dziękuję za wielokrotne zapraszanie mnie do siebie, ale niestety nie będę mógł przyjechać, ponieważ mam pewne obawy, czy ma Pan wystarczająco długi, czerwony dywan dla mnie. Wie Pan, ja jestem jak concorde, potrzebuję odpowiedniego lądowiska. Przepraszam, że nie odpowiadałem na wiele listów od Pana, ale myślę, że teraz nadarzyła się świetna okazja. Tuszę, że Pan mnie zrozumie. Jak przygotuje się Pan do mojej wizyty, to proszę mnie zawiadomić. Poczynię kroki, żeby nie zawieść Pana oczekiwań. Poeci wszystkich krajów, łączcie się! Pozdrawiam serdecznie i do spotkania... w komentarzach. Myślę, że po ostatnich moich wskazówkach dotyczących tworzenia liczby mnogiej(chodzi o końcówkę "om") tworzenie liczby mnogiej stało się dla Pana dziecinnie proste. :) grabicz, to co robisz, to jest żałosne po prostu. Kolejne słowa bez pokrycia. Skoro, jak twierdzisz, że roi się u mnie od błędów ortograficznych, to daj chociaż trzy przykłady. I tyle, boś niewart dalszego trwonienia czasu. Mógłbym cię zaprosić, ale święta w getcie są za ostre :))) Hm, Panie Krzywak, wie Pan, lubię podróżować, a tu Pan mnie znowu mami świętami w "getcie" Czyżby chodziło o znaną kapelę Geto-Blasta, czy może getto starych gniewnych małopolskich poetów? Nie mogę tego pojąć, ale cieszę się, że krystalizuje się termin naszego spotkania. Pozna mnie Pan na pewno. Przyjdę ładnie na gładko uczesany z grzywką opadającą na wysokie masywne czoło a'la wczesny Broniewski lub późny Lermontow. A Pan? Jak mam Pana rozpoznać? :)
  2. Niestety, Panie Krzywak, nie dam panu nadziei, bo ta jest na ogół matką głupców. No chyba, że nadzieja sama Pana wybierze ... Chciałem adiustować Pana komentarze i wiersze, bo roi się tam od błędów, jak w termitierze, którą słoń niechcący spłaszczył olbrzymim słonim guanem... ale kiedy wszedłem na Pana komentarze, to otrzepałem się, jak pies po wyjściu z wody. Pomroczność polskiego języka, którym się Pan posługuje, jest dla mnie nie do zniesienia i zmuszony byłem wycofać się z przedsięwzięcia. Mam zatem ogromną prośbę do Pana i liczę na zrozumienie. Gdzie pobierał Pan nauki naszego ojczystego języka? Nawet nie chodzi o personalne wskazówki, lecz o adres szkoły, żebym mógł skutecznie ostrzec przyszłych uczniów i uczennice. Proszę się nie przejmować tym wszystkim. Wiem, że to nie Pana wina, to wina nauczyciela i szkoły, którą upatrzył sobie Pan do dalszej edukacji i rozwijania pewnych ukrytych talentów pisarskich Myślę, że z Pana potencjałem, po innej szkole, chodziłby Pan już po czerwonych dywanach Parnasu... aha, a propos dywanów. Dziękuję za wielokrotne zapraszanie mnie do siebie, ale niestety nie będę mógł przyjechać, ponieważ mam pewne obawy, czy ma Pan wystarczająco długi, czerwony dywan dla mnie. Wie Pan, ja jestem jak concorde, potrzebuję odpowiedniego lądowiska. Przepraszam, że nie odpowiadałem na wiele listów od Pana, ale myślę, że teraz nadarzyła się świetna okazja. Tuszę, że Pan mnie zrozumie. Jak przygotuje się Pan do mojej wizyty, to proszę mnie zawiadomić. Poczynię kroki, żeby nie zawieść Pana oczekiwań. Poeci wszystkich krajów, łączcie się! Pozdrawiam serdecznie i do spotkania... w komentarzach. Myślę, że po ostatnich moich wskazówkach dotyczących tworzenia liczby mnogiej(chodzi o końcówkę "om") tworzenie liczby mnogiej stało się dla Pana dziecinnie proste. :) grabicz, to co robisz, to jest żałosne po prostu. Kolejne słowa bez pokrycia. Skoro, jak twierdzisz, że roi się u mnie od błędów ortograficznych, to daj chociaż trzy przykłady. I tyle, boś niewart dalszego trwonienia czasu. Niestety, stwierdziłem, że ostatnią rzeczą jaką mógłbym zrobić, to czytać Pana teksty. Wolę już rubrykę z nekrologami w regionalnej gazecie. Nie podam panu nawet jednego przykładu,bo za poważne szkoły kończyłem, żebym mógł z Panem dzielić się moją wiedzą, ale niech się Pan nie martwi, jestem szybszy od prądu i zjawię się tam o odpowiedniej porze, żeby Pana "zbiczować"... hahaha Ma Pan wyjątkową okazję nauczyć się pewnych rzeczy ode mnie i proszę to wykorzystać skwapliwie, bo ja wiecznie żyć nie będę... hahaha
  3. Skąd taka nieomylność, że sądy są prawdziwe? Czyżby lewica wiedziała, co robi prawica? hahaha "Kosz-ykówka", to gra zespołowa, nieprawdaż? Ale nie mnie "spierać się o cień osła". Wolę szlachetną sztukę robienia sobie wrogów niż przymiarki z kaftanem Triszkina. vale! grabicz - trzymam cię za słowo: "Panie Krzywak, niech mnie Pan nie prowokuje, bo jest Pan jednym z nielicznych trąbiących o poprawnym pisaniu a sam popełnia Pan tak rażące błędy, że zastanawiałem się już kiedyś nad gratisowym przesłaniem Panu w książkowym formacie, zasad poprawnego pisania ze szczególnym uwzględnieniem błędów ortograficznych." mam nadzieję, że jutro znajdę wątek z wykazem moich błędów ortograficznych. Niestety, Panie Krzywak, nie dam panu nadziei, bo ta jest na ogół matką głupców. No chyba, że nadzieja sama Pana wybierze ... Chciałem adiustować Pana komentarze i wiersze, bo roi się tam od błędów, jak w termitierze, którą słoń niechcący spłaszczył olbrzymim słonim guanem... ale kiedy wszedłem na Pana komentarze, to otrzepałem się, jak pies po wyjściu z wody. Pomroczność polskiego języka, którym się Pan posługuje, jest dla mnie nie do zniesienia i zmuszony byłem wycofać się z przedsięwzięcia. Mam zatem ogromną prośbę do Pana i liczę na zrozumienie. Gdzie pobierał Pan nauki naszego ojczystego języka? Nawet nie chodzi o personalne wskazówki, lecz o adres szkoły, żebym mógł skutecznie ostrzec przyszłych uczniów i uczennice. Proszę się nie przejmować tym wszystkim. Wiem, że to nie Pana wina, to wina nauczyciela i szkoły, którą upatrzył sobie Pan do dalszej edukacji i rozwijania pewnych ukrytych talentów pisarskich Myślę, że z Pana potencjałem, po innej szkole, chodziłby Pan już po czerwonych dywanach Parnasu... aha, a propos dywanów. Dziękuję za wielokrotne zapraszanie mnie do siebie, ale niestety nie będę mógł przyjechać, ponieważ mam pewne obawy, czy ma Pan wystarczająco długi, czerwony dywan dla mnie. Wie Pan, ja jestem jak concorde, potrzebuję odpowiedniego lądowiska. Przepraszam, że nie odpowiadałem na wiele listów od Pana, ale myślę, że teraz nadarzyła się świetna okazja. Tuszę, że Pan mnie zrozumie. Jak przygotuje się Pan do mojej wizyty, to proszę mnie zawiadomić. Poczynię kroki, żeby nie zawieść Pana oczekiwań. Poeci wszystkich krajów, łączcie się! Pozdrawiam serdecznie i do spotkania... w komentarzach. Myślę, że po ostatnich moich wskazówkach dotyczących tworzenia liczby mnogiej(chodzi o końcówkę "om") tworzenie liczby mnogiej stało się dla Pana dziecinnie proste. :)
  4. Skąd taka nieomylność, że sądy są prawdziwe? Czyżby lewica wiedziała, co robi prawica? hahaha "Kosz-ykówka", to gra zespołowa, nieprawdaż? Ale nie mnie "spierać się o cień osła". Wolę szlachetną sztukę robienia sobie wrogów niż przymiarki z kaftanem Triszkina. vale!
  5. emil_grabicz

    Ślepiec

    wojny napoleońskie już dawno za mną , więc przykro Tołstoj przeszłość ale TY poczytaj Mika Waltari o pewnym lekarzu w czasach Egiptu z Elementarza skorzystam serdecznie 13 A tak z ciekawości - czy Wy wszyscy, wybijający się tutejsi poeci współcześni nie potraficie poprawnie napisać jednego zdania? To jakaś plaga, czy po prostu przeskakujecie z jednego nicka na drugi? Panie Krzywak, niech mnie Pan nie prowokuje, bo jest Pan jednym z nielicznych trąbiących o poprawnym pisaniu a sam popełnia Pan tak rażące błędy, że zastanawiałem się już kiedyś nad gratisowym przesłaniem Panu w książkowym formacie, zasad poprawnego pisania ze szczególnym uwzględnieniem błędów ortograficznych. Jeżeli wyrazi Pan zgodę, to zabiorę się do pracy już od dzisiaj. W sposób niespotykany dotąd na tym portalu udowodnię Panu rażące braki w poprawnym posługiwaniu się językiem polskim. Nawet nie zdaje Pan sobie sprawy z własnych niedostatków w tym zakresie i to jest najbardziej przerażające. Horacy, analizując sytuację krytyka, już kiedyś wspomniał o Panu, ale nie zauważył Pan tego z pewnością: "nie pisząc nic samemu(poprawnie)... pouczać będę, co dobre, a co złe". Pana błędy nawet mnie nie rażą. Razi mnie Pana nieustanna propaganda poprawnego pisania, bo ma się nijak do tego, co Pan potrafi. Chciałby Pan kontrolować innych a sam Pan traci kontrolę nad sobą. Nie mogę pojąć Pańskiej pychy i arogancji? Z czego ona wynika, trudno dowieść, bo na pewno nie z nadmiaru wiedzy na temat poprawności pisania. Niestety, zdaje Pan sobie sprawę z tego, że nawet Pana nie mogę pozdrowić.
  6. emil_grabicz

    Ślepiec

    Mnie ruszyły te plastyczne obrazy i bogata metaforyka stanów liryczno-nostalgicznych. Zaćma szarości i czerń ślepoty nie oznacza końca świata. Anglia jest narodem kramarzy i sklepikarzy. Polska natomiast jawi się narodem ekspertów, rzeczoznawców i domorosłych patenciarzy na wszystko. Ostatnio szczególnie w poezji. Co jest poezją, a co nią nie jest. Już Napoleon docenił polską kawalerię pod Samosierrą, krytykując marszałka Ludwika Berthiera, wątpiącego w skuteczność szarży, mówiąc: "zostawcie to Polakom". Można mieć własne zdanie ale nie wolno wyrokować za całą poezję, bo poezja to nie matematyka, którą można za pomocą wzoru udowodnić i zdefiniować. Ktoś, kto tego się podejmuje naraża się na śmieszność i arogancję. Z nadęciem nawet sami bogowie walczą nadaremno. Moja poezja zaczyna się ode mnie a twoja nie kończy się na tobie. Chciałoby się powiedzieć: "szewcze pilnuj własnego kopyta", ale niestety, krawiec tego nie zrozumie.Podobnie ma się rzecz w sprawie dyskusji nad tym, czy własność jest kradzieżą, a wiktymolodzy próbują dowieść, że to nie morderca jest winien lecz zamordowany... itd. Opadają ręce - ani boga ani pana, a ekspertów od poezji więcej niż samych poetów. Dzisiaj nie lubi się milczących,niemych a mądremu ciągle biada. Konkludując, lepiej być sobą, niż nikim. Jak to kiedyś zgrabnie ujął Horacy:"o naśladowcy, trzodo niewolników..." Sfinksie, wiersz taki bardzo Twój, delikatny, jak muślinowa pajęczyna, po której szybkostrzelne synapsy porozumiewają się językiem zrozumiałym dla nielicznych. Z poezją podobnie jest, jak z pieniędzmi - pożycza się tylko bogatym(duszom i sercom). Pozdrawiam Cię serdecznie i cieszę się, jak coś napiszesz, bo lubię Cię czytać i rozmyślać nad znaczeniem Twoich słów. :)
  7. oj, czyta się , czyta...:))) z uśmiechem, EMILU!!! oj, dziękuje się dziękuje... cieszę się bardzo Jagodo Wilcza, że wdepnęłaś tutaj do mnie i pozdrawiam serdecznie :)
  8. To zaszczyt dla mnie urzec wierszem wrażliwą poetkę... Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za poczytanie. :)
  9. Antoni, cieszę się, że sobie ładnie poczytałeś. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę :)
  10. może w końcu mnie poprosisz zamiast tu marudzić wierszem już z rozkoszą mrużę oczy może dam Ci to co zechcesz może spełnisz swe marzenia oraz najesz się do syta a ty nie śmiesz masz westchnienia albo działasz albo kicha :))) smęcisz i smęcisz Emilu pozdrawiam Jacek Na co dzień tryskam humorem bardzo spontanicznym i zaraźliwym, ale w poezji jestem rzeczywiście smętek. Dziękuję za wierszowany komentarz Jacku i cieszę się z Twoich odwiedzin. Pozdrawiam serdecznie :)
  11. Bo smutek już taki jest... piękny i smutny. Dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam serdecznie :)
  12. Cieszym się bardzo, że się podoba. Dzięki za poczytanie i obecność w moim skromnym domu poezji... Pozdrawiam serdecznie :)
  13. nie śmiem prosić cię o jeszcze mały uśmiech w pięciu słowach kiedy wzdychasz całym zdaniem i trzy kropki w dłoni chowasz nie śmiem dotknąć twoich uczuć ponad prerią pustych kartek tak w galopie tętnią myśli jak mustangi szykiem zwartym nie śmiem błagać i przepraszać nawet siebie nie potrafię słów różaniec przemodlony prosto z dłoni w papier kapie nie śmiem prosić cię o jeszcze i już więcej mnie nie pytaj jak umiałem się nauczyć w twoich szarych oczach czytać
  14. emil_grabicz

    Prawda

    Ostatnia, cymesik, Paro. Każdy gdzieś chce uciec, ale od siebie, to niemożliwe. Nieznane nie nęci, ale imponderabilia mogą nieźle pod deklem namieszać. "W nową postać zmienione chcę opiewać ciała" i wzywamy do modlitwy naszą duszę, bo "Paryż wart jest mszy", a wtedy, jak mawiał Osip w "Rewizorze" Gogola, "postronek przyda się w drodze". Bardzo ładny, nie jeremiada, a wyznanie, bo prawda przypomina czasami poszukiwanie wielkiego "być może", chociaż zupełnie dobrze znosi, "może być". Pozdrawiam serdecznie :)
  15. O to się modliłem, by płynął i... płakał. "Nie wiem, co to ma znaczyć, że jestem takli smutny". Przeciągam się z lubością, jak kot na zapiecku w Izbie u Baby... hahaha Pozdrawiam i Babę, i Izbę, dziękując tym, którzy wiedzą. :)
  16. A ja z przyjemnością podziękuję za czytanie i podobanie. Pozdrawiam serdecznie :)
  17. Bardzo pięknie Ci dziękuję, Sfinks i pozdrawiam serdecznie. "Cieszmy się, pókiśmy młodzi"... hihihi :)
  18. Czuję się teraz, jak pióropusz ze strusich piór na szyszakach. żeby mnie tylko nie porwało z samozachwytu. Ale ja nie bardzo dowierzam sobie, natomiast mogę sobie wyobrazić Twoją kurtuazję, kiedy flos poetarum pochyla się w stronę trawy. Nie mniej dziękuję bardzo i cieszę się bardzo, że wpadłaś i raczyłaś przeczytać. Pozdrawiam serdecznie. O radości, stubarwna iskro bogów! Aż boję się pomyśleć, co by było, gdyby nie ten przecinek... Emilu, piękny... hahaha :)
  19. Dziękuję za wnikliwą analizę porównawczą i przeczytanie. "nawet źródłom doskwiera pragnienie" To jednak nie jest groteska. To smutna życiowa burleska. hahaha Pozdrawiam serdecznie :)
  20. Dziękuję, dziękuję. To miłe... miotają mną fale ale nie tonę... hihihi Pozdrawlaju ja was. :)
  21. Ech, przygadywała mistrzyni czeladnikowi... o ustach całkiem osobno, ale na innym portalu. Może i tutaj kiedyś trafią. Na razie ukrywają się na orgu w pewnym komentarzu... hahaha Dziękuję Magnificencji... jam biedak wśród bogactw tego świata. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za "bez uwag", toć to aż nadto dla takiego, jak ja, wyrobnika. :)
  22. Zrobiłem wesołą mine, że swobodny... dzięki za odwiedzinki :)
  23. Kiciek, dziękuję, jak nie wiem co i pozdrawiam oczywiście kocim mruczandem... hahaha :)
  24. Hm, bardzo mi się podoba. W odległy sposób, ale jak blisko jesteś rzeczy... Metafory, to tylko nasze pomysły na przekaz. Los jest ślepy i właśnie dlatego bezlitosny. To kraina bez metafor. Pozdrawiam serdecznie :)
  25. Paro, ten wyraz jest od zmartwychwstania i wiedziałem, że to może się jawić dwuznacznie, ale to właśnie cienie zmartwychwstały i przemykały po lasach. Natomiast co do konania, to masz absolutną rację. Układałem cały wiersz w pracy, w głowie, bo nie miałem gdzie zapisać. Wpisałem go po przyjściu do domu od razu na portal, bez analizy. Zmieniam i dziękuję za czujność koleżance po fachu... hahaha Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...