Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wilcza Jagoda

Użytkownicy
  • Postów

    1 245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wilcza Jagoda

  1. wszystkie zapachy i piękne kwiaty poprzez kraje w orszaku ku wiośnie świetny wiersz Agato:))
  2. uciekam od cierpienia choć wiem że mnie dopadnie gdy tylko zobaczy we mnie człowieka świetne, to ma każdy człowiek. pięknie potrafisz pokazać marność oczekiwanie i posycanie ognia życia pozdrawiam ciepło
  3. piękny wiersz, delikatny a jednocześnie mocny
  4. Życie jest jak lustro, samo się do ciebie nie uśmiechnie. inaczej by nasz świat wyglądał gdybyśmy spotkali się dużo wcześniej mówisz a ja z liścia klonu dorabiam skrzydła swojej samotności a może pragnę zmienić go na wspólny kamień u drogi milczenie jak nasza jesień zastyga rosą na twarzy nie daje schronienia deszcz ciężkimi kroplami odrywa kolejne liście ścielą drogę depczącym cała upragniona podróż w nieznane zamknęła się mostem bez przejścia na którym stanęliśmy do zdjęć których nikt nie robił zastanawianie odkryło tajemnicę jestem czystą wódką następnego haustu nie będzie 2. Życie jest jak lustro, samo się do ciebie nie uśmiechnie. Inaczej nasz świat by wyglądał, gdybyśmy spotkali się wcześniej, mówisz (a ja składam liść), skrzydła dorabiam samotności, czy może kamień do nogi. Milczenie jesienną mgłą osiadło na twarzy. Podróż w nieznane zamknęła się mostem bez przejścia na którym stanęliśmy. Deszcz odrywał kolejne liście ścieliły drogę drepczącym w miejscu. * zastanawianie stało się przewodnikiem w odkrywaniu tajemnicy * Jutro, dziś, teraz jestem czystą wódką. Następny haust należy do ciebie. * z Almare
  5. Aniu, pomyliłm działy, a jak pomyliłm to pomysląłm, ze niech posiedzi do zmiany, dzięki, kochana :)) pozdrawiam ciepło
  6. nawet kamień za darmo mozna dostać? dobra mini Maju!
  7. oj, prawda, TO ON uczył mnie poezji, jak miło JaYu cIę tutaj czytać :))) Leniu, pisz!!!!!!! pozdrawiam S.Z.
  8. Batonie, sama niew eim, nie znam sie, aże lubie czyatc poczytałam twoje przemyślenia, każdy z nas chyba ma podobnie,pozdrawiam ciepło
  9. nie lubię pisac listów ale lubię czytać, taki chciąłbym dostać ...od meżczyzny hihi pozdrawiam Maju
  10. i ja podobnie, ale czy obejrzę, muszę czekać na telewizję, bo u mnie kino w remoncie, al.. Aniu zaciekawiałaś :))) a może jakąś beletrystykę? uwielbiam czytać :) miłego, złota, ty moja recenzentko
  11. Czekasz listu ode mnie. Niecierpliwisz się, wiesz, nie lubię pisać kiedy morze rozmawia ze mną - samotnicą pośród abrazji muszle pokrętnym charakterem oddają szum. Odpływ zlizał wszystkie ślady, teraz tańczę jak grają fale. Uderzając z całej siły ,rozbryzgują się o mury nadbrzeża. Dla mnie brzmią jak melodia Alejandro, na okrągło puszczana przez tutejsze radio. Mewy chłodzą powietrze i wyczekują zapłaty. Tutaj czas płynie tak szybko jak fale przypływu. U ciebie długa słota, drzewa chore z tęsknoty pogubiły liście. Wiem. Ostatni przytulił się twarzą do okna. Drżą oliwkowe nerwy szyb, puszcza promienie pęknięta nić. W ustach cierpki smak tarniny. U mnie kwiaty kwitną jeszcze i ptaki śpiewają ,chyba kosy. Poczekam kiedy dzień odda ostatni promień, napiszę ci o tym wszystkim co czeka mnie za bramą sprzed lat dwudziestych. Wiesz, poniekąd sami tworzymy zbieg zdarzeń zaciskając pięści rwiemy prze siebie, na oślep. Szarpiemy struny własnych nerwów, pomiędzy frazami łapiemy kurs na El dorado. Wiem co myślisz, a ja usypiam na stojąco przy czajniku pełnym słodkości z kamieniem u nogi i twarzą wyrzeźbioną cichą tęsknotą. Zabijam ją w rytm rozchlapywanej czekolady, Lady Gaga dudni w uszach wgryza się w serce jak posypka pod paznokcie, podnosi adrenalinę. Tańczę. Wiesz, tutejsze miasteczko w deszczu pięknieje, ulice jak wylakierowane odbijają kolorowe światła, bo 30 października obchodzi się wesołe Hallowyn. Zjada się przy tym tony jabłek w czekoladzie, a 5 listopada na plaży rozpala się olbrzymie ogniska. Tak Anglicy obchodzą święto Ognia, niebo rozświetlają kolorowe race , trwa to do 6 grudnia. Nim wyślę ten list, włożę do niego te wszystkie zapachy, których tobie brakuje ; zapach morza, białej czekolady i błękit tutejszego nieba, ale muszę się spieszyć, bo ładna pogoda jest jak dobra kobieta, najczęściej się nie zdarza ,a jeśli już przeważnie jest niestała i za moment chmury ołowiem zawisną nad głowami, a wiatr porwie ostatnie dobre słowa. Wypatruj listu w ognistej kopercie
  12. jasne, dobrze sie czytało, jak wszystkie twoje, Anno!
  13. ciągle powtarzał nie dziś brak czasu być może jutro lecz nim się obejrzał na koniec zaczął przepraszać z płaczem prosił o rozmowę za późno zamiast spokoju na twarzy odchodził z grymasem wielkiej niepewności ... Przepraszam. To nie poprawka Twojego wiersza, tylko sens jaki wyłuskałam tak "po swojemu". Chyba się nie pogniewasz, co? :)) Waldku, mądry życiowo wiersz. Jest ponikąd przestrogą. Póki jesteśmy pielgrzymami tej ziemi, trzeba ze sobą rozmawiać. Kiedy ktoś bliski odejdzie na zawsze, będzie za późno. Nie pomoże ani płacz ani błaganie. Nie da się cofnąć czasu. Niedomówione kwestie będą dręczyć nawet na łożu śmierci. Nie pozwolą spokojnie umrzeć. :) Serdecznie pozdrawiam - Krysia wszystko co mówi Teresa jest dobre, tak myślę, że wiersz zyskał pozdrawiam ciepło Waldiku
  14. piękny wiersz, powiem ci BiałoLo, że się wzruszyłam... wspomnienia:) pozdrawiam ciepło
  15. doznałam podobnych odczuć i wybrałam ten sam fragment, Krysiu, super wiersz pozdrawiam ciepło
  16. ooo Tomku, z własnego doswiadczenia? świetna gra słów, podoba sie wiersz-mini pozdrawiam ciepło
  17. Dorotko, jak na mój gust to dużo znalazłaś 'rodzynków" dzięki , miłego dnia
  18. Dawidzie, tak pisałam z bólem głowy na który nawet spacer nie pomógł.. dzięki za miły komntarz
  19. czy w całowaniu spełnić się można cicho zapytam mimochodem no i odpowiem bardzo ostrożnie zależy kto i ile może pozdrawiam Jacek kiedy spełnieniem jest całus maleńki którego zawsze niedosyt chciałoby się więcej i więcej nie tylko usta ale napawać i oczy :))) miłego jutra, Mój sentymentalny poeto!!!
  20. Jej, czytałam Twój wiersz już tyle razy, że chyba "wżyłam" się w jego treść... Jagódko, masz... gołoleć.. zapisana kurysywą, nie widziałam tego :( przepraszam... Wiersz znów się pozmieniał, już nie pamiętam oryginału... ok., ok... nie znam potocznego nazewnictwa... jak zobaczyłam Zawrat... była to dla mnie przełęcz, na której miałam przyjemność być dwukrotnie... niech Ci będzie, co ja tu będę wojować o jeden zwrot... :) Oooo.. a dlaczego rzym z małej..? No widzisz, jaka ja jestem... Pozdrawiam... :) rzym z małej, bo mi nie chodzi o misto , hihi Natulko, moja ty złota:)) buzka
  21. bo kiedy takie skapną na twarz albo szyję zamurują na moment, napełnią drżeniem i bądź pewny nie będę pytać - czy żyję lecz na mur, na beton w nich się spełnię pięknie Jacku, jak zawsze miło Cię czytać pozdrawiam ciepło
  22. Marusiu odczytuję straszny żal po stracie kogoś najbliższego , po kim została cisza w szeleście liści... tak czytam, taki jest mi bliski ściskam :)))
  23. BiałaLo, dzięki, że poczytałąś a słowa? gęste jak bół...:P ale już przeszedł, po co się martwić" dzień ma swoje zmartwienia" ściskam
  24. w środku zimy na goło lecieć? to lepiej do łóżka, ale jak tu do łóżka nagoło ,skoro siwizna na głowie:P czysta nimfomania:)czyż nie? zawrat- to regionalne powiedzenie zawrócić.... z powrotem na drogę... więc, kochana moja Natko.. co ty na to? może jeszcze raz przeczytasz? czyli zrób zawrat :))) ściskam mocno
  25. (...) stwierdzisz że na trzeźwo tego świata nie można wytrzymać" też tak uważam, ale nie piję, ze względu na rzyganie.. ale bez picia mogę rzygać na to co się dzieje w świecie... smutno mi się zrobiło... pozdrawiam ciepło Januszu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...