pathe

dzięki:)

doograniczenie do wąskiego notesiku płaskiej nitki liter przed uciekających wychodzę wąską szparą dymu trochę jak łyk wódki zanim rozpłynie się ciepło trochę jak dmuchawiec za lekki by ciążyć faktom bazylia doniczkowa co sama nie sączy zapachu a ulotnie chwilę zamroczy gra w stawanie się

Dla mam to taki kłopot mam. wakacje. dziecko zaparte pod boki stoi jak przed chwilą biegło ze szkoły z upoważnieniem do wody lasu skakanki dzieci mają okrągłe jak łzy marzenia o babkach z piasku jedni odliczają pieniądze inni kolorowe baloniki ciepłe łapki nie wynoszą śmieci- w wakacje! małe raczki nie myją garów- w wakacje! beknie kto? Bóg za siódmy dzień po 10 miesiącach?

a ja pomyślałam tak. zwykle w orgu pisze się komentarze max dwie linijkki a tu takie obszerne. więc zaaintersowanie wzbudziłeś kyo na pewno. ja się w wiersz nie wczytałam więc nie chcę wstawiać pochopnych. jak będę miała czas to wrócę.

pathe - a gdzie Ty masz tam skrzydła? O rzęsy chodzi i białą płachtę pokoju;P a to mnie złapałaś:)

nie tym razem.wyświechtane skrzydła uderzyły, zwolnienie w końcówce fajne. pozdr serdecznie

klapki na oczach miały ułatwić widoczność, równi wyselekcjonowani elitarnie- rozumeim, że to zabiegi, które mają ironizować spoko spoko, ale co ja zrobię, że są słabe

ostatnią powaliłaś. taka miłośc taki grzech to co napisałaś hehe co by się wpisać w klimat- nawet nie takie sobie. unikaj powtórzeń- zbędnych.

cześć MArtynko, ja już się wypowiadałam na temat tego wiersza. pamiętam go więc mówi samo za się;)

ciekawe co by było gdyby nic się nic zdarzyło. chyba nie wybuch atomów. fanjnie obrazujesz można to sobie wyobraźić. temat nie podchodzi.

a ta kobietka rzuca na Ciebie urok może to jest urok może to maybelline:)

hm tak sobie myślę- bo jako kolejna osoba piszesz Malko, że reszta się nie nadaje 'dla ludzi'. ale ona miała taka być jaka jest. prosta prozaiczna jak robienie zakupów w supermarkecie w szpilach i mini jakby zza półki miała wyjść miłość życia z manierami rycerza z harlekinu. buźki Pathe,:) nie przesadzaj. Marchewka i seler dla ludzi i bardzo lubię:)))))))) Pozdrawiam.Ja tam w adidaskach na zakupy.buźka. i ja odcałowywywuję:)

kobieta z kolorowym czasopismem i szminką idzie po zakupy do zieleniaka, wybiera sobie marchew selery ale cały czas mysli o swojej urodzie i rozgląda sie czy ją faceci podziwiają, wybiera tego z lepszą marchewką, bo jej kosmetyvzka się raz odmyka raz zamyka- intuicyjnie- he he hehe, dobrze, że po warzywa chodzę za dom:)

a mi się zdaje, że pierwsza odstaje a reszta jest w kanonie. pozdr:)

z marchewką? że jest na obiad do zupki dla męża i dzieci

hm tak sobie myślę- bo jako kolejna osoba piszesz Malko, że reszta się nie nadaje 'dla ludzi'. ale ona miała taka być jaka jest. prosta prozaiczna jak robienie zakupów w supermarkecie w szpilach i mini jakby zza półki miała wyjść miłość życia z manierami rycerza z harlekinu. buźki

masz rację Michałku ja tu protest zamieściłam- prawdę powiedziawczy mniej niż bardziej świadomie.i wołanie o ratunek do marchewek;)

zimny kiedy taki skwar za oknem? fajnie Ci ja też tak chcę:)

cześć, fajnie, że się pojawiłaś:) niciekawie i niepoetycznie moja wina, że życie jest nudne czasami?;) całuję

humorzastym a potem zadumie smutnej. lubię te poziomy. no- znikam.

kobiecie trudno jest zmieścić się w kosmetyczce zwykle więc niepełna i niecałkiem na nieautomatyczny zamek przemierza sklepy w poszukiwaniu miłości z kiosku ruchu jest- trochę odemknięta jednak tamta marchewka jest- prawie zamknięta rzucające się spojrzenia w tłum jeszcze selery zależy od pozycji wejściowej zdobywającej albo nie rokującej albo

nie zgadzam się- inwersja jest z przeżutnią

można mieć też oczy utkwione w dłoniach

Stasiu Ty psotko tęskniłam za Tobą. Twoje wiersze dają się ponieść myślom humorzastym:) całuje serd/Aga

a ja Skarbuniu Ty mój widze duże postępy. fajne niedopowiedzenie w której tam DO truskawki total syf wywal to odgryzasz czas umm lubię lubię tak buzie