
nAzGuL22
Użytkownicy-
Postów
430 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nAzGuL22
-
O kobietach raz jeszcze II
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No czasem zbyt pełno :) Pozdrawiam -
O kobietach raz jeszcze II
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
moje kobiety są jak wstążki zawiązane na piersiach przypominają przekwitające wiśnie gdy przechodzą rozkołysane z sypialni do łazienki kochają szybko pełzają po ulicach pokryte mgiełką zapachu trwoniąc spojrzenia na wystawach naciągają zmarszczki na usta malują je pocałunkami zalewają zaułki tanimi pończochami przekładanymi z nogi na ławkę kochają namiętnie nie odstępują na krok deszczu topiąc gwałtownie w kałużach dziurawe parasolki nawet oddychają zmysłowo ubierając się w ciepłe blizny nie narzekają na zimno rąk ani przylegającą do nich szorstką skórę kochają powoli zdejmują paznokcie lepszy profil twarzy odstawiają na półkę oczy zamknięte w rzęsach udają że są -
Porozmawiajmy gdziekolwiek
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak wyborowa ;) -
Porozmawiajmy gdziekolwiek
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zaparz mi kawę i rozczul mnie aromatem przypalonego czajnika rozlewającego w powietrzu wodę, od której się nie tonie. Przy deserze złóżmy na łyżce listopad smakujący wiśnią. Komunikujmy się z talerzem, tłuczmy go pozostałością ust... Nie szkodzi. Naprawdę. Twoje ulubione szminki zawsze łamały się tuż za dn(i)em. Gdziekolwiek. Używasz tego słowa częściej niż generalnie. Generalnie gdziekolwiek się spotykamy łykając wino, haftując je dymem, robimy to byle szybciej niż gdziekolwiek. Heh. Upiłem się. Brzmię teraz barwą indygo. Tym twoim ulubionym zaciąganym zimą na palcach jak kurtyna na krtani starego dobrego małżeństwa. Udajemy je przed lustrem, gdzie za ścianą śpiący rodzice odkrywają uroki. Mojego gdziekolwiek byle szybciej trzeźwieć w twoich ramionach. -
Wszystko kończy się na dworcach
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Joannę od Warszawy dzieliły tory i nadgarstki owinięta w bawełnę stała z zatkniętymi palcami słuchając jak opowiadam zza szyby historie w przedziałach z bajkami o rozsianych księżniczkach trzeba przyznać że wiedziała jak znaleźć w starym mieście po omacku ceglane zmarszczki palcami czytała każdy odpływ pulsujących skroni Joanna o granicach wiedziała wszystko tworzyła ustami jarzębiny spadające z drzew skupione w zbiorach pod tarczą muru rozdawała je w nocy jak świetliki -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Powiedziała Basia :) To za karę... bo ostatnio nie odpisywałeś na komenty...;) Bo tak przelotem często bywam :] -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję i również pozdrawiam -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No taki był... Ale przede mną kolejne ;) Pozdrawiam -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bold do wyoutowania msz - poza tym ciekawy/oryginalny pomysł i fajna realizacja. podoba się. pozdrawiam kasia Myślę, że faktycznie można się tego pozbyć. Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pierwsza wersja była bez interpunkcji, ale... no bez niej by się to dość dziwnie czytało (wiem, bo sprawdzałem ) Pozdrawiam -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No takich słów spod Twoich palców jeszcze nie czytałem ;) Dzięki za wgląd. Pozdrawiam -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Powiedziała Basia :) -
Epitafium dedykowane
nAzGuL22 odpowiedział(a) na nAzGuL22 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I trymestr Podmuchaj mi w oczy. Mówiłaś, że to podobno zatrzymuje lato w skroniach. Przestańmy więc udawać sierpień, wygładzać przez skórę niewyrośnięte pośladki. Przecież to oczywiste. Coś na kształt łzy nie odżywia się jeszcze tembrem twojego śmiechu. Nie. II trymestr Wrzesień nigdy nie smakował tak dobrze. Nawet pożółkłe usta wyglądają bardzo apetycznie. Napijmy się morza. Skierujesz oczy na najmniejsze zmarszczenia dłoni. Ukołyszesz je, poukładasz, złożysz na karb zmęczonej podróży. Pamiętaj, to tylko cień przemieszczający się w okolicę pępka. III trymestr Zobacz jak ona szybko rośnie. Jeszcze wczoraj nie miała wykształconego dotyku. Uginała się pod każdym spojrzeniem, jakie rzucało lustro. Zabiega o nas. Pociąga za twój żołądek i skłania do tego, abyś jeszcze chwilę poudawała poranek. Nic z tego. Z gardła nie wychodzi płacz Zuzanny. Przecież ona już nie istnieje. -
III jesienna edycja Portu Poetyckiego - lista, lista, lista...
nAzGuL22 odpowiedział(a) na BARBARA_JANAS utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Barbaro, Paweł a nie Rafał :D Paweł Szałankiewicz :) -
On jeszcze jest. Książkom na półkach nadaje tytuły mojego imienia. Zanosi się palcami po każdym pojedynczym grzbiecie. Widzę, że spływa w kilku słowach po biurku uprzątniętym ze zdjęć. Odkrywa sierść kota – białą, żeby nie było wątpliwości. Wiesz. To dziwne. Cisza, w której do walizki pakuje moje powieki, jest zbyt głośna. Zwraca uwagę na plamy urządzone na dywanie. Twierdzi, że to ślady jakie zostawi pojutrze. Słuchaj. On jeszcze jest. Dotyka ścian, na których zawiesiłam korale. Udaje, że nie przygląda się tyłowi mojej głowy, że nie czuje zapachu unoszącego się spod palców. Patrzy. Jeszcze jest.
-
no dla niej mogą być nieznaczące prawda? Sorki, że się wtrącam.... Dla niej?
-
Wstęp do poezji
nAzGuL22 odpowiedział(a) na Nikodem_Ópatowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli cztery osoby mówią mi to samo, to musi być w tym ogromna ilość prawdy. Tylko postawiliście mnie przed wielkim murem, którego nie przejdę, bo ja po prostu widzę inaczej... Może jednak ktoś tam coś znajdzie? Chyba warto dodać że cały wiersz był pisany według planu tzn najpierw interpretacja a potem peryfrazy i metafory, mam nadzieje, że odczytaliście to i potem dopiero padły te wnioski. A może po prostu zacznij bardziej krytycznie na ten tekst patrzeć? Jeśli widzisz inaczej, to chyba trochę przesadnie, z uwielbieniem, traktujesz teksty, a to nie jest dobra droga... A wiersz zaczyna się faktycznie w miejscu, gdzie się kończy. Warto to przemyśleć :) -
Gwoli prawdy to tutaj nie da się znaleźć związku między czymkolwiek. Zasób słów, jakie ten tekst ma jest po prostu maksymalnie rozjechany znaczeniowo. Mamy pola bitewne, potem półkule (ziemi albo mózgó) łupinę zeszłego lata (mózg??), ściany brzytew, które do tego brzęczą budowane (sic!) i to z delikatnością, a chwile potem mamy reklamę!!! Nie, to się po prostu nie trzyma kupy kompletnie. PS. Błąd w słowie "mózgó", zamierzony by co. Pozdrawiam
-
Dobij leżącego... No dobij... ;) Nic z tych rzeczy...cechą najbardziej męską i pożądaną przez kobiety ( nie zawsze uświadamianą ale decydującą o wyborach ), jest umiejętność słuchania i " słuchania ". Myślę, że twój peel to potrafi... : ) Bo ja zawsze byłem dobrym słuchaczem, w szkole też mi mówili że mam dobry słuch...muzyczny ;)
-
Dobij leżącego... No dobij... ;) :)))))))) Autor, wykazuje się dużym dystansem do dzieła. Brawo!Znaczy, jest nadzieja. Pozdrawiam. PS Czasem trzeba dobić, by przerwać cierpienie. Almare Almare, zawsze mam duży dystans do swoich tekstów, inaczej bym zwariował ;) A tak poważnie, to nie czuję się dobity ani przybity. Zapraszam do innych tekstów, to zobaczysz, że ten tekst w pewnym sensie nie jest jednostkowym przypadkiem zwłaszcza, jeśli chodzi o tą kobiecą głębię szczegółów :)
-
Dobij leżącego... No dobij... ;)
-
Kurcze, wychodzi na to, że ja jakiś hm... zniewieściały jestem? :)
-
Lubię patrzeć jak odnajdujesz mnie w pocałunkach. Mówisz wtedy, że pachnę po męsku dymem z papierosów i szorstkim zarostem. Na ramionach zostawiasz niedotykanie znieczulone ustami, choć wolę, gdy zgarniasz moje pieprzyki kosmykami włosów, gdy powiekami rozcierasz cienie pod oczami. Przekonujesz, że teraz to naprawdę my. Zaznaczeni krzykiem w kalendarzu poznajemy się w porach zwilżonych jesienią. Pomarszczeni dywanem szeleścimy palcami na skórze – układamy się pod nimi jak pod spojrzeniem rzeźbionym w źrenicach. Nawet nie wiem jak cię interpretować. Twierdzisz, że w świetle księżyca jesteś niepełna. Że jeden profil jest lepszy gdy odbija się na nim noc. Zgodnie z prawdą składam cię więc codziennie od nowa. Z wciąż nowych kawałków, wchodząc w każdy twój sen.
-
Te mrowisko mogłoby roznosić palce... :D
-
Jak śledzę Twoje teksty i wypowiedzi pod wierszami to się zastanawiam... Tak się da? ;) dobra, więcej się nie odezwę. /b Bea :) nie to miałem na myśli :) Ale miło było "wstrząsnąć" ;)