
Franka Zet
Użytkownicy-
Postów
1 291 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Franka Zet
-
Leszku, rzuciłam okiem na komentarze. Lodowiec jest kobietą? Jasne! Podobnie jak Słowik ... Wiersz przypomniał mi Twoją starą "Wyspę ork', tam też cieliły się lodowce. Przetwarzasz w sobie północne światy. Ale to na pewno zdolność uniwersalna. Równie dobrze pisałbyś o tropikach. Gratuluję:)
-
etiuda c-moll op. 10 nr 12
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
[quote]Prawda, że widać teraz w pytajnikach wierzby? :-) Teraz widać. Jestem gapowata. Może zacząć pić lecytynę, jak myślisz? Albo przestać pić lecytynę ... Ładnie opowiadasz. Pozdrawiam. -
sonta f-moll op. 57 nr 23 cz.2
Franka Zet odpowiedział(a) na Franka Zet utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Zobacz, ile można powiedzieć o 11 sylabach i w 11 sylabach. Może kiedyś porwę się na taką powieść. Muszę potrenować na obrzynkach z wierszy. Dzięki, Kalosy :) -
sonta f-moll op. 57 nr 23 cz.2
Franka Zet odpowiedział(a) na Franka Zet utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
[quote]Więc "pożółknę" - od razu nie pozostawia złudzeń. Jest oczywiście nawiązanie do jesieni, ale zbyt oczywiste. Może lepszy byłby po prostu tradycyjny ale wymowny: listopad? Skądś wziął swoją nazwę a zieleń sama w sobie indukuje świeżość, niedojrzałość, koniec czegoś. Albo po prostu "już jesień" - czyli to samo ale z naciskiem, że jeszcze nie musiała nadejść. Dlaczego? Bo "listonosz mówi"... i tu raczej nie już jutro bo wydaje się, jakby to zależało od niego (może kocha się w nim jakaś dziewczyna) ale po prostu: "nic nie ma". Myślałam o 'już jesień', ale doszłam do wniosku, że to dopiero oczywiste. 'Pożółknę" może oznaczac również zestarzeje się w oczekiwaniu na jutro, jak ksiązka, ktorej nikt nie czyta. Te czytane chyba tak nie zółkną? A może też. 'nic nie ma' jest bardzo dobre i zestawiłabym to z listopadem, ale nie z listonoszem, bo chyba za dużo o jeden -listo- Na przykład listopad na poczcie mówią nic nie ma -
mazurek fis-moll op.59 nr3
Franka Zet odpowiedział(a) na Franka Zet utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
wielkanoc cukrowy kolor śnią kotki www.youtube.com/watch?v=V619NNkEc3A -
sonta f-moll op. 57 nr 23 cz.2
Franka Zet odpowiedział(a) na Franka Zet utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
pożółknę listonosz mówi że jutro www.youtube.com/watch?v=_V5FgdizE8w&feature=related P.S. niestety literówka w tytule ... -
mazurek g-moll op. 24 nr 1
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Najlepszy z tych trzech, bardzo dobry. Taki rodowy, z mazurkiem ... co nagle skojarzyło mi się wielkanocnie :) -
etiuda c-moll op. 10 nr 12
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Onomatopeicznie? ffff .... sssss ... Wyjatkowo nie przepadam na rewolucyjną. Może dlatego, że bywała grana na akademiach szkolnych (trauma). Dlaczego spacja po dwóch pierwszych pytajnikach? A wiersz nierównosylabowy - emocje? -
etiuda c-dur op.10 nr 7
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Bardzo zgrane z muzyka, dobry wybór. W zapisie graficznym wyraźnie widać biegacza (maratończyk przez przypadek? wszystko przez szukanie właściwej trasy?) Pozdrawiam. -
nokturn des-dur op. 27 nr 2
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Chyba płynniej by się czytało to ma po śmierci skrzydełka Pozdrawiam, macham skrydełkiem (jeszcze za życia :)) -
etiuda cis-moll op.10 nr 4
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Czy to z mojego natchnienia okołojamnikowego? Dobrze dobrana muzyka - szarpana namiętnościami. Pozdrawiam :) -
nokturn des-dur op. 27 nr 2
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Mętny wzrok? Pił jakieś mocne, chińskie ziółka? A może tak strasznie ciężko zostawić za sobą Yin? Nokturn podkreśla 'rozdarcie duszy' - serio, skrzypce brzmią ostatecznością. A propos Yin i Yang [color=green]Cała moja niepewność w słowach chyba i może chybnęło się morze kołysze widnokrąg a przecież miał być stały dobre czy złe jaka szkoda że trzeba ugryźć nim poczuje się smak A kiedy ktoś jest dobry to po śmierci ma skrzydełka mówiło dziecko w białym kapelusiku w łódce pośrodku wielkiej wody[/color] P.S. Poprawiłam zapis wersów. -
(jeszcze) letnie
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Napisałam przed chwilą, że tym razem wygrał Wstrenty, ale przeczytałam na nowo teksty Boskiego i już nie jestem taka pewna werdyktu. Bardzo dobre :) -
W tym pojedynku wygrał Wstrenty. Bardzo podobają mi się takie obłąkane teksty. I ten główny i ten o Halley'u. Pozdrowienia.
-
A mnie się podoba. Takie kobiece rozwiazanie na końcu. Też wejdę w róże. Pozdrowienia.
-
mazurek cis-moll op.6 nr 2
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Poza doskonałym tematem, świetnie to zapisałeś. Słowa chwytają się za ogony i uzupełniają: wróżbiarz-skleroza-zapomniał-przyszłości / skleroza-zapomniał-przyszłości-wróżbiarz. Tutaj też słowo 'przyszłość' użyte przez Ciebie w dopełniaczu zabrzmiało mi na nowo. Pomyślałam o rzeczowniku w liczbie mnogiej 'przyszłości' podobnym do 'naszłości'. Na przykład wszystkie nasze przyszłości śpią w ogródkach jesieni że sobie pozwolę tak na poczekaniu machnąć taki 'natchniony' wers. A może Ty też myslałeś właśnie o takim rzeczowniku? -
introdukcja i polonez c-dur
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
A ta miniaturka skojarzyła mi się natychmiast z "Brzeziną" Iwaszkiewicza i z filmem Wajdy. Był czarno-biały? Chyba nie, a powinien. Ładnie pomyślałeś. -
nokturn f-moll op.55 nr 1
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
A ja na to www.youtube.com/watch?v=QCU33C6RHPk&feature=related bo kto Cię do konca zrozumie, kiedy znaczysz muzyką słowa? -
Szaleństwo. Niełatwo coś takiego napisać.
-
Fajnie chwycił nastrój. Kusi mnie, żeby na końcu dodać 'rzęsiście', a dokładnie [color=green]piszę list jest noc przedziera się przez rzęsy deszcz rzęsiście[/color] Pozdrawiam.
-
mazurek nr. 3 e-dur op.6
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Zazdroszczę Ci mistrzostwa formy. W tym lisie wszystko powiedziane. Jest kolor, jest nieuchwytność jesieni, przemykanie się zmian. I tak jak piszesz - rozmyte kontury. -
nokturn f-moll op.55 nr 1
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Mówią, mówią - razem z nutkami Fryderyka, który to 'przelotem z gwiazdki tej' ... -
nokturn f-moll op.55 nr 1
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Naprawdę dobry pomysł - dawać tytuły muzyczne króciutkim formom literackim. Słucham Chopina i bez trudu utrzymuję w pamięci jedno zdanie 'nocny wiatr; każdy liść mówi o tobie'. -
mazurek nr. 3 e-dur op.6
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Wieszało i wiesza. Choinka to 'róg obfitości', wróżba dobrobytu w następnym roku, dary Trzech Króli. Nie powinna być ozdabiana jedynie bombkami. Ja dodaję złocone (farbką) orzechy i szyszki, cukierki, czekoladki. [quote]Zawsze pisałem najpierw, dopiero potem szukałem coś adekwatnego. Tutaj skupiłbym się na czymś odległym, tak odległym aż nierealnym, wręcz sztucznym. Powiedzmy krzyżując ciepło z zimnem, wspomnienie rzymskich wakacji z mroźną rzeczywistością. Ale zarazem taką wystrojoną jak... powiedzmy bożonarodzeniowa choinka. Krótko mówiąc: nierealność nadpiękna ;-) ... Właśnie natknąłem się na coś takiego o walcu, który skojarzył mi się z... pozłotką :-)) Dobrze poinformowany Stanisław hrabia Tarnowski puścił w obieg anegdotę, według której Walc Des–dur miałby stanowić swoiste odbicie zewnętrznej, światowej strony postaci Delfiny Potockiej. Piękne! Ech, te światowe głowy do pozłoty ... Porcelanowe figurki baletnic w sukieneczkach ze złotym brzeżkiem ... -
mazurek nr. 3 e-dur op.6
Franka Zet odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Wiem, wiem. To tylko taki mój podszept. [quote]Tutaj skupiłbym się na czymś odległym, tak odległym aż nierealnym, wręcz sztucznym. Powiedzmy krzyżując ciepło z zimnem, wspomnienie rzymskich wakacji z mroźną rzeczywistością. Ale zarazem taką wystrojoną jak... powiedzmy bożonarodzeniowa choinka. Krótko mówiąc: nierealność nadpiękna ;-) śnieżny sad włoskie orzechy w pozłotce Czuję to. Święta są jak walc na jedną minutę. To haiku wyjątkowo śliczne. Uchwyciłeś nierealność. Włoskie orzechy w zimowym sadzie, złocą się. Kwintesencja brzmienia złotego dzwoneczka na choince. A ja przy walcu jednominutowym pomyślałam tak (ale ja nie umiem pisać haiku. To może trzecie jakie spróbowałam stworzyć. ślady na ścieżce jesienny zawrót głowy liść poczerwieniał