Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Franka Zet

Użytkownicy
  • Postów

    1 291
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Franka Zet

  1. Bea, ogromnie podoba mi się początek - właśnie "bezduch", bo jest wieloznaczny (bez duszny, samotny, bez możliwości lotu). Podkreślają to kamienie, a potem "białe czasem wersy oceanów". Bezduch, a tyle tu duszebności ... A, wiesz, że musiałam go parę razy poczytać, żeby wejść w ten Twój świat na biało czasem. Zachwiania w odbiorze może z powodu małego remotu w domu, łee, jak ja nie lubię bałaganu. Pozdrawiam serdecznie i niech Cię znowu natchnie :))
  2. Pamiętasz, myśleliśmy że jesteśmy snami lekko odgniecionymi na białej pościeli. Z kosza wiklinowego: umysłu, przez szpary Wciąż się wylewaliśmy, trącając powieki. Przybieraliśmy formy nieważkie i ciężkie, Nieskrystalizowane i niegramatyczne; Lecz niedopowiedziani byliśmy dla siebie, Zbyt obcy był snów język i światło zbyt nikłe. * * * Na niebieskim migdale szarych chmur angina, I duch w cielesnym pudle, rezonuje mocniej Bit serca, telegrafu, co ciepło przesyłał. Dziś się nie pomniejszymy tak bardzo jak wtedy, By się przez haft przecisnąć firanki wersowej, Sonetu, która chwyta rankiem Słońca pędy. Adolfino, sonet leciutki - język, słowa i mowa ciała. Prześliczny haft firanki wersowej i to przechodzenie przez wyrażanie się w formach "nieksrystalizowanych " i "niegramatycznych". Parę przecinków dodałam, parę usunęłam (rozprzecinkowałeś się w ostatnim wersie). Nie wiem, czy nie byłoby jaśniej "sonetu, który chwyta", ale wiem - chodzi Ci o firankę. Potwarzami się nie przejmuj, jest super :)
  3. Rozbicie między pseudotwórczym człowiekiem a autentycznie twórczą i posłuszną Wiecznemu Bytowi przyrodą dosyć sztampowe. Poeta-demiurg, który ożywia słowo ? Kilka ładnych fraz, ale to mało. Łatwo się uzależniam i to, co przed kilkoma miesiącami było dobre, teraz jest zaledwie poprawne. Może to przez formę, która jednostajna. Ciągle czekam na jakiś przełom przez skały, Petros. Niech Cię wspiera sierpień i jego długie cienie :)
  4. A ja myślę, że to w znaczeniu "niebo najczarniejsze z powodu scenatriusza", autorka pisze pokrętnie i swieżo.
  5. No, to ja też wtrącę słówko. "Czas ołuwiu" Budki inspirujący, ale żeby [quote]super tekst! Wolę Agatę i pod nosem ołowiane mruczando. Pozdrawiam obie panie, good night, czekam na deszcz, niech no dmuchnie świeżym powietrzem. :)
  6. A ja nie tylko za warsztat - się spieszyłam, więc wcześniej krótko - a teraz Ci powiem, że świetnie wychodzą w tym wierszu obrazki z obrazka, jak w snach, puzlach, natchnionych rysunkach dzieci. Szczególnie w snach - ja tak mam. Rozpędzasz się w tym wierszu, nabierasz tempa [quote] pośpieszną karocą take me home do domu tak, by wyprzedzić nieopłakane listy. ja wracam z wojny, jeszcze trawa, I love it, pachnie w podniebieniu cudzą gwarą. nie, już nie będzie jak dawniej, masz to wyraźnie nie dopowiedziane od scenariusza najczarniejsze jest niebo; jakby ktoś wysmarował je smołą i przykleił pociąg, tak dla zabawy; później pałac obrócił się dachem, wessał mnie na dno jak kominiarza - jeśli widzisz coś gdzieś tam wysoko łap się za guzik głowę wszystko co masz, łap Tłoczy się niebo, pałac dach, kominiarz po drabinie fiku-miku juz w kominie. Lubię tak. Pozdrawiam :)
  7. No, Sfinks, Lectorowi radzić, żeby więcej czytał - toś się z choinki urwał.
  8. Agatko, mnie się podoba przeogromnie jak tak piszesz luźnym nadgarstkiem (powiedzenie Twoje). Pięknie zatrzymana chwila i coś więcej - spokój i odwaga. Pozdrowienia :)
  9. Lecter, ten wiersz to sztuczka poetycka, niegodna Ciebie - czas przeszły przed przyszłym, milczenie na biało i na końcu "młodszy od miłości o jedno życie". Zabiegi jubilerskie. Jedno jest pocieszające - próbujesz ocieplić swój kamień, myślisz, że masz szansę na zmianę - ale czy to się uda ? Czy Ty na pewno chcesz być inny i żyć inaczej ? Oglądanie cudzego szczęścia daje taką nadzieję, tylko czy to wystarczy ? Drogi Oszuście :)
  10. Bea, oryginalnie, ale ma niejsaności pomroczne w dwóch miejscach Zyskuje w parokrotnym czytaniu, trzeba się wczuć w klimat - puenta żarłoczna, fajna. Temperamentnie :) Wrócę jeszcze. Pozdrawiam :)
  11. Ależ to piękny wiersz Maćku, zachwycił mnie. Napisany pięknym językiem i nie jest o niczym. Znam historie św. Aleksego. Trudno wybrać fragmenty, bo całość znakomita, może to Spokojna narracja przy wielkich sprawach. Pozdrawiam :)
  12. Druga część lepsza, nawet bardzo dobra, ale bez Wizje "później" znakomite ;)
  13. Wiersz o tym jak peel staje się niekoniecznie bohaterem, ale mężczyzną tak - odpowiada za siebie i wszystko, co oswoił. Dobre zakończenie Pozdrawiam :)
  14. aż się rozpuści jak czekoladka. I to Ładne. Pozdrawiam :) P.S. Widziałaś drugą wersję Chiary Favarone ? Zapraszam.
  15. Odejście to mały koniec świata (a czasem duży), coś co se ne wrati. Ładnie to napisałaś. Pozdrowienia :)
  16. Znów pazurki, pióra, małe zwierzątka - zmroczniało, jednak z przeczuiem jasności. Piórka - piórkami, ale Twoje po prostu fruwa :)
  17. Całość znakomita, wybieram jako naj "z poboczy wniebowzięci" przez to czyszczenie palców. Również "podejrzenie raju" - jakie ostrożne i prawdziwe. Powinno być sześć plusów. Pozdrawiam :)
  18. Potwierdzam urodę - cudna :)
  19. Poprawiony i piękny, ale w ostatnich sześciu linijkach wciąż niekonsekwentnie z dużymi i małymi literami na początku wersów. Przecinkami, rozumiem, gardzisz ?
  20. Ładny, bardzo - szczególnie niejasne możliwości pod nieobecność księżyca czas unika zbędnych aranżacji w zakończeniu może spróbuj jeszcze coś nowego z "baśnią" ? Pozdrawiam :)
  21. Ciekawy ten wiersz, tylko mnie, moje, mną - za dużo. Dwa ostatnie można usunąć bez strat. Pozdrawiam.
  22. Jest coś fajnego w tym wierszu, zakręcony. Pozdrawiam :)
  23. Rymy jak zawsze znakomite, pomysł też. Przeszkadza mi to, że nie ma w wierszu jednej koncepcji graficznej. Moim zdaniem albo wszystko dużą, albo po przecinkach tam, gdzie trzeba małą (w pierwszej części wiersza stosujesz małe litery, zaczynające wersy). Napiszę Ci jak by to było z przecinkami Na murze nieba sczerniałym od nocy rysa piorunu - świetlane graffiti w chmurnego spreju oparach się złoci, patrząc z pogardą na ciemne uliczki, zwinięte w stopach uśpionych przechodniów, co im krokami nadadzą kształt rano. Miasto zasnęło i wiatry z przeciągów,------->lecz miaro wdycha drzwiami, oknem, szparą, ----> głucho? wzdychają drzwiami, oknem, szparą, aż dzień nastanie. W nim wznowią rozprawę przeciw piratom. O pliki na necie z muzyką, filmem bezpłatnie pobrane. Aż w końcu ciepłem lato z sędziów zadrwi, a drzewo-świadek odszepnie powietrzem, że człowiek pierwszy naturę... spiracił. Powstawiałam Ci wszystkie kropeczki i przecineczki, jeśli Ci to, oczywiście, odpowiada. W wersie 8. jakieś literówki chyba i traci się sens. Coś tam zaproponowałam. Pozdrawiam :)
  24. To się kiedyś nazywało performance, ale Rene Gaillard przekracza wszelkie nazywanie. Najbardziej podoba mi się "Disco w windzie" i "Pogrzeb kurczaka" - chociaż może jeszcze lepsze jest włączanie się w imprezy sportowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...