Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek_sojan

Użytkownicy
  • Postów

    2 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek_sojan

  1. pierwsza była Wisła (most Dębnicki!);lata 50-te! hmmm - to ja sie uczyłem chodzić...a 10 lat później pływać.... :))); był Raj...Adamie (nomen omen!);
  2. dzieki ;) Jeszcze "oznajmujący" :D b ps. A nie unoś się nad poziomy poeto - moje zdanie jest jednym z wielu, ale mam do niego prawo (no, chyba że nie? ;) masz prawo, sam Cię o to zdanie prosiłem i proszę...zresztą, nie ja jeden, a to coś znaczy...Bogdanie, ja zawsze jestem na poziomie tarasy wiślanej, przynajmniej w Krakowie...i lubię patrzeć w oczy, nie tylko Twoje, tak wyjątkowo skupione...
  3. Bogdan Zdanowicz.; już sobie nie zaglądamy w oczy... J.S
  4. IN.; jeśli rzeczywiście będziesz w Krakowie?...można sie spotkać i pogadać o uchu Van Gogha... miło mi będzie poznać; (jakby co, to na priv - może spotkamy się w szerszym gronie orgo- -wiczów....); jest ich tu sporo; :) J.S Stefan Rewiński.; nie prowadzę "piwnicznego " życia, bo mam klaustrofobię...a w Krakowie, jak już wielokrotnie pisałem, interesuje mnie człowiek, nie kamień ciosowy...wolę od Krakowa okolice Krakowa...Garb Tęczyński, Ojców, Dolinę Kluczwody... :) J.S adam sosna.; i ja sie kąpałem (!), w odległym dzieciństwie...a wodę dla Krakowa dostarcza przede wszystkim Raba, Wisła, Wilga i Dłubnia, nie licząc wielu studziennych ujęć (Mateczny) Alicja Red.; interludium Ci się nie ten-tego?...szkoda; tak - Alicjo, świetnie jest się spotkać w Krakowie, bo tam rzeczywiście, nie ma pożegnań, tam cała historia tego kraju na wyciągnięcie dłoni; dlatego prawdziwi krakowianie żyją bez czasu, czas ich nie obchodzi a to narzuca i pewien rodzaj zachowania i wpływa na specyfikę wyobraźni...Miłosz po powrocie właśnie dlatego wybrał to Miasto na dokończenie tułaczego żywota... :) J.S Piotr Jasiński.; pozdrawiam w przekonaniu, że jak wszystkich, miasto Cię zawłaszczyło i jesteś już jego cząstką, ważną jak każda cegła na Wawelu... :) J.S
  5. nie wierzę, a ból głowy? ból głowy przychodzi w momencie, gdy braknie wina...na samą myśl że braknie - głowa boli; :) J.S
  6. niee, nie kłaniaj się - całuj! ale nie dlatego, że mam rację...lecz dlatego, że całkowita racja to racja Twoja i moja; :)) J.S nikt na ziemi nie ma całkowitej racji, nawet Roman Bezet; (!)
  7. (poetom z portalu www.poezja.org/debiuty) przy wieży wieża na każdej inny śpiewa dzwon ceglany warkocz Panny Marii u twoich stóp się rozgołębia trąbka płynąca pod chmurami bramy zamyka i otwiera - kto z obietnicą tu przybywa z obietnicą pozostaje - stąd nikt nigdy nie wyjechał krakowianinem się umiera na antypodach kościół teatr kościół urząd za biskupem referent drepcze błazen obok - kaplicą teatr bazyliką stoi urząd trwa galicyjski ceremoniał w ciasnych uliczkach coraz ciaśniej - pod krużgankami wzdłuż Sukiennic chodzimy niby od niechcenia wszystkich wołając po imieniu a wieczorem przy stolikach pytamy skąd i co w kieszeniach licząc na wiersze bo w nich zmyślenia i modlitwy słuchamy co każdy ma do powiedzenia nie oglądając się na zegar odmierzający na Ratuszu kolejne lata pod Wawelem nie ma pożegnań są niekończące się spotkania z pytającą o człowieka twarzą maszkary
  8. GDYBY (a można!) wiersz miał 1-2 strofki, poczYtałbym z uśmiechem - ale to rozwałkowany i nudny zakalec literacki, niestrawny, niestrawny; J.S
  9. hihi pozdrawiam a dasz znać (w wierszu) czy spełniły się prośby? grunt to konsekwencja... J.S
  10. Alicja Red.; ...życiowy; ale też zawsze podkreślam - literatura bierze się z życia, nie z literatury; dzięki! J.S :) Beenie M; przypadkiem w bieg puszczone rzekome orzeczenia to tylko poezja - ta rzeczy nie zmienia! Ewa Kos; Pani Ewo, rzeczniczko wszystkich kobiet - ja się nie upominam (!) i nic nikomu nie wypominam (!); ja tylko kontempluję przeszłość, pogodzony jak trup; :))) J.S
  11. Dotarł do mnie tylko sen o rzece czerwonego wina...i jak to po winie, dobry sen, dobry; J.S
  12. we właściwym dystansie, owszem; każdy znajdzie w sobie epikurejczyka-sybarytę, przynajmniej na jeden dzień; na Dzień Kobiet; :) J.S
  13. zaklęcia? dziwnie mam odczucia, jakbym podsłuchiwał, a chciałem tylko poczytać... J.S
  14. TO inna odmiana wiersza o paparazzich, równie kiepska; J.S
  15. Bogdan...jak to co, jak się nie dowiedzą, nie dostaną kasy! przecież od dawna jest to tylko kasta podglądaczy...z tego żyją; a że jest to temat poezji - to tylko świadczy o "poetach"; J.S
  16. "Kobieta jest największym przyjacielem człowieka" Panowie pochylmy czoła Ostatnio edytowany przez Jacek Suchowicz (Dzisiaj 12:37:58) Dnia: Dzisiaj 12:36:48, napisał(a): Jacek Suchowicz - i trzeba wierzyć, że jest to przyjaźń bezinteresowna...wbrew wszystkiemu, wbrew oczywistości; ("jak ego może działać bez ego?"); Jacek Jacka popiera w jednym: "od maleńkości po kres z dumą przytula się do kobiety." I veca virse, veca virse! :))); zgodnie z powiedzeniem: " gdy do jeża przytula się jeż, to w tym miękkość jakaś jest też!"; :)) J.S
  17. sam dał sie poznać" czyli l o s dał siĘ poznać? Bogdan Zdanowicz - tak, tu był błąd l o g i c z n y, tak w ferworze...poprawiłem; dzięki! "To wiersz, który wybuchł i nosi w sobie ślady w a l k i," - ? walki ze sobą chyba, o z r o z u m i e n i e... - wiele pozmieniałem, mam nadzieję, że nauka nie poszła w las... J.S
  18. bardzo sympatycznie w Twoim wierszu, Michale; co prawda przedkładam nad rabatki las albo półki skalne (tam dopiero są rabatki!), ale wyjątkowo ze względu na "jo" a nie na "oj" miłe na rabatce buszowanie bez "rabatu", choć Raba tam, w Małoplsce, czyli koło mnie... J.S
  19. dzie wuszko.; ja i tak Cię widzę zawsze w tym twoim wierszowanym lilaku; to arcydzieło! o czym dowiedzą się dopiero nasze wnuki... piętnujesz moje mentorstwo, ale skargi u mnie za grosz i nie przyznaję się do mazgajstwa...za bardzo lubię komfort kontemplacji, by go burzyć emocjami...a warsztat to warsztat - i właśnie liczę na takie głosy jak twoje; przydają widzeniu właściwy wymiar - obiektywizują świat peela, a jest to najwłaściwsza miara rzeczy; dziękuję po trzykroć! J.S
  20. nie ma to jak urzeczona narzeczona :) jeśli rzeczona urzeczona narzeczona tako rzecze, to rzekę ci narzeczem, że nie przeczę, i się zrzekam swych orzeczeń, na rzecz Twoją - czym oddaję w Twoja pieczę to co z marzeń i złorzeczeń składa się na moje słowo... J.S
  21. zak stanisława.; w wierszu?! mam pecha... :( J.S Stefan Rewiński.; ten Platon...czy to nowy model walca drogowego? :))) J.S Beenie M.; od urzeczonej wolę narzeczoną...zatem? :) J.S dzie wuszka.; uważasz, że poezja przemawia tylko obrazem? wolno Ci! J.S
  22. jednak mnie nie rusza, zresztą jak wszystkie nietrafienia Pozdrawiam :) Ostatnio edytowany przez egzegeta (Dzisiaj 15:02:33) Dnia: Dzisiaj 15:01:56, napisał(a): egzegeta Czytelnik wiem, wiem...trafić w Ciebie może tylko Gruba Berta; strzelamy jak widać w różne cele (tarcze); J.S
  23. zrobił wszystko by nieznajoma przestała być jego nieznajomą o tym że był to uśmiech do przyszłości chcieli oboje wierzyć że był to grymas losu widzą teraz choć każde z nich inaczej bo z kogo był ten śmiech nikt nie chce pytać nie wiedząc kogo pytać czas zmienił fryzurę nosi okulary udaje krótkowidza widzi tylko siebie dać się poznać czyli zostać poznanym sobie na tyle nieznajomym że w nieznajomej odkryć znajomą piękną śmierć to dlatego zbliżamy się do tajemnicy z drżeniem aby móc jej mówić po imieniu przyjmiemy każdy wyrok poznanie jest początkiem od zrozumienia siebie do wyboru siebie spośród wielu wcieleń odwrócenie się to tylko zmiana perspektywy w oddaleniu rodzi się mit rodzi się żal za mitem budzi się Odyseusz i w końcu - z r o z u m i e n i e wystarczy dać swą zgodę
  24. ta koronka podoba mi się; dobra na rano i na wieczór jako tzw. modlitwa sprawcza; (!); :)) J.S
  25. nic mnie tak nie rozczula, jak moja własna głupota...i za to miałbym na szafot? po co ścinać głowy, skoro w nich głupota - są bezwartościowe! to daremne żniwa, i Danton i spółka wiedzieli o tym; J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...