
Bea.2u
Użytkownicy-
Postów
2 725 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bea.2u
-
domek w lesie- czyli miszmasz poetyckoprozowaty
Bea.2u odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Żaczko, to za ciężki kawal tekstu jak na moje barki. myślałam o nim i wydaje mi się, że zaczynając od wiersza tym bardziej jednak powinnas go zaklasyfikować do liryki. "Ballada o Raju" mam tytul :) mamy tu wątki, ale zarówno poemat liryczny jak i ballada nie wykluczją prowadzenia akcji. zrezygnowałabym ze skojarzeń z sielanką, bo to nie ten klimat. wydaje mi się, że sporo fachowych uwag móglby mieć Lecter. Spróbuj go wrzucić na Zetkę do nas do Poezji z adnotacją o mile widziane uwagi. Niestety w tym dziale tekst zanika. pozdrawiam Cię gorąco /bea PS Wiersz wstępny użylabym jako Motto, kursywą. Motto tez może być własne :) -
w tej postaci plusuję :) niezobowiązująco, rzecz jasna, tak go sobie tylko czytam ;))
-
no, nie jestem pewna, czy Pani Panią zrozumiała swoim malym lirycznym rozumkiem, może po prostu słowa gdzieś umknełymiędzy uszami, jako szum informacyjny, ale skupiam się, skupiam. i myslę, że za grosz w tym komentarzu liryki. łomem przez skroń. niektorzy to tak już mają. pozdrawiam bynajmniej nie ulepkowato, kobieto chciałabym od razu wyjaśnić, przepraszam z góry, jeśli Pani odbierze tę wypowiedź zbyt chłodno, ale nie zwykłam tulić się do nieznajomych, natomiast zaręczam, ze nijaka chęć przykrości, mną nie powoduje nie interesują mnie, pani Beo, ani dokuczanki, ani lansady cmokaszcze, tak więc pomijam tekst o 'małym lirycznym rozumku', bo jeśli autora cechy zady i walety, chcę poznać, wolę to uczynić osobiście, takoż nie imputuję tego, czy owego, w kwestiach personalnych napisałam Pani o wierszu i tego się trzymajmy, co do liryki w komentarzu, nie rozumiem, bo żadnego lirycznego komentarza nie napisałam, odpowiedziałam Pani jpo prostu na wątpliwość dotyczącą mojego komentarza "może jakiś nowy wiersz piszesz?" a co do pozdrowienia w nie ulepkowatości, to bardzo się cieszę, albowiem nie znoszę klejenia :)) i fajnie, ze dostrzega Pani moją kobiecość w tem wszystkiem czułkiem :)) niniejszym muszę sprostować, nie lepię się do obcych, bynajmniej. formy szacunku, uznania, akceptacji nie są dla mnie formą lepienia się. zapewniam, że każda ze stron jest rozdzielna... absolutnie i nietykalnie. nawiązanie do biełych roz jest tak dalekie w moim odczuciu, że nie widzę dotąd związku, stąd przypuszczenie o układaniu wlasnego wiersza. wiersz nie jest ani przesłodzony, ani rozmiękczony, ani nazbyt liryczny. nawet lekko żartobliwy z tym rozparapeceniem. pozdrawiam /bea
-
Franko, dzięki, czyli stawiasz na wersję przerobioną bez czajnika. ok, pomyślę, wszak to wiersz i ważne, by dobrze byl odbierany. na razie nie wiem, jestem pół na pół przekonana, bo wersja bez oparow tez dobra :) a gdzie się podział Twój wiersz?? wypatruję i nie widzę. ???
-
Ładny choć smutny zapis ale może - zaznaczam że tylko moim skromnym zdaniem - warto pokusić się o jeszcze większą minimalizację uczuć? Powiedzmy pierwsza strofka daje kapitalne konotacje jeśli czytać ją tak: spotkałem cię a to już prawie dwa dobra podpowiedź :)
-
Mało Ostre Obietnice
Bea.2u odpowiedział(a) na Sebastian_Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) -
zabawne :)
-
każdy wers waży chyba tonę a całość nieważka. cud, że tak powiem ;)
-
ma to do siebie, że dopada gdzie chce i kiedy chce :)
-
ten widok z X Piętra nie mogę powiedzieć że się podoba, ale mocno prawdziwy i dobrze zapisany. pozdrawiam /b
-
Ostatnia klatka wieczoru
Bea.2u odpowiedział(a) na Marcin Katulski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
utrzymałabym wiersz w tej stylistyce :) -
nie jest zły :) choć z mojej strony mogę zaśpiewać, ale to już było, co nie zmienia postaci rzeczy, że jest ;) pozdrawiam /b
-
a ta wersja wyżej? może powiem tak, uwielbiam takie zabawy słowne, uwielbiam eksperymenty, nowinki, kulfony, ale w tym tekście wszystkie te rekwizyty są identyczne, monotematyczne, roz i roz i rozwiewamitotresć(-: pozdrawiam Maćku, to już nic nie poradzę, bo ten wiersz czy wersji takiej, czy innej po prostu taki jest. inny być nie może. trudno. rozpaprocenia nie uznajesz i ja to szanuję. pozdrawiam :) /bea
-
a ta wersja wyżej?
-
Agato, Franko ... i ktokolwiek ma ochotę podjąć temat :) Wstawiam tutaj pierwotną wersję prosto z kartki, tak, jak się wiersz napisał. Powiedzcie proszę, czy oryginalnie jednak nie bylo lepiej, bo mam wrażenie, że poszłam nie tą ścieżką. Jak uważacie? Okno na północ Na parapecie się rozpaprociłam rozfiołkowałam źrenice oparem z czajnika wsiąkam w mgławicę rozwinogroniłam czubkiem języka miękkim światłem rozkosmykowałam tkliwie pod opuszkami skryłam czasu tempo i czekam aż pozbierasz mnie w jedno 01.07.2009 ???
-
Widzę "panienkę z okienka" - mimozę w duuużym przerysie, roztiurlikowaną emocjonalnie, co wygląda i wzdycha cierpliwie na/do/ tego jednego, sprawnego śrubokręta i mnie taka harlequinowska poetyka nie chwyta absolutnie, a nawet irytuje - niecierpliwa/zbyt aktywna jestem - ale, jak widać - może chwytać ;) na nie, ale pozdrawiam kasia :) raz na pół roku nie można zgrzeszyć liryką?? i nie taka ona znowu słodka, chwila zatrzymana i to wcale nie banalnie. jak ktoś zauważyl wiersz się nie roz- a raczej formuje, tak jak zwykle czekanie tylko pozornie roz-paprocone. ale... pozdrawiam /bea
-
Dziewuszko, plizka proszę jaśniej, bo ja prosta kobieta jestem i nie łapię tych biełych roz z witkami. może jakiś nowy wiersz piszesz? ;) nie jestem pewna, czym dla Pani będzie jaśnienie, ale rozwinę ze skrótu te rozy, bo widzę iż to niechybnie one, spowodowały utrudnienie - w Pani tekście, owe, neologizmowe wygibasy, infantylizują wiersz w brzmieniu, a powtarzalność cząstki roz-, dopomaga w tym procederze. mam wrażenie, ze wiersz miał być czule liryczny, a wyszedł, w moim odczuciu, ulepkowo. czułkiem :)) nie zwykłam pisywać wierszy pod cudzymi wierszami ;) no, nie jestem pewna, czy Pani Panią zrozumiała swoim malym lirycznym rozumkiem, może po prostu słowa gdzieś umknełymiędzy uszami, jako szum informacyjny, ale skupiam się, skupiam. i myslę, że za grosz w tym komentarzu liryki. łomem przez skroń. niektorzy to tak już mają. pozdrawiam bynajmniej nie ulepkowato, kobieto
-
tu były całe dwa rymy i o zgrozo ponoć o jeden za dużo !! :)) zaraz poniżej wstukam wersję oryginalną, bo zaczynam sie miotać. myśl miala być cieniutka, trochę taka kokieteria chwili. nic więcej. żadnych peanów ani prawd istotnych :) Pierwszy raz pod moim wierszem? miło mi, czuj się tu dobrze :)
-
Dziewuszko, plizka proszę jaśniej, bo ja prosta kobieta jestem i nie łapię tych biełych roz z witkami. może jakiś nowy wiersz piszesz? ;)
-
Myślę, ze pomysły z roz są kluczowe i powinny skupiać czytelnika na sobie, czajnik (w moim odczuciu) wchodzi na waleta, rozpycha się, jest blisko puenty. Ktoś zwrócił uwagę na tytuł - rzeczywiście dobry. Od północy - podkreśla bezsłoneczne oczekiwanie, a potem to Twoje rozkrzewienie się w oknie - piękne. A wracając do czajnika - mi przeszkadza - ale mogę nie mieć racyi. Pozdrawiam serdecznie :) Zgadzam sie z Tobą, nie chcę, by ta dalsza część przykryla rozpaprocenie, dlatego jestem otwarta na zmiany. skróciłam. z oparów cięzko mi zrezygnować, bo łączą wnętrze pomieszczenia z zaokienną północą, jakby to rzec parapecą się należycie ;) ale rowniez mogę nie mieć racji. jak brzmi teraz?
-
Kategoryczne stwierdzenie niepodparte żadnymi argumentami... O tym cały czas mówię! Wiara jest irracjonalna. Racjonalnie nie dowiedziesz istnienia ani nieistnienia Boga. Racjonalne rozwiązanie to agnostycyzm. Bo tak samo możliwe jest, że Bóg jest, jak i że go nie ma. Napisałaś: "jest parę przeslanek optujących za istnieniem bytu wyższego, czy bytu wszechogarniającego". Konkrety, dziołcha! Za parę godzin już mnie nie będzie, ale obiecuję odpowiedzieć po wakacjach. Napisałaś: "samo istnienie ładu pociąga za sobą wniosek o sile, bycie wyższym harmonizującym całość." Typowy błąd logiczny. Za Wikipedią (wybacz, że takie źródło, ale nie mam czasu szukać po książkach): "Przyjmowanie że maksimum w dużym zbiorze jest zawsze nieskończone. Przykład: Dowód istnienia Boga 'ze stopni doskonałości' (łac. ex gradibus perfectionis), w którym analiza coraz doskonalszych bytów prowadzi do wniosku, że musi istnieć byt nieskończenie doskonały, czyli Bóg.". I jeszcze jeden błąd logiczny: "Ignorowanie konsekwencji własnego dowodu. Przykład: Dowód istnienia Boga poprzez pokazanie, że każda rzecz ma swojego twórcę, a więc wszechświat również musi go mieć. (Oprócz dowodu przez dużą liczbę przypadków stosowana jest tu też ignorancja - wystarczy zapytać: Kto więc stworzył Boga ? A jeśli zrobił to Bóg, to dlaczego dopuszczamy tutaj wyjątek (byt stwarzający siebie) a nie dopuszczaliśmy go wcześniej (byt nie mający stwórcy)?)". Podsumowując: to nie jest racjonalne myślenie. Zresztą: wszystkie dowody za istnieniem czy za nieistnieniem Boga spotkały się z krytyką i żaden nie jest dowodem niepodważalnym (należy pisać raczej: "dowody"). Każda teza metafizyczna napotka antytezę i tak w nieskończoność. Na przykład to: pl.wikipedia.org/wiki/Argument_teleologiczny ależ oczywiście, że się z Tobą zgadzam, wiem to wszystko, no może efekt maksimum nie byl mi znany. te racje mają to do siebie, ze powinny wywoławac polemikę a nie wojny. wydaje mi się,że wnaszej świdomości wciąż pokutuje namacalność. jak jest, to zostało stworzone, jak bóg, to na podobieństwo nasze itd.. cięzko nam jest wyjść poza koncepcje bliskie doświadczeniu, dlatego wszelkie próby myslenia abstrakcyjnego, odróżniające nas od innych gatunków "doboru naturalnego" przybliżają nas do pewnych rozwiązań wykraczających poza ten zamkniety krąg. wierzę w różne rzeczy, w postęp, choc widzę, ze czasem cofamy sie niestety, wierzę w m,ysl ludzką, ktora jest potęgą. więrzę, że sa rzeczy, ktorych jescze nie odkryliśmy itd... pojęcia nieskończoności są dla nas trudne i neleży się z nimi oswajać. przykre jest to, że ostatnim filozofem prawdziwym byl Einstain, ktory wiele ze swych koncepcji zabrał do grobu. Przykre jest to, że JPII nie byl w stanie pogodzić zwaśnionych religii. przykre jest to, że dyskusja na temat wiary lub niewiary przybiera formę wyzwisk. przykre jest to, że zamiast lączyć siły wciąż dzialamy sobie wbrew. życzę udanych wakacji nowych świetnych wrażeń i wracaj :) /b
-
Myślę wręcz odwrotnie. Racjonalne myślenie doprowadziło mnie do momentu, w którym po raz pierwszy nabrał dla mnie rzeczywistego sensu zakład Pascala. Tzn. "widzę" pewną substancję, racjonalnie i intuicyjnie zarazem (a intuicja przyszła po racjach rozumowych) i nie wiem, czy to taki byt, martwa właściwość rzeczywistości, czy...? A więc zakładam się i ten zakład jest warunkiem mojej wiary. Co ciekawe, nie zakłada się mój "rozum", lecz "serce" - wariant obstawiam intuicyjnie. Teraz, jakie to rozumowanie? Przy odrobinie szczęścia może uda mi się wydać co nieco względnie niebawem - i tam wszystko napiszę ; na razie figa. Pozdrawiam kurczę zjadło mi odpowiedź, więc jeszcze raz: jeśli wychodzisz z punktu, w którym bóg istnieje, to w niego powątpiewasz, jeśli zas wychodzisz z miejsca, gdzie go nie ma, zaczynasz go poszukiwać. utrzymająca się równowaga jest burzliwa, jak cała nasza planeta, że się tak wyrażę. jest parę przeslanek optujących za istnieniem bytu wyższego, czy bytu wszechogarniającego. moją osobistą przesłanką jest logika porządku, ładu w świecie, jaki odkrywmy krok po kroku. Każde odkrycie powoduje pojawienie się kolejnych pytań, kolejnych zagadek, odkrywamy możliwość istnienia wciąż nowych, niewidocznych dla nas do tej pory zjawisk, stanów, zaleznośći. Tylko otwarcie umyslu na nowe umożliwia nam ich odkrycie. jeśli nie założysz istnienia bytu wyższego nigdy go nie potwierdzisz. to primo. secundo, samo istnienie ładu pociąga za sobą wniosek o sile, bycie wyższym harmonizującym całość. takie mam "zboczone" myśli wynikające z moich doświadczeń z zakresu fizyki. myślenie nie zaprzecza istnieniu rzeczy niewidocznych. "There are more things in heaven and earth, than are dreamt of in your philosophy" :)) może trywializuję, ale przeciez to tylko dyskusja...
-
Amerrozzo, miło Cię posluchać, jak gadasz do rzeczy :)) szkoda, że odpowiadam na zasadzie listu w butelce, ale co tam, niech płynie.. mam przedstawić dowód na istnienie boga??? :)) nie przeceniasz mnie odrobinę? może przedstaw mi dowód na jego nie istnienie??? przeprowadzenie takiego dowodu zmieniłoby całą ludzkość, weszlibyśmy tak, czy inaczej w epokę "bezwiary", bo nie trzeba by już bylo wierzyć i powiem szczerze, że wolę sytuację obecną. ostatnie dywagacje jak najbardziej słuszne :)) pozdrawiam /bea
-
W moich oczach
Bea.2u odpowiedział(a) na Nikodem_Ópatowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
po przeczytaniu komentarzy zgadzam się z opinią, że wiersz w naszych umyslach pracuje, jak chce, nie koniecznie wsposób zamyslony przez Autora. ze względu na harmonijność tekstu wypadaloby poprawić te trzy wersy. i ten tekst kursywą zbędny, to jakiś cytat? zamkła ma uzasadnienie tylko w tym przypadku, jakbyś chcial stworzyć obraz ciężkich zamków obwarowanych, zamkniętych przed światem. bo takie budzi skojarzenia. ??? pozdrawiam /bea -
:)) lubię takie poranki przy kawie :)) siedzę i czytam same komplementy :)) cieszę się, że zauważyleś tytuł. w ogóle zwracam dużą uwagę na tytuły, to bardzo sympatyczna maniera :) sama ją przejęłam od kogoś i mam nadzieję nią zarazić kilka osób.. w oczekiwaniu ;) pozdrawiam /b