Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bea.2u

Użytkownicy
  • Postów

    2 725
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bea.2u

  1. budę pewnie sma mu dorysowałam :)) przyjrzałam się całej dalszej dyskusji i przyznam, że zbaraniałam. sugerujesz, że te holmowskie domysły są tylko błędnym kluczeniem? szczerze mówiąc nie trzeba zbytnio łamać głowy, by odebrać wiersz na podstawie obrazów, ale być może dałam się złapać na własną fantazję, jak na atramentową plamę w psychologii?? głupio się czuję z miną barana. poproszę o potwierdznie lub zaprzeczenie. bo jeśli mam już być baranem, to wypada mi się z tym oswoić ;)
  2. "Ręka [...] rozumie dlaczego wzrok ucieka bardziej czuje potrzebę przymknięcia powiek". Nie wiem dlaczego problem "końca" przedstawiasz jako grę gestu. Czyżby to wiersz o formach składania hołdów, oddawaniu czci, zapamiętałości - pamięci, absurdzie rekwizytu powiązanego "czuciem" z... no właśnie, z czym, z kim? A może to scenograficzny opis teledysku; Oszczędność w treści; skąpa, przerysowana forma, graniczy z ubóstwem przekazu... Takie wydumane - "ach". Pozdrawiam. Oszczędność w treści; skąpa, przerysowana forma, graniczy z ubóstwem przekazu. :)) - to mi się nawet podoba. gra gestów? nie bardzo. jak masz chwilkę, to wyrównaj oddech, przeczytaj powoli spokojnie i bez emocji. nie próbuj zrozumieć i może wtedy poczujesz to, co napisałam. i mówię całkiem poważnie. to prosty wiersz. pociągnięty jedną ciągłą krótką kreską zakończony pointą (lubię tę starą formę zapisu puenty :) miło, że wpadłeś pozdrawiam /b
  3. :))) Bea.2u jeśli zacytowałaś te wersy to postaram się rozjaśnić peel nigdy nie składał rąk do modlitwy nigdy też nie klękał i chociaż ma mylne skojarzenia chce "nauczyć" się wiary obudzić w sobie dobro poprzez obserwację od podstaw jak dziecko które uczy się składać rączki do pacierza szacuneczek Pablo, 1. Bea :) pliiizzz 2. nie o to chodzi, że nie rozumiem, bo bardzo dobrze wiem, co masz na myśli. chodzi o to, że brzmi jak brzmi.. jeśli chodzi o gesty, to zawsze zwracałam uwagę na ten teatr odstawiany podczas mszy, mimo, że jestem wierząca i nawet lubię pewną obrzędowość. przywołujesz takie skojarzenia, które odrywają czytelnika od myśli przewodniej i prowadzą w rejony odległe i groteskowe. szwedzki stół z podrobami Jacka Sojana ewidentnie tylko o tym świadczy. trzeba nauczyć się trzymać wiersz za wodze, bo może ponieść, jak widać. te komentarze nie są przeciw Tobie, sam je wywołałeś :) każdy posiada jakąś moc, słowa bywają wyjątkowo podstępne ;) pozdrawiam /bea
  4. skusiłam się zajrzeć, jaki jest odbiór tego wiersza zaskoczyły mnie te "merytoryczne" dyskusje. no i mamy ten rój os ;)))) ech. współczuję osobiście juz zaakceptowałam ten stały element ogródkowy, aż szkoda, że przegoniony z wiersza :) nie wiedziałam, że analiza wiersza na podstawie symboli sennych da podobne efekty (patrz Barbara :) dla mnie pies, to ktoś bliski w zasięgu ręki, taki, który wtapia się w tło. zbudowanie go z cegieł i ustawienie pod wiatr wydaje się oczywiste i niezbyt skomplikowane w odczycie. a jednak... te czerwone taczki trzeba odnieść do Williamsa, choć i bez niego są sugestywne i wymowne. obydwie interpretacje idą w parze, więc można się tylko ponieść satysfakcji doznań nie wgłębiając w rozstrzyganie, bo działają harmonijnie. zielone kosze, żółte pestki :) brakuje mi tych os nad nimi. chrzanić poprawność ;) pozdrawiam serdecznie /b PS czy tam pierwotnie nie było budy z cegieł? bo to trochę zmienia sens zapisu. to bezpieczne oddalenie od siebie rzeczy bliskich sercu. dystans dla bezpieczeństwa. ale ustawienie pod wiatr sugeruje, że jednak nie do końca. że to wewnętrzna walka z emocjami. murowanie psa może być nawet zmaganiem się z tematem czyjejś śmierci, choć to już może być nadinterpretacja, ale bolesnej utraty na pewno. całość układa się w jedną historię powiązaną z poprzednim Twoim wierszem. wiersz wyjątkowy :)
  5. metafory może standardowe, ale mnie się podobają. "zwiędłe nici babiego lata" - też tak pisałam :)) "kokonią się czepiając wspomnień" - bardzo ładne. osatanio napisał mi się wiersz w jedwabnej otoczce kokoniej :))) wiersz bardzo kobiecy i wcale nie jest zły, tylko trochę przeładowany. pozdrawiam /b PS pewnie jak jeszcze kilka razy przeczytam, to uznam za dobry... witam ponownie Bea.2u i znów dziękuję tym razem za podwójne depnięcie i poświęcenie czasu jeśli chodzi o przeładowanie na warsztacie za namową dzie wuszki okroiłam go niemiłosiernie gdy pójdę dalej to nie wiem co stanie się z moim zamysłem z mojego krajobrazu zostawiłam tylko oczy, włosy i czoło pozdrawiam serdecznie Nie, nie, nie przycinaj więcej to było pierwsze wrażenie, dużo metafor na raz i to dlatego, ale wreszcie się posklejało w wyobraźni . jest ok :) przecież za drugim razem dałam plusa :) pozdrawiam /bea
  6. :)) Zakopower Bóg wie gdzie do posłuchania: www.youtube.com/watch?v=PGlpIwVOlN4 to było zeszłoroczne Opole, Zakopawer wygrał moim zdaniem fajnym tekstem z "Pisenką bez treści" Doroty Miśkiewicz, która też była urocza :) www.youtube.com/watch?v=RkCuUeHIiy8 Panie M.Krzywak, takie nazwisko zobowiązuje ;)
  7. Krajobraz nad chropowatą studnią :) jestem za :)
  8. metafory może standardowe, ale mnie się podobają. "zwiędłe nici babiego lata" - też tak pisałam :)) "kokonią się czepiając wspomnień" - bardzo ładne. osatanio napisał mi się wiersz w jedwabnej otoczce kokoniej :))) wiersz bardzo kobiecy i wcale nie jest zły, tylko trochę przeładowany. pozdrawiam /b PS pewnie jak jeszcze kilka razy przeczytam, to uznam za dobry...
  9. poproszę o rozwinięcie tematu :)))
  10. chcialam poczytać Twe wiekopomne dzięłła, ale widzę, że wpadasz tu tylko pokrytykować. kiepskie hobby, pomaga? no, wpadam, staram się, jak cholera, ale masz rację, kiepskie hobby - kiedy kolejny raz zaglądam, min. do Ciebie, widzę, że nie pomaga...nic - a nawet Wam szkodzi...;) sorry, co pomaga? Twój koment? w jaki sposób niby? spróbuj go przeczytać sama i się zastanów. misjonarka się znalazła, co wierszy nie umie zrozumieć...
  11. chcialam poczytać Twe wiekopomne dzięłła, ale widzę, że wpadasz tu tylko pokrytykować. kiepskie hobby, pomaga?
  12. Wiersz podaję w całości, z tytulem i treścią. Czasem pierwszy wers jest w takich zbieżnościach zbędny, ale w tym przypadku obcinanie go nie ma sensu. tak uważam. na chwilę, to bardzo prosty zabieg i jedyna puenta. wydawalo mi się, że aż za oczywista, ale nikt nie łapie. w ogóle poczynając od dramaturgii chyba powinnam tłymaczyć, co Autor miał na myśli, a przeciez to nie ma sensu. po co oddawać stan zachwiania ? :) stany dewiacji emocjonalnej u Rachely podobaly Ci się i nie pytałaś dlaczego. a przecież to taka miniaturka, jeden rys pędzelkiem w zamian wielu chaotycznych pociągnięć. ... chmmm... po co? po co ja w ogóle piszę cokolwiek. ale dziękuję za podzielenie się swoimi odczuciami. weryfikacja wiersza z odbiorcą jest bezcenna :) :D! - jesteś rozbrajająca, pozdrawiam taaaak, też pozdrawiam :)
  13. i dobre masz. MN :)
  14. :)) tu nie ma końca świata, wszak jestem niesmiertelna, a to pojecia sprzeczne ;) zajrzałam do Twoich wczesniejszych wierszy, lubisz pisać klasycznie i powiem Ci, że niektóre wiersze są calkiem fajne, chociaż cię zjechali krytycy za rymy. dopelniacze i banalnośc treści. i wiesz, co? podoba się, kuczę i już. :)) lubisz tę zabawę i masz poczucie humoru. pozdrowionka ;)
  15. dzięki :) miło Cię widzieć :))
  16. na którą chwilę? chmm..? chodziło mi o ostatni wers - "na tę chwilę" mnie też ;)
  17. ostatnio przerabialam no to 'fru tez z obrazem pustyni krzemu.. :)) początek wiersza do zmiany, nie chwyta. nie wiem, co można poprawić, kiepska jestem w sugestiach, ale wymaga zmiany, druga połowa niezła :)
  18. Bea.2u

    Szok.

    zastanów się jeszcze raz nad tym, co powiedziałeś :) epoka popkultury muzycznej światowej nie ma nic wspólnego z Osiecką. porównałam tylko jej upadek (popkultury światowej muzyki) do upadku byłej już epoki wielkich tekściarzy i muzyków w kulturze polskiej. "2/3" razy w roku potwierdza a nie zaprzecza twierdzeniu, niestety. Te epoki upadają niezależnie od życia i śmierci jednostek. Formuły się wyczerpują, czasy zmieniają. A taki np Ian Curtis... jego śmierć raczej rozpoczynała nowe trendy w muzyce niż kończyła stare. No i jak to jest? Jackson zmarł, ale jego gwiazda przygasła już wcześniej; Niemen zmarł jako twórca bądź co bądź niszowy... to samo Nalepa - to byli ludzie, którzy na świeczniku byli lata wcześniej. Ich śmierć żadnej epoki nie kończyła, bo ona już zdążyła umrzeć śmiercią naturalną. W niczym to nie umniejsza wkładu tych ludzi, ale bajdurzenie o kończeniu się epok to przesada. na tym polega to bajdurzenie :) z naszego bajdurzenia wyniaka oficjalne zamknięcie danego etapu. Curtis rozpoczął, bo nie przetrawił 30 lat na scenie i nie wnosil stalego wkładu w rozwój "epoki", jedynie był prekursorem. a Osieckiej, Niemiemena, Nalepy czy Grechuty nie uważam za niszowych, przynajmniej w moim odczuciu. nie byli popowi, ale stworzyli wielką epokę dobrej polskiej piosenki, muzyki, tekstów. Pierwsza moja wypowiedź odnosiła się do tego, że rozumiem tą symboliczną chęć zamknięcia wraz z odejściem Michaela epoki popu, bo podobne wrażenie miałam z odejściem Osieckiej i to niestety prawda. :)
  19. moje zniknęły w czeluściach piekielnego niedoczekania :) nie były jakieś super, ale miałam nadzieję na polemikę... przynajmniej, zero reakcji wrzuciłam na raz trzy zupełnie rożne i nic... :))
  20. Podałam proponowane zmiany, które dla mnie dotyczą treści wiersza - przejście na 3 os.l.poj. rozrywa mi ten wiersz - przecież to Twoje obserwacje czegoś, co jeszcze nie należy do Ciebie. Przez te spostrzeżenia (drżąca ręka staruszki, kręte schody) zbliżasz się do czegoś, co się zbliża, na razie wstępnie przymykasz powieki... na tę chwilę (bardzo dobre zakończenie). Przy takich zmianach wiersz, jak dla mnie, bardzo na tak. Franko, to nie ja czuję, ja nic nie czuję, ja sobie tylko fantazjuję, jak by się czuć mogla owa zapisująca reka, dla której wówczas byłoby uzasadnienie pisania. ... na tę chwilę spina wiersz w klamrę tak, że ma podwójne znaczenie, alenikt tego nie widzi. fajnie, że wróciłaś :)
  21. nakładanie się tytułu z pierwszym wersem sprawia podźwięk, synchronizuje b.drażliwie, jak słuchanie radia i telefon do owej rozgłośni, w jednej chwili :P "... na chwilę" - byłam, wybyłam i z przekory wróciłam, co_by się doinformować, bo nie pojmuję zamysłu, nie dostrzegam platformy odniesień; jeśli nie - od, to chociaż - pseudo_poetyckich...: - błędnik, niesynchtonizacja psychoruchowa, często spotykane w demencji starczej - nie wiem tylko, dlaczego Autorka zechciała uwiecznić ten stan i w jakim celu? Wiersz podaję w całości, z tytulem i treścią. Czasem pierwszy wers jest w takich zbieżnościach zbędny, ale w tym przypadku obcinanie go nie ma sensu. tak uważam. na chwilę, to bardzo prosty zabieg i jedyna puenta. wydawalo mi się, że aż za oczywista, ale nikt nie łapie. w ogóle poczynając od dramaturgii chyba powinnam tłymaczyć, co Autor miał na myśli, a przeciez to nie ma sensu. po co oddawać stan zachwiania ? :) stany dewiacji emocjonalnej u Rachely podobaly Ci się i nie pytałaś dlaczego. a przecież to taka miniaturka, jeden rys pędzelkiem w zamian wielu chaotycznych pociągnięć. ... chmmm... po co? po co ja w ogóle piszę cokolwiek. ale dziękuję za podzielenie się swoimi odczuciami. weryfikacja wiersza z odbiorcą jest bezcenna :)
  22. na którą chwilę? chmm..?
  23. Witam, wybacz, przeoczyłam Twój wpis - końcówka faktycznie okropna, nie wiem, co mnie opętało.. czasem miewam rózne odloty, osikowe widać też. teraz chyba bardziej schludne?? zaś ... na tę chwilę jest kwintesencją wiersza, więc wyciąć nie da rady ;) Dzięki i Pozdrawiam /b
×
×
  • Dodaj nową pozycję...