Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przemysł Ś-wiersz-cz

Użytkownicy
  • Postów

    213
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Przemysł Ś-wiersz-cz

  1. Spokojnie, zrób to w nocy i opowiadaj po mongolsku. Nikt się nie połapie. A jak mnie za karę do Mongolii deportują? ;)
  2. Co ma przeminąć to przeminie A proch ponownie prochem stanie Dokąd zmierzamy Panie? Bogu boskiego nie odbieraj Czcią ozłoć to co niewidzialne Słysz mego serca zawołanie Dokąd zmierzamy Panie? Rzekł Bóg po powstaniu świata By wolę Jego uszanować Przez grzech porządku załamanie Więc dokąd zmierzamy Panie? […] Choć dawno pytanie to znamy Nie wiemy wciąż dokąd zmierzamy. Szukam konceptu na dokończenie tego wiersza (jeden dwuwers), a przy okazji przyjmuję wszelkie propozycje poprawek.
  3. przechodziłem obok, gdy go ujrzałem na ścianie obraz jego podstarzały widać wiele za nim a przed nim - jeszcze rok i więcej bólu cierpienia katorgi i jeszcze… jeden z wielu podobnych poddanych dehumanizacji a jednak jest ten tramwajarz z Auschwitz od innych ciekawszy bo z nazwiska i z imienia i daty urodzenia mógłby być moim dziadkiem (Z cyklu: 1939)
  4. Podobnie jak wielu przede mną doradzam dopracowanie tekstu. Pomysł i niektóre metafory ciekawe, ale za dużo zaimków osobowych. Pozdrawiam serdecznie.
  5. O, nie, będę jechał do Krakowa we wrześniu i miałem oprowadzić dziewczynę po mieście... I gdzie ja teraz wyrobię sobie lewą licencję przewodnika? ;P
  6. Ja również cenię sobie twórczość Norwida, wraz ze Słowackim byli moimi pierwszymi "mentorami" w początkach pisania. Osobiście w stylu norwidowskim lubię wielokropki i niedopowiedzenia. ... A nawiązując do Słowackiego - brakuje mi tylko wiersza dedykowanego jemu.
  7. Joanno, cieszę się, że nie widzisz w tym klęski - ja miałem obawy. To mój drugi wiersz dedykowany zmarłemu poecie w rocznicę śmierci, mam już na swoim koncie wiersz dla C.K.Norwida. Bardzo zależy mi na tym, aby właśnie te wiersze były najbardziej udane. Co do tematyki wojennej:tak się akurat złożyło, że tegoroczne rocznice działają na mnie inspirująco, więc korzystam ;) P.S. Sfinksie, przecież nikt cię nie zmusza do pamiętania każdego wiersza. Tak się składa, że elegia ta jest moim ulubionym wierszem Baczyńskiego.
  8. Sfinksie, autorem końcówki jest sam Baczyński - w kilku miejscach dokonałem parafrazy "Elegii o chłopcu polskim". "I wyszedłeś jasny synku, z czarną bronią - w noc, I poczułeś jak się jeży, w dźwięku minut - zło Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?"
  9. Intencje wielkie, ale mam poczucie, że wierszem tym poniosłem klęskę. A jak wy to widzicie?
  10. Oddzielili cię syneczku od snów o lepszym świecie, co jak motyl drżą gdy dreszcz przejdzie po grzbiecie smaganym. Wojna zniszczyła plany, ukrzyżowała szyki i odleciały marzenia na motylich skrzydłach. I wyszedłeś jasny synku po buty dla kompanii, gdy na Placu Teatralnym godzina W wybiła i rzuciła – w wir Powstania. W Pałacu Blanka broniłeś się dzielnie, lecz nie dane ci walczyć przez sześćdziesiąt trzy dni. Chociaż słońce świeciło w sierpniu dnia czwartego Popołudnie sczerniało gdy oczy twe zgasły. Wiesz już teraz jak się jeży w dźwięku minut – zło.
  11. Podoba mi się ten znak interpunkcyjny na końcu - doskonale odzwierciedla mój odbiór wiersza...
  12. Boże! Przy Doktorze Skwarku oblałbym chyba maturę ustną z polskiego :P Strasznie mi się ta seria podoba, to lepsze niż drukowanie Potopu czy Lalki w cotygodniowym wydaniu gazety (jak to bywało w starych dobrych czasach...). W każdym razie czekam na to "kolejne wydanie gazety" ;)
  13. Bo i co to za przyjemność mieć dwa takie same gliniane garnki :)
  14. Na problemy z chemią polecam znany i lubiany w Polsce związek (o ironio!) chemiczny - CeDwaHaPięćOHa ;P
  15. Próbowałem "ociosać" wiersz ze słów, ale za każdym razem traciłem cząstkę przekazu. Dlatego dokonałem tylko drobnych, kosmetycznych poprawek. Zaimki na końcu zniknąć nie mogą - PODCHODZĘ do NIEJ, nie do mogiły. PRZYPOMNIEĆ SOBIE to wyrażenie, do którego nie znalazłem pasującego mi synonimu. POCHWYCENIE bez CIĘ to też nie to samo. A już na pewno bezwzględnie nietykalne zostaje PRZESZŁOŚCI MEJ, ponieważ jak zauważyła Fly Elika wiersz jest "bardzo osobisty" - a zaimek stanowi istotę całego wyrażenia.
  16. Urodziłem się ze świtem Wstałem z trawy otrzepując się z rosy I spojrzałem po raz pierwszy na blask Wschodzącego Słońca Spojrzałem że obok leży pusta butelka Gdy wziąłem do ręki jad wypłynął z wnętrza Uczyniłem krok pierwszy i poszedłem po prostu Gdyż poczułem potrzebę znalezienia Ciebie Wszystko wyglądało jakby już kiedyś było Pomknąłem łąkami, przebiegłem drogami I dotarłem pod cmentarz Stary i zaniedbany Poszedłem szlakiem pomiędzy grobami Wszystkie jakby coś do mnie mówiły W końcu zza zaułku wyłoniłaś się Ty Płakałaś rzewnie nad świeżą mogiłą Kolejnym symbolem że wszystko minęło Podszedłem do Ciebie i przypomniałem sobie Upuściłem butelkę Pochwyciłem Cię czule i poszliśmy dalej (Bo w końcu po śmierci przyjdzie odrodzenie) Lecz wpierw zostawiłaś na Przeszłości Mej grobie W butelce z trucizną jedną czarną różę Hominem Quaero AD 2009, 2 sierpnia
  17. Przekaz jest jasny, ponieważ i czyn był jasny. Podobno jeden z filozofów (bodajże był to jeden z cyników, Diogenes - ten od beczki, ale dokładnie nie pamiętam) kroczył po mieście z latarnią, wołając "szukam człowieka" (wersja łacińska: hominem quaero). Ale z tym wiąże się też pewna angdota z mojego życia. W liceum, do którego uczęszczałem, mój nauczyciel od fizyki (skądinąd człowiek wyróżniający się w swych zachowaniach i pomysłach) powtórzył to samo w czasie przerwy, błądząc ze świeczką po korytarzach i z przyklejonymi do siebie transparentami z tymże hasłem. Nie pamiętam, czym się kierował wtedy, zdaje się, że to było po śmierci kogoś znanego... W każdym razie wspomnienie zostało i to pod jego wpływem napisałem ten wiersz.
  18. Sfinksa nie zdołałem tu wrzucić, także trafi do drugiego wiersza z tejże serii.
  19. Kroczę drogą, szukając człowieka Może skrył się za zaułkiem Może zasnął za ladą w pubie Kiedyś odnajdę – nie będzie inaczej Ze świecą w ręku, szukam człowieka Błądzę ścieżkami Nawet nie wiem gdzie szukać Wosk stopiony cieknie po mych dłoniach W labiryncie betonu szukam człowieka Długo chodziłem szukając wśród innych Świeca się wypaliła, a ja nie znalazłem Pełen nadziei szukałem człowieka Wśród śladów jego Wierzyłem że znajdę I wtem przyszła myśl, że to tylko bajka… W mroku dnia szukałem człowieka Długo czekałem, długo łudziłem W końcu poszedłem Własną ścieżką – straciwszy nadzieję.
  20. Umierają Teby – wokół krzyk i pożoga Krwią braci zbroczone już bram Miasta siedem I ulicami niegdyś tętniącymi życiem Krew rodaków spływa Z krwią wrogów zmieszana Zło jak zaraza wkradło się w te Stare mury przeklęte. To na Kadmei mszczą się dumni Epigoni By wyniszczyć ród wielkich Dawniej synów Smoka. W końcu walki umilkły Mrok i Cisza panują w dawnym mieście Edypa Nic nie rzeknie Antygona Nie zapłacze Ismena Kreon sędziwy nie osądzi nikogo… Zrodzeni z kłów smoczych O pomstę nie poproszą. --------------------------------------------------- Wiersz ten ma być częścią "serii" wierszy o tym samym tytule i tematyce. Z reguły nie piszę niczego w oparciu o gotowy koncept, także mam przez to wrażenie, że temu wierszowi czegoś brakuje. Proszę o porady, jak mogę poprawić ten tekst.
  21. Widzę, że głową ruszył Marcin Katulski, cieszę się z tego. Co chciałem przekazać pisząc ten wiersz? Nie pamiętam ;) To był mój pierwszy wiersz, napisałem go jakieś 6 lat temu, kiedy byłem jeszcze w gimnazjum. Na pewno wykorzystałem tu elementy propagandy wymieszanej z historią i dozą dziecięcej naiwności. Marcinie, z rozważaniami o murze byłeś blisko. Mur nawiązuje do Muru Berlińskiego, ale nie sensu stricto, raczej jako symbolu Żelaznej Kurtyny, ale też dawnej XVI-wiecznej granicy na Łabie, itp. Polska pomimo swej "prozachodniości" nigdy nie zdołała ostatecznie stać się krajem w pełni europejskim. Patrząc w stronę Zachodu wciąż czerpiemy wiele ze Wschodu, co zawsze umiejscawia nas pomiędzy, a na pewno zawsze "coś" oddziela nas od tego Zachodu. Przy czym można tak interpretować, ale nie trzeba. Napisałem to z małej litery, a w jednym miejscu też z liczby mnogiej. Podejrzewam, że warto też odnieść się do wszelkich ogrodzeń widywanych na dworcach w czasie IIWŚ, kiedy to przecież wywożonych oddzielano od reszty, jak również murów gett, Konzentrationslagers, więzień - czy to nazistowskich, czy komunistycznych... mógłbym ciągnąć w nieskończoność, Polskę i świat nie raz rozdzierały mury. I nie raz towarzyszyły temu "za murami jęki". "Uścisk mocarny" to nasze uzależnienie od ZSSR. Trasa Berlin-Czyta miała symbolizować to, jak daleko rozciąga się ten tzw. drugi świat. Poza tym Czyta to jeden z ważnych przystanków w czasie wywózek na Sybir. Jeśli chodzi o propagandę, to chyba widać... [u]Na marginesie:[/u] Nie sugerujcie się jednak moimi rozważaniami - kiedy to pisałem na pewno myślałem o czymś prostszym. Ale że sam nie pamiętam własnego przesłania mogę przyłączyć się do grona interpretatorów :P Choć mnie oczywiście jako autorowi jest łatwiej, bo mogę dokonać wykładni autentycznej (mówiąc językiem prawniczym).
  22. To człowieczej ręki Uścisk mocarny Chwyta. Za murami jęki. To odjeżdża pociąg Trasy Berlin – Czyta. Na wakacje wiozą. Urlop. Tak, I tak. Znaczy jak? Wolność, Dobrobyt, Gdzie? Tam? U nas lepiej, Za murem gorzej. Przed zgniłym Zachodem, Uchowaj nas, Boże.
  23. Co chciałem przekazać czytelnikowi - przekazałem, ponieważ w tym wierszu (jak też w wielu innych) postawiłem na jasny przekaz bez ukrytego sensu. Dziękuję za ocenę zapisu, choć brakuje w tejże ocenie uzasadnienia. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie
  24. Wiersz twój bardzo mnie zachwycił :) "Do kina na seans kolorowych dni zgubiłem bilet w nadziei,/że pojawisz się w nim" - ten fragment zdaje się czemuś przeczyć. Dlaczego GUBISZ bilet, skoro podejrzewam, że adresat się tam pojawi? A potem boisz się, że zniknie? Czyżby rozterki wewnętrzne? Pozdrawiam.
  25. Moja dziewczyna pisze wiersze... co prawda "do szuflady", ale wiele z nich jest naprawdę interesujących. Jednak za każdym razem, kiedy chcę jej doradzić coś odnośnie tekstu, odpowiada mi, że nie zamierza dokonywać żadnych zmian, bo i tak tych wierszy nikt więcej nie będzie czytał. Na dodatek nie ma mowy o powiedzeniu, że któryś wiersz jest zły, bo wtedy obraziłaby się i przestała mi je dawać do przeczytania - a żal byłoby, bo wiele z nich jest dobrych. Ostatnio zadeklarowała, że kończy z pisaniem, a przynajmniej z dawaniem mi ich do przejrzenia. To dopiero jest szantaż emocjonalny. Tak więc widzisz, Aluno, że podobne rozterki mają też inni. Ja też zastanawiałem się kiedyś, czy nie zrezygnować z publikacji wierszy, kiedy dostawałem negatywne oceny. Ale wciąż publikuję. Co prawda trzymam się działu bez limitu, gdzie krytyka jest mniejsza (prawie znikoma), ale ostatnio zacząłem też na innych działach (choć do publikacji na zawodowym dziale jeszcze mi daleko ;)). Ale tak jak powiedziałem właśnie swojej dziewczynie, tak powiem i tobie: nie warto rezygnować. Bo ucieczka nie ma sensu, życie daje nam nieraz kopniaka w cztery litery, ale to nie może być powód, aby rezygnować z dalszego kroczenia naprzód. Odnośnie zakładania tego typu wątków na forum - z twojej strony powstało dużo wątków, jedne sensowne, inne mniej. Ten należy niestety do tej drugiej kategorii, przyłączam się też do opinii dzie wuszki o swego rodzaju szantażu emocjonalnym. Jeśli masz rozterki i faktycznie chcesz się nimi podzielić, polecam priv - w końcu masz tutaj wiele osób które dobrze ci życzą i być może chętnie wysłuchają cię na osobności. Upublicznianie swych problemów świadczyć może o emocjonalnej niedojrzałości. Wiem, bo mam to samo, ale walczę z tym. Dlatego radzę pomyśleć kilka razy, zanim założysz następny wątek. Im więcej razy zastanowisz się, tym lepiej :). Pozdrawiam i czekam na dalsze publikacje - wierszy oczywiście :) P.S. Życzę ci jak najlepiej i liczę, że wyciągniesz naukę z mojej wypowiedzi - i nie obrazisz się za szczerość ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...