
M._Krzywak
Użytkownicy-
Postów
11 587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M._Krzywak
-
Utwór godny bycia utworem literackim. Tutaj na pewno.
-
Dzie wuszka - ten Twój atlas ma jeszcze białe dziury, szczegolnie w rejonach Afryki ;) Alicjo - aż strasznie ? Chanach - te bez zbędności - dzięki Le mal - też dzięki Adam - termonator zmienił świat. Niemożliwe stało się nareszcie możliwe, hehehe. Pozdrawiam.
-
Ma w sobie coś ciepłego - to fakt. Nie jest to takie wymuszone, na siłe - i to łapie. A na technike przyjdzie czas z czasem. A zawsze można lepiej (podobno). Pozdrawiam.
-
Przecież wszyscy chcą grac w T.love :) Nawet Niemcy , Boniek. ale poważnie - ten utwór ożywia pewne, hm, wspomnienia... Jak się było młodym kiedyś. Ale co tam. Ja na tak - nic nie zmieniac. Pozdrawiam.
-
jak mogłam pozować gdyby nie turpista
M._Krzywak odpowiedział(a) na Jego Alter Ego utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cóż mi pozostaje - wyszło tak, jak wyjśc miało. Bomba. (ta kursywa nie była brana pod uwagę - ale niezłe rozwiązanie wyszło w sumie). Pozdrawiam. -
Monotonia II
M._Krzywak odpowiedział(a) na SkAzAnA zA dUmĘ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Też bym tu i ówdzie pzryciął. Mam wrażenie, że to "wielosłowie" jest nie tylko moją dziedziną. Ale Joasia już palcami wytknęła co i gdzie - zatem taki mały plus, ale pewnie będą i duża. Pozdrawiam. -
Ogólnie - dzięki. Zostaje oszczędny w słowach, ale miło :) (Atlas ziewnął i tak już został, hehehehe) Pozdrawiam.
-
Skazana - dzięki Lucy - nie dla Nerona. To jest o kimś innym. Ale wiem, że jednak takie wierszydła Cię nie przekonują ;) Pozdrawiam.
-
Ukłony za warsztaty :)
-
Stojący w gruzach – tyle zostało z tego co tak piękne do wczoraj a teraz gwiazdy otacza mrok wariat - krzyczą ci którym mało zgubili drogę pytając o raj a wystarczyłby ten jeden krok nim rozsypało się Koloseum w pył obserwował niknące potrzeby zanim z kuli powstał kwadrat Atlas ziewnął.
-
Kiedyś taki zespół "Dzika Kiszka" parafrazował pewną piosenkę. Brzmiało to tak: "Szerokimi ulicami chodzą kołki z walkmanami" i bardzo mi to pasuje tutaj.
-
Na deskach teatru
M._Krzywak odpowiedział(a) na macte poema utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"napinam ducha" - to jest super. -
Przytuliła się do niego, rozkosznie śpiąca i ciepła. Zawarczał, kły zabłysły w ciemności. Magia napełniła czarę, Wężowa, ujrzysz to, co zawsze chciałaś, wtedy byłaś jeszcze za młoda, ci rycerze w bieli mieli czerwone miecze. To ty uwiodłaś Herkulesa w jaskini i został tam do rana. mogłaś palcami rozszerzać kraty i ściągać z błękitnego nieba słońce i pławić je w jeziorze. Zemsta wciąż dodaje skrzydeł, chełpliwe Erynie wznosiły w górę pięści, czasem krzyk milczał, a cisza grzmiała. Nie pojęłaś tych słów, a raczej bełkotu, gdy wzniósł swój łeb, gęsta ślina skapała na prześcieradło, tak można stracić wiele. zapada wtedy zmierzch a diabliki szurają raciczkami za drzwiami. Ich chichot zagłusza sumienie, paraliżuje myśl. To Mars, dostojny, prawie nagi mężczyzna, zwabia swą jasnością nie tylko ćmy i nietoperze, ale i tych smutnych, niecierpliwych, cichych. Pamiętasz ten fragment: „ nikt tak jak on nie umie śmiać się widząc łzy nikt tak jak on nie umie być zły” . On by tutaj pasował. Jak te krople deszczu, co zmywały twe łzy odtrącenia, drażniły jak droga, którą musiałaś wracać. On stał wbity w noc, zespolony w nią i miał pewność, że cię zatrzyma. Piszą o takich rzeczach na kartach pożółkłych jak młodość, pogryzionych i poplamionych. On by ci nie odpowiedział, gdybyś go poznała, jemu już brakuje snów. Spadł tu tak dawno temu, że w końcu musi mu być przykro. A ty należysz do tych pokrzywdzonych, którzy snują się i wciąż wracają. Nie widzą tego skalistego i stromego brzegu, za którym kłębią się nadąsane lęki i strachy, gdy milczy rezolutny mózg szepczący – zawróć, zawróć,. To mogła być wina tego rzęsistego deszczu, a ten co właśnie cię odrzucił pragnął rozmienić bursztyn na obola, poczułaś, że jakiś mit skonał, a jak mity konają to rodzi się historia. A mógł dokonać żywota oblany południowym ciepłem, ale milczał, a to milczenia wyjaśniło wszystko, ale potem coś w tobie pękło. Jeżeli Bóg pozwala rosnąć gigantom, to w końcu mogą go przerosnąć, Są dumni i potężni, chociaż ta rzeka jest straszniejsza i bardziej ponura. Dlatego potrzebują na wygodny przejazd. Myślą, że przekupią starucha, któremu i tak wszystko jedno, pływa na tej swojej łajbie w te i we wte niczym Syzyf z tym swoim kamieniem. On takiego smutku nie czuł, choć właśnie smutek go pogrąża. Ale ty zostałaś pomimo to sama, sama, sama i oślepłaś. Poznałaś wstręt i zanikł blask twej twarzy. Mogłaś dumna odejść, powiedzieć słowa i wzbić się w górę. A tak wessie cię ogrom otchłani. Dokończ, bo ja już nie potrafię, to zbyt samolubne i straszne. Przecież ja ją znałem, ja w nią wierzyłem Został po tobie ślad na tej ulicy, a symbolem niech zostaną te zamknięte bramy, bo nie za bardzo chce je otwierać. Wyobrażam sobie, jak szłaś z nim, jak chciałaś wyrzucić to z siebie, a tyle razy wmawiałem w ciebie, że jednak demony istnieją. sterty kolejnych zdań to sny, smutna elegia o tych, co odeszli, co działa jak zapomnienie, z czymś się kojarzy, kawałki kolorowych sekwencji. Mieliśmy wejść razem na Parnas, ale on się rozmył, ciebie bardziej pociągał Olimp, słyszałaś choć te ośle wrzaski, boga pijącego kozie mleko. został mi tylko papier, powietrze które drga. Odmierz moje czekanie i zawróć. za mało miałem wtedy słów, by cię przekonać, byś pokonana dała się uwieść. Czego się mogłem spodziewać, gdy narysowałem znak, przeciąłem skórę i spadła kropla krwi. Nie wróciłaś. Czyż nie krzyczałem jak ten szaleniec do niebios, wyzywając na wieczną walkę ich wszystkich, zdolny odbić ogniste miecze, ale zastałem tylko pustkę, nic. Została tęsknota i twoja śmierć za drzwiami, skrobiąca kościstym palcem w drzwi, ciągle to słyszę, nawet teraz. Kiedy odchodzi, łupię pięściami w ścianę, proszę, wróć, tylko ty jedna m zostałaś. Przypomina się sad. Trzeba było zejść z drogi tuż obok próchniejącej, na wpół rozwalonej stodoły, iść troszeczkę pod górę, i już się było. Jedliśmy jabłka niewinni jeszcze, wpatrzeni w dal, gdzie żółta droga wnikała w las. A potem rozszarpałem tą cholerną książkę, te strzępy, gdzie pisał : „ 02. II. 1966 Zaprosiłem ją do siebie, szła w deszczu, taka potencjalna ofiara, młoda i piękna. Zaprosiłem ją na herbatę, że u mnie jest ciepło i można wyschnąć. Potem leżała świeża i pachnąca, zaufała temu, co nosi imię Legion. Bo zostałem wilkołakiem, biegałem po lesie, rozbijałem kurniki i rozrywałem na strzępy kury. ale to było nudne, jakieś kłamliwe i zbędne”. I dalej: „ 29. II. 1966 Teraz mogę to napisać. Nadszedł czas na mnie, już wiem, że muszę umrzeć. Nie wiem, komu dziękować za ten czas, ale chyba nie Bogu, przepraszać też nie mam zamiaru nikogo. Zostawiam ten dziennik jako pamiątkę po sobie, znak moich czynów, wspomnienia bestii”. To było tak dawno. Teraz muszę to zostawić, bo czuję, że musze wyjść, swędzi mnie skóra, drażnią te wszelkie drobiazgi zewsząd. Nie pytam kim jestem, to czas podejmie decyzje, choć do tej pory oszukiwałem, przeczułem w końcu upadek tego anioła, minęło czterdzieści lat skruchy, a teraz posłuchaj, jak się zmieniam. Wychodzę w ten deszcz, ale ja tego nie poczuję. Do zobaczenia, moja miła, gdzieś tam się spotkamy.
-
Naiwedzeni to własnie ci co zabijają, wszelakiej maści maniacy, psychpaci itd, i itd. Ale weźmy pod uwagę - ile razy już przeróżne manifesty przeciwko przemocy, wojnom - miały miejsce. Od wierszy do samospalenia. Od demonstracji - po terroryzm. A jest uproszczone, ponieważ wiersz przedstawia sytuacje, o ktorej wiem. Co więcej - nie da odpowiedzi - dlaczego, nie da odpowiedzi - jak temu zaradzic, po prostu dlatego, że na to nie ma odpowiedzi ani rady. Ale jedno jest pewne - każdy protest przeciwko przemocy jest jakąs cegiełką. A nuż się kiedyś uda ?
-
nocna przygoda
M._Krzywak odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mnie osobiście zdarzyło się wejśc do cudzego mieszkania - zamiast na 10, wjechałem na 9 piętro i sobie normalnie wszedłem jak do siebie, też późno w nocy. Niestety, nie czekała na mnie piękna kobieta, tylko dośc zdziwieni dolni sąsiedzi. Ale pal to licho - tak mi się skojarzyło czytając ten przesympatyczny utworek (o, i od razu opinia gotowa). Pozdrawiam. -
Na świecie jest za dużo nawiedzonych , żeby mówic o jakiejś próbie poprawy świata. Fiasko od razu. Też nie mogę podpiąc się pod treśc, bo forma to już inna sprawa. Rymy są, ale wiersz nie polega tylko na rymowaniu, chociaz to i tak sa dyskusyjne sprawy. Jak dla mnie - zbyt uproszczone to wszystko. Pozdrawiam.
-
Fanaberko - te słowa płyną w takt ruchów ważki. Specjalnie patrzyłem dziś nad wodą :) Piękny wiersz. Pozdrawiam.
-
Tańczący w gruzach
M._Krzywak odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wersja poprawiona: Stojący w gruzach – tyle zostało z tego co tak piękne do wczoraj a teraz gwiazdy otacza mrok wariat - szeptają ci którym mało zgubili drogę pytając o raj a wystarczyłby ten jeden krok nim rozsypało się Koloseum w pył obserwował niknące potrzeby zanim z kuli powstał kwadrat Atlas ziewnął. -
kawa, papieros i miniatura
M._Krzywak odpowiedział(a) na Miłka Maj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cóż pozostaje - usmiech i pochwała - za spryt :) Świetna miniaturka. Pozdrawiam. -
Rower akermański
M._Krzywak odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Powinna byc dorożka i upadek z niej - w końcu to się zdarzało niektórym poetą :) Ale poważnie - zabieranie sie za romantyków to trudna sprawa. Ale na co zwróciłen uwagę - po pierwsze obrazowanie, po drugie elementy groteski. To pierwsze widac od razu przy czytaniu - kłopot moze byc z tym drugim - otóż trafne nawiązanie do Słowackiego i Mickiewicza polega na tym, że praktycznie to oni mogli jechac właśnie na takim rowerze. Wszakże w "Dziadach częsci 3 mamy do czynienia właśnie z formami osobliwymi, dziwnymi, podobnie w 3 dramatach Słowackiego. a jest to o tyle ważne, że samą groteską zajmowała się dosłownie garstka romantyków (Krasiński, Norwid, Jankowski i bodajże, o ile dobrze pamiętam - Sztyrmer.) Zatem wspaniałe wyczucie i powiązanie akurat tych postaci z taka poetyką, czyli, wracając do początku - obrazowaniem. Ja na tak. Pozdrawiam. -
Kilka wersów o Warszawie
M._Krzywak odpowiedział(a) na Luthien_Alcarin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Myśle, że bez zbędnych słów dołoże tylko cegiełke - piekny wiersz. Pozdrawiam. -
Na dobra sprawę jest to jeden z tych utworów, do ktorego nie mogę znaleźc klucza (he, Bortnowski się kłania). Zatem pozostaje intuicja - czyli skojarzenia. A te sobie zostawie w tym momencie dla siebie, chociaż czuje mimo wszystko lekki erotyzm. Ale o tym sza... Pozdrawiam.
-
Całkiem przyzwoity utwór. Na pewno znaleźc tutaj można wiele odniesień, które już gdzies tam bywały (życie jako kamień to chyba Camus, krzyk, którego nikt nie słyszy, pijane powietrze - jest nawet taki skład hh i praktycznie tak do końca), ale jakos tak napisane - ja wiem... Przekonująco. Pozdrawiam.
-
jak kocha buk
M._Krzywak odpowiedział(a) na EWA_SOCHA utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nad ziemia rozkołysana - literówa jak nic a tak - sa momenty słabsze, ale juz zostało podane przez poprzedników, zatem nie będe się powtarzał, ale i tak nie jest to okropny wiersz. Przyznam, że ta długośc - ale tylko dziś - odstręczała, jednak przyjemnie zostałem zaskoczony - przeczytac sie da. Pozdrawiam. -
Konkurs!!! Wymyśl imię dla pana X!
M._Krzywak odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
ja proponuje Antoniego jednak. Wszystkie argumenty przemawiają za tym imieniem.