Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. Każdy się złapał na ten figiel :) Ale na pocieszenie polecam lektorkę "Kamikaze -Boski wiatr" Arcta - tam za złe ułożenie szczoteczki mieli ciężej ;;)
  2. Gimnazjum czy co? Na nie.
  3. Wyniosły, dumny, nad nami wznosi się bijąc kolorem po głowach tych na dole ludzi wgapieni w niebo chwalą i giętkość i gibkość i harmonię lotu do czasu, gdy smarkacz znudzony zabawą gluta z nosa zetrze i zwinie sznureczek
  4. Bea.2u - nie no, akurat o tym konkursie to grzmiały dzwony, włącznie z obrażonym panem "x". z jakiegoś czasopisma, którego koleżanka nie wygrała. Ja tego wyszukiwać nie będę, bo stracę tyle samo czasu co ten, kto chce to wyszukać. Konkursy chyba mijają razem z sezonem ;) A tomik ogólnie do zrobienia jest, ale znając ten teren wątpię w powodzenie takiej akcji. W każdym razie ja nie mam nic przeciwko czemuś takiemu. Ale tutaj potrzebna jest: a) zgoda angello b) jakieś sumy skądś tam c) niezależny, ale znający się na rzeczy skład wybierający utwory do powiedzmy, almanachu, kwartalnika itp... Reasumując - wszystko rozbije się o punkt c, więc o tomikach można zapomnieć.
  5. powinny... W dziale konkursy rzeczywiście nie ma - całkiem możliwe, że są gdzieś w forum dyskusyjnym. A co do tomiku - w sumie odpowiadam 4 raz z rzędu - gdzieś padł pomysł, żeby zrobić tomik z wierszami konkursowymi i gdzieś padło pytanie, kto by mógł go zrobić. I wtedy zgłosiłem gotowość działania. Potem była cisza, potem ktoś poruszył temat, potem poruszyłem go jeszcze ja, znowu cisza i znowu mamy kolejne pytanie dotyczące tomiku. Dlatego napisze jeszcze raz - żeby wydać tomik, należy poświecić jakąś sumę. Jeżeli danej sumy nie ma, tomiku też nie ma. Kwestia druga - można by zorganizować jakąś akcje zebrania drobnych kwot i przeznaczać ją na jakieś wydawnictwa/konkursy (np. raz do roku) Ale jeżeli to ma działać na zasadzie - kto płaci, ten zostaje wydany, to ja w to nie wchodzę - po prostu pewnych wierszy nie będę firmował i tyle. Wg mnie rozsądne jest wydanie tomiku dla potencjalnego zwycięzcy, ale jak rzuciłem ten pomysł, to od razu podniósł się wrzask, że jak to, że tak się nie godzi. Ale podyskutować nad pomysłem wg mnie warto.
  6. To ja dołożę 3 grosze - wysyłać zawsze warto, interesować tematem też się warto. Zawsze to sprawdzian innego terenu niż org., a i czasem można dobrze trafić, jak ktoś się poezją danego osobnika zainteresuje. Dziwi mnie natomiast krytyka orga - wielu dobrych Poetów wstawiało tutaj jakieś wiersze i dalej je wstawia, więc stawianie jednej osoby (nawet zawodowo zajmującej się poezją) ponad wszystkich jest troszeczkę żenujące i irytujące. Ale jest to specyfika pewnych niskich trendów, więc wybaczam. A co do osoby Karola Maliszewskiego - publicznie mogę napisać, że takich ludzi ja serdecznie podziwiam - za to, że ma ochotę, że Mu się chce i w jakiś sposób stara się promować poezje. Nie każdego "wielkiego" krytyka na to stać, ale mam wrażenie, że wielkość pewnych postaw przejawia się właśnie w działaniu, a nie w podpisywaniu się. Zresztą jako początkujący obserwator "dziania się" we współczesnej poezji muszę przyznać, że takich ludzi jest więcej. Kiedyś na pewno przyjdzie czas podziękowań, to podziękuje. Tutaj jednak rozmawiamy o Maliszewskim, i mam wrażenie, że jeszcze wielu powinno z Jego rad korzystać.
  7. Tysiąc zaimków, grafomania, nudziarstwo, tandeta, jeszcze raz tandeta, dno, błeee...
  8. Tak szczerze pisząc, to specjalnie taki rym dałem, ale niespecjalnie się nim zachwycam w sumie. Dziękuje za odwiedziny, będzie jeszcze lepiej! Pozdrawiam.
  9. Tomiku nie ma. Był rzeczywiście pomysł złożenia takiego,ale że z pustego to i Salomon nie naleje... Wyniki ogłoszone zostały swego czasu i powinny być w dziale "konkursy". I tyle.
  10. Trudno, jest to wpisane w sztukę :) Niestety, zostało to znalezione tutaj, więc tutaj reaguje na takie koziołki emocjonalne, przepraszam. Za to przeczytałem wiersz - i zostawiam ślad po moich wrażeniach. Pozdrawiam.
  11. zdradzamy na pewno wszyscy ale takiego pecha, jakiego miał Judasz nie życzę nikomu wielu z nas nie życzy sobie cudzej śmierci i wielu przez to nie ogląda wiadomości tej szansy nie dostał Piłat i mimo, że już z prochu w proch wciąż mówią i piszą i mówią odkąd uznano, że nie może tutaj być mnie tylko jakiś podmiot, z którym nie mam nic wspólnego może oprócz tego, że podobnie ględzimy i jakieś tam wyrywki, ze on i ona i bary mamy po prostu z góry przesądzone nieistnienie chyba, że ten, którego zdradzam okaże się Jezusem
  12. Tak, nie dyskutujemy już teraz o wierszu, ale niech reszta czytelników się nie zraża i wiersz komentuje (tyle mogę zrobić dla Ciebie za ten cholerny spam, co Ci tu rozsiewam ;)). Zaskoczyłeś mnie. Co ja gadam - zszokowałeś. Ja o tych filmach czytałem, ale żeby je oglądać - nie. Ciekawość jest ogromna, ale nie dam rady, nawet mimo wiedzy że to tylko fikcja. Czytałem przeróżne recenzje takich filmów, niektóre wychwalały je pod niebiosa. Ja czegoś takiego nie lubię. Z tego rodzaju produkcji widziałem tylko "Hei tai yang 731", film usprawiedliwiony historycznie, ukazujący zbrodnie Oddziału 731 (wspominałem o nim komentarz wcześniej). Nie podobał mi się, ale przeciwko tej produkcji nic nie mam. Nie rozumiem tylko, po co wpuszczano prawdziwego kota do pomieszczenia wypełnionego wygłodniałymi szczurami. Ohydna rzeźnia, kot już ledwo dyszy, a szczury mu oczy zżerają... łeeee... O "August Underground" też słyszałem. Druga część ponoć najmocniejsza. Twardziel jesteś. Ja się ograniczam do filmów z zombie ;) Pozdrawiam. Za spam nie ma problemu - nie samym wierszem się żyje. A zacząłem oglądać, bo miałem w życiu taki okres, że nie bardzo się mogłem rozerwać na zewnątrz, a jak wiadomo, trzeba się czymś zając. Ale dzięki temu mam kilka wniosków - takie kino cholernie trudno dostać, (chociaż ostatnio widziałem te filmy np. na chomiku) przez co nie sieją zamętu jak popularne produkcje typu "Hostel" czy ostatnio "Nieznajomi". Granica horroru jest cienka - jeżeli występuje świat nadprzyrodzony (duch, wampir, zombi), jest to czysta fikcja, jeżeli zaś dzieciaki oglądają ordynarny i tępy sadyzm (szczególnie w "Hostelu") - to już jest inna kwestia. I tutaj ja jestem przeciwny - takie kino powinno być od 21 lat, a jak wiemy, jest dostępne dla każdego. A co do oddziału 731 - było rzeczywiście coś takiego (Labirynt Diabła I i II - czy coś takiego - jeden o okupacji Japońskiej w 1938r w Mandżurii, drugi właśnie o eksperymentach) ostatnio wyłapałem dokumentalny film o tym samym i przyznać muszę, że nie ma porównania.
  13. Mój błąd: za anime uznawałem jedynie te filmy, które można spokojnie puszczać w telewizji i w kinie w południe i które mogą oglądać wszyscy (nie zaliczałem do anime na przykład hentai). Dopiero teraz przeczytałem, że anime to wszystkie filmy animowane from Japan. Co do mitu - żaden mit. Sprawdź to na Wikipedii:: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Lolicon (spacja po "h") Po wpisaniu w google tego hasła pierwsza strona to właśnie japoński serwer z tego rodzaju badziewiem. Słyszałem o tym już dawno temu, ale dopiero dzisiaj uzupełniłem swoją wiedzę o to, że to też anime. Dla mnie to chore, tym bardziej, że Japonia jest jednym z nielicznych krajów, które zakazują w filmach porno pokazywania nagiego krocza. Bardzo dziwny kraj: taki restrykcyjny dla zwykłego porno, a z drugiej strony pozwalający na coś takiego. Jeśli chodzi o inne chore rzeczy, to warto nadmienić, że Japonia to razem z Włochami czołówka kina gore. Właśnie tam produkuje się najbardziej odrażające filmy. Jest to też jeden z nielicznych krajów, który wprowadza na swój rynek większość filmowych produkcji, niezależnie od tego czy film przez 40 minut pokazuje ucinanie kończyn ("Królik doświadczalny 2") czy nawet tortury zwierząt ("Cannibal Holocaust"; Wikipedia: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Cannibal_Holocaust; spacja po "h"). Ten ostatni film cieszył się w Japonii (do dzisiaj się cieszy) dużą popularnością. Również japońska armia była najbrutalniejszą z czasów II Wojny Światowej (niesławny Oddział 731). To tak w ramach ciekawostek. Ostatnia strofa jest najlepsza, zwłaszcza trzy ostatnie wersy. Ja kiedyś miałem taką fazę oglądania japońskiego (i nie tylko japońskiego) kina gore - przyznam, że bardzo specyficzne produkcje wychodzą i pod pewnymi względami ma to swoje dobry strony - Japonia ma najmniej przestępstw seksualnych na świecie. Wg mnie to cenzura, zakazy, represje powodują eksplozje brutalności - bo to, co się w człowieku kumuluje, musi gdzieś wyleźć. Ale to takie dywagacje pomiędzy wersami. A co do filmów, to widziałem i "Króliki doświadczalne" (5 części) i "Cannibali" (przeróżne części) i wiele, wiele innych filmów tego typu (pink, cat III) i w pewnym momencie wyrzuciłem całą moją kolekcje do kosza. Została mi tylko "Ostatnia orgia gestapo". A z ciekawostek - zapoznać się z filmem "August Underground (3 części)
  14. zak stanisława - grunt to dobry humar, homar, tfu - humor :) amerrozzo - ad 1. - o ile się dobrze orientuje w Japonii wolno oglądać pornografie dziecięcą właśnie jako anime. Sam nie oglądałem, ale nawet jeżeli to mit, to wiele przeróżnych akcentów "perwersyjnych" w anime znaleźć można. ad2 - o nie nie... ad3 - godżilla już poprawiona, z policji nie zrezygnuje (bo ten stereotyp widziałem na własne oczy, kiedy to dwóch typów szło w kurtkach po kostki), a jaki stróż prawa, taki porządek. paper_doll - bez bicia przyznaje, że ostatnia strofa jest beznadziejna, teraz to widzę :) Pozdrawiam.
  15. Pomysły... :) Dzisiaj o 18:00 w kinie "Tęczy" pokaz filmu, na który też zapraszam :) www.youtube.com/watch?v=EST8UWT_Rfo Będzie jeszcze teatr i śpiew.
  16. :) No rzeczywiście Robert pędzi jak wyścigowiec - wygrywa konkurs za konkursem. A jak wspomnę sobie, jak wczoraj Robert dzwonił do domu, żeby podyktowano mu wiersz (bo przyszedł bez skoroszytu, a ja go bezczelnie zapisałem na konkurs), to jeszcze się śmieje :)))
  17. Przyznam, że zaciekawił mnie ten komentarz ze względów ciekawej uwagi, do której muszę się odnieść i to nie przez pryzmat utworu (który wcale nie musi być dobry). Otóż - stereotyp zawiera w sobie zarówno obserwacje, jak i fałszywe przeświadczenie, do którego raczej się nie poczuwam. Szczególnie, że każdy odbiorca wie, że cała ta sytuacja liryczna jest zbytnio uproszczona (z pominięciem tradycji, która sama w sobie łamie właśnie stereotyp takiego Polaka papugę), chociaż z drugiej strony ta "papuga narodów" słyszy nie pierwszy taki zarzut. Ja tam sobie tłumacze - ot, obrazek rodzajowy. Dziękuje za wpis.
  18. To jest niefortunny polsko-angielski zbitek. I wystarczy.
  19. egzegeta - poszerzymy granice do granic niemożliwości :) Dziękuje za odwiedziny. es_zet - "jak nie wiesz o co chodzi, to weź się ... dowiedz" ;)
  20. Japończyk jak wstaje i nie ma co robić, to kręci film jest ninja, miecze takie, owakie, potwory i gejsze Polak jak wstaje i nie ma co robić, jest zły plakaty wyborcze, budki warzywne i chłopcy w sandałach (kędy pazurska wychodzą z dziurawych skarpetek) rzekłbyś – gdzie tutaj porównanie, u nas zdania, tam krzaczki u nas normalność, tam perwersja anime zresztą my jaśniejsi, oni pożółkli od tego i to jest racja gdzie tam Godzilli równać się do naszej policji która w przydużych kurtkach snuje się po włościach i żaden "szing szeng szang" nie zastąpi tej "kurwy" surowe rybsko karpika, a ryżówka wyborowej my made in Poland z hipermarketów i puszek coca-coli z macdonaldów i buddyzmu z ruchu emo i nirvany przesyłamy pokój ale też ostrzegamy że obcych nie za bardzo kochamy
  21. Jeżeli ktoś ma ochotę serdecznie zapraszam dzisiaj o godz. 18:00 na spotkanie pod Smokiem (Wafelskim ;) gdzie odbędzie się piknik liryczny (na bulwarach pod Wawelem). Brać zatem wierszoły i przybywać!!! Wczoraj odbył się konkurs "dobrze zapowiadających się poetów" ("Cafe Młynek", Plac Wolnica 7) i mam przyjemność poinformować, że jury w składzie:Agnieszka Bubka, Michał Bursa (tak, tak - syn Andrzeja), oraz Szczęsny Wroński nagrodziło dwóch naszych użytkowników. I tak: 1 miejsce zajął ROBERT SIUDAK 2 miejsce zajął MACIEJ TALIK Zwycięzcom gratuluję!!! P.S - przy okazji mam miłą wiadomość, ponieważ Agnieszka Bubka zaprezentuje Swoje utwory w Piecu 21 czerwca. Przynajmniej obiecała :)
  22. A ja przypominam - 19 czerwca 2009 o godz. 18:00 UMK Rynek Podgórski 1, sala im. Franciszka Maryewskiego będziemy mieli okazje posłuchać wierszy i porozmawiać z naszym Poetą. Oceniać wierszy Jacka nie muszę - zaczęła nam się bardzo fajna przygoda i to jest ważne - mamy siebie minimum raz w tygodniu :))) Pozdrawiam.
  23. nie spodziewajmy się wzajemnie najgorszego ;) musiałam odpowiedzieć, bo z mojej strony nie żal wpłynął na plusa. po prostu być może ta naiwność (banalność) mnie wzięła. nic na to nie poradzę. z pewnością z czasem Aluna zacznie pisać dojrzalej, a ja bardziej dojrzale będę mogła odebrać wiersz, to taka podwójna nauka :) pozdrawiam /b A ja wcale się nie zdziwię, że ta "naiwność" (a przecież juz za nami potężna epoka "naiwności") kiedyś wróci i to z potężnym impetem - ileż można też czytać białe wiersze? Ale to też jest kwestia indywidualności poetyckiej - liryka nie może być epigonizmem, nie może być oparta na epitetach stałych i nie powinny się pojawiać logiczne błędy. Wiem, że łatwo pisać, niż robić, no, ale jaką materie się obiera, taką się ma. Ja nigdy nie stałem w opozycji do liryki, ba, ja nawet popieram lirykę. Problem mam tylko taki, że to najczęściej jest kopią kopii, echem, już nawet nie banałem, bo banał można sprawnie wykorzystać. Czyli - żeby już nie przelewać - chce tylko podpowiedzieć, żem się uniósł niepotrzebnie. A tak na marginesie - bardzo dobrym przykładem jest utwór Pallas w dziale niżej. Pozdrawiam.
  24. Ja nie chcę tutaj być źle zrozumiany, może za mocno zaatakowałem, ale akurat o poezji Aluny (którą czytałem np. w wierszach konkursowych) mam dobre zdanie - momentami ten talent błyszczy i po prostu mam wrażenie, że takie błędne pojęcie "dobra" - czyli plusowania, bo żal, czy coś takiego - daje odwrotny skutek. Autorka po prostu musi mocno pracować (jak wielu z nas), szczególnie, że warto. Ale dziękuje Wam za powstrzymanie emocji - spodziewałem się gromów, a otrzymałem zrozumienie, to ważne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...