Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ZORRO57

Użytkownicy
  • Postów

    813
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ZORRO57

  1. Dałaś mi wszystko, czego nie dał mi nikt, nigdy w życiu serce moje poddaje się i wie, że idzie w objęcia niewoli. Oddałaś mi wszystko. A ja nie miałem nic dla mi.ości. Jesteś taka dobra - jakbym anioła miał przy swoim boku. Dlaczego właśnie wybrałaś mnie dla swojego kaprysu. Kim jestem dla ciebie? Narzędziem w twoich rękach Pani. Czym zasłużyłem sobie, na łaskę na jej okruch? Z jakiej racji! Chciałbym być sobą, a nie więźniem w twoim pałacu. Byłem ślepy. A Ty kupiłaś moje uczucie, tak po prostu. Jak towar w sklepie. Teraz to wiem! Świecisz bogactwami. Mówisz, że i tak mam więcej szczęścia jak w głowie rozumu, więc dlaczego ze mną jesteś? Powiedz - cisza mówi! Jestem jak ptak zamknięty w złotych prętach klatki. Podcięłaś moje skrzydła, abym nie odfrunął ku wolności.
  2. Prawdziwa miłość, którą porzucisz nigdy, nie powróci. Nie wiem, co mi gra? Co gra we wnętrzu mojej duszy. Ale czasami gdy jestem sam - "mówią do mnie ściany". Bo nie łatwo przestać myśleć, gdy się jest zakochanym. A uczucie, nie potrzebuje słów czynów, aby je wyrazić. Czy ja jestem tego pewny, ja to wiem! Dla tej prawdy. Nie jestem zbyt wymowny - pewnie, nie raz zaskoczy. Kto wie? Kiedy i gdzie? Spojrzy w twoje oczy z tej magi. Z tego nagłego impulsu porwą Cię jakieś szalone wiatry. W ten taniec ciał z objęcia i w słodkie pocałunki ustami. I ujrzysz swój nagi grzech, Twój z duszy twarzą z szaty. A wówczas zapomnisz o całym świecie z tanga zmysłami. Piekło i niebo w walce, na miecze z żądzy ciała wrogie siły. Nic tu, nie wskóra żaden z nich! Odejdą z człowieczej woli.
  3. Gdybym mógł niebiosa przychyliłbym Tobie w tą Ziemię. Złote gwiazdy oderwałbym z nieboskłonu z Księżycem. Słoneczny promień złapał w garść wraz z tym marzeniem, co diamentowym błyszczy blaskiem i dał tobie w prezencie. Zebrałbym wszystkie skarby tego świata, ale nie mogę jestem tylko człowiekiem dziewczyno, nie jestem Bogiem. Chcesz zbyt wiele, a ja Twoich życzeń spełnić, nie zdołam, a w zamian, że Ciebie kocham, żądasz dowodów w czynie. Podobna jesteś tej Kunegundzie, w tą piękność w legendę, gdzie jej miłosne warunki, z kaprysów serca leżą krzyżem. Rycerskim księciem w cnoty ja nigdy, nie byłem i nie będę, bo Twoja wybujała wyobraźnia - błądzi rada średniowieczem. Co mam tobie mówić?, Co robić? Bo ja tego dłużej, nie zmilczę! Gdyż Twoje kochanie to farsa! Nie igraj więcej moi uczuciem.
  4. Tak mnie dziś skręca, jakbym w reumatyzmie tańczył twista. Ręce i nogi mi latają motylami, to pewnie mi.ość w te skrzydła. Rączy rumak z pętli się rwie w ten gęsty step, a to bestia kopytna. Miód mi cieknie między palcami, tak gorąco w kroku słońce chwyta. Kiedy Cię widzę - istny cyrk"Serce salta wywija"rzecz niesłychana. Rozpaliłem ognisko na polanie, z iskry zajęła się - twoja spódnica. A takie zioła, że zbieram lubczyk na zupę tak mi błogo, że o nieba. Tak biłem interes ze złości, tak prowadziłem, że poczuł z ręki Pana. Musiałem wreszcie zamieszać z kija, ten płomień w żar uczucia. A ty w amoku żądzy nadziałaś się na pręt i upiekłaś raz indyka. Kochałem Cię wzdłuż i wszerz w pozycji z fatamorgany z lustra. Całowałem ciebie przez szybę w śnie, gdzie zmysłami szła wizja. Oddałbym za ciebie pałac, albo nie, co powie z lotu ćmy wyrocznia? Wolę samemu lepić bałwany, rzucać śnieżkami na lodowisku życia
  5. Kiedy Ciebie widzę dostaję "małpiego rozumu" bo Ty jesteś Damą z wyższej teraz sfery o Mery. Nie rób kochana takich uników - moja mała Lady. Twoje wyższe aspiracje warta są jedynie grzechu. Żyjesz w świecie elity w tym "zamkniętym kręgu". Cóż mi tam, jakieś butne gry w stare mezaliansy. Miłość nie wybiera pałacem tejże to królewny, jest wszechobecna, ma gdzieś! Zakazy z tabu. Ja nigdy nie będę trzymał granicy! Żadnego dystansu skrywasz swoją twarz za "kotarą nagiej prawdy". Gardzę tymi stereotypami i dochodzę do wniosku, czy Ty mnie jeszcze kochasz?, - czym jam ślepy! A może zaprzedałaś swoją duszę temu diabłu. Ustami całujesz, a oczami świecisz dla Mamony.
  6. Marek Barecki:masz rację, ale ogólnie mówiąc. to nie jest tak samo jak kiedyś było. Ale mi już wszystko jedno. Pozdr.b; J.L.S
  7. Poczułem miętę od ciebie w splocie róży z hymena. Słodka złego anielica wkłada maskę na bal nocy. Wiem, że tak tańcuje twoje libido w bijące zmysły. Bezczelne uczucia śmiejące się żądze na jeźdźca. Droczysz się z mi.ości, a Amor na wagary ucieka. Wszelka swawola z iskry płonie w badyl w sęk suchy. Jesteś skrytą tajemnicą z tego aktu w obraz iluzjony. Wyciągasz z pochwy pistolet i strzelasz raz dwa do diabła. Wnętrze raduje ducha w ruczaj z fali w nurt płynący. Zdrojem objęcie w rany balsam w parze gejzer wybija. Najlepszy lekarz w moim eremie tak mnie męczy. Oczy mi zamydla psotna w kąpieli w te szampony. Wszędzie jej pełno! O jaźni katem z ćmy rozdwojona. Znalazła mnie ze świeczką i rzuciła swoje czary mary
  8. Do Ciebie mówić próżno! Wąż złego kusi Ciebie Ewo. Oślizły gad opętał myśli, zamienił słowa, a język w jady. Dlaczego Ty, częstujesz mnie tym jabłkiem - o Lady. Ślepo pokazujesz palcem mnie, jako tego winnego! Nie mieszaj talentu z cnotą, bój się Boga - Twoje ego. Ciekaw jestem co? Mieszka w głębi serca dla duszy. Jesteś naga w poezji, przykryj liściem figowym, te akty Diabeł, czy Anioł - o to pytanie? Czarne piekło, czy niebo. A Twoje imię przeklęte na wieki, pozostało dziewczyno. Nikt już tego, nie zmieni! Z myśli ręce poszły w czyny. Chcesz mnie uderzyć! Dla prawdy, a bij, no bij, ale złego, tego, którego wnętrze skrywasz, co opętał z tej toksyny. Jesteś prochem marnym! Adamowe gołe tylko żebro. Niewiasto idź! I nie grzesz więcej dla rajskiej prawdy.
  9. Widziałem cię w spojrzeniu i licom się z czerwienił. Oczom moim kroił w duszy w sercu wnętrzu milczał. Odbiłaś lustrami poraziłaś prądem z mi.ości spromieniał. Niechcąco coś więcej skrytego z powabu żem ujrzał. Wiatr podniósł z podmuchem twoje szatki i ukołysał. W głowie ćma, z ciała dreszcz, a sercem piorun przeszył. Taki obraz "w iluzjonie tańczył" - więc rad z kroku stanął. Zaskoczony z nagłej gwałtowności - mało żem nie omdlał. Choć się nie prosiłem za takie widoki i z moją pokusą. Cały żem się spocił, jakbym dostał - choroby z gorączką. Szedłem jak zahipnotyzowany potykając o kamienie nogą. Opętał mnie czarujący wdzięk twój dla ciała idący z żądzą. Zapłonąłem w środku takim ogniem - żeby gasić tylko wodą. Bo twój słodki cukierek zwabił moje usta - rozpłynął z czekoladą
  10. raz się spotkała mrówka z pszczółką. witaj mi moja przyjaciółko co cię przygnało tutaj w ten strony, czyżby te kwiaty z łąki kolory nektar ja zbieram słodki dla ula. miód z niego będzie że palce lizać, a przy okazji kwiatki zapylam. tyle mnie jeszcze roboty czeka, że ani chwili nie mogę zwlekać spieszyć się muszę z robotą swoją, by kwiat lub drzewo w czas owoc dało nasza królowa tak zarządziła, byśmy się szybko z tym uwijały ty mnie nie zatrzymuj tutaj rozmową idź w swoją stronę mrówko leniwa wypraszam sobie moja kochana, ty masz skrzydełka, ja ziemią chadzam. ja pracowitsza - nawet od ciebie - widzisz ten listek on większy ode mnie Ile ja drogi dźwigać go muszę, nikt mi z pomocą - nawet nie przyjdzie. a ile przeszkód na mojej drodze, ty się nie równaj pszczółko do mnie. ja pracownica, nad robotnice, też tu z rozkazu jestem królowej, ja swoim czasem, też ograniczam - leć w swoje kwiaty w te kolorowe - i nie zawracaj mi teraz głowę. chwilę rozmowy bierzesz za szkodę, co ja mam mówić na swoją dolę kiedy się z czasem tak kiedyś spotkają czasu dla siebie - nigdy nie mają tak zalatane, tak pracowite - mrówka i pszczółka - dwie robotnice. morał jest taki:czas pieniądz goni pracujesz nawet w niedzielę, a z czasem w wolne to soboty. 26-09-2006
  11. szedłem sobie polną drogą ty z przeciwka do mnie szłaś a gdzie stąpnęła twoja nóżka, tam pąki zamieniały się w kwiat. ty byłaś pierwszą moją miłością pierwszą wiosną - natury westchnieniem pierwszym kwiatem paproci zerwanym pachnącym gorącym zieleni fenomenem, tam wśród łona natury łanów złotych zrodziła się moja gorąca miłość do Ciebie. gdzie w tęczy tańczyły polne motyle majowe oddałaś mi swój najcenniejszy klejnot, najdroższy swój skrywany skarb złoty tak czysty jak źródlana w zdroju woda. upoił mnie ten smak jakże był słodki myślałem że to sen nierealna mrzonka, zagubiliśmy się w tym uczuciu ostępu szukaliśmy drogi w blasku księżyca zatraciliśmy poczucie wszelkiego czasu jakby nie istniał - tylko my Wokół pustka, to było coś czego nie sposób wymówić przełożyć na papier - wyrazić słowami. Wyśpiewać tą miłość trelami słowika kiedy Amor w moje serce trafił ze strzały, tylko Bóg był świadkiem naszej miłości połączył nas węzłem zjednoczył w jedności. Dziś jesteś moją wiosną owego poranku Aniołem, którego mi Bóg przeznaczył, dziś wracam myślami w tamte wzloty pierwszego uczucia - mojego uniesienia poznałem wówczas tą rozkosz z euforii wzbiłem się do lotu pod nieba szczyty, wiele już minęło wieczorów i nocy od tamtego majowego gorącego poranka. ty zawsze pozostaniesz obrazie w pamięci jedyną wiosną Kochaniem - kochana... 24-09-2006
  12. wicher w moich myślach w sercu płomień pali. pragnienie co męczy mnie, bez żadnych granic, mam swoje marzenia sny co dręczą duszę zwalczam grzech pokusy i zwyciężać muszę, lecz jak długo jeszcze zew młodości woła szepcze mi do ucha serenady śpiewa, rozpędzam tą burzę choćby była wielka myślę o czymś innym by myśli pogrzebać, wiem że mnie coś dręczy czaruję i wzywa. z oblanym rumieńcem swoje oczy skrywam, jakby jakaś siła przyciąga - odpycha. Może to jest miłość senna romantyka... 22-09-2006
  13. Serce żarem płonie z oczu łza mi spływa, bo wielką miłością - jest dla mnie rodzina, cóż warte jest życie, bez tego organu smutne nieszczęśliwe, bez żadnych realiów. Każdy co ją kocha zna w istocie życie, na niej się opieram odradzam z popiołów. jak Feniks do życia z duszy moich przodków. Krew mnie moja woła, żem się bardzo wzruszył domem jest rodzina domem wszystko wokół wszyscy są rodziną - stworzoną na Bogu. Nikt mnie nie przekona, a zdania nie zmienię - jestem jaki jestem, tak rodzinę cenię. 21-09-2006
  14. Liryczny Łobuz:a to Ty powiedziałeś/aś? A co do wszechświata i teorii w tezach... jesteśmy wszyscy laikami? Od A do Z.Nikt w tym świecie w geniuszu, tej tajemnicy nie odsłoni. Żadna tutaj nauka, nie sięgnie tego nieba.
  15. ZORRO57

    A klasa?

    A leci Aza bara! Gra w kulki - luk war-gar, a baza! I cela.
  16. To jakiś niesmaczny żart? Ja Ty mnie oszukujesz. W prawdzie kul nie używają ci, co używają rozumu. Ja zawsze poluję na zwierzynę, a Ty na myśliwego? Jedynie ba! Zawracałaś mi głowę, tylko dla jednego. Dość tych kłamstw! Tak prawdę kryjesz przechero! W tym głupim uśmiechu blefujesz, a niech cię licho. Myślisz że starego lisa oszukasz naiwna dziewczyno. Musiałem ci powiedzieć to prosto w twarz bez gróźb. Z Tobą nigdy nie było wiadomo? Już brakuje mi słów. Czy w mojej kieszeni miłości szukałaś? Nie a czego? Wiem do czego jesteś zdolna! Złotko do wszystkiego. Choćbym cię złotem zasypał - Tobie będzie mało i mało. To jakiś koszmar? Nie mogę uwierzyć w Twoje skąpstwo. Idź z skąd przyszłaś? Wolna jesteś! Poszukaj sobie innego. 22-05-2008
  17. A worka, a kupa o ba! Jeż i kot o titi, pawian, u koń, okoń"oł"-sowa para i boa kaka, koza, ton-no lew, aga wal, orła wada-w orka, kruk i kotna żaba, bażant oki:kurka, krowa, dawał rola, waga, welon, nota z oka, kaka obi ara, paw, o słoń, o koń, o kuna i wapiti to toki, że ja boa puka! A krowa. ----------------------------------------------------------------------------------------------------- I Oni kot o titi, pawian, u koza worka, kruk i kotna żaba, bażant-oki:kurka, krowa zo kuna i wapiti to to kino!
  18. A sok oka, bar, kino, gnat i bora dar! I orangutan-a banana Nana bana- tu gna roi! Rada, robi tan goni krab a kokosa!
  19. Ada, Jan anioł-kaj! Ona, a wab, a zabawa! Ano jak? Łoi na na jada!
  20. ZORRO57

    Noc Boruty

    U karat, a tan, oł! Tu łuna wydała -wola baton, co warta? -Kusi obok, oka mur, a góra rów, ano tu raz, co atol? Aza koma, a tkała war-obi, a baba, a gaj o bat suka! To targa i grom ataki sam reta! I koks miał, aut, u bat, u rogi, u ton i kota bas! A ci noc, a las i co? A tu robił i Boruta -o ci sala, co nic? - a sabat-o kino tu! I rogu tabu tu ała! Im skoki, a terma sika -tam orgia grat! - o tak! Usta bo jaga, a baba i bora wał-akta amok? A zalota! - o czaru tona wór? A róg, a rumak- oko boi suka traw, o cnota balowała! - Dywanu łut - łona tataraku.
  21. ZORRO57

    popis i pop

    Jag - atol dom Adam Ewa a raju-jara awe! Ma dam odlot! A gaj.
  22. Sabat, u nura wali ,u raje jad, ma!Taran oko Aza, a jaka o baran? E żona noże nara! Boa Kaja-Aza o konar, a tam daje raju ila waru? Nuta bas.
  23. ZORRO57

    że tu popadało ...

    A wale, że ja jama!-Grot-org! A maj, a Jeże lawa.
  24. I Kaja-tort! A maja, ma dar!-o to rada maja, mat rota jaki?
  25. ZORRO57

    ma kto psa, pyta?

    Ala gracja-ma cara gala! Tan Amory-morza Newada-Wena z Romy-Romana ,ta laga raca maj-car gala.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...